Skocz do zawartości

[BeerFreak] Infekcje piwa, czyli mityczny tlenowiec


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

Do stworzenia tego wpisu zainspirowały mnie liczne pytania na piwowarskich forach dyskusyjnych czy grupach facebookowych. Niemal codziennie przeglądając internet, natrafiam na zdjęcia z prośbą o werdykt czy infekcja ma miejsce lub o identyfikację mikroba, który w piwie namieszał. Widząc te pytania, jak i odpowiedzi na nie, można odnieść wrażenie, że wiele osób gdzieś tam coś...

Artykuł Infekcje piwa, czyli mityczny tlenowiec pochodzi z serwisu BeerFreak.pl.



Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle świetny artykuł. Po jego przeczytaniu podzielę się moim doświadczeniem.

 

Ostatnio warzyłem piwo w stylu IPA. Brzeczka została schłodzona chłodnicą zanurzeniową, a następnie zadany został porządny dwudniowy starter drożdżowy. Piwo dobrze odfermentowało z 16 do 4 BLG i przez tydzień ani drgnęło dalej. Uznałem wtedy, że czas je zabutelkować. Dodałem standardową ilość cukru. Jednak po dwóch tygodniach wszystkie butelki były zdecydowanie przegazowane. Piwo wychodziło z butelki i musiałem je "przekapslować", żeby nie stały się granatami. Długo zastanwiałem się nad przyczyną tego stanu rzeczy. Teraz wygląda mi to na infekcję dzikimi drożdżami.

W tym samym czasie nastawiłem cydr. Wyczuwam w nim wyraźne nuty pieprzowe. Również wygląda mi to na infekcję dzikimi drożdżami.

 

Na koncie mam 15 warek, jednak infekcje zaczęły pojawiać się dopiero teraz. Po tym artykule wydaje mi się, że jest to kwestia sprzętu. Fermentory zawsze obficie płuczę ciepłą wodą z OXI, a po użyciu gąbką i płynem do naczyń. Ale może po pewnym czasie należy je po prostu wymienić na nowe.

 

Pozdrawiam i czekam na dalsze wpisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale może po pewnym czasie należy je po prostu wymienić na nowe.

 

 

Ja bym powiedział, że warto je w końcu po raz pierwszy solidnie wyczyścić np. NaOH włączając w to sprzęt typu wężyki, kraniki i wszystko co ma kontakt z piwem. Z kupnem nowych bym się wstrzymał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądre słowa, infekcja jest zawsze! Grunt aby nie dać jej warunków do rozwoju.

Swego czasu nastawiałem ocet słodowy na chmielinach, w słoju nakrytym gazą (dostęp powietrza), szczepiąc drożdzami i bakteriami octowymi z octu owocowego, jakież było moje zdziwienie gdy wyszło dobre piwo (osad chmielin stanowił ponad 30% wysokości słoja)

Z drugiej strony piłem kiedyś weizena w którym infekcja dała smak pieczonych jabłek co w połączeniu z goździkami i bananami dało wyborny smak szarlotki, genialne piwo, acz piwowar zapewne nijak by tego efektu nie powtórzył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.