Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Niestety nie mogę dodawać tematów w ramach "Sprzętu", dlatego piszę na "Piaskownicy piwowarskiej".

 

Zbudowałem pudło chłodzące ze styropianu, aby utrzymać odpowiednią temperaturę podczas fermentacji. Wymyśliłem sobie  dwie komory, w jednej umieszczam wkładu chłodzące, a w drugiej stoi fermentator. Schłodzone powietrze jest przenoszone do komory z fermentatorem za pomocą wiatraka (kupiłem najmniejszy wiatrak dedykowany do przewodów wentylacyjnych). Generalnie wszystko działa całkiem fajnie, podnoszenie się temperatury podczas fermentacji nie wpływa na szybsze topnienie wkładów, a wiatrak lepiej rozprowadza zimne powietrze po komorze w której znajduje się fermentator. Jednak jest jeden problem (?). Wiatrak wprowadza w lekkie wibracje całą konstrukcję. Jestem nowicjuszem, dlatego chciałem się zapytać doświadczonych piwowarów, czy drgania podczas fermentacji mogą zaburzyć pracę drożdży? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, przesadziłeś :)

"Spokój i cisza" owszem, ale bez przesady, żeby im robić dźwięko- i wstrząsochłonny bunkier.

 

A swoją drogą taki wiatrak do wentylacji przy wymianie powietrza z komory do komory to jak strzelanie z armaty do wróbla. Wiatrak od kompa + zasilacz = taniej i ciszej (ciszej dla Ciebie bo go prawie nie słychać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź! Przesadna ostrożność do domena nowicjuszy, a ja do takich się zaliczam. Poza tym to oznaka miłości do tego złocistego napoju ;). Wiatrak wybrałem taki, bo sklep z takim asortymentem miałem pod okiem, kosztował 20zł i jest stosunkowo mały. Ale rzeczywiście, przy następnym projekcie zmodyfikuję ten element.

 

Drożdże pracują, a temperatura brzeczki utrzymuje się na poziomie 21-22 st. (na zewnątrz 33 st. a jutro zapowiadają jeszcze wyższą...)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym to oznaka miłości do tego złocistego napoju ;).

Rzadko się zgadzam z osobą, która zawsze to powtarza, ale tutaj zrobię wyjątek: piwo to nie jest żaden, pani negocjowalnego afektu, "złocisty trunek" i wstyd takie rzeczy mówić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Poza tym to oznaka miłości do tego złocistego napoju ;).

Rzadko się zgadzam z osobą, która zawsze to powtarza, ale tutaj zrobię wyjątek: piwo to nie jest żaden, pani negocjowalnego afektu, "złocisty trunek" i wstyd takie rzeczy mówić.

 

Określenie "trunek" pochodzi z czasów, kiedy piło się głównie takie w puszce/butelce "produkowane na dużą skalę"... ;). Poza tym, to określenie gryzie się z walorami leczniczymi piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://magazynwino.pl/Artykul/3191/to-nie-jest-zlocisty-trunek

 

W skrócie, wejdź sobie do sklepu z piwem, wybierze losowo dziesięć butelek i przekonaj się ile z nich będzie zawierało płyn w kolorze złotym.

Edytowane przez dirk gently
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak wejdzie do jakiegoś sklepu ogólnego to będzie 10/10 w kolorze złotym ;) Ale oczywiście wiem co masz na myśli i zgadzam się, ze złoty to tylko jeden z wielu kolorów piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Przeczytałem artykuł, bardzo fajny. W odniesieniu do lekkiej uszczypliwości ;) - piwa "ze sklepu" nie piłem 10-15 lat. Od kilku lat mam też beer store dosłownie za rogiem. Sporo podróżuję po Świecie (taka praca). Dlatego, po kilku latach od poznania smaku prawdziwych piw, odważyłem się rozpocząć swoją przygodę z warzeniem.

 

Pozdrawiam wszystkich!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja własnie mam piwo na burzliwej w piwnicy, temp na fermentorze 19-21 i boję się, że może być "fiołkowo". W maju miałem 17 st. i wyszło perfect.

Jeszcze jak na złość na urlop był deszcz a na warzenie upały przyszły :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja własnie mam piwo na burzliwej w piwnicy, temp na fermentorze 19-21 i boję się, że może być "fiołkowo". W maju miałem 17 st. i wyszło perfect.

Jeszcze jak na złość na urlop był deszcz a na warzenie upały przyszły :|

Ja mam nadzieję, że mnie uratują drożdże przeznaczone do fermentacji w przedziale 21-27 st. Robię z brewkita, bo to pierwsza warka w życiu :). Przy warzeniu w mieszkaniu, to jest w ogóle mega wyzwanie, bo rzadko kiedy masz taką temp. żeby można było warzyć w 17 st., chyba że masz oddzielny pokój z otwartym oknem i masz szczęście, że temperatura jest w miarę stała. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jutro kupuję lodówkę, żeby przynajmniej butelki postawić w temp 10 st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje drożdze powinny pracować w max. 21C

Instrukcja kłamie.

Dzięki za radę. Od wczoraj obniżyłem do 19, po sugestii Kamilos55, ale to już 4 dzień i fermentacja nie jest już burzliwa, także może za późno. Ale nie poddaję się. Czy jest coś, co może jeszcze uratować mnie, gdybym przy zlewaniu poczuł "fiołki"? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy jest coś, co może jeszcze uratować mnie
Tak. Następnym razem patrz w jakim zakresie temp. mogą pracować twoje drożdże i trzymaj się raczej tych dolnych wartości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy jest coś, co może jeszcze uratować mnie
Tak. Następnym razem patrz w jakim zakresie temp. mogą pracować twoje drożdże i trzymaj się raczej tych dolnych wartości.

 

Moje drożdże pracują w zakresie 21-27 st. utrzymuję 21-22, a od wczoraj obniżyłem do 19. OK. Na razie nie panikuję, tylko czekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z okazji Międzynarodowego dnia Piwa i Piwowara zdecydowałem się zrobić pierwszy pomiar Blg, a tym samym spróbować mojego pierwszego własnego piwa. Niesamowita chwila :). Po 6 dniach Blg = 3. Napój ma super zapach :) - 1000% piwa - uff tego najbardziej się bałem..., smak bardzo łagodny. Dominujący chmiel. Mętność na poziomie piwa pszenicznego, ale rozumiem, że po rozlaniu do butelek wyklaruje się. Mam wrażenie, że mało czuć alkohol, ale wypiłem dosłownie 5 łyków, może przy dłuższym kontakcie będzie inaczej :). Warto jest pilnować temperatury brzeczki, u mnie średnia ze wszystkich dni 20 st. (najwyższa, na samym początku, 23 st., później zmniejszałem, aż doszedłem do 18 st. i tak już trzymam).

 

Jeszcze 2-3 dni i zlewam do butelek.

 

Dla poprawności - robię z brewkita Coopersa (Lager), drożdże z brewkita w złotej torebce z serii 07816, słód jasny WES 1909. Zdecydowałem się nie gotować brewkita ani słodu, rozpuściłem je tylko w gorącej wodzie. Drożdże przed wlaniem do fermentora uwodniłem. Użyłem wody Żywiec.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.