Skocz do zawartości

Butelkowanie i transport


ko_cur

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór,

 

kilka tygodni temu uwarzyłem swoje pierwsze piwo z zacieraniem (padło na ESB). Piwo warzyłem w wynajmowanym mieszkaniu, z którego muszę się wyprowadzić do końca czerwca.

Moje pytanie jest takie - czy nie ma żadnych przeciwwskazań, aby zabutelkować piwo i tego samego dnia przetransportować je (już zabutelkowane) samochodem 100 km dalej do miejsca zamieszkania?

Czy wpłynie to jakoś na refermentację? Czy nie będę miał potem problemu z przegazowaniem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie zostawisz auta na słońcu i nie zagotujesz piwa to luzik.  Są przecież ludzie co wstrząsają butelki, bo "inaczej się nie nagazuje"...

 zawsze podziwiam ten zapał... by 3-4 razy dziennie wstrząsać 40-60 butelkami.

Jakbyś wiózł to tylko tak by słońca nie dawać bezpośrednio na butelki. Niby kilka godzin, no ale - czego można uniknąć tego unikajmy.

 

 

Po przyjeździe pamiętaj by oprowadzić drożdże po nowym domu inaczej zaczną się stresować i powstają dziwne aromaty ;). Nie pij też na ich oczach koncernowego piwa - bo mogą się poczuć nieswojo - wiesz nowe środowisko i właściciel zajmujący się innymi.

Edytowane przez Mikadorus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie zostawisz auta na słońcu i nie zagotujesz piwa to luzik.  Są przecież ludzie co wstrząsają butelki, bo "inaczej się nie nagazuje"...

 zawsze podziwiam ten zapał... by 3-4 razy dziennie wstrząsać 40-60 butelkami.

Jakbyś wiózł to tylko tak by słońca nie dawać bezpośrednio na butelki. Niby kilka godzin, no ale - czego można uniknąć tego unikajmy.

Będę jechał w nocy, także temperatura i słońce odpadają :)

 

 

Po przyjeździe pamiętaj by oprowadzić drożdże po nowym domu inaczej zaczną się stresować i powstają dziwne aromaty ;). Nie pij też na ich oczach koncernowego piwa - bo mogą się poczuć nieswojo - wiesz nowe środowisko i właściciel zajmujący się innymi.

Skąd ta złośliwość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W prawdzie to nie do mnie było skierowane ale, dostałeś życzliwą poradę a wpleciony drobny żarcik myślę że nie był złośliwy. Więcej uśmiechu :okey: .

Ja po zadaniu drożdży zawsze gładzę fermentor i zagrzewam je dobrym słowem do prac . Jesteście wielkie! Możecie to zrobić! :)

Edytowane przez darekint
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ta złośliwość?

 

 

 

Żadna złośliwość. Drożdże to po prostu bardzo czułe organizmy. Jesteś dla nich drobry to odzwięczą się z nawiązką... jak je zaniedbasz to wyjdzie to na szkodę piwa. Nie mam mikroskopu, ale mogę przypuszczać, że przypominają miniaturowe koty (sądząc po ich charakterze).  Myślę, że niejeden z nas spędza więcej czasu na doglądaniu pracujących drożdży i lulaniu fermentorów niż zabawie z sierściuchem czy opiece nad dzieckiem. Wczoraj np. "bujałem" 2 fermentory by napowietrzyć brzeczki... zbijałem temperaturę w fermentorach i kupę innych rzeczy... innymi słowy - dbaj o drożdża swego lepiej niż o siebie samego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Siemka. Na dniach rozlewam swoje pierwsze piwo i tak jak kolega od razu musze je przetransportować. O słońce się nie boję. Mam bagaznik przykrywamy zaslona. Piwo to lager więc większe zmartwienie o temp ale teraz to raczej parenascie stopni max więc nie powinno być problemów. Moim większym zmartwieniem jest to czy taka podróż (parę godzin) nie spowoduje jakiś reakcji w piwie i ewentualnie doprowadzi do wybuchu? Nie chciałbym doświadczyć strzelajacegoo piwa w bagażniku przy jeździe na autostradzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AMePiaceIpa napisał:

Siemka. Na dniach rozlewam swoje pierwsze piwo i tak jak kolega od razu musze je przetransportować. O słońce się nie boję. Mam bagaznik przykrywamy zaslona. Piwo to lager więc większe zmartwienie o temp ale teraz to raczej parenascie stopni max więc nie powinno być problemów. Moim większym zmartwieniem jest to czy taka podróż (parę godzin) nie spowoduje jakiś reakcji w piwie i ewentualnie doprowadzi do wybuchu? Nie chciałbym doświadczyć strzelajacegoo piwa w bagażniku przy jeździe na autostradzie ;)

Nic się nie stanie o ile nie przesadzisz z ilością surowca do refermentacji (jak będziesz wiózł zaraz po butelkowaniu to nie ma to znaczenia), albo nie poobijasz butelek o siebie. Reakcja żadna nie zajdzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.