Skocz do zawartości

Pokrywa fermentora - domknięcie po czasie?


Muziu

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa wygląda tak:

 

Początkowe Blg 12, 20l, drożdże S-04.

Brzeczka porządnie natleniona, rehydratacja drożdży także porządna (dużo tego puddingu się narobiło), temperatura w piwnicy 19-21,5°C (zależy od pory dnia).

 

Problem leży w BARDZO burzliwej fermentacji. Rurka fermentacyjna bulkała dość mocno (praktycznie cały czas) aż w końcu piana się do niej dostała (sporo piany...). W obawie przed zatkaniem wyjąłem rurkę i wsadziłem czyściutką drugą. Po 20 minutach powtórka - ilość piany znów zakleja rurkę. Szybki research na googlach i doszedłem do wniosku, że lekko w jednym miejscu uchylę dekiel fermentora i przykryję jakąś szmatką. Teraz nic nie bulka - widocznie wszystko ucieka przez tę szczelinę (ale to takie minimalne minimum rozszczelnienie). Gaz się zbiera, bo przy bardzo lekkim dociśnięciu słychać jak ucieka (a woda w rurce jest delikatnie wypychana). Piana nie wyłazi już, wszystko się uspokoiło. Wydaje mi się, że jest OK, ale jako, że to moje pierwsze piwo to wolę się upewnić ;-)

Piwo zrobione w piątek wieczorem, drożdże musiały zacząć szaleć z rana w sobotę. Dzisiaj mamy niedzielę.

Pytanie jest następujące: czy domknąć wieko czy już zostawić jak jest? Fermentor leży w piwnicy. W mojej części jest czysto, ale ścianki z cegieł nie są całe zakryte - nie wiem czy u sąsiada nie ma jakiegoś spleśniałego słoika z ogórkami (choć wątpię, same czyściochy w bloku) ;-) Czy przez coś takiego jest szansa na infekcję?

Przy kolejnej warce chyba zrobię blow-off, nic się nie powinno zatykać ;-)

 

Temat zakładam, bo nigdzie nie znalazłem odpowiedzi czy pokrywę można otworzyć (czy raczej minimalnie rozszczelnić) na pierwszych kilka dni, a później zamknąć i mieć spokój. Oczywiście pamiętajcie o warunkach piwnicznych!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ma Ci być lepiej, to zakryj szczelnie, rurka to nie jest samo zło. Można z rurką i szczelną pokrywą, można i bez rurki. Np Dori na swoim blogu kiedyś pisała, że ona rurki lubi i używa.

A na przyszłość - polecam niższe temperatury (komora styropianowa). Przy 20°C otoczenia i intensywnej fermentacji, to temperatura brzeczki mogła być powyżej 22°. Jakoś tak w 16° otoczenia S-04 rzadko chodzą na spacery.

 

Poszło z fona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nakryj, żeby nic tam nie wpełzło, na przyszłość najlepiej zrezygnować z rurek i zawsze fermentować na rozszczelnionym wieku. Oczywiście, również nakryte, odizolowane, żeby jakiś robaczek czy inna muszka się tam nie dostała.

Możesz wyjaśnić dlaczego rozszczelnione wieko jest lepsze niż rurka? Pytam całkowicie z ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowałem z rurek. Ale zostały otwory. No więc po domknięciu wieka otwory są zaklejane jednorazowymi opatrunkami. Jest czysto a CO2 spokojnie ucieka. A ponieważ na razie nie wyczuwam niuansów związanych z drożdżami to stosuję takie co nie lubią uciekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie np. rurka uspokaja i pozwala na lepszą kontrolę. Fermentor stoi w mieszkaniu i słyszę czy coś się dzieje bez pokusy zaglądania. Ale w piwnicy chyba nie ma to aż takiego znaczenia. Dodam, że miałem problem z fermentacją i bez rurki pewnie był już coś spieprzył albo porobił granatów. Dla początkujących na pewno na plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rurka musi być. Zapewniamy w ten sposób "sterylność" procesu - trzeba tylko zamiast wody wlać spirytus. Jeśli komuś uciekają drożdże to co stoi na przeszkodzie żeby zastosować dwie rurki, albo więcej w jednym wieku? Nie trzeba wtedy się martwić, a co jeśli spadła szmatką? Jeśli dziecko szturchneło wiadrem i się rozszczelniło trochę za bardzo? Sam teraz zamierzam sprawdzić rurki cylindryczne.

 

Rurka to nie majątek z uszczelką kosztuje mniej niż 5zl.

 

 

Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Matz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nakryj, żeby nic tam nie wpełzło, na przyszłość najlepiej zrezygnować z rurek i zawsze fermentować na rozszczelnionym wieku. Oczywiście, również nakryte, odizolowane, żeby jakiś robaczek czy inna muszka się tam nie dostała.

Możesz wyjaśnić dlaczego rozszczelnione wieko jest lepsze niż rurka? Pytam całkowicie z ciekawości.

 

Bo nie powstają tematy bulka/nie bulka co zrobić :D A tak na serio nie chcę znowu gównoburzy zaczynać, może źle ująłem, że najlepiej. Dla mnie jest wygodniej bez bo fermentuje w pokoju "dziennym" w pudle styropianowym. Więc nie bulka mi nic dzień i noc, nie muszę brać pod uwagi wysokości rurki i czy się zmieści do pudła, nie przejmuje się czy mi zassie wodę czy cokolwiek czy nie. Samo bulkanie może wprowadzić człowieka w błąd bo nie jest żadnym wyznacznikiem fermentacji. Szczelności czy coś mi nie potrzeba bo CO2 i tak jest cięższe od powietrza, więc "poduszka gazowa" skutecznie chroni piwo przed utlenieniem. Dlatego w moich warunkach uważam, że fermentacja bez rurki jest lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rurka musi być. Zapewniamy w ten sposób "sterylność" procesu - trzeba tylko zamiast wody wlać spirytus. Jeśli komuś uciekają drożdże to co stoi na przeszkodzie żeby zastosować dwie rurki, albo więcej w jednym wieku? Nie trzeba wtedy się martwić, a co jeśli spadła szmatką? Jeśli dziecko szturchneło wiadrem i się rozszczelniło trochę za bardzo? Sam teraz zamierzam sprawdzić rurki cylindryczne.

 

Rurka to nie majątek z uszczelką kosztuje mniej niż 5zl.

 

 

Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

A po co marnować alkohol? Lepiej wodę z dodatkiem niewielkim nadmanganianu potasu (mam nadzieję że dobrze napisałem) takie fioletowe kryształki lub płyn. Sterylność zachowana a nie paruje tak szybko jak alkohol i nie szkoda ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A po co marnować alkohol? Lepiej wodę z dodatkiem niewielkim nadmanganianu potasu (mam nadzieję że dobrze napisałem) takie fioletowe kryształki lub płyn. Sterylność zachowana a nie paruje tak szybko jak alkohol i nie szkoda ;)

No codziennie się człowiek czegoś uczy. ;)

 

Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co marnować alkohol? Lepiej wodę z dodatkiem niewielkim nadmanganianu potasu (mam nadzieję że dobrze napisałem) takie fioletowe kryształki lub płyn. Sterylność zachowana a nie paruje tak szybko jak alkohol i nie szkoda ;)

 

 

 

Nic z tego. Wodny roztwór KMnO4 szybko traci na wartości i dalej masz płyn o wartości wody.

Edytowane przez zielony07
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.