Skocz do zawartości

Brewcrafter/Coobra/Bulldog 25


teufel

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna warka za mną - tym razem z zasypem ok 6 kg (+łuska ryżowa) i wydajność znowu w punkt (BS2- 72%). Nasuwa się jednak kolejnych kilka wniosków, które mogą pomóc początkującym użytkownikom:

- talerzyk kilka razy się "przytkał" - musi więc  być ustawiony wysoko, w innym przypadku brzeczka przechodzi prze rurkę, a nie przez młóto, co może doprowadzić do jego wyschnięcia. W czasie zacierania kilkakrotnie wyciągałem talerzyk celem jego przemycia i w tym czasie mieszałem zacier. W rezultacie- wysładzanie trwało dosłownie kilka minut.

- Trochę paprochów pływało w brzeczce przed gotowaniem, więc spuściłem całość do gara i resztek po młócie uzbierało się dobre dwie garście (skąd nie wiem). Niewykluczone, że w poprzednich warkach też tak miałem, lecz później  wziąłem to za osad pozostały po gotowaniu/chmieleniu. Spuszczenie  całości zajęło ok 10 minut + czas stracony na brak podgrzania brzeczki przy wysładzaniu, więc taka operacja w sumie wydłuża proces o ok 15-20 min.

- do gotowania poszła poliesterowa torba od chińczyka i spisywała się świetnie do czasu włożenia chłodnicy (worek był obleczony na gar, po dociśnięciu jednej strony chłodnicą- zaczął wylewać-przeciekać brzeczkę na zewnątrz

W weekend próba z zasypem 8 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna warka za mną - tym razem z zasypem ok 6 kg (+łuska ryżowa) i wydajność znowu w punkt (BS2- 72%). Nasuwa się jednak kolejnych kilka wniosków, które mogą pomóc początkującym użytkownikom:

- talerzyk kilka razy się "przytkał" - musi więc  być ustawiony wysoko, w innym przypadku brzeczka przechodzi prze rurkę, a nie przez młóto, co może doprowadzić do jego wyschnięcia. W czasie zacierania kilkakrotnie wyciągałem talerzyk celem jego przemycia i w tym czasie mieszałem zacier. W rezultacie- wysładzanie trwało dosłownie kilka minut.

- Trochę paprochów pływało w brzeczce przed gotowaniem, więc spuściłem całość do gara i resztek po młócie uzbierało się dobre dwie garście (skąd nie wiem). Niewykluczone, że w poprzednich warkach też tak miałem, lecz później  wziąłem to za osad pozostały po gotowaniu/chmieleniu. Spuszczenie  całości zajęło ok 10 minut + czas stracony na brak podgrzania brzeczki przy wysładzaniu, więc taka operacja w sumie wydłuża proces o ok 15-20 min.

- do gotowania poszła poliesterowa torba od chińczyka i spisywała się świetnie do czasu włożenia chłodnicy (worek był obleczony na gar, po dociśnięciu jednej strony chłodnicą- zaczął wylewać-przeciekać brzeczkę na zewnątrz

W weekend próba z zasypem 8 kg.

masz może jakieś foty ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artur: Jakie zdjęcia?

@Redlum: Stosunek wody do słodu 4:1 (+tak jak pisałem ok 100 g łuski ryżowej dla rozluźnienia zacieru)

 

@vpatyk offline.png

- do gotowania poszła poliesterowa torba od chińczyka i spisywała się świetnie do czasu włożenia chłodnicy (worek był obleczony na gar, po dociśnięciu jednej strony chłodnicą- zaczął wylewać-przeciekać brzeczkę na zewnątrz

W weekend próba z zasypem 8 kg.

 

fotki jak to ogarnołeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Artur: Jakie zdjęcia?

@Redlum: Stosunek wody do słodu 4:1 (+tak jak pisałem ok 100 g łuski ryżowej dla rozluźnienia zacieru)

 

@vpatyk offline.png

- do gotowania poszła poliesterowa torba od chińczyka i spisywała się świetnie do czasu włożenia chłodnicy (worek był obleczony na gar, po dociśnięciu jednej strony chłodnicą- zaczął wylewać-przeciekać brzeczkę na zewnątrz

W weekend próba z zasypem 8 kg.

 

fotki jak to ogarnołeś

 

Nie mam żadnych fotek, ale temat nie jest jakiś skomplikowany (wtedy jakoś ruszałem workiem i zmniejszałem moc gotowania-a następnym razem przed włożeniem chłodnicy wyciągnę "chiński worek, a po umieszczeniu chłodnicy- włożę go ponownie).

 

 

Aż dziwne, że się zapycha taki rzadki zacier. Może za mało przydlawiony przepływ?

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Mam wrażenie, że przytykał się sam talerzyk (ma dość wąskie oczka i jak pompka zaciągnie trochę miału, to szybko się przytyka)

 

Natomiast wczoraj popełniłem warkę z zasypem 8kg (100% weyerman wędzony) i ilością wody - 24 l. Wszystko pięknie się zmieściło, lecz wymagało to trochę zabawy (to samo co przy poprzedniej warcę (czyli co jakiś czas zdjęcie talerzyka i zamieszanie zacierem). Niby wszystko pięknie, ale z zakładanych 17 l - 24 blg wyszło 18 l -19,5 blg, a więc wydajność wg bs- zamiast 72%- tym razem na poziomie ok 60%.

Ponownie pojawił się problem młóta w brzeczce, więc tak jak ostatnio- po wysładzaniu "przefiltrowałem" całość przez "chiński worek". Młóta w worku było na solidną garść. Jest to chyba na tą chwilę największa wada Coobry. Zastanawiam się, czy może powodem nie jest zbyt intensywne mieszanie, przez co nie daje się ułożyć kadzi i masa drobinek przechodzi przez fałszywe dno i jest pobieranych przez pompę, gdzie całość idzie na talerzyk który się potem od tego przytyka (lub przez młóto spod talerzyka).

Chmieliłem w muślinowych siatkach, a po chłodzeniu filtrowałem osady i chmieliny przez pończochę zlewając całość przez wężyk  do fermentora. Chiński worek zatrzymał jednak więcej chmielin niż muślinowe siatki, więc następnym razem na pewno będę używał wora.

 

To druga warka z rzędu, gdzie po wysładzaniu musiałem filtrować  brzeczkę przed gotowaniem, przez co zastanawiam się, czy następnym razem nie olać tego i nie przefiltrować całości (resztek młóta) razem resztką chmielin i"kluchami po gotowaniu" dopiero po skończeniu chłodzenia. Skoro i tak będę filtrował to młóto do gotowego piwa przedostanie się w śladowych ilościach- pytanie tylko jaki wpływ na piwo będzie miało gotowanie brzeczki z resztkami młóta ?

 

Zastanawia mnie też najniższa wydajność jaką do tej pory osiągnąłem. Do tej pory oscylowałem w granicach 72% jedna warka 67%). Czyżby wina słodu..., a może weyerman wędzony jest mniej ekstraktywny?

 

Po zrobieniu tej warki chyba mimo wszystko odpuszczę zasypy pow 7 kg, następnym razem jak będę miał na tapecie coś bardziej ekstraktywnego (czytaj ris), to będę zacierał dwa razy pod rząd, gdzie zleje tylko brzeczkę przednią (gdzie z jednej powinno wyjść ok 11-12 l czegoś o mocy ok 25 blg), zaś z dwukrotnych wysłodzin powstanie  jakiś miły stoucik.

Edytowane przez vpatyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Akurat wszystkie warki na coobrze były na słodach zjednego źródła i z tego co wiem- śrutowane były tak samo.

Przepraszam, że się wtrącę, ale to powyższe stwierdzenie jeszcze nie stanowi o tym, ze w obu przypadkach miałeś w śrucie tyle samo mąki :(

Dlatego uważam, że jeśli używa się sprzętu "wrażliwego" na jakość/grubość czy inny parametr śruty, dobrze jest jednak samemu śrutować :)

Z tego co wiem wynalazki typu kobra jednak wymagają grubszego śrutowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącę, ale to powyższe stwierdzenie jeszcze nie stanowi o tym, ze w obu przypadkach miałeś w śrucie tyle samo mąki :(

Dlatego uważam, że jeśli używa się sprzętu "wrażliwego" na jakość/grubość czy inny parametr śruty, dobrze jest jednak samemu śrutować :)

Z tego co wiem wynalazki typu kobra jednak wymagają grubszego śrutowania.

 

 

Zastanawiałem się też odnośnie zamówienia słodów z grubszym śrutowaniem, jednak do tej pory nie miałem większych problemów z filtracją, a podejrzewam, że przy grubszej śrucie trzeba od razu liczyć się ze spadkiem wydajności.

Mógłbyś rozwinąć myśl odnośnie różnej ilości "mąki" przy tak samo śrutowanym słodzie, bo szczerze mówiąc nigdy nie zwracałem na to uwagi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po 4 warkach na CB25. Dwa witbiery, Stout irlandzki i Altbier. Wszystko poniżej 13Blg celowane.

Pierwszy był stout i poszedł jak złoto pełny gar w fermentor.

Drugi był witbier i tutaj mniejsza warka była, 20l brzeczki wyszło. 1 kg płatków błyskawicznych, 1kg pszenicznego, 2kg pilzneński.

Sam śrutowałem, poszło bez problemu, aż dziwne.
Wydajność tych warek była 70%, dla mnie spoko.

 

*****

 

I potem przyszedł Altbier z zasypem 7kg z czego 4kg wcześniej w styczniu ześrutowałem na dosyć drobno jeszcze pod filtrator z oplotem. Totalne zatkanie całości, mimo mieszania przy wsypywaniu. Zbity zacier, zaklejona bazooka. Musiałem wszystko zlać wężykiem do wiadra, wyczyścić bazookę, przemieszać słód.
Pompa stanęła, musiałem przeczyścić.

I potem witbier z 2kg płatków kleikowanych, 1kg pszenicznego i 2kg pilzneńskiego - w miarę grubo śrutowałem. Niestety historia ta sama, całkowite zatkanie, zlewanie, czyszczenie bazooki itd.

Natomiast mieszanie słodu i spowolnione wysładzanie spowodowały wzrost wydajności na 80%.


*****

Wnioski:
1. Jeśli komuś zależy na czasie to nie schodzić poniżej 3,7l wody na 1kg słodu. Nie wykraczać poza 28l objętości zacieru, 22l wody do zacierania. Obniżyć wymaganą ilość brzeczki z jednej warki i tyle.
2. Jeśli zacier się przytka i zacznie przeciekać górą rurką albo otworami do włożenia rączki w kosz (!), to bazooka będzie martwa i koniec zabawy. Widziałem patent z położeniem siteczka do ochrony tego otworu aby drobny syf nie szedł tam (taka jakby dodatkowa bazooka na górze - z sitka), ale zbity zacier i tak jest gigantycznym problemem.
3. Szufelka, mieszanie, szufelka, mieszanie - dokładnie każde ziarenko wymieszać
4. Niestety dekokcja czy ogólnie kleikowanie to nie są techniki które dobrze współpracują z Coobrą
5. Nie zamieniłbym Coobry z powrotem na gary na indukcji. Prędzej bym porzucił piwowarstwo niż wrócił. Ale wężyka z oplotem to mi brakuje.
6. Przy zbitym zacierze plastikowe mieszadło piwowarskie nie daje rady, dobrze działa porządna metalowa łycha do nalewania zupy
7. 80% wydajności to całkiem nieźle, jeśli ktoś ma czas na tą zabawę. Polecam przemieszać zacier tak czy owak.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Zakupiłem w tym tygodniu Bulldog Brewer i jeśli chodzi o czystość i szybkość procesu to powiem jedno... wow

Wczoraj warzona APA 4,5kg słodu - czas potrzebny na uwarzenie wraz ze schłodzeniem brzeczki i myciem sprzetu 4h.

Dzisiaj Mild Ale - własnie zaczynam schładzanie, a minęło 2:40.

 

ale mam jedno ale... mam wersje drugą ze zmnienionym sterownikiem - czas do 90min, sterowanie mocą co 100W... i tu własnie jest problem i moje pytanie.

Podpiąłem miernik mocy pobieranej przez urządzenia i... czy mam ustawione 1700W czy 2100W Watt-meter pokazuje dokładnie to samo podczas gotowania... cały czas `1450W i w momencie kiedy załączy się przekaznik - ok 2350W., po wyłączeniu przekaznika znowy 1400W

I tu moje pytanie czy zrobili zwyczajnie wała i zmienili tylko sterowanie na wyświetlaczu a w samym sterowniku regulacja jest nadal trzystopniowa czy może wysterowanie na np 2100W robione jest poprzez załączanie drugiej grzałki na dłuższe okresy niż miałoby to miejsce przy np 1700W ?

Może ma ktoś taki miernik i sprawdzi jak sprawa wygląda w Coobrze bo to chyba w zasadzie to samo...

 

 

Btw dla zainteresowanych dzisiejszy proces pochłonął 3 kWh

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Ralphinistrator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mógłbyś rozwinąć myśl odnośnie różnej ilości "mąki" przy tak samo śrutowanym słodzie,

Rozwijać to mi się może nie chce bom leń, ale na ilość mąki w śrucie nie tylko grubość śrutowania ma wpływ lecz również takie parametry słodu jak jego wilgotność, twardość, wielkość ziarna itd. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpiąłem miernik mocy pobieranej przez urządzenia i... czy mam ustawione 1700W czy 2100W Watt-meter pokazuje dokładnie to samo podczas gotowania... cały czas `1450W i w momencie kiedy załączy się przekaznik - ok 2350W., po wyłączeniu przekaznika znowy 1400W

I tu moje pytanie czy zrobili zwyczajnie wała i zmienili tylko sterowanie na wyświetlaczu a w samym sterowniku regulacja jest nadal trzystopniowa czy może wysterowanie na np 2100W robione jest poprzez załączanie drugiej grzałki na dłuższe okresy niż miałoby to miejsce przy np 1700W ?

Może ma ktoś taki miernik i sprawdzi jak sprawa wygląda w Coobrze bo to chyba w zasadzie to samo...

 

Grzałki są tam dwie: 700W i 1800W, podobno. Watt to miara pracy w czasie. Więc przy chwilowym poborze powinno się patrzyć na ampery albo wziąć pomiary Watt co sekundę i wyliczyć średnią dla minuty. Tyle mi się wydaje na podstawie samej teorii prądu. W sensie że mając grzałkę 1000W jesteśmy w stanei zrobić zarówno 500W jak i 900W - po prostu włączając w ciągu minuty grzałkę co 2s albo wyłączając ją raz na 10s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ale miernik nie pokazuje mi średniej mocy z 3godzinnego procesu warzenia i nie bardzo by mnie to interesowało -tylko jaka moc pobierana jest w danym momencie. Orientuje sie na jakiej zasadzie dzialaja grupowe oraz fazowe regulatory mocy i zaden tu nie pasuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś warzył już z użyciem hopstoppera nakręconego zamiast oryginalnej bazooki?

 

I jeszcze dodatkowo myślałem o nakładaniu drobnej siatki z nierdzewki od góry na fałszywe dno, żeby nie przepuszczało tak młota - ktoś może testował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, też jestem już po 2 warkach. Raz APA i raz Wittbier. Szczerze to trochę nie jestem zadowolony do końca jak większość. Wcześniej robiłem kilkadziesiąt warek w garnku ala lidl i czasowo wiele nie zyskałem. Jest fajnie ze sterowaniem itp ale moim największym problemem jest na końcu mało klarowna brzeczka.  Dodatkowo jednak muszę w trakcie całego procesu kontrolować urządzenie. Wcześniej tego nie musiałem robić. Może z czasem uda mi się lepsze osiągi mieć.. Po ostatniej warce przestała działać pompa. Rozkręciłem , przeczyściłem ale dalej nie działa. Zero reakcji po włączeniu do prądu, zero jakiegoś dźwięku, tak jakby elektronika przestała działać, przepalenie?

Nie wiem.  Wysłałem dzisiaj info do sprzedawcy. Miał ktoś może coś takiego z dotychczasowych użytkowników?  Jakieś pomysły?

Dzięki za pomoc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, też jestem już po 2 warkach. Raz APA i raz Wittbier. Szczerze to trochę nie jestem zadowolony do końca jak większość. Wcześniej robiłem kilkadziesiąt warek w garnku ala lidl i czasowo wiele nie zyskałem. Jest fajnie ze sterowaniem itp ale moim największym problemem jest na końcu mało klarowna brzeczka.  Dodatkowo jednak muszę w trakcie całego procesu kontrolować urządzenie. Wcześniej tego nie musiałem robić. Może z czasem uda mi się lepsze osiągi mieć.. Po ostatniej warce przestała działać pompa. Rozkręciłem , przeczyściłem ale dalej nie działa. Zero reakcji po włączeniu do prądu, zero jakiegoś dźwięku, tak jakby elektronika przestała działać, przepalenie?

Nie wiem.  Wysłałem dzisiaj info do sprzedawcy. Miał ktoś może coś takiego z dotychczasowych użytkowników?  Jakieś pomysły?

Dzięki za pomoc. 

Jak masz paragon, to korzystaj z tzw. niezgodności towaru z umową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć, też jestem już po 2 warkach. Raz APA i raz Wittbier. Szczerze to trochę nie jestem zadowolony do końca jak większość. Wcześniej robiłem kilkadziesiąt warek w garnku ala lidl i czasowo wiele nie zyskałem. Jest fajnie ze sterowaniem itp ale moim największym problemem jest na końcu mało klarowna brzeczka. Dodatkowo jednak muszę w trakcie całego procesu kontrolować urządzenie. Wcześniej tego nie musiałem robić. Może z czasem uda mi się lepsze osiągi mieć.. Po ostatniej warce przestała działać pompa. Rozkręciłem , przeczyściłem ale dalej nie działa. Zero reakcji po włączeniu do prądu, zero jakiegoś dźwięku, tak jakby elektronika przestała działać, przepalenie?

Nie wiem. Wysłałem dzisiaj info do sprzedawcy. Miał ktoś może coś takiego z dotychczasowych użytkowników? Jakieś pomysły?

Dzięki za pomoc.

Jak masz paragon, to korzystaj z tzw. niezgodności towaru z umową...
W kwestii czego ? Przepuszczania młota czy pompki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Cześć, też jestem już po 2 warkach. Raz APA i raz Wittbier. Szczerze to trochę nie jestem zadowolony do końca jak większość. Wcześniej robiłem kilkadziesiąt warek w garnku ala lidl i czasowo wiele nie zyskałem. Jest fajnie ze sterowaniem itp ale moim największym problemem jest na końcu mało klarowna brzeczka. Dodatkowo jednak muszę w trakcie całego procesu kontrolować urządzenie. Wcześniej tego nie musiałem robić. Może z czasem uda mi się lepsze osiągi mieć.. Po ostatniej warce przestała działać pompa. Rozkręciłem , przeczyściłem ale dalej nie działa. Zero reakcji po włączeniu do prądu, zero jakiegoś dźwięku, tak jakby elektronika przestała działać, przepalenie?

Nie wiem. Wysłałem dzisiaj info do sprzedawcy. Miał ktoś może coś takiego z dotychczasowych użytkowników? Jakieś pomysły?

Dzięki za pomoc.

Jak masz paragon, to korzystaj z tzw. niezgodności towaru z umową...
W kwestii czego ? Przepuszczania młota czy pompki?

 

Pompki oczywiście. Sam mam obawy na ile warek wystarczy...

Na przepuszczanie młóta pomoże filtracja przez pończochę czy też worek poliesterowy lub  muślinowy po wysładzaniu (ale cały proces wydłuża sie o ok 20-30 min), lub filtracja po schłodzeniu. Choć powiem szczerze, że pierwsze piwo lichtenheiner- mimo, iż jedynie po chłodzeniu filtrowałem (głownie chodziło o chmieliny), to piwo, mimo, iż w zasypie 50% pszenicy- wyszło mega klarowane, więc od następnej warki raczej wrócę do tego (pończocha na kranik i jazda), bo chyba szkoda czasu.

Ktoś pisał też o możliwości położenia siatki na sito, ew hopstopera, co też powinien pomóc i pewnie w przyszłości, jak u kogoś się to sprawdzi- na pewno przetestuję.

Edytowane przez vpatyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pompka na razie bez problemów... Natomiast z resztkami młota radzę sobie juz po warzeniu poprzez zawiązanie na kranie wygotowanej podwójnej podkolanówki - na razie zdaje egzamin...

 

Wysłane z mojego Lenovo K50-t5 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wprawdzie nie mam jeszcze coobry, ale filtruje z garnka ala Lidl bezpośrednio z kranika. Używam takiej siatki

https://www.piwnykraft.pl/mobile/pl/p/Worek-filtracyjny-10-cm-x-36-cm-z-obrecza-200-mikronow/426

Po whirlpool działa rewelacyjnie. Bez whirlpoola siatka potrafi się przytkać i zajmuje to nawet do 30 min ale "z" to filtracja zajmuje parę minut. Do tego straty na chmieleniu są znikome.

 

PS siatkę wieszam na kraniku więc nie trzeba się bawić z trzymanie rajstopy

Edytowane przez redlum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.