Skocz do zawartości

Bank drożdży piwowarskich w domowych warunkach 1/4 - sól fizjologiczna


DanielN

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze mam w sumie pytanie o odświeżanie takiej kultury. Po powiedzmy 2 miesiącach wyciągamy fiolkę z banku na mieszadło kilka ml i przenosimy do nowej próbówki?  Takim sposobem unikniemy mutacji?  Mnie skosy bardzo kuszą ale przy nich jest dużo więcej roboty jednak taka kultura która nadaje sie do użycia przez 3 lata brzmi spoko. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Noform napisał:

Jeszcze mam w sumie pytanie o odświeżanie takiej kultury. Po powiedzmy 2 miesiącach wyciągamy fiolkę z banku na mieszadło kilka ml i przenosimy do nowej próbówki?  Takim sposobem unikniemy mutacji?

Ja osobiście nie robiłem nic z drożdżami przechowywanymi w soli przez 5 miesięcy. Wydaje mi się że pół roku możesz spokojnie potrzymać. 

Domyślam się, że przy wszelkich operacjach magazynowania drożdży uważasz żeby wszystko było robione w jak najlepszych warunkach, ale zawsze coś może pójść nie tak, przy przeszczepianiu ich do 2 miesiące. Co do mutacji, ciężko chyba powiedzieć bez dodatkowego sprzętu.

Jeśli masz czas i ochotę możesz prowadzić także swoje własne obserwacje dotyczące tej metody. Im więcej osób będzie się tym interesowało tym lepiej bo można będzie się wymieniać doświadczeniami.

W moim przypadku jeden szczep przechowuje w 2-3 fiolkach. Pierwszą z nich tak jak wspomniałem ruszyłem po 5 miesiącach. Jak wszystko jest ok możesz odebrać parę ml ze startera i przechować, a przy okazji po kolejnych kilku miesiącach ruszyć partie pierwszą i zobaczyć czy są różnice między tymi przechowywanymi 5 miesięcy, a takimi powiedzmy 8 miesięcznymi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sziszi napisał:

Czy nie lepiej zamiast igły i strzykawki użyć sterylnej pipety pasteura?

Koszt to około 12 zł za 30 sztuk pipet 3ml.

@sziszi w wymiarze ekonomicznym masz rację. Jednak pozwól, że się wytłumaczę. Poradnik za namową kolegów z forum i po dyskusjach na chacie napisałem z naciskiem na prostotę, na którą trzeba troszeczkę więcej wydać. Igłę i strzykawkę kupisz w każdej aptece przy okazji zakupu soli fizjologicznej. W poradniku nie chciałem dawać opcji wyboru, bo niepotrzebnie rozwleka temat i rozprasza uwagę. Bardzo mi się podoba spora ilość pytań, porad i propozycji którą dostaje. Po prostu widać, że temat ciekawi forumowiczów i już kombinują jak to ulepszyć jak to usprawnić :).

Jeżeli będziemy brali pod uwagę wymiar ekonomiczny, to zamiast jałowych fiolek możemy kupić niesterylne i wyjałowić je domowymi sposobami (od razu z własnej produkcji solą fizjologiczną). Jakbym te podejście opisał w poradniku, musiałby opisać jeszcze sterylizację w warunkach domowych. Skomplikowanie i czas metody wzrasta kosztem zaledwie kilkudziesięciu groszy. Ta metoda w opisanej postaci jest prosta i zapewne dla większości nas wystarczy. Z drugiej strony stanowi dobre wprowadzenie do mrożenia drożdży (tylko trochę trudniejsze), gdzie sterylizację już trzeba przeprowadzić (dlatego nie zostało opisane jako pierwsze). Metoda z solą fizjologiczną jest też jest dobrą bazą dla metod agarowych, które właśnie opisuję, chociaż żona goni mnie spać (ryzykuję dla Was życiem ;)).

Edytowane przez Daniel / Gruby Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, jasne choć ja nie w wymiarze ekonomicznym pisałem, ale w kwestii uproszczenia procedury.

 

Mam jeszcze pytanie odnośnie dezynfekcji. Zakładamy rękawiczki i dezynfekujemy się w rękawiczkach?

Myślałem, że rękawiczki są sterylne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sziszi napisał:

Ok, jasne choć ja nie w wymiarze ekonomicznym pisałem, ale w kwestii uproszczenia procedury.

Tak pipety to dobry pomysł. Sam uzywam długich pipet sterylnych pakowanych pojedynczo.  Wygodniej pobrać materiał, ale w takim przypadku sa nieco drozdze od strzykawek. Jako źródła drożdży używam dedykowanego startera i aby pobrać próbkę to albo dluga pipeta albo strzykawka 20ml i igła dla uzyskania odpowiedniej wysokości.

 

9 minut temu, sziszi napisał:

Mam jeszcze pytanie odnośnie dezynfekcji. Zakładamy rękawiczki i dezynfekujemy się w rękawiczkach?

Myślałem, że rękawiczki są sterylne.

Nawet jak kupisz sterylne (trudno takie dostac) i założysz sam to i tak średnio zachowają sterylność. Te kupowane w aptece na sztuki, lub sklepie w paczce po 100 nie są jałowe.

 

@sziszi w zależności od warunków i sprzętu jaki masz to i tak wypracujesz własne podejście. Ilu piwowarów tyle opinii, co jest fajne. Cel zawsze ten sam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.09.2017 o 15:33, Noform napisał:

Jeszcze mam w sumie pytanie o odświeżanie takiej kultury. Po powiedzmy 2 miesiącach wyciągamy fiolkę z banku na mieszadło kilka ml i przenosimy do nowej próbówki?  Takim sposobem unikniemy mutacji?  Mnie skosy bardzo kuszą ale przy nich jest dużo więcej roboty jednak taka kultura która nadaje sie do użycia przez 3 lata brzmi spoko. 

 

Te 3 lata na skosie to pobożne życzenia, jak rok przeżyją to jest sukces, brewlab dawał termin na 6 miesięcy nie bez powodu.

Można się objeść bez mieszadła, co ono niby da przy tak małej objętości, potrząśniesz pare razy dziennie i wystarczy.

Te mutacje, przecież drożdże cały czas mutują wiec czym się przejmować, jak z czasem nie będą Ci odpowiadać , to kupisz nowe drożdże i zrobisz nowe skosy.

Np .mam od chyba 2 lat gwoździe i banany,  przeszczepiane pewnie ze 6 czy 8 razy razy i ciągle są dobre i nie zamierzam ich wymieniać na razie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, dziedzicpruski napisał:

to kupisz nowe drożdże i zrobisz nowe skosy.

 

 

Właśnie tutaj zaczyna sie problem bo chciałbym ogarnąć sobie szczepy które są praktycznie wyłączone z handlu. Np przez kumpla ze Szwecji chciałbym ogarnąć Imperial Yeast jakieś ciekawe szczepy i chciałbym ogarnąć metodę żeby zminimalizować mutacje. Najchętniej bym sie bawił w sól bo mało roboty ale skosy chyba lepsze są i dłużej wytrzymują 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Noform napisał:

Właśnie tutaj zaczyna sie problem bo chciałbym ogarnąć sobie szczepy które są praktycznie wyłączone z handlu. Np przez kumpla ze Szwecji chciałbym ogarnąć Imperial Yeast jakieś ciekawe szczepy i chciałbym ogarnąć metodę żeby zminimalizować mutacje. Najchętniej bym sie bawił w sól bo mało roboty ale skosy chyba lepsze są i dłużej wytrzymują 

No to sobie zmutują w coś trochę innego, przecież jak bierzesz gęstwę z jednego do drugiego dzieje się  to samo, tak, czy tak, to przez 2-3 lata podziałasz na jednym szczepie bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, dziedzicpruski napisał:

Te 3 lata na skosie to pobożne życzenia, jak rok przeżyją to jest sukces, brewlab dawał termin na 6 miesięcy nie bez powodu.

Zgadzam się. Na skosach nie trzymałem dłużej jak pół roku. Dodatkowo mają kilka szczepów utrzymanie staje cię coraz bardziej czasochłonne . Szczerze to zrezygnowałem z metod agarowych (no prawie, używam szalek Petriego do izolacji i sprawdzania czystości - o tym już niebawem :)). Dla mnie mrożenie jest najlepszym stosunkiem jakość/czas (o tym trochę później napiszę). Jest jeszcze metoda trzymania bardzo podobna do soli fizjologicznej - zamiast soli używa się sterylnego oleju parafinowanego. Wtedy czas przechowywania jest bardzo podobny jak skosów, można ograniczyć miejsce w lodówce i jest mniej problemów z utrzymaniem. Również literatura podaje, że aby wydłużyć czas skosu warto zalać go parafiną (ogranicza to dostęp tlenu i zmniejsza ryzyko mutacji).

 

27 minut temu, dziedzicpruski napisał:

Można się objeść bez mieszadła, co ono niby da przy tak małej objętości, potrząśniesz pare razy dziennie i wystarczy.

Jak najbardziej. Pierwszy starter zawsze robię bez mieszadła w sterylnej probówce. Jak dobrze natlenisz w probówce będzie wszystko ok. Jednakże od ilości 100ml mieszadło bardzo pozytywnie wpływa na jakość namnażania. Przykładowo przy szczepie HotHead w 48 godzin mam w zasadzie gotowy starter dla warki ~28l.

 

29 minut temu, dziedzicpruski napisał:

Te mutacje, przecież drożdże cały czas mutują wiec czym się przejmować, jak z czasem nie będą Ci odpowiadać , to kupisz nowe drożdże i zrobisz nowe skosy.

Np .mam od chyba 2 lat gwoździe i banany,  przeszczepiane pewnie ze 6 czy 8 razy razy i ciągle są dobre i nie zamierzam ich wymieniać na razie.

I kolejny raz w sedno. Mutacja jest prawdopodobieństwem. Nawet świeże drożdże, które kupujemy w sklepie mutują. Coś nie pasuje w smaku, lub widzę, że starter jest inny jak zazwyczaj to kupuję nową fiolkę i biorę suchary z półki. Szczerze mówiąc to dla szczepów dostępnych w ciągłej sprzedaży nie zajmuję się utrzymywaniem banku. Jak mi się kończą fiolki (mrożę po 4-5  fiolek na szczep) to kupuje sobie nową paczkę. W ten sposób jestem w stanie używać płynnych drożdży i takie firmy jak Fermentu Mobile (którym życzę jak najlepiej na rynku) mogą zarobić. Jakby nie własny bank drożdży to już dawno bym porzucił drożdże płynne. Nie ukrywajmy są drogie a pasaż z warki na warkę nie zawsze jest możliwy (charakter pracy, coś wypadło). Również pozwala na zrobienie zupełnie różnych piw, a nie pasaży na style -> Hefeweizen -> Roggenbier -> Dunkelweizen.

 

Jeszcze na zakończenie. Mutacje są mniej prawdopodobne jak zwolni się metabolizm drożdży. Zamrażarka robi to lepiej jak lodówka. Proces mrożenia wybiją znaczną część populacji, ale ta co zostaje jest wystarczająca. Jest też dobra dla szczepów pszenicznych (które nie przepadają za długim leżakowaniem na skosach czy w parafinie). Jak skończę poradnik o mrożeniu to wtedy rozbuduję artykuł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.09.2017 o 17:45, Daniel / Gruby Stefan napisał:

Źródło drożdży musi być duże (w porównaniu do metod agarowych gdzie wymagane jest kilka mikrolitrów, a wręcz komórek). Owszem można namnożyć, ale to wydłuża czas.

I to jest główny problem i duży minus, gęstwa po piwie to  jednak duże ryzyko, namnożenie małego startera z saszetki czy fiolki to znowu czas, a bardziej pierdzielenie się z tym

 

27 minut temu, Daniel / Gruby Stefan napisał:

Dodatkowo mają kilka szczepów utrzymanie staje cię coraz bardziej czasochłonne

 

Dlatego trzeba mieć te których się używa rotacyjnie (tak,żeby nie przenosić  szczepu bez zrobienia piwa), pewnie max ze 4-5 bo więcej jest nie od ogarnięcia na dłuższą metę.

 

 

 

 

Edytowane przez dziedzicpruski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy promuje ten temat
  • 3 tygodnie później...

Ja mam pytanie na które nie znalazłem bezpośredniej odpowiedzi.
Jeżeli mutacja jest prawdopodobieństwem to w którym z metod granica tego prawdopodobieństwa będzie bliżej zera.
Załóżmy, że robię piwo na drożdżach X(nie są to weizeny) w częstotliwości Y - załóżmy 2,3 miesiące. I przed pierwszym użyciem robie starter i zbieram je do banku. Teraz pytanie czy lepiej zebrać sobie 2-3 próbki i używać ich przez najbliższe pół roku? Czy może lepiej przy każdym starterze pobierać trochę drożdży i je schować do banku? Lepiej przy założeniu Y-2 po pół roku używać drożdży schowanych w banku, czy 3 pokolenia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, LukK napisał:

Jeżeli mutacja jest prawdopodobieństwem to w którym z metod granica tego prawdopodobieństwa będzie bliżej zera.

Świetne i 'ciężkie' pytania. Na mój stan wiedzy. Im zimniej tym mniejsze prawdopodobieństwo. Zerknij na mrożenie. W laboratoriach do przechowywania materiału genetycznego używa się bardzo niskich temperatur (-80°C)

 

Godzinę temu, LukK napisał:

Załóżmy, że robię piwo na drożdżach X(nie są to weizeny) w częstotliwości Y - załóżmy 2,3 miesiące. I przed pierwszym użyciem robie starter i zbieram je do banku. Teraz pytanie czy lepiej zebrać sobie 2-3 próbki i używać ich przez najbliższe pół roku? Czy może lepiej przy każdym starterze pobierać trochę drożdży i je schować do banku? Lepiej przy założeniu Y-2 po pół roku używać drożdży schowanych w banku, czy 3 pokolenia? 

Przy czytaniu o metodach agarowych spotykałem się najczęściej z techniką trzymania skosu 'matki'. Jest to najmniej pasażowany (przeszczepiany) skos. Z niego są tworzone dzieci a potem startery. Zabieg ten ma na celu marginalizować mutacje (te miarą prawdopodobieństwa przy podziałach komórkowych). Czyli wg mnie lepiej trzymać 'starsze' próbki (bezpośredni starter z opakowania od producenta) i z nich propagować. Z drugiej strony nie dajmy się zwariować, bo ilu z nas robi kilkukrotne pasaże gęstwy z dobrymi wynikami. Ostatecznie dochodzimy do konkluzji: to zależy :), jak to w piwowarstwie domowym.

 

Edytowane przez Daniel / Gruby Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wczoraj wrzuciłem na mieszadło WLP090 otrzymane od autora wątku. Zdeponowany 1 ml razem z 4 ml soli fizjologicznej w dniu 25.09.2017. ruszyły w 200 ml cienkusza bez problemu, a dzisiaj powędrowały na drugi stopień razem z 1,5l brzeczki.

Reasumując sposób z solą działa - mam nadzieję że w piwie też się sprawdzą ;-)

Wszystkim niezdecydowanym gorąco polecam rozpoczęcie zabawy we własny bank drożdży.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy odpiął/ęła ten temat
  • 3 miesiące temu...

Rozlałem dziś piwo zrobione na drożdżach WY3068 pozyskane dzięki uprzejmości @Daniel() Drożdże były przygotowane zawodowo :), postępowałem z nimi zgodnie z instrukcją zawartą w tym temacie

Zaciekawiony możliwością posiadania własnego baku drożdży odebrałem ze startera drożdże i przetrzymuje je pod solą fizjologiczną. Wszystko robiłem zgodnie z instrukcjami Daniela, które wyczerpują temat w 100%. Przygotowanie drożdży w ten sposób nie jest skomplikowane, nie drogie wystarczy spróbować żeby się samemu przekonać i co najważniejsze nie zajmuje za wiele miejsca w lodówce ( jak słoik z gęstwą). Polecam spróbować, a jak ktoś z Poznania lub okolic ma ochotę na WY3068 przechowywane w soli albo na świeżutką gęstwę to zapraszam na priv, chętnie się podzielę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
2 godziny temu, Gawron napisał:

Podziękowania dla kolegi @Daniel() za obszerne instrukcje i zachętę do działania. Mój własny bank drożdży został właśnie uruchomiony. 

Nie ma za co. Zabezpiecz jeszcze nakrętkę taśmą, używam izolacyjnej, wtedy nic nie nie wlezie w szczelinę pod narętką. Swoje probówki dodatkowo trzymam w torebkach próżniowych lub zwykłych foliowych, aby odizolować od flory lodówki.

 

Jak znajdę chwilę to zrewiduję te poradniki i je uproszczę. W przeciągu ostatniego roku udało mi się poprawić i uprościć kilka rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam słowa poprzedników, świetna encyklopedia w temacie swojego banku drożdży. Dzięki nim również ja rozpocząłem przygodę z własnym bankiem drożdży. Tak wiec, nie bać sie tylko bankować

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Daniel() napisał:

Zabezpiecz jeszcze nakrętkę taśmą, używam izolacyjnej, wtedy nic nie nie wlezie w szczelinę pod narętką. Swoje probówki dodatkowo trzymam w torebkach próżniowych lub zwykłych foliowych, aby odizolować od flory lodówki.

Zabezpieczyłem taśmą izolacyjną, a cały bank zamknięty jest szczelnie wraz z wkładem chłodzącym w zdezynfekowanym plastikowym pojemniku. Zdjęcie zrobione tuż przed izolowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
23 godziny temu, leonzn napisał:

Mam pytanie odnośnie przemywania gęstwy w kwaśnym środowisku ( pH ~ 4 ). Czy po przemyciu w ph4 zostawiamy je w nim, czy płuczemy jeszcze raz w np. przegotowanej wodzie, aby nie zostały w tak kwaśnym środowisku?

Sam proces płukania masz opisany na naszym Wiki. Trzeba pogrzebać. Po płukaniu w kwaśnym środowisku, co trwa dość krótko, drożdże trzeba przenieść, jak zgrasz to w czasie moze Ci się uda przenieść od razu do soli. Bawiłem się tak raz, i jest to dość słabe,  zwłaszcza na początku. Pomylisz się i możesz mocno uszkodzić również drożdże. Polecam Ci dedykowany mały starter prosto z paczki i bankowanie drożdży z tego dedykowanego startera. Drożdże ruszają wtedy tak jak trzeba bez większych lagów.

Edytowane przez Daniel()
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Daniel() napisał:

Sam proces płukania masz opisany na naszym Wiki.

 

Właśnie do tego opisu mam pytanie. Nie jest napisane czy drożdże maja zostać w tej wodzie po płukaniu (która będzie miała ok ph 4) - nie da sie odlać całej wody, czy po tym płukać jeszcze raz woda o zwykłym ph i wtedy do lodówki.

Na razie nie jestem  w stanie założyć banku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leonzn napisał:

 

Właśnie do tego opisu mam pytanie. Nie jest napisane czy drożdże maja zostać w tej wodzie po płukaniu (która będzie miała ok ph 4) - nie da sie odlać całej wody, czy po tym płukać jeszcze raz woda o zwykłym ph i wtedy do lodówki.

Na razie nie jestem  w stanie założyć banku.

Odlanie kwaśnego środowiska nie za wiele Ci da. Musisz je przelać, np do większej ilości soli fizjologicznej. Sól fizjologiczną zrobisz sam i to tanio. Masz przepis na dole artykułu. Jeżeli chcesz płukać gęstwę, bo masz obawy że jest zakażona i jest tego warta to przeczytaj jak to zrobić na naszym Wiki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Nie wiem czy gdzieś pisałem (chyba tak), chodzi o uproszczenie procesu, zamiast probówek przeniesienie drożdży bezpośrednio do pojemników z solą fizjologiczna (najlepiej taka do iniekcji  bo chyba sterylna powinna być) , najlepiej nie mniejszy pojemnik niż 9ml

 

procedura prosta, trzeba przyciąć ostrym nożykiem  pojemnik jak na zdjęciu(razem z tymi bocznymi które na zdjęciu są jeszcze nie odcięte), ale być może można by je zachować do lepszego zaspawania, potem od góry przebić igłą sterylną, wylać (wydusić) trochę soli żeby było więcej miejsca, wstrzyknąć strzykawką  z gęstwą bezpośrednio od producenta i zaspawać- czyli delikatnie ogrzewać na palnikiem czubek z dziura i palcami starać się zakleić (oczywiście trzeba to z wyczuciem robić żeby się nie poparzyć ;) ),   potem przeprowadzić test szczelności w pozycji pionowej,jak będzie dziura to  da się wydusić powietrze,no i chyba tyle.

005.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.