Skocz do zawartości

Kolejna porcja szybkich pytań, termometr sondowy i napowietrzanie


amrish

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, w ostatnich 2 miesiącach zrobiłem już 6 warek jednak czuję, że stanąłęm w miejscu i przestałem się rozwijać. Mam kilka pytań żeby coś poprawić.

 

Wysładzanie:

mam problem z ilością wody i wydajnością. Znam wzór jednak nie wiem jak wygląda samo zakończenie wysładzania. Po wlaniu ostatniej porcji i odkryciu powierzchni młóta zawsze sporo mi brakuje do osiągniecia zamierznej ilości brzeczki. Czy tak ma być, że dolewam tyle wody ile w przepisie i po prostu czekam aż zejdzie? Czy wlewam wodę aby zawsze młóto było przykryte  nią i czekam aż osiągnę określoną ilość brzeczki i po tym zakręcam kurek i resztę wylewam?

 

Napowietrzanie

Temperatura wody w kranie w lato u nas jest dość wysoka i chłodnica dobija mi do ok 28 stopni. Jak potem napowietrzyć brzeczkę? Wystarczy potrząsnąć dobrze fermentorem przed zadaniem? Widziałem film na yt i w nim komentarz, że to jednak mało i najlepiej przelewać, jednak tu pojawia się ryzyko infekcji. Wczoraj mój porter potrzebował kilka godzin żeby wystartować po potrząsaniu. Choć nie robiłem tego zbyt mocno, bo bałem się, że się otworzy.

 

 

Zacieranie

Mam bardzo dokładny termometr sondowy, jednak potrzebuje on ok 3 sec żeby zmienić temperaturę. Gdy mieszam w garze to on zaczyna wariować przez zacier o różnej temperaturze i raz pokazuje mi 72 a po chwili 66. Czy ktoś ma jakiś patent jak go używać czy lepiej kupić sobie termometr zwykły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysładzaj do ekstraktu a nie do objętości. Ja nawet nie licze ile wody wlewam do wysładzania. Mierzę co jakiś czas ekstrakt, jak jest tyle ile ma być to kończę.

 

Dobre wytrząsanie fermentora wystarczy. Twoim większym problemem jest to, że zadanie drożdży do brzeczki o temperaturze 28C jest bardzo niekorzystne. Co w tym dziwnego, że porter potrzebował kilka godzin, żeby wystartować?

 

Zamieszaj, daj zacierowi chwile na wyrównanie temperatury, zmierz w środku geometrycznym garnka.

 

Ogólnie to wydaje mi się, że skupiasz się na mało istotnych rzeczach. Prawidłowa ilość/jakośc drożdzy, dobra temperatura fermentacji, rehydracja/startery, odpowiedni czas fermentacji - to są kluczowe czynniki które warto doszlifować na maxa, a nie ilość wody do wysładzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysładzaj do ekstraktu a nie do objętości. Ja nawet nie licze ile wody wlewam do wysładzania. Mierzę co jakiś czas ekstrakt, jak jest tyle ile ma być to kończę.

 

Dobre wytrząsanie fermentora wystarczy. Twoim większym problemem jest to, że zadanie drożdży do brzeczki o temperaturze 28C jest bardzo niekorzystne. Co w tym dziwnego, że porter potrzebował kilka godzin, żeby wystartować?

 

Zamieszaj, daj zacierowi chwile na wyrównanie temperatury, zmierz w środku geometrycznym garnka.

 

Ogólnie to wydaje mi się, że skupiasz się na mało istotnych rzeczach. Prawidłowa ilość/jakośc drożdzy, dobra temperatura fermentacji, rehydracja/startery, odpowiedni czas fermentacji - to są kluczowe czynniki które warto doszlifować na maxa, a nie ilość wody do wysładzania.

Większość z tych rzeczy mam opanowane, długo się namęczyłem, żeby znaleźć odpowiednie miejsce w piwnicy dające mi 18-20 stopni nawet w upał. Startery i drożdże płynne to raczej dalsza przyszłość, najpierw muszę doszlifować właśnie te w/w problemy :(

 

Najsłabiej mi idzie właśnie zacieranie, bo często gubię temperaturę zanim wszystko się dobrze wymiesza. Nie wiem wtedy czy miałem 69 stopni czy 64, zaczynam grzać lub chłodzić, a jak się po paru minutach ułoży to mam zlą temperaturę. Tutaj niestety wszystko wymaga odrobiny czasu z moim termometrem sondowym i zaczynam panikować.

Edytowane przez amrish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość z tych rzeczy mam opanowane,

 No i super ja po 2 latach i po ponad 50 warkach śmiem twierdzić że  sterowanie fermentacją nie do końca mam opanowane a Ty po 6 warkach już wszystko wiesz . Brawo TY Co do zacierania ja np. niezależnie od zasypu daje 22 l wody i do wysładzania pełny garnek (nie wiem jaką ma pojemność nie chciało mi się zmierzyć :) ) po wysładzaniu wychodzi mi 27 l brzeczki po gotowaniu mam 22-23 l brzeczki. Większość robię na oko ale zrobiłem na swoim sprzęcie prawie 60 warek. Gorzej jeśli chodzi o fermentację . Fermentuję w lodówce ze sterownikiem a i tak chyba nie do końca panuję nad tym procesem  Samo zacieranie, wysładzanie to pryszcz

Edytowane przez morfitru75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 No i super ja po 2 latach i po ponad 50 warkach śmiem twierdzić że  sterowanie fermentacją nie do końca mam opanowane a Ty po 6 warkach już wszystko wiesz . Brawo TY

 

Robienie z fermentacji jakiegoś aktu mistycznego do którego potrzeba nie wiadomo jakich umiejętności i wiedzy jest przesadą. Kontrolujesz kilka parametrów - w warunkach domowych wiele z nich możesz jedynie aproksymować ze sporym błędem, z czego wynika umiarkowana powtarzalność. Do tego wystarczy jeden dobry kalkulator dot. drożdzy, trochę wiedzy z zakresu mikrobiologii i miejsce gdzie możesz utrzymywać odpowiednią lub bliska odpowiedniej temperaturę. Nie chcę być niemiły. ale jeżeli po 2 latach masz z tym problem - to raczej problem jest w Tobie, a nie w procesie jako takim.

Edytowane przez Krzyzaku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robienie z fermentacji jakiegoś aktu mistycznego do którego potrzeba nie wiadomo jakich umiejętności i wiedzy jest przesadą

 

Spoko  tylko tak zacieranie to masz proces prawie zero-jedynkowy natomiast w przypadku fermentacji gdzie przy rożnych temperaturach , rożnych szczepach drożdży(następną zmienną jest ilość szczepów drożdży powiedzmy 100 co i tak jest chyba zaniżoną ilością ) możesz uzyskać różne efekty, śmiem twierdzić że i po 1000 warek nie jesteś w stanie przewidzieć wszystkich efektów fermentacji 

Edytowane przez morfitru75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodziło mi o samo "sterowanie fermentacją" - to co dane drożdze produkują w danych warunkach nie jest parametrem z którym możesz coś zrobić. Samo ustalenie tego ile drożdży powinieneś zadać, jaką temperaturę stosować i tak dalej, żeby otrzymać fermentację "optymalną" oraz zastosowanie tego nie jest niczym bardzo skomplikowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedzi, zmontuję sobie z drutu miedzianego wysięgnik na termometr sondowy żeby cały czas był w środku gara, a nie pływał dookoła, dodatkowo będę spokojnieł zmienial gaz żeby wszystko sie wymieszało.

 

Jeśli chodzi o wysładzanie to przy mocniejszych piwach np 16-17 + blg wysładzać do 2blg czy jednak do objętości brzeczki +3 litry na odparowanie?

Prawdopodobnie kupię sobie refraktometr ze względu na ciągłą potrzebę używania kalkulatora z balingomierzem.

 

 

Jeszcze tak na podsumowanie.

Ciemne słody dajemy na koniec zacierania żeby dać tylko kolor np do brown ale. Na początek dla palonego smaku, jednak dlaczego w niektórych recepturach na black ipa ludzie dają je na sam koniec?

Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć jak to wyglada na przykładzie stouta i black ipy?

 

Czy zacieranie na "słodko" ma pływ na ciało w gotowym piwie? Uwarzyłem niedawno aipę na ekstrakcie (zostały mi ostatnie 2) i wyszło dość wodniste. Chciałbym aby moje piwa były jak najmniej alkoholowe i miały solidne ciało.

Edytowane przez amrish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcę zrobić piwo 16blg to wysładzam do około 14-14,5 i po gotowaniu mam 16. Musisz poznać metodą prób i błędów swoje odparowanie i ile Ci ekstrakt podskoczy po gotowaniu. Na ilość nawet nie patrzę, ale jak utrzymujesz podobną wydajność to zawsze wychodzi mniej więcej tyle ile ma być.

 

Do black IPA dają na sam koniec bo black IPA ma być czarna ale jak najmniej palona. Stout z kolei powinien być konkretnie palony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 2 pytanka.

 

Czytałem, że drożdze m29 od mangrove jacks nadadzą się do zrobienia dubbla tylko pytanie czy tak samo je trzymać w wysokiej temp ok 26 stopni czy jednak tego dubla fermentować w np 20-21 ? Szczerze mówiąc bardzo dawno nie piłem dobrego dubbla i niezbyt pamiętam jak bardzo ma być przyprawowy.

Bardzo proszę o radę.

 

Czy ktoś mógłby mi łopatologicznie i po krótce wytłumaczyć jak zrobić risa a potem na cieńkuszu np stouta? Myślałem o podwójnym warzeniu, jednak metod na risa widziałem sporo jak  np 2 godzinne wygotowywanie lub dodawanie ekstraktu, jednak nic konkretnego o cieńkuszu, a coś takiego mi się w komentarzach przewinęło. Oczywiście jeśli warto coś takiego w ogóle robić :)

Ris ok 20blg i potem stout owsiany ok 13 blg.

Edytowane przez amrish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy ktoś mógłby mi łopatologicznie i po krótce wytłumaczyć jak zrobić risa a potem na cieńkuszu np stouta? Myślałem o podwójnym warzeniu, jednak metod na risa widziałem sporo jak  np 2 godzinne wygotowywanie lub dodawanie ekstraktu, jednak nic konkretnego o cieńkuszu, a coś takiego mi się w komentarzach przewinęło. Oczywiście jeśli warto coś takiego w ogóle robić :)

Ris ok 20blg i potem stout owsiany ok 13 blg.

 

Ściągasz brzeczkę przednią podczas filtracji i robisz z niej RISa, a z brzeczki z wysładzania robisz stouta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie, tylko wtedy będzie to kiepski saison. Saison powinien być jak najbardziej wytrawny.

 

Jak nie chcesz takiej mocy to sobie zrób 1Blg mniej.

to żeby pominąć w przyszłości "głupie" pytania, które style jeszcze powinno się zacierać na wytrawnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest akurat temat rzeka. Zacieranie trzeba też dostosować do reszty receptury. Np. belgijski tripel też powinien być jak najbardziej wytrawny, ale tam wytrawność uzyskujesz dodatkiem cukru, więc zatrzeć możesz trochę wyżej. Do saisona w sumie tez mógłbyś dodać cukier i dostosować temperaturę zacierania. Trzeba też znać dany szczep drożdży i wiedzieć czy mają tendencję do wysokiego odfermentowania i manipulować tym odfermentowaniem przez odpowiednie zacieranie, itd.

 

Tak więc wytrawność można uzyskać w różny sposób i bardziej odpowiednie byłoby pytanie "które style powinny być wytrawne". Ale tutaj znowu trzeba by wymienić pewnie blisko połowę stylów, więc nie ma to sensu ;) W każdym razie w Saisonie to jest absolutnie kluczowe. To jest piwo, które mimo stosunkowo wysokiego ekstraktu jak na piwo sesyjne powinno zachowac jego cechy, czyli być lekkie, orzeźwiające i nie zamulać, tak aby chciało się pić kolejne. A to właśnie uzyskujesz głównie wysokim odfermentowaniem. Nie przesadź też ze słodami karmelowymi bo one potrafią zabić każde piwo tego typu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.