Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

W skrócie popełniłem RISa (26,5 blg), który po 2,5 miesiąca na leżaku okazał się zbyt palony (ok. 20% zasypu). Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale pytanie pojawia się takie - czy da się go jakoś uratować ? Oczywiście już jest zabutelkowany :)

 

Mój pomysł to (dzisiaj Barley wine warzyłem także wysłodziny zostały) wysłodziny (6 blg) przefermentować i oba piwa zblendować. Po zblendowaniu dodać płatki high vanilla na 2 tyg. na cichą. Co o tym myślicie ? Jakieś pomysły ? Czy to w ogóle ma sens ?

Edytowane przez Zaraz Wracam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie - doleżakować.  Tak bardziej szczegółowo - w czym problem skoro paloność Tobie nie przeszkadza? Jak juz masz to zabutelkowane to otwieranie tego i mieszanie z czym innym to raczej nie jest za dobry pomysł. 2,5 miesiaca na leżaku to bardzo krótko, szczególnie jak na ten ekstrakt. Zostaw to na następne 2,5 miesiąca i wtedy zobacz. Z czasem powinny pojawiać się nuty winne i ciemnych owoców, oraz ogólnie powinien się smak ułożyć. Paloność może nie zniknie, ale zharmonzuje się z całą resztą bukietu.

Edytowane przez bartek_z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jeśli piwo jest już w butelkach to nie ma co kombinować. Schowaj sobie do piwniczki może za rok będzie lepiej a następnym razem użyj mniej słodów palonych lub część z nich wrzuć pod koniec zacierania. Jeśli chodzi natomiast o robienie blendu to po cholerę rozwadniać Risa wysłodzinami? mieszaj z gotowym Barley Wine'm, uzyskasz fajne efekty.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zrób dla gości weselnych co innego. Z moich obserwacji wynika że poza piwnymi freakami ciemne piwa mają tyle samo zwolenników co przeciwników. Goście weselni stanowią z reguły przekrój całego społeczeństwa, takie piwo raczej się nie okaże hitem. Pomijam juz, że jest to trunek degustacyjny a nie weselny, między schabowym a deserem raczej nikt nie będzie szukał w tym nut wanilii z płatków dębowych. Zwyczajnie szkoda czegoś takiego na taką okazję. Jakaś nieprzesadnie chmielona AIPA albo Amber Ale - moim zdaniem to będzie lepsza opcja tak w sensie ogólnym.

 

2. Rozcieńczanie RISa to nie jest dobry pomysł i nie wiem czy pomoże w nagazowaniu. RIS z natury słabo się nagazowuje, a jedyne co realnie może mu pomóc to zapodanie świeżych drożdzy do rozlewanego piwa.

 

3. Tak jak pisze kolega, jak już jest w butelkach to nie ma co kombinować.

 

4. Jeśli mieszać to z BW a nie jakimiś wysłodzinami. Od dodania wysłodzin zresztą balans wiele się nie zmieni, po prostu wszystko będzie cieńsze, ale jeśli paloności masz za dużo to będzie się ona wybijać także w rozcieńczonym piwie. Żeby ją przykryć trzeba by pomieszać z czymś takim jak BW, gdzie jest równie duży ekstrakt, ale palonych słódów nie ma.

Edytowane przez bartek_z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie masz już po co tego ruszać blendowanie piw to skomplikowany temat. Nie wydaje mi się, żeby po wymieszaniu z przefermentowanymi wysłodzinami po BW zmniejszyło się znacznie odczucie paloności. Rozwodni Ci to piwo i przestanie być deserowe. Więc najmniejszego sensu w tym pomyśle nie widzę :P

 

Tak jak koledzy, polecam uwarzyć coś innego - taki FES, Robust Porter albo Brown Ale będzie też ciekawą propozycją do deseru, a czasu masz całkiem sporo i mocniejsze piwa do 20 blg zdążą się ładnie ułożyć do tego czasu :) Tylko nie przesadź znowu z palonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość weselny wypije wszystko...

 

No nie. To jest akurat typowy przesąd. Na weselach masz cały przekrój ludzi, od całkowitych abstynentów poprzez takich co wypiją może jakąś lampkę szampana przy pierwszym toaście, a kończąc na takich, których nic oprócz wódy nie interesuje, bo za słabo działa. Dlatego ja bym się nie bawił w żadne piwo domowe na weselu. Ale jak już bym musiał to coś możliwie mało kontrowersyjnego. Gdyby wszyscy byli fanami piwnej rewolucji to w Żywcu czy w Tychach robili by same Stouty i IPa, w najgorszym razie jakieś Weizeny. Problem w tym, że znakomitej większości eurolager pasuje. Właśnie dlatego ze nie ma smaku, nie jest gorzki, wchodzi sam. Nie koniecznie musi "walić w banię" jak temat spłaszcza jeden z piwnych blogerów, to ma być po prostu coś lekkiego do obiadu albo do pomieszania z sokiem. I zanim mnie parę osób rozszarpie powiem tylko że ja tutaj nie próbuję nikomu wmawiać,ze eurolager jest cool, bo nie jest, chodzi o to,że większosć ludzi ma taki a nie inny gust i dlatego większości moich znajomych nie jestem w stanie przekonać,ze IBU 50 w AIPA to taki fajny poziom nachmielenia - dla nich to juz jest perfum i goryczka wykręcająca gębę. Zmierzam do tego,że jeśli ktoś sam nie chce to się nie przekona do piw domowych czy kraftowych, próba częstowania tym na siłę jest bez sensu. I dlatego uważam, że nie ma wielkiego sensu częstowanie tym gości weselnych. Co najwyżej postawić gdzieś w kącie jakąś IPĘ albo Milk Stouta i kto będzie chciał spróbować niech sam weźmie, ale nie że normalnie polać jak wino czy szampana każdemu do kielicha. Szanujmy swój wysiłek i szanujmy też upodobania innych, nawet jeśli uważamy je za niewyszukane. Ja zresztą nie uważam upodobań większości społeczeństwa za niewyszukane, uważam po prostu że większość nie czuje potrzeby eksperymentowania z takimi piwami, tak jak sam nie czuję potrzeby picia drogich win albo zajadania się ośmiorniczkami. A nawet gdyby wszyscy takie piwo wyplili jakimś cudem ze smakiem to i tak zwyczajnie szkoda takiego piwa na takie okazje. Tak jak pisałem wcześniej - nikt w takich warunkach tego nie będzie degustował i się tym zachwycał, wypiją w najlepszym razie tak samo jak by wypili jakiś Porter Bałtycki, na zasadzie że "no fajnie-fajnie".

 

Sorki za przydługą tyradę, po prostu uważam,że wszyscy (w tym ja sam) czasem tracimy zdrowy dystans do tego co robimy i warto zejść na ziemię. Przede wszystkim nie pchać się tam gdzie nas nie chcą. Zresztą podświadomie chyba podobnie myśli autor niniejszego wątku - przecież wyraził obawę,że piwo okaże się zbyt palone i zbyt kontrowersyjne. No, ale przecież taki jest właśnie RIS, taki ma być, zwłaszcza tak mocno ekstraktywny. Dlatego uważam,ze nie należy go rozcieńczać tylko zwyczajnie podać coś innego.

Edytowane przez bartek_z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolega wyżej to jest głos rozsądku.

Ja bym na twoim miejscu nie kastrował tego RISa żeby bardziej podszedł piwnym Januszom. Tak jak koledzy mówili szkoda piwa. Być może będziesz miał tam jakichś znajomych beergeeków którzy pewnie by go chętnie wypili ale czy go docenią w przerwie między jednym klinem a drugim? Ja osobiście mogę powiedzieć tyle że jakbym miał do wyboru złoić się wódką a RISem na jakiejś domówce czy posiadówce to wybór oczywisty że RIS. Ale na weselu to się pije wódkę, żre tłuste żarcie i tańcuje. Takie moje zdanie. Napewno bym chętnie spróbował ale ta degustacja by była daleka od idealnej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla gości proponuję APA i coś lekkiego może Kolsch.Byłem na bitwie piwnej gdzie degustowało ok.100 osób.Najwięcej punktów zdobyło piwo na chmielach amerykańskich.Na takiej masówce liczy się smak i aromat a nie styl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

W skrócie popełniłem RISa (26,5 blg), który po 2,5 miesiąca na leżaku okazał się zbyt palony (ok. 20% zasypu). Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale pytanie pojawia się takie - czy da się go jakoś uratować ? Oczywiście już jest zabutelkowany :)

 

Mój pomysł to (dzisiaj Barley wine warzyłem także wysłodziny zostały) wysłodziny (6 blg) przefermentować i oba piwa zblendować. Po zblendowaniu dodać płatki high vanilla na 2 tyg. na cichą. Co o tym myślicie ? Jakieś pomysły ? Czy to w ogóle ma sens ?

Ma sens pod warunkiem zmiany receptury czyli uwarzenia poczciwego, smacznego Risa. To zrobione jest jakie jest... Następne wykonaj wg sprawdzonej receptury :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

W skrócie popełniłem RISa (26,5 blg), który po 2,5 miesiąca na leżaku okazał się zbyt palony (ok. 20% zasypu). Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale pytanie pojawia się takie - czy da się go jakoś uratować ? Oczywiście już jest zabutelkowany :)

 

Mój pomysł to (dzisiaj Barley wine warzyłem także wysłodziny zostały) wysłodziny (6 blg) przefermentować i oba piwa zblendować. Po zblendowaniu dodać płatki high vanilla na 2 tyg. na cichą. Co o tym myślicie ? Jakieś pomysły ? Czy to w ogóle ma sens ?

dowal co najmniej kilogram laktozy, skontrujesz tym paloność i bedzie solidny milkstoucik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

dowal co najmniej kilogram laktozy, skontrujesz tym paloność i bedzie solidny milkstoucik

 

Serio ? ;D

 

Świeża APA będzie - ludzie do obiadu coś takiego chętnie wypiją. Rodzina wie, że się pałam warzeniem, więc znajdą się osoby które chętnie coś popróbują...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

dowal co najmniej kilogram laktozy, skontrujesz tym paloność i bedzie solidny milkstoucik

 

Serio ? ;D

 

Świeża APA będzie - ludzie do obiadu coś takiego chętnie wypiją. Rodzina wie, że się pałam warzeniem, więc znajdą się osoby które chętnie coś popróbują...

 

kiedys dosładzałem w ten sposób stouta, solidny roztwór laktozy, strzykawka, schładzasz piwo do 2 stopni, wstrzykujesz, kapslujesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

dowal co najmniej kilogram laktozy, skontrujesz tym paloność i bedzie solidny milkstoucik

 

Serio ? ;D

 

Świeża APA będzie - ludzie do obiadu coś takiego chętnie wypiją. Rodzina wie, że się pałam warzeniem, więc znajdą się osoby które chętnie coś popróbują...

 

kiedys dosładzałem w ten sposób stouta, solidny roztwór laktozy, strzykawka, schładzasz piwo do 2 stopni, wstrzykujesz, kapslujesz

 

A to schłodzenie po co ? Myślałem, że przełamię tą paloność płatkami w bourbonie jednak... ale jak trzeba to chętnie wypróbuję jako ostatnia deska ratunku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

dowal co najmniej kilogram laktozy, skontrujesz tym paloność i bedzie solidny milkstoucik

 

Serio ? ;D

 

Świeża APA będzie - ludzie do obiadu coś takiego chętnie wypiją. Rodzina wie, że się pałam warzeniem, więc znajdą się osoby które chętnie coś popróbują...

 

kiedys dosładzałem w ten sposób stouta, solidny roztwór laktozy, strzykawka, schładzasz piwo do 2 stopni, wstrzykujesz, kapslujesz

 

A to schłodzenie po co ? Myślałem, że przełamię tą paloność płatkami w bourbonie jednak... ale jak trzeba to chętnie wypróbuję jako ostatnia deska ratunku :)

 

zęby gaz rozpuścił się w piwie, wtedy masz mniejsze straty w nagazowaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
I zanim mnie parę osób rozszarpie powiem tylko że ja tutaj nie próbuję nikomu wmawiać,ze eurolager jest cool, bo nie jest, chodzi o to,że większosć ludzi ma taki a nie inny gust i dlatego większości moich znajomych nie jestem w stanie przekonać,ze IBU 50 w AIPA to taki fajny poziom nachmielenia - dla nich to juz jest perfum i goryczka wykręcająca gębę. Zmierzam do tego,że jeśli ktoś sam nie chce to się nie przekona do piw domowych czy kraftowych, próba częstowania tym na siłę jest bez sensu.

 

 

Swieta prawda, kiedys mialem parcie na edukowanie znajomych i polewanie im moich piw ( lub kraftu)... niestety jak grochem o sciane    :wallbash:  teraz na imprezie u mnie zawsze jest krata np. Heinekena czy innego sikacza. kto chce niech pije, ja mam swoje  ;)

Z tym RISem nie rob nic... niech swoje odlezy a odwdzieczy sie tobie 

Edytowane przez Przemas.IE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Swieta prawda, kiedys mialem parcie na edukowanie znajomych i polewanie im moich piw ( lub kraftu)... niestety jak grochem o sciane :wallbash:teraz na imprezie u mnie zawsze jest krata np. Heinekena czy innego sikacza. kto chce niech pije, ja mam swoje;) Z tym RISem nie rob nic... niech swoje odlezy a odwdzieczy sie tobie

 

Z tego co sam uwarzyłem to wzięcie ma ją jakieś  ipy chmielone 2/3 tej ilosci chmielu jaką sam uważam za sensowną na goryczkę i śladowymi ilosciami na aromat. Bez żadnego chmilenia na zimno. I tak mam spory problem z wyciągnięciem porządnego aromatu chmielowego, ale nawet to co wyciągam dla 90% wielbicieli eurolagerów jest całkowicie niepijalne, jak poleję to męczą się z tym przez godzinę. Coś jak z pikantnymi daniami kuchni orientalnej, pierwsze zderzenie to na ogół dramat. Zapodawanie RISa tak od razu wszystkim - moim zdaniem nie ma sensu. Tuning polegający na rozcieńczeniu, żeby był mniej charakterny  - pozwolę sobie ponownie tego już nie komentować. Natomiast mnie nie musisz mówić, że z RISem nie można się spieszyć. W zasadzie nikomu nie musisz tego mówić, bo kolega i tak zrobił swoje i uważa, ze uratował piwo. Skoro mu pasuje to OK, ale ja bym choćby z szacunku do własnej roboty tego nie zrobił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość zostawiłem - ten blend to tylko taki eksperyment. Jak zostanie pow eselu to chyba lepiej dla mnie, nie :) ?

 

Jeśli to kogoś obchodzi to za 1,5 miesiąca dam znać, który jak wyszedł bo ma luba ma urodziny to coś tam się otworzy. Stay tuned.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się podepnę do tematu.

Problem polega na tym - RIS uwarzony 3 tygodnie temu z 23 Blg zszedł tylko do 9.5 Blg. Tydzien temu było 10 Blg.

Liczyłem że zejdzie do ok 7 Blg, a wtedy przeleję go na cichą. Jakies pomysły co robic dalej ?

W weekend będe miał swieżtką gęstwe S33 z gose 14 Blg (bez zakwaszania bakteriami - gose zakwaszane bedzie kwasem mlekowym przy rozlewie).

 

 

Uzyte w RISie drożdże to 1dniowa gęstwa - około 300 ml S04, odzyskana z  piwa 10 Blg. Fementacja zaczęła sie w około 16 stopniach, w szczycie burzliwej było 18.5. Teraz wskutek tego że ogrzała się piwnica - jest około 18..

 

Zasyp:

4kg pale ale weyermann

810g monachijski optima

800 g platkow (400g  owsianych, 200 g zytnich,200 g gotowego  miksu: jeczmiennych,orkiszowych, owsianych, pszenicznych i żytnich- każdego w mieszance było po 20 %)

800g pszeniczny optima

400g jeczmien palony

400 g Special B

200g Carapils

200 g czekoladowy 900 EBC Fawcett

 

100 g kawy Lavazza Oro, dodanej tuż przed wyłączeniem palnika

 

Zacieranie:

Po wsypaniu słodów 55 stopni,  następnie 20 minut podgrzewania az do 68 stopni.

68 stopni - 66 minut. Następnie 10 minut podgrzewanie do 72 stopni.

72 stopnie - 20 minut, potem 3 minuty podgrzewanie do 75 stopni.

Mash out ~5 min

 

Mam jeszcze jakieś miesięczne gęstwy Irlandzkich ciemnosci ofd FM, oraz 3 tygodniową S04, ale nie wiem cy to dobry pomysl je dodawać

Edytowane przez maro86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.