Skocz do zawartości

Pierwsza warka Partial mash - Vegan Lägster


Sadowski25

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem wszystkim,

Wątek powstaje jako materiał dowodowy ;)

Pierwsza "warka"

Piwo: Vegan Lägster
Typ:  Piwo typu Piwo.
Drożdże: S-04 (Cała saszetka)
Składniki:
150g Słodu Pilzneńskiego - zacierane 60minut  ~67°C
1,7kg Płynnego Ekstraktu jasnego z Bruntala ( ze słodu Pilzneńskiego)
Chmiel:
Iunga 10g - 60min
Lubelski 15g - 30min
Lubelski 15g - 5min.

Wylazło 11litrów - 11,2 Brix
Data zadania drożdży: 7-12-2016r. godzina 23:00 do temperatury brzeczki 19°C
Temp fermentacji - Pokojowa (20-23°C) (Lodówka czeka na sterownik)

Parametry wody:
310,66mg/l
Ca      - 60,12
Mg      - 13,37
Na      - 5,00
K        - 0,75
HCO3 - 134,20
SO4   - 69,54
Cl       - 18,00
F        - 0,16

Następna warka będzie już full pro itp w eBIAB sterowanym w ilości minimum 25l z pełnym zacieraniem itp. .

 

La7KgN.jpg
 

Edytowane przez Sadowski25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na zapiski to pójdzie już 100% prawilna warka ;)

 

Oficjalnie piwo wystartowało:  pierwszy bulk o 00:05 8 grudnia :D

Drożdże ruszyły po 2 godz , dość szybko , może w brzuchu Ci burczało ? :)

 

nieee, przecie widać że rurkę wsadził w fermentor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że   jakbyś chciał użyć słodów specjalnych (karmelowych) to zacierałbyś partial mash, ale w przypadku pilzneńskiego jaki to miało sens? 

Metoda skuteczna, chociaż  ja w swoim Bitterze przesadziłem z karmelem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że   jakbyś chciał użyć słodów specjalnych (karmelowych) to zacierałbyś partial mash, ale w przypadku pilzneńskiego jaki to miało sens? 

Metoda skuteczna, chociaż  ja w swoim Bitterze przesadziłem z karmelem ;)

ten partial mash zrobił po to żeby użytkownik Lagler przeszedł na wegetarianizm :P ot i cała historyja.

 

SADO - pomyliłeś nazwę na wiadrze !!!

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywal rurkę z fermentora i zatkaj dziurkę. Lekko naciśniesz wiadro, zassiesz wodę z rurki do środka i infekcja gotowa. Wystarczy lekko rozszczelniona pokrywa, tak jest bezpieczniej.

A dlaczego ma naciskać wiadro i zasysać? Zostaw rurkę w spokoju, to bardzo przydatna rzecz - szczególnie jak się nie zna drożdży i jest się początkującym piwowarem. O walorach estetycznych już nawet nie wspominam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A dlaczego ma naciskać wiadro i zasysać? Zostaw rurkę w spokoju, to bardzo przydatna rzecz - szczególnie jak się nie zna drożdży i jest się początkującym piwowarem. O walorach estetycznych już nawet nie wspominam
Pierwszą warkę fermentowałem z rurką i nigdy więcej. Teraz zamykam na głucho. Jak ciśnienie jest za duże, to co2 sobie samo znajduje ujście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wywal rurkę z fermentora i zatkaj dziurkę. Lekko naciśniesz wiadro, zassiesz wodę z rurki do środka i infekcja gotowa. Wystarczy lekko rozszczelniona pokrywa, tak jest bezpieczniej.

A dlaczego ma naciskać wiadro i zasysać? Zostaw rurkę w spokoju, to bardzo przydatna rzecz - szczególnie jak się nie zna drożdży i jest się początkującym piwowarem. O walorach estetycznych już nawet nie wspominam :)

 

Przez przypadek, wystarczy lekki ucisk i już można zassać zawartość rurki do fermentora, a fermentor to nie szklany gąsior i jest elastyczny i niewiele trzeba do nieszczęścia. Jeśli już się chce obserwować fermentację, to polecam przezroczysty fermentor. A co do drożdży, to zawsze widać, kiedy pomału kończy się burzliwa fermentacja, nawet w białych fermentorach - widoczna charakterystyczna "brudna" obwódka, no i oczywiście pomiary BLG plus cierpliwość. Przy nieszczelnej pokrywie fermentora (a gwarantuję, że otwieranie i zamykanie ją rozszczelnia coraz bardziej) rurka może wcale nie bulkać, a fermentacja może być jeszcze daleko ku końcowi, bo po prostu CO2 znajduje sobie łatwiejszą drogę wyjścia z fermentora. Nie polegałbym na rurce.

 

 

 

Starsanu nie używałem, nie wiem ile czasu działa dezynfekująco, ani co mógłby wnieść do piwa, gdyby się dostał do fermentora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niekiedy może nawet w dość spektakularny sposób (radzę tak nie radzić)
Zapewne zależy to także od wiaderka. Akurat moje są dosyć elastyczne i ciśnienie znajduje sobie ujście w łagodny sposób. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wywal rurkę z fermentora i zatkaj dziurkę. Lekko naciśniesz wiadro, zassiesz wodę z rurki do środka i infekcja gotowa. Wystarczy lekko rozszczelniona pokrywa, tak jest bezpieczniej.

A dlaczego ma naciskać wiadro i zasysać? Zostaw rurkę w spokoju, to bardzo przydatna rzecz - szczególnie jak się nie zna drożdży i jest się początkującym piwowarem. O walorach estetycznych już nawet nie wspominam :)

 

Przez przypadek, wystarczy lekki ucisk i już można zassać zawartość rurki do fermentora, a fermentor to nie szklany gąsior i jest elastyczny i niewiele trzeba do nieszczęścia.

Wiele razy używałem rurki fermentacyjnej i nigdy przez przypadek nie zassałem w ten sposób zawartości do fermentora. Co innego w przypadku przenoszenia fermentora z założoną rurką, wtedy faktycznie trzeba uważać, bo można to bardzo łatwo zrobić.

 

 

A co do drożdży, to zawsze widać, kiedy pomału kończy się burzliwa fermentacja, nawet w białych fermentorach

Przypominam, że kolega dopiero zaczyna przygodę z warzeniem. Poza tym nie każdym drożdżom po burzliwej opada od razu piana.

 

 

no i oczywiście pomiary BLG plus cierpliwość

Cierpliwość jak najbardziej. Częste mierzenie blg i otwieranie wieka to proszenie się o infekcję. Moim zdaniem częstotliwość bulkania rurki jako wyznacznik intensywności fermentacji na początek wystarczy. A pomiar blg dopiero po cichej, aby upewnić się czy już wgl nie spada.

 

Żeby nie było.. zrobiłem trochę piw bez użycia rurki, głównie dlatego, że wiadro z nią nie mieściło mi się do pudła styropianowego, wszystkie wyszły bardzo fajnie. Jednak gdy mam możliwość to cały czas na burzliwej używam rurki. Razem z kontrolą temperatury w środku i na zewnątrz daje fajny obraz tego jak postępuje fermentacja, kiedy zwalnia i kiedy podnieść temperaturę, żeby dofermentowało. Może i prawdziwi miszczowie nie potrzebują rurki i nie widzą nic fajnego w tym, że coś tam sobie "bulka", ja to lubię a rurka naprawdę potrafi pomóc.

 

Swoją drogą EOT. Na temat sensu używania rurek fermentacyjnych napisano już wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak bym uprawiał takie piwowarstwo jak tu niekurzy wypisują to bym w psychiatryku siedział

a bo z rurką, a bo bez, a bo będzie zasycać, a pomiar

rurki używam od początku, tak zaczynałem, tak się nauczyłem i nic mi w tym nie przeszkadza, można napchać waty i zalać ją czymś wtedy nie bulka a i do środka nic się nie dostaje, możliwe że jak bym pierwsze warki robił bez rurki to pewnie bym nie zaczął używać jej później

od X warek nie mierzę blg i granatów jakoś nigdy nie miałem

tak samo kilka razy zassałem z rurki do wiadra

 

obserwuję że na forum są dwa "problemy"

№1 ludzie myślą że tak jak oni robią to jest najlepiej i to jest jedyna słuszna metoda

№2 że jak zrobił ktoś 2,3,4 warki obejrzał na YT całego Kopyra to już jest specem od piwa

 

mi samo warzenie sprawia przyjemnoś,możliwe że dlatego że mam wszystko uproszczone do minimum

czasami mam zapas że nie muszę warzyć, a mimo to robię

Edytowane przez Gawon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu batalia bezrurkowców na rurkowców? :D Śmieszno ;) Nie rozumiem tych co spięli poślady o to, bez różnicy czy jest rurka czy jej nie ma, ważniejsze jest utrzymanie odpowiedniej temperatury fermentacji :P Mam połowę wiader z rurkami, a połowę nie, fermentuje jak mi wygodnie w danej chwili. Jeden lubi ogórki drugi młynarza córki, jest więcej skomplikowanych problemów w piwowarstwie niż przejmowanie się rurką i nakłanianie do religii bezrurkowców  :polew:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.