Skocz do zawartości

Mrożona brzeczka


michal9890

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Ze względu na to, iż piwo na drożdżach płynnych robię rzadko nie opłaca mi się kupować 1kg (takie dostępne w lokalnym sklepie) ekstraktu słodowego do rozkręcania drożdży na mieszadle. Ekstrakt będzie mi leżał ze dwa lata. Gdzieś znalazłem kiedyś post ( teraz nie mogę znaleźć), że ktoś mroził brzeczkę z poprzedniego piwa, później odmrażał, zagotował, schłodził, do tego zadał drożdże w kolbie i na mieszadło. Czy ktoś tak robi? Ma to rację bytu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdzieś znalazłem kiedyś post ( teraz nie mogę znaleźć), że ktoś mroził brzeczkę z poprzedniego piwa, później odmrażał, zagotował, schłodził, do tego zadał drożdże w kolbie i na mieszadło. Czy ktoś tak robi? Ma to rację bytu?

Nie robię tak, ale ma to rację bytu jak najbardziej. Najlepiej gdyby ta brzeczka nie była chmielona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często tak robię ( nie zauważyłem różnicy między chmieloną a nie). Zazwyczaj pozostałą brzeczkę z chmielinami po whirpoolu filtruję, do peta i zamrażam. Jak jest potrzebna to odmrażam rozcieńczam do ekstraktu 7 - 10 blg i dalej jak w twoim opisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wrzącą brzeczkę wlewam do czystego, zdezynfekowanego oxi słoika. Od razu zakręcam. Przed zrobieniem startera przegotowuję już w kolbie. Przechowuję w temperaturze pokojowej.

 

Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mrożę brzeczkę, czasem to co zostanie w garnku po zlewaniu, czasem zatrę jakieś 1kg pilsa i zleję to do butelek i schowam do zamrażarki. Ma to przewagę nad trzymaniem w formie płynnej, bo ryzyko rozwinięcia się jakichś drobnoustrojów jest dużo niższe. Jakieś pół roku temu zatarłem 5kg pale, przygotowałem kilkanaście litrowych słoików i zlewałem w nie brzeczkę. Słoiki uprzednio wyprażyłem w piekarniku i "dezynfekowałem" oxi przed wlaniem brzeczki. Efekt był taki że z 12-14 słoików które w ten sposób przygotowałem tylko 2 nadawały się na starter. Pomijając osady, w brzeczce pływały jakieś "fluki" a zawartość śmierdziała tak, że mało co nie zwróciłem obiadu. Niskie temperatury rules :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mrożę brzeczkę, czasem to co zostanie w garnku po zlewaniu, czasem zatrę jakieś 1kg pilsa i zleję to do butelek i schowam do zamrażarki. Ma to przewagę nad trzymaniem w formie płynnej, bo ryzyko rozwinięcia się jakichś drobnoustrojów jest dużo niższe. Jakieś pół roku temu zatarłem 5kg pale, przygotowałem kilkanaście litrowych słoików i zlewałem w nie brzeczkę. Słoiki uprzednio wyprażyłem w piekarniku i "dezynfekowałem" oxi przed wlaniem brzeczki. Efekt był taki że z 12-14 słoików które w ten sposób przygotowałem tylko 2 nadawały się na starter. Pomijając osady, w brzeczce pływały jakieś "fluki" a zawartość śmierdziała tak, że mało co nie zwróciłem obiadu. Niskie temperatury rules :)

Brzeczka była wrząca w chwili wlewania do słoików? Bo to dziwne trochę, słoiki z sosami do makaronu stoją mi latami :)

 

Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrożenie brzeczki jest bardziej bezobsługowe, w zasadzie wlewamy z wysładzania do butelki np. po mineralnej i do zamrażalnika.

 

Ja nie robię jakoś bardzo często staterów (a ostatnio to tak mam zaplanowane warki, że robiłem na szybko mini zacieranie ad hoc ;) ) ale zdarzało mi się, że taka spasteryzowana brzeczka ruszyła w lodówce albo po otwarciu była mega siarka, więc mrożenie wydaje się pewniejszym przechowywaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja również mrożę brzeczkę, czasem to co zostanie w garnku po zlewaniu, czasem zatrę jakieś 1kg pilsa i zleję to do butelek i schowam do zamrażarki. Ma to przewagę nad trzymaniem w formie płynnej, bo ryzyko rozwinięcia się jakichś drobnoustrojów jest dużo niższe. Jakieś pół roku temu zatarłem 5kg pale, przygotowałem kilkanaście litrowych słoików i zlewałem w nie brzeczkę. Słoiki uprzednio wyprażyłem w piekarniku i "dezynfekowałem" oxi przed wlaniem brzeczki. Efekt był taki że z 12-14 słoików które w ten sposób przygotowałem tylko 2 nadawały się na starter. Pomijając osady, w brzeczce pływały jakieś "fluki" a zawartość śmierdziała tak, że mało co nie zwróciłem obiadu. Niskie temperatury rules :)

Brzeczka była wrząca w chwili wlewania do słoików? Bo to dziwne trochę, słoiki z sosami do makaronu stoją mi kątami :)

 

Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka

 

 

Była. Nie wiem, może to wina wieczek (bo ich nie wyprażałem ze względu na gumę która by się spaliła), w każdym razie zlanie do peta i zamrożenie jest dużo łatwiejsze i pewniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.