Skocz do zawartości

prawdy i mity - czyli opowieści z mchu i parpoci


Syndi

Rekomendowane odpowiedzi

Przy uwadnianiu w 20st mieliśmy tylko 20mld, teraz dodając do brzeczki o temp. 20st zostanie nam zaledwie 16mld komórek. A przypomnę, że zadanie ich bezpośrednio do brzeczki o temp.20st dawało 13mld komórek. Nie ma różnicy, jest tak samo źle, 6-krotny underpiczing

Z tego wykresu wynika, że uwadnianie traci kolejne niewielkie przewagi nad dodaniem do brzeczki, jak to dzieje się w praktyce, czyli przy 20 st.C.

 

 

Natomiast jeśli prawdą jest, to co podejrzewam, że rozsypanie na pianę wytworzoną podczas napowietrzania daje większą przeżywalność, bez żadnych ceregieli można będzie powiedzieć, że jest to lepsza metoda niż uwadnianie.

 

 

Zapomniałeś napisać że chodzi o uwadnianie w 20 stopniach. Bo wszystko to co zostało zaprezentowane jasno wskazuje, że najlepiej uwodnić w 32 stopniach, schłodzić stopniowo do temperatury brzeczki i dopiero zadać.

 

@bartek_z Co do tego garnka, 100 zł to oczywiście nie jest duży problem. Chodzi o to, że mam jeszcze inne zainteresowania i zobowiązania wobec czego muszę kombinować jak to wszystko spiąć.

Edytowane przez pucekmiszcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zapomniałem, skoro cały czas piszę o 20 st?!

Uwadnia się w 100ml i jestem pewien, co już pisałem na poprzedniej stronie, że ponad 90% piwowarów robi to na wyczucie, bez termometru, a 100ml stygnie bardzo szybko, parę minut i zamiast 30 st mamy 20 st.

Poza tym jest zbyt mała różnica między temperaturą gdy można drożdzom zrobić krzywdę, czyli 40 st, a najlepszą temperaturą 30-35, więc z tej obawy piwowarzy wolą odczekać parę minut dłużej.

 

 

Przy wzorcowym uwadnianiu i tak na końcu zostanie 65mld komórek i naprawdę wstrzymałbym się przed ferowaniem wyroków, gdy nie ma badań o przeżywalności drożdży rozsypanych na pianę, a nie do brzeczki.

 

Na razie badania udowodniły, że nie ma różnicy między uwadnianiem w 20 st, a wsypaniem do brzeczki o temp. 20st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Marcin Zielonkas - no proszę Cię, całe piwowarstwo polega na pilnowaniu temperatur, a Ty widzisz problem żeby wsypać drożdże kiedy woda ma 30 -35 stopni? Sposobów jest cała masa, ja naklejam sobie na słoik ciekłokrystaliczny termometr, a następnie robię próbę termometrem alkoholowym,żeby stwierdzić jaka jest rozbieżność między tym co w środku a temperaturą na słoiku. Zapisuję sobie flamastrem co ma mi się "zaświecić" i tego się trzymam. to jest naprawdę bardzo łatwe. No i nie ma opcji,zeby w temeraturze pokojowej w ciągu kilku minut zeszło z 35 do 20.

 

Oprócz tego moim zdaniem źle interpretujesz dane z wykresu. Nawet zakładając,że w ciągu tych 20 minut będziesz miał 23-24 stopnie (i nie mniej, bo tyle jest w mieszkaniu) to nie będzie tyle cały czas. Drożdże zaczną ginąć, ale co zdąży się udownić w ponad 30 stopniach to Twoje. Musiał byś sobie to rozpisać w funkcji czasu a potem zcałkować i dopiero porównać wynik z tym co masz kiedy zadasz drożdze do brzeczki o temperaturze 20 stopni. Wynik nie będzie tak porównywalny jak przy prostym odczycie danych z wykresu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wykresu wynika, że uwadnianie traci kolejne niewielkie przewagi nad dodaniem do brzeczki, jak to dzieje się w praktyce, czyli przy 20 st.C.

Naprawdę do takich wniosków doszedłeś analizując te dwa wykresy?

 

Ja obstawiam trolling, nie mam innego wytłumaczenia tego ;)

 

edit:

Następne   ;)

 

 

Ale przeciez uwodnione drozdze zaczynaja sie namnazac w szklance...
Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przeciez uwodnione drozdze zaczynaja sie namnazac w szklance...

Podstawy biologii. Podział komórek. Kiedy komórka jest gotowa do podziału? Podpowiem: ma to związek z dostępnym pożywieniem.

 

 

A w kwestii uwadniania drożdży pozostając. Dzięki tej dyskusji dowiedziałem się jak powstała teoria "Płaskiej Ziemi". Dziękuję za żywe przykłady, a teraz proszę o powrót do normalności i logicznego myślenia.

To, że "bo mi piwa wychodzą" jest takim samym dowodem jak "bo przecież nie widzę żeby Ziemia się wykrzywiała". Jasne. Piwa wychodzą. Ale na jakiej podstawie twierdzimy, że wychodzą równie dobrze? Żeby dobrze to sprawdzić trzeba by przygotować warkę podzieloną na mniejsze, tak żeby do każdego fermentora trafiała taka sama brzeczka. Potem po równo dzielimy drożdże dla każdej warki. Połowę warek szczepimy nieuwodnionymi drożdżami, drugą połowę - uwodnionymi. Dzięki temu, że ktoś już za nas sprawdził kilka rzeczy wiemy, że najlepiej uwodnić w ok. 32°C i stopniowo schłodzić do 20°C. Potem dajemy do oceny kilkunastu osobom (im lepsi sensorycy tym lepiej) i sprawdzamy, które wyszły lepiej. Oczywiście test powinien być ślepy.

 

A co do stygnięcia 100ml wody.

To, że jakiś tam procent robi "na oko", to ich sprawa. Tak jak można sypać wprost do brzeczki, bo kto zabroni? Inna sprawa, że sprawdzenie temp. wody do trudnych nie należy, więc jakby człowiek chciał to by to zrobił, a stygnięcie znowu nie jest tak szybkie żeby mierząc można było łatwo przejść z optimum do mniej pożądanych temperatur. A wyciąganie wniosków "badania udowodniły, że nie ma różnicy", gdy jawnie widać, że jednak różnice są, to już faktycznie pod trolling podchodzi. Takie strategie, to zazwyczaj skrajni kreacjoniści praktykują.

 

I dobra. Można sobie wierzyć w cudze badania, albo nie. Można szukać źródeł i dochodzić do wniosku, że coś jest na rzeczy, albo krzyczeć, że przeciwnicy nie podają źródeł i mieć wszystko w D. Tylko, na litość, jak chce się "obalać mity", to nie robi się tego na zasadzie "bo nie udowodniłeś, że to prawda", a raczej "tu masz wyniki badań, które dowodzą, że mam rację".

 

A jeszcze w kwestii wspomnianej teorii "płaskiej Ziemi". Polecam:

 

Może ktoś po obejrzeniu zacznie szukać faktycznych danych na poparcie swojej teorii obalającej te bardziej powszechne, które też nie wzięły się z powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm a co powiecie na temat robienia starterow z suchych drozdzy ? Niby opcja niezalecana a jak dla mnie najlepsza ;)

Co do obitych garnkow emaliowanych kwestia z jakiego stopu oraz zawartosc pierwiastkow i w jakim stopniu one faktycznie uwalniane sa w np. 20l brzeczce. No bo przeciez kazdy posiadacz nierdzewnego garnka przeciez ma pewnosc z jakich stopów jest wykonany oraz sprawdza ze ma odpowiednia norme? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm a co powiecie na temat robienia starterow z suchych drozdzy ? Niby opcja niezalecana a jak dla mnie najlepsza ;)

Co do obitych garnkow emaliowanych kwestia z jakiego stopu oraz zawartosc pierwiastkow i w jakim stopniu one faktycznie uwalniane sa w np. 20l brzeczce. No bo przeciez kazdy posiadacz nierdzewnego garnka przeciez ma pewnosc z jakich stopów jest wykonany oraz sprawdza ze ma odpowiednia norme? ;)

1. Nie wiem czy zalecane, czy nie. Nie szukałem na ten temat informacji z prostych względów: paczka sucharów, to naprawdę żaden wydatek w porównaniu z płynnymi. Oszczędność w porównaniu 2x paczka vs. paczka+starter jest praktycznie żadna.

2. Czy sprawdzają, czy nie, to ich sprawa. Jak zaczyna Ci rdzewieć garnek nierdzewny przy braku fizycznych uszkodzeń, to najwyraźniej dałeś się wykołować i to już Twoje zmartwienie. Jak gotujesz w garnku z obitą emalią, gdzie miejsce odsłonięte ma kontakt z brzeczką (czy nawet zwykłą zupą, czy czymkolwiek), to prosisz się o zatrucie, które wcale nie musi objawić się od razu. Jak już słusznie zauważono: odsłonięty metal rdzewieje (bo po co robić nierdzewny rdzeń skoro i tak to pokryjesz emalią?), a różnice temperatur powodują, że emalia kruszy się coraz dalej i coraz więcej metalu rdzewieje. Piwo z drobinkami emalii i rdzy, a do tego intrygująca mieszanka pierwiastków mniej lub bardziej szkodliwych, plus niepożądane produkcji reakcji między brzeczką i tymi pierwiastkami? Dziękuję, postoję. Wolałbym już koncerniaka wypić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już bym chciał namnożyć suche drożdże to bym je najpierw uwodnił a potem dopiero robił starter. Tyle, że nie bardzo widzę sens tej roboty, suchary są na tyle tanie,że po prostu można zadać ich więcej jeśli zachodzi taka potrzeba. Co do garnków emaliowanych to wiadomo tyle,że nie jest to stal szlachetna*, a zatem jest taka, która na pewno będzie wchodziła w reakcję z żywnością. Sam fakt że czernieje już tego niezbicie dowodzi.

 

@Puzii - nie strasz, nie strasz. Transformatą Fouriera liczy się skomplikowane składowe harmoniczne, tutaj wystarczy sprawdzić o ile przez 20 minut obniży się temperatura, zrobić wykres, zinterpolować funkcję liniową i porównać pole pod jej wykresem. Nawet z tą całką trochę pojechałem za bardzo, tym razem to ja postraszyłem :) . A tak serio styknie po prostu trochę wyobraźni, żeby nie kwestionować słuszności uwadniania drożdży.  

 

 

*) Stal 18/10 również wchodzi w reakcję z żywnością. Po to właśnie na nożach na przykład stosuje się powłoki ceramiczne lub całe ostrza robi się z ceramiki. Jest to jednak znacznie mniejsza reakcja niż ze zwykłą stalą konstrukcyjną, na tyle niewielka, że tego typu produkty są w stanie uzyskać atesty do kontaktu z żywnością. Ten fakt jednak też jest wskazówką, że reakcja ze zwykłą stalą musi być naprawdę duża, nawet jeśli tego nie można wyczuć w smaku.

Edytowane przez bartek_z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze niedawno sam uwadniałem w temperaturze otoczenia, ale po lekturze wątku na pewno zacznę uwadniać prawidłowo w 30°C. Jak to rozwiążę? Łaźnia wodna - wleję do słoika te 100 ml wody, zakręcę, zagotuję (sterylizacja), włożę do większej miski z wodą o temperaturze pokojowej, mierzyć będę temperaturę w misce tuż obok słoika. Załapię moment gdy termometr wskaże 30, w słoiku mniej więcej powinno być tyle samo. Wydaje mi się, że to ma szansę się udać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale przeciez uwodnione drozdze zaczynaja sie namnazac w szklance...

Podstawy biologii. Podział komórek. Kiedy komórka jest gotowa do podziału? Podpowiem: ma to związek z dostępnym pożywieniem.

 

To nie było pytanie :) wiem na jakiej zasadzie to działa, chodziło mi o roztrząsanie czy padnie 1 milion w szklance czy 5 milionów w brzeczce... reszta i tak sobie poradzi z przeciętną warką np. 12Blg, różnica może być tylko w czasie w jakim wystartuje fermentacja.

Dla większości to nie ma kompletnie znaczenia, ile drożdży padnie.

Ja uwadniam drożdże w +- 30stopniach z dodatkiem cukru na minimum 30min. jeżeli zaczną się namnożą porządnie to znaczy że dobre i można je zadać, jeżeli nic się nie dzieje to goofniane do kibla i nastawiam nowe... Ot takie naleciałości po nastawianiu win :)

Fermentacja zawsze startuje mi szybko (kilka godz.), temp. trzymam nisko żeby nie szalało i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

różnica może być tylko w czasie w jakim wystartuje fermentacja.

I komforcie pracy drożdży, czyli ostatecznie w tym jak czysty profil uda się uzyskać i jak mało wad powstanie na etapie fermentacji. Jednocześnie: więcej drożdży = większa dominacja środowiska, a przecież właśnie o to chodzi żeby nie ułatwiać innym, mniej mile widzianym mikrobom przejęcia kontroli nad naszym przyszłym piwem. 

 

Ja uwadniam drożdże w +- 30stopniach z dodatkiem cukru na minimum 30min.

A tym czasem część drożdży produkuje enzymy, które na jakiś czas blokują zdolność trawienia bardziej złożonych cukrów, a zależy nam na tym, żeby jak najwięcej takich zjadły :D No chyba, że mówimy o niewielkim dodatku brzeczki, ale w takim razie nazywajmy rzeczy po imieniu. 

 

A co do początku: zwróć uwagę, że mało kto dodaje cukier (jakikolwiek w jakiejkolwiek formie) przy uwadnianiu drożdży, więc stwierdzenie nagle "ale przeciez uwodnione drozdze zaczynaja sie namnazac w szklance" jest mocno wyrwane z kontekstu i nie dziw się, że ktoś na to zwraca uwagę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale przeciez uwodnione drozdze zaczynaja sie namnazac w szklance...

 

Podstawy biologii. Podział komórek. Kiedy komórka jest gotowa do podziału? Podpowiem: ma to związek z dostępnym pożywieniem.

 

To nie było pytanie :) wiem na jakiej zasadzie to działa, chodziło mi o roztrząsanie czy padnie 1 milion w szklance czy 5 milionów w brzeczce... reszta i tak sobie poradzi z przeciętną warką np. 12Blg, różnica może być tylko w czasie w jakim wystartuje fermentacja.

Dla większości to nie ma kompletnie znaczenia, ile drożdży padnie.

Ja uwadniam drożdże w +- 30stopniach z dodatkiem cukru na minimum 30min. jeżeli zaczną się namnożą porządnie to znaczy że dobre i można je zadać, jeżeli nic się nie dzieje to goofniane do kibla i nastawiam nowe... Ot takie naleciałości po nastawianiu win :)

Fermentacja zawsze startuje mi szybko (kilka godz.), temp. trzymam nisko żeby nie szalało i tyle :)

Ej a no ten efekt glukozowy ? ;)

 

Hmm a co powiecie na temat robienia starterow z suchych drozdzy ? Niby opcja niezalecana a jak dla mnie najlepsza ;)

Co do obitych garnkow emaliowanych kwestia z jakiego stopu oraz zawartosc pierwiastkow i w jakim stopniu one faktycznie uwalniane sa w np. 20l brzeczce. No bo przeciez kazdy posiadacz nierdzewnego garnka przeciez ma pewnosc z jakich stopów jest wykonany oraz sprawdza ze ma odpowiednia norme? ;)

 

1. Nie wiem czy zalecane, czy nie. Nie szukałem na ten temat informacji z prostych względów: paczka sucharów, to naprawdę żaden wydatek w porównaniu z płynnymi. Oszczędność w porównaniu 2x paczka vs. paczka+starter jest praktycznie żadna.

2. Czy sprawdzają, czy nie, to ich sprawa. Jak zaczyna Ci rdzewieć garnek nierdzewny przy braku fizycznych uszkodzeń, to najwyraźniej dałeś się wykołować i to już Twoje zmartwienie. Jak gotujesz w garnku z obitą emalią, gdzie miejsce odsłonięte ma kontakt z brzeczką (czy nawet zwykłą zupą, czy czymkolwiek), to prosisz się o zatrucie, które wcale nie musi objawić się od razu. Jak już słusznie zauważono: odsłonięty metal rdzewieje (bo po co robić nierdzewny rdzeń skoro i tak to pokryjesz emalią?), a różnice temperatur powodują, że emalia kruszy się coraz dalej i coraz więcej metalu rdzewieje. Piwo z drobinkami emalii i rdzy, a do tego intrygująca mieszanka pierwiastków mniej lub bardziej szkodliwych, plus niepożądane produkcji reakcji między brzeczką i tymi pierwiastkami? Dziękuję, postoję. Wolałbym już koncerniaka wypić.

1. Oszczednosc jedna sprawa a lepszy stan drozdzy to inna. Ja tam wole miec jak najszybszy start drozdzy.

2. Hmm garnek mam emaliowany ale na szczescie nie obity bez odpryskow wiec nie mam sie nad czym tutaj martwic. Jakbym go obil to bym wymienil jasna sprawa. Chcialem tylko nadmienic ze jak garnek z nierdzewki to sprawdzony z norma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

różnica może być tylko w czasie w jakim wystartuje fermentacja.

I komforcie pracy drożdży, czyli ostatecznie w tym jak czysty profil uda się uzyskać i jak mało wad powstanie na etapie fermentacji. Jednocześnie: więcej drożdży = większa dominacja środowiska, a przecież właśnie o to chodzi żeby nie ułatwiać innym, mniej mile widzianym mikrobom przejęcia kontroli nad naszym przyszłym piwem. 

 

Ja uwadniam drożdże w +- 30stopniach z dodatkiem cukru na minimum 30min.

A tym czasem część drożdży produkuje enzymy, które na jakiś czas blokują zdolność trawienia bardziej złożonych cukrów, a zależy nam na tym, żeby jak najwięcej takich zjadły :D No chyba, że mówimy o niewielkim dodatku brzeczki, ale w takim razie nazywajmy rzeczy po imieniu. 

 

A co do początku: zwróć uwagę, że mało kto dodaje cukier (jakikolwiek w jakiejkolwiek formie) przy uwadnianiu drożdży, więc stwierdzenie nagle "ale przeciez uwodnione drozdze zaczynaja sie namnazac w szklance" jest mocno wyrwane z kontekstu i nie dziw się, że ktoś na to zwraca uwagę :D

 

 

Tak zauważyłem, że niewiele osób dodaje, fakt to stwierdzenie wrzucone było ot pochopnie  ;)

Jak wspomniałem, mam takie naleciałości po winach i cydrach, piwo zacząłem warzyć od niedawna ale i tu i tu chodzi o fermentację różnica jest w cukrach, zakładam że szczepy do piwa są bardziej przystosowane do konsumpcji cukrów złożonych, wydaje mi się, że nie rozleniwią się aż tak bardzo żeby pogardzić później złożonymi ;) bynajmniej nie zaobserwowałem tego jak do tej pory :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

wydaje mi się, że nie rozleniwią się aż tak bardzo żeby pogardzić później złożonymi

Jak się na początku rozleniwią, to okres "powrotu do normalności" może być tak długi, że można błędnie założyć, że fermentacja się skończyła. Z błędu wyprowadzą nas dopiero butelki na ścianie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wydaje mi się, że nie rozleniwią się aż tak bardzo żeby pogardzić później złożonymi

Jak się na początku rozleniwią, to okres "powrotu do normalności" może być tak długi, że można błędnie założyć, że fermentacja się skończyła. Z błędu wyprowadzą nas dopiero butelki na ścianie :)

 

 

hehe mam nadzieję, że nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.youtube.com/watch?v=-DeLzoPzswQ

Oczywiście są to drożdże z innych źródeł i stąd mogą wynikać też jakieś różnice, dlatego ten test nie koniecznie należy traktować jako dowód. Ale:

- te które wystartowały później zostały gorzej ocenione, dlatego uważam, że jednak istnieje taka możliwość,ze spóźniony start mimo wszystko przełoży się na gorszą jakość
- z faktu zadania zbyt małej ilości drożdży wynikają dokładnie opisane w literaturze wady. Problem w tym, że nigdy nie wiesz kiedy przekroczysz próg wyczuwalności tych wad, więc po co ryzykować?

- to ze coś jest wystarczające na 10tkę czy 12stkę nie oznacza, że należy tworzyć zasadę. Przecież na takich piwach świat się nie kończy. Nie mówię tutaj o RIsach i takich tam, ale jakieś double IPA, to już jest piwo, dla którego jedna saszetka drożdży to już jest wyraźnie za mało, a nikt nie dorzuci jeszcze połowy drugiej saszetki. Dlatego właśnie co do zasady lepiej jest zadbać o to, żeby przeżyło jak najwięcej grzybków. Dlatego,że jeśli nawet nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi.

Edytowane przez bartek_z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW

Oba wykresy zamieścił kolega leech (a autorem jest Dmitri z blogu https://bkyeast.wordpress.com),ja tylko zacytowałem jeden, jako że wyjątkowo podobała mi się jego merytoryczność :)

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze nalałem z kranu pół kubka wody o temp. 35°C. po 10 minutach było 33.2°C, po 20minutach 32°C. Czyli stygnie znacznie wolniej niż 1°C/min. i przez te 20 minut uwadniania poruszamy się w najlepszym zakresie z wykresu. A wlewałem do zimnego kubka, czyli na początku stygło nawet szybciej, niż gdyby kubek dostał wrzątek i stygł razem z nim. Jak widać nie trzeba non stop stać nad drożdżami z termometrem i pilnować temperatury.

 

edit: minęła godzina, 28.3°C

Edytowane przez koval_blazej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.