Skocz do zawartości

brzeczka kontrolna - czy warto?


Kurt

Rekomendowane odpowiedzi

Drugi raz podczas warki pobrałem próbkę brzeczki przed zadaniem drożdży i po raz drugi mam  ją w pewnym stopniu zainfekowaną. Nie wygląda mi to na bakterie a bardziej na dzikie drożdże. Fotki słoiczka z drugiego pobrania w załączeniu. Słoki składowałem na kaloryferze.Pierwsze dwa dni spokojnie - nic się nie dzieje. Trzeciego widać już pianę i po odkręceniu wieczka słychać syczenie a sama brzeczka robi się podobna w konsystencji i kolorze do próbki FFT.  Zachowywałem wszelką możliwą sterylność ale jak widać dzikie drożdże są wszędzie. Czy ktoś z Was robi podobne testy czystości brzeczki i czy macie podobne efekty ?

post-17977-0-36849700-1481660383_thumb.jpg

post-17977-0-48067000-1481660398_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robiłem test stabilności brzeczki to po 72h zawsze miałem start dzikich drożdży (jak u Ciebie) ale piwa jakieś tam wychodziły ale już dawno nie robię, tylko FFT teraz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wiesz, jak widzę w wątkach - "10 dni i nic nie ruszyło", "7 dni nie startuje" to mam wątpliwości czy zawsze

 

http://www.piwo.org/topic/22567-klasyka-fermentacja-nie-ruszy%C5%82a-jakie-opcje/

 

tutaj kolega zrobił brzeczkę kontrolną i jak widać już 6 dni bez infekcji. Można? Można.

 

Tak na poważnie: to trochę katowanie się. Bałbym się rano patrzeć na taki słoik czy czasem już nie ruszyło... Chyba bym to olał, FFT styknie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi raz podczas warki pobrałem próbkę brzeczki przed zadaniem drożdży i po raz drugi mam  ją w pewnym stopniu zainfekowaną. Nie wygląda mi to na bakterie a bardziej na dzikie drożdże. Fotki słoiczka z drugiego pobrania w załączeniu. Słoki składowałem na kaloryferze.Pierwsze dwa dni spokojnie - nic się nie dzieje. Trzeciego widać już pianę i po odkręceniu wieczka słychać syczenie a sama brzeczka robi się podobna w konsystencji i kolorze do próbki FFT.  Zachowywałem wszelką możliwą sterylność ale jak widać dzikie drożdże są wszędzie. Czy ktoś z Was robi podobne testy czystości brzeczki i czy macie podobne efekty ?

 

Jeżeli chodzi Ci o FWT (Forced Wort Test), to owszem bawiłem się kilka razy, próbki brałem w 3 fazach procesu. Na początku wrzenia, przed chłodzeniem oraz po. Test robiłem wg podręcznika 'Yeast the Practical Guide to Beer Fermentation'. Test zaleca przechowywanie próbki w temperaturze około 30 stopni lub ciepłe miejsce - grzejnik dostarcza o wiele więcej energii moim skromnym zdaniem. Wg tabeli, która jest zawarta w tej książce należy rozpatrywać to tak:

 

1 dzień - brzeczka mocno zanieczyszczona. Zalecenia: Dezyfekcja wszystkiego co ma kontakt z brzeczką, dodatkowo pozbądź się aktualnej warki

2-3 dni - Średnie zanieczyszczenie, piwo prawdopodobnie będzie również zanieczyszczone. Ponownie dezynfekcja i nie używaj dalej drożdży z tej warki

3-6 dni - małe/nikłe zanieczyszczenie - warto dla pewności wszystko zdezynfekować, piwo może ale wcale nie musi być zanieczyszczone.

> 7 dni - tak trzymać, dobra robota

 

Jeszcze raz wspomnę, że temperatura najprawdopodobniej ma kolosalne znaczenie. Ciepło z grzejnika to o wiele więcej jak 30 stopni. Moim zdaniem całkiem nieźle Ci wyszło :). Jeżeli nie masz problemów w swoim piwie, to nie ma co się martwić.

 

I również jak szanowni koledzy teraz ograniczam się do FFT i tylko przy mocniejszych (16°P+) piwach. Mam nadzieję, że pomogłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tak na poważnie: to trochę katowanie się. Bałbym się rano patrzeć na taki słoik czy czasem już nie ruszyło... Chyba bym to olał, FFT styknie. 

Czy ja wiem, jak ktoś jest ciekawy to czemu nie. W końcu to hobby :). Test ten ma sens (a przynajmniej niezwykle podobny schemat testu) jak się rozpoczyna zabawę z własnym bankiem drożdży (różnica taka, że używa się brzeczki z agarem albo inną substancją żelującą). Również jest dobrym wskaźnikiem czystości w browarze. Też mnie przekonał do używania NaOH :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem raz zawekować część brzeczki żeby mieć później na starter. Gotującą się brzeczkę wlałem do zdezynfekowanych słoików, po czym szybko schłodziłem. Po tygodniu w brzeczce już coś żyło. Nie wiem dlaczego tak się stało, może było coś na nakrętce od słoika, albo jakieś przetrwalniki przetrwały gotowanie i zaczęły jeść. Teraz dla świętego spokoju startery robię z ekstraktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem raz zawekować część brzeczki żeby mieć później na starter. Gotującą się brzeczkę wlałem do zdezynfekowanych słoików, po czym szybko schłodziłem. Po tygodniu w brzeczce już coś żyło. Nie wiem dlaczego tak się stało, może było coś na nakrętce od słoika, albo jakieś przetrwalniki przetrwały gotowanie i zaczęły jeść. Teraz dla świętego spokoju startery robię z ekstraktu.

 

Katohaikara trochę to odbiega od tematu, ale ;), brzeczka z ekstraktu nie jest w 100% czysta. Możesz przeprowadzić test i zachowa się zapewne tak samo jak wspomniana brzeczka w słoiku. Jeżeli chcesz przechowywać brzeczkę w temperaturze pokojowej to w warunkach domowych może Cię zainteresować tyndalizacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Próbowałem raz zawekować część brzeczki żeby mieć później na starter. Gotującą się brzeczkę wlałem do zdezynfekowanych słoików, po czym szybko schłodziłem. Po tygodniu w brzeczce już coś żyło. Nie wiem dlaczego tak się stało, może było coś na nakrętce od słoika, albo jakieś przetrwalniki przetrwały gotowanie i zaczęły jeść. Teraz dla świętego spokoju startery robię z ekstraktu.

 

Katohaikara trochę to odbiega od tematu, ale ;), brzeczka z ekstraktu nie jest w 100% czysta. Możesz przeprowadzić test i zachowa się zapewne tak samo jak wspomniana brzeczka w słoiku. Jeżeli chcesz przechowywać brzeczkę w temperaturze pokojowej to w warunkach domowych może Cię zainteresować tyndalizacja.

 

 

Nie lepiej mrozić? ;)

 

Co do testu stabilności robiłem sobie parokrotnie na resztkach z chmielin takie testy - czasem przez zapominalstwo :D Zlewam chmieliny przez pończochę żeby odzyskać brzeczkę na startery, nie raz zostawiłem przykryty folią słoik w temperaturze pokojowej. Czas stabilności wynosił u mnie różnie - widać w zależności czy dezynfekowałem słoik czy nie wynosił spokojnie 5-7 dni bez wyczuwalnych przykrych konsekwencji. Ale na gorszej jakości słodach w brzeczce pojawiał się DMS już nawet po 3-4 dniach, ale to chyba swoją drogą. Po 7 dniach często nie tyle co dzikie drożdże się zajmowały brzeczką co u mnie po prostu kiśnie - robi się nalot jak na ogórkach ;)

 

Co do stabilności brzeczki w fermentorze miałem tak dwukrotnie, że nie ruszyły mi drożdże i musiałem piwo ratować. Zadając drożdże widać zadawałem też dzikie drożdże - razem z gęstwą (musiała być zanieczyszczona albo drożdże same wpadły jakoś do wiadra), bo po 4 dniach już w wiadrze miałem chlorofenol i to w dużych ilościach. Więc moim zdaniem taki test stabilności nie odpowiada do końca warunkom w wiadrze zwłaszcza po zadaniu drożdży, które padły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam niestety miejsca w zamrażalniku żeby mrozić. Trochę odbiega od tematu, ale chciałem pokazać że nawet w miarę sterylnych warunkach (jak na dom) coś tam w brzeczce się dzieje.

Zagotowuj przez 10-15minut w słoiku, wtedy nic temu się nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Drugi raz podczas warki pobrałem próbkę brzeczki przed zadaniem drożdży i po raz drugi mam  ją w pewnym stopniu zainfekowaną. Nie wygląda mi to na bakterie a bardziej na dzikie drożdże. Fotki słoiczka z drugiego pobrania w załączeniu. Słoki składowałem na kaloryferze.Pierwsze dwa dni spokojnie - nic się nie dzieje. Trzeciego widać już pianę i po odkręceniu wieczka słychać syczenie a sama brzeczka robi się podobna w konsystencji i kolorze do próbki FFT.  Zachowywałem wszelką możliwą sterylność ale jak widać dzikie drożdże są wszędzie. Czy ktoś z Was robi podobne testy czystości brzeczki i czy macie podobne efekty ?

 

Jeżeli chodzi Ci o FWT (Forced Wort Test), to owszem bawiłem się kilka razy, próbki brałem w 3 fazach procesu. Na początku wrzenia, przed chłodzeniem oraz po. Test robiłem wg podręcznika 'Yeast the Practical Guide to Beer Fermentation'. Test zaleca przechowywanie próbki w temperaturze około 30 stopni lub ciepłe miejsce - grzejnik dostarcza o wiele więcej energii moim skromnym zdaniem. Wg tabeli, która jest zawarta w tej książce należy rozpatrywać to tak:

 

1 dzień - brzeczka mocno zanieczyszczona. Zalecenia: Dezyfekcja wszystkiego co ma kontakt z brzeczką, dodatkowo pozbądź się aktualnej warki

2-3 dni - Średnie zanieczyszczenie, piwo prawdopodobnie będzie również zanieczyszczone. Ponownie dezynfekcja i nie używaj dalej drożdży z tej warki

3-6 dni - małe/nikłe zanieczyszczenie - warto dla pewności wszystko zdezynfekować, piwo może ale wcale nie musi być zanieczyszczone.

> 7 dni - tak trzymać, dobra robota

 

Jeszcze raz wspomnę, że temperatura najprawdopodobniej ma kolosalne znaczenie. Ciepło z grzejnika to o wiele więcej jak 30 stopni. Moim zdaniem całkiem nieźle Ci wyszło :). Jeżeli nie masz problemów w swoim piwie, to nie ma co się martwić.

 

I również jak szanowni koledzy teraz ograniczam się do FFT i tylko przy mocniejszych (16°P+) piwach. Mam nadzieję, że pomogłem :)

 

Wiesz, na razie to te piwa jeszcze w leżakowaniu są i czy będzie problem to się okaże ;) Kaloryfer mam z termostatem i ustawiam na nim temperaturę oscylującą w okolicy 30-35 stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.