Skocz do zawartości

Warka zerowa (czyli z ekstraktu) została wylana.


13Robert

Rekomendowane odpowiedzi

Teorie o zakażeniu przez cukier wsypywany bezposrednio, mozna odłożyć.

 

Dzisiaj sprawdzałem cydra, co to był rozlany do 4 butelek PET 1,5l i był mu zaaplikowany ten sam cukier, w prawie ten sam dzień co warce z brewkita.

Jest bardzo dobry, wytrawny, ładnie ułozony i bez złych posmaków, chociaz na dnie widać mnóstwo drożdzy, gdyż nie było fermentacji cichej.

Dodam jeszcze, że dodatkowo dosypałem mu około 300g cukru tuż przed rozpoczęciem fermentacji.

 

Wniosek.

Dosypanie cukru na poczatku fermentacji nie da posmaków bimbrowych, dosypanie tej samej ilości cukru po zakończeniu fermentacji w celu podniesienia alkoholu lub wznowienia fermentacji bezpośrednio tez nie da takich posmaków. Ale da je pośrednio, poprzez wyżarcie do cna składników z ekstraktu, co spowoduje że nastepna porcja cukru dodana do refermentacji "pójdzie" bimbrowo..

Tak to widze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek.

Dosypanie cukru na poczatku fermentacji nie da posmaków bimbrowych, dosypanie tej samej ilości cukru po zakończeniu fermentacji w celu podniesienia alkoholu lub wznowienia fermentacji bezpośrednio tez nie da takich posmaków. Ale da je pośrednio, poprzez wyżarcie do cna składników z ekstraktu, co spowoduje że nastepna porcja cukru dodana do refermentacji "pójdzie" bimbrowo..

Tak to widze.

A normalnie drożdże nie wyżrą tych składników tylko potrzebują katalizatora z cukru ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek.

Dosypanie cukru na poczatku fermentacji nie da posmaków bimbrowych, dosypanie tej samej ilości cukru po zakończeniu fermentacji w celu podniesienia alkoholu lub wznowienia fermentacji bezpośrednio tez nie da takich posmaków. Ale da je pośrednio, poprzez wyżarcie do cna składników z ekstraktu, co spowoduje że nastepna porcja cukru dodana do refermentacji "pójdzie" bimbrowo..

Tak to widze.

NIe wiem albo ja czegoś nie rozumiem, albo ty jakoś za mocno coś próbujesz rozkminić. Trochę te twoej posty takie zamotane a i opis wad piwa nie bardzo mi odpowiada jako skutki tego co z tym piwem robiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie posmaki w 90% spirytusowe, 9% rozpuszczalnikowe i 1% naftowe to są posmaki bimbrowe.

O ile pamiętam to taki jest bimber.

 

Jesli masz swój pomysł na to jak one powstały to pisz śmiało.

To tak jakbyś będąc lekarzem miał postawić diagnozę na podstawie jakichś mętnych przesłanek.

Przyczyn może być kilka. Jak pisał Anteks : zakażenie, mogące powstać z różnych przyczyn, także na skutek dodania jakichś trefnych drożdży. Co do tego, by 3-4 gram cukru na butelkę iało wpłynąć znacząco na gotowe piwo, jest dla mnie absurdem.

Jesli chcesz sprawdzić jaki będzie aromat/smak/ przefermentowanego cikru dodaj 3-4 gram do butelki i zakapsluj z dawką drożdży. Po jakimś czsaie przekonasz siś co wyjdzie. A bimber niekiedy pachnie naprawdę fajnie jak jest zrobiony z czegoś pijalnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Tak to widze.

A dla mnie to jakaś fikcja to co widzisz. Wszystkie lekkie wina musiały by mieć wyczuwalną taka nutę. Przecież są fermentowane głównie na cukrze.

Złapałeś jakieś zakażenie jak nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz trzeba wywnioskowac praprzyczynę tego, że po otwarciu butelki z piwem pojawił się aromat, który określiłbym jako w 90% spirytusowy i w 10% rozpuszczalnikowy. Aromatu chmielu nie znalazłem.

 

Piwo było już pieknie nagazowane, w smaku przypominało tanie piwa z marketu (czyli akceptowalne jak na puszke i jego "młodość") ale ten aromat "powalał" nozdrza.

Jedno piwo wypiłem, ładnie gazowało w kuflu ale, że jako dzisiaj nerwowy jestem, bo przez poł godziny dentystka usuwała mi zęba, co zaskutkowało tym, że wylałem reszte po pierwszym beknięciu sprytusowo-rozpuszczalnikowym z lekką nutką naftowej dekadencji.

Z kamienia nie jestem...

Wracając do Twojego 1 postu wnioskuję, że za całe to zamieszanie winę ponosi dentystka i wcale nie żartuję. :smilies::)

Piszesz że wylałeś to piwo po pierwszym beknięciu, więc przed beknięciem było wszystko OK.

Wniosek : wylałeś dobre piwo :) :)

Edytowane przez pako1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pako

Nie nie nie...

 

@bielok

Teoryja moja tyczy się dodania cukru po zakończeniu fermentacji, przefermentowaniu go i ponownej fermentacji kolejnej porcji cukru.

To jest zupełnie co innego niż dodanie cukru na poczatku lub nawet w środku fermentacji.

To jest taka moja hipoteza.

Przypominam że przy otwarciu piwa po 1,5 tygodnia od zakapslowania nie było tego wstrętnego aromatu i posmaku.

 

@belzebub

Drożdze nie były trefne, ani tez cukier.

Zalalem sokiem jabłkowym (6litrów) z dodatkiem pół kilograma cukru, drożdze co zostały na dnie fermentatora.

I wyszedł poprawny jabłecznik, wytrawny i mętny, czysty w smaku.

Chociaż wole kufel piwa zamiast jabłecznika szklanki, ale kto wie jak bedzie podczas upałów. Może wowczas nieźle smakować.

 

@wszyscy

Dzisiaj zakapslowałem Koelscha i muszę powiedzieć, że w smaku jest genialny. Podoba mi się, szczegolnie ten jakby posmak pomarańczowy, mała goryczkowość i ogólna gładkość.

Zobaczymy jak będzie po nagazowaniu.

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bielok

Teoryja moja tyczy się dodania cukru po zakończeniu fermentacji, przefermentowaniu go i ponownej fermentacji kolejnej porcji cukru.

To jest zupełnie co innego niż dodanie cukru na poczatku lub nawet w środku fermentacji.

To jest taka moja hipoteza.

Przypominam że przy otwarciu piwa po 1,5 tygodnia od zakapslowania nie było tego wstrętnego aromatu i posmaku.

Możesz pisać co chcesz ja uwazam że masz zkażenie. Nie raz wznawiałem fermentację w winach które odfermetowało do -4blg. Bez efektow które podałeś. Przypominam że fuzlowaty zapach pownien się pojawić od razu a nie po pewnym czasie.

 

Moim zdaniem z swoją teorią możesz sobie .... zrobić cokolwiek. Nawet w nią wierzyć. Przeprowadź proste doświadczenie jak ci ktoś wczesniej zalecił żeby potwierdzic lub odrzucić swoje rozważnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wicie bielok, że przy nastepnej warce odleje tak z poł litry i postaram sie przeprowadzić takie doświadczenie.

I o co chodzi z tym, że powinien pojawic się od razu ten zapach?

 

Jest jeszcze mozliwość, że za ten wstretny zapach odpowiada ACE. Pomimo wypłukania, wywietrzenia i ponownego płukania w piro.

 

Jesli zaś jest to zakażenie, to musiało dojść do niego przy rozlewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli zaś jest to zakażenie, to musiało dojść do niego przy rozlewie.

13Robert nie wiem o co Ci chodzi- najpierw zadajesz pytanie dlaczego tak się stało ??? ,a potem po otrzymaniu

odpowiedzi, tłumaczysz wszystkim, dlaczego właśnie tak się stało. :smilies:

 

Z mojej strony kończę pisanie w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy, ale nigdzie nie napisałem dlaczego tak się stało.

Owszem, jeśli to było zakażenie to napisałem kiedy mniej więcej, w ktorym momencie zdarzyło się. Ale to nie to samo.

 

Dzisiaj przed rozlewem otworzyłem drugą paczkę z pirosiarczynem sodu, od innego dostawcy niż ta pierwsza.

I od razu czuć dużą różnice w sile tego środka na korzyść tej drugiej paczki.

To tak na marginesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ten wątek z wielkim trudem i doszedłem do wniosku, że tu nie ma czego analizować.

 

Robert robi coś ???? co nazywa późnej piwem, nie pilnuje temperatur fermentacji, dosypuje cukier do fermentującej brzeczki - tworząc teorię o pobudzaniu drożdży - i próbuje to analizować, tylko po co ????

 

Robert z twoim piwem mogło się wszystko wydarzyć

tzn. wyszedł niesmaczny cieńkusz, albo drożdże zmutowały i masz nie wiadomo co, albo narobiło się fenoli i nie idzie tego pić, albo zakażenie, albo ...,albo.....

Zapomnij już o tej warce i bardziej się postaraj przy następnych. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ten wątek z wielkim trudem i doszedłem do wniosku, że tu nie ma czego analizować.

..................

Zapomnij już o tej warce i bardziej się postaraj przy następnych.

No nie wiem, przed rozlaniem próbowalem piwa i było ono średnio dobre. Żadna rewelacja ale do zaakceptowania jak najbardziej. To się stało po fermentacji właściwej.

Może zawinił pirosiarczyn, ktory slabo zdenfekował mi wężyk, rurke, wiaderko, kranik i butelki?

Zauwazyłem że druga paczka pirosiarczynu -zakupiona normalnie i w innym sklepie, nie taka z zestawu startowego- jest kilkukrotnie mocniejsza, co wyraźnie czuć po zaciągnięciu sie oparami.

 

Wczoraj, tak jak napisalem wczesniej, rozlałem Koelscha i rowniez go sprobowałem przed rozlewem i oceniam jego smak jako genialny. Szczególnie lekki posmak pomaranczowy jaki w nim wyczułem.

 

Rowniez przelewalem na cichą czerwone irlandzkie i wydaje mi sie ono jak najbardziej poprawne w smaku, chociaż najprawdopodobniej nie będe smakoszem takich piw. Może to się jeszcze zmieni.

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.