eltomek Posted May 5, 2016 Share Posted May 5, 2016 (edited) Pytanie trochę z serii szklana kula, ale może jednak to Wasze doświadczenie odegra tu decydującą rolę. Równo tydzień temu zabutelkowałem Hefe-weizena. Standardzik: syrop na dno fermentora (dość gęsty zrobiłem: 170g cukru, 500ml objętości, to wszystko na 23,5l rozlewanego piwa, czyli ok 3,6g na butelkę dla docelowego nasycenia 2,8 v/v), dekantacja z wprawieniem w ruch wirowy, bez późniejszego domieszania mieszadłem (wcześniejsze warki dodatkowo mieszałem). Porównując piwo zlane przed napełnieniem pierwszej butelki z piwem z końca butelkowania miałem wrażenie, że to na końcu było słodsze, dlatego oznaczyłem sobie drugą skrzynkę jako piwa potencjalnie przegazowane. Wczoraj otworzyłem próbnie jedną z tych "późniejszych" butelek w temp. ok 12°C, piwo było nagazowane tak na poziomie APA, jeszcze nie Hefe-weizen. Choć piwa stoją w piwnicy, dobrze obstawione i nikomu nie grożą to jednak nie chce mi się sprzątać, tym bardziej ryzykować otwierania granatów, i teraz zastanawiam się co robić dalej: odgazowywać je co kilka dni, czy odpuścić temat? Wiadomo, że ciężko odpowiedzieć nie wiedząc o ile więcej cukru było w tych późniejszych, a może w ogóle nierównomiernie rozprowadził się cukier. Zdaję się tu na Wasze doświadczenie i podejście typu "ja to bym....". Jeszcze sprawdzę te "wcześniejsze" butelki, czy zachowują się inaczej od tych "późniejszych" w tych samych warunkach temperaturowych. Sprawa głupia, ale człowiek się musi nauczyć, najprędzej (i najboleśniej chyba) na własnych błędach... Edited May 5, 2016 by eltomek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Forest Posted May 5, 2016 Share Posted May 5, 2016 (edited) Nie wiem moje doświadczenie nie jest może zbyt długie. Ale ja do wita sypałem nawet 250g cukru na około 23/25 litrów piwa. Do innych piw jak IPY Bocki po 200gram na 23/25 litrów i granatów nie miałem. Ale zawsze długo fermentowałem. Co do słodkości to raczej to tylko subiektywne odczucia. Ten cukier jest raczej w całości fermentowalny przez drożdże. Jedynie mocniej mogły się nagazować pierwsze butelki. Edited May 5, 2016 by Forest Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nike21 Posted May 5, 2016 Share Posted May 5, 2016 ja raz zrobiłem tak jak Ty, nie mieszałem przed butelkowaniem. granatów nie miałem ale rozbieżność w nagazowaniu była. teraz zawsze sterylizuję dużą łychę i po wlaniu syropu zamieszam bez natleniania kilka razy w te i wewte i mam większą pewność że wszystkie butelki będą jednakowo nagazowane. nikt Ci nie odpowie na ile wymieszał się syrop z piwem i czy będą granaty czy nie. aha, ja rozcieńczam w litrze wody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jakos Posted May 5, 2016 Share Posted May 5, 2016 pij najpierw z tej "przegazowanej" skrzynki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
redlum Posted May 6, 2016 Share Posted May 6, 2016 Ostatni dunkel 6g na butelkę. Ma ponad miesiąc granatów brak. Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mir4 Posted May 6, 2016 Share Posted May 6, 2016 Granaty zawsze wychodzą. Zależy tylko jaka jest siła rażenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Łukasz Posted May 6, 2016 Share Posted May 6, 2016 Nie wiem moje doświadczenie nie jest może zbyt długie. Ale ja do wita sypałem nawet 250g cukru na około 23/25 litrów piwa. Do innych piw jak IPY Bocki po 200gram na 23/25 litrów i granatów nie miałem. Ale zawsze długo fermentowałem. Powiem Ci, że odważny jesteś - szacun Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Henx Posted May 7, 2016 Share Posted May 7, 2016 Przyszedł mi do głowy pewien pomysł odnośnie dobrego wymieszania syropu do refermentacji. Może głupi, ale przecież od tego jest dyskusja żeby najwyżej rozwiać takie pomysły. Gdyby syrop wlać do tego fermentora w którym piwo stoi na cichej i dopiero przelać do drugiego przygotowanego na rozlew. Więcej "okazji" na dokładne wymieszanie. Tak mi się o tym pomyślało czytając o nierównym nagazowaniu butelek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Łukasz Posted May 7, 2016 Share Posted May 7, 2016 Przyszedł mi do głowy pewien pomysł odnośnie dobrego wymieszania syropu do refermentacji. Może głupi, ale przecież od tego jest dyskusja żeby najwyżej rozwiać takie pomysły. Gdyby syrop wlać do tego fermentora w którym piwo stoi na cichej i dopiero przelać do drugiego przygotowanego na rozlew. Więcej "okazji" na dokładne wymieszanie. Tak mi się o tym pomyślało czytając o nierównym nagazowaniu butelek. Trochę to jak ponowne wymyślanie koła. Myślę, że ponad 99% piwowarów stosuje metodę zlewania piwa na roztwór cukru - przetestowane i sprawdzone: działa więc po co kombinować? Żeby nie być gołosłownym - chmielenie na zimno. Wlewasz i co dalej? Masz sporą warstwę chmielin, w których po zlaniu zostanie piwo + nie zlejesz wszystkiego idealnie żeby nie zassać dużo z tych chmielin. Roztwór cukru zapewne trochę się "wmiesza" w te chmieliny i nie wiadomo ile tam zostanie. To takie trochę ciężkie do kalkulacji. Lepiej zlać piwo na roztwór i nie kombinować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Henx Posted May 7, 2016 Share Posted May 7, 2016 W sumie to racja. Ja zlewam na syrop i jak na razie u mnie wszystko ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dirk gently Posted May 8, 2016 Share Posted May 8, 2016 Do innych piw jak IPY Bocki po 200gram na 23/25 litrów i granatów nie miałem. Rozumiem, że nie interesuje cię żeby twoja IPA miała nagazowanie jak prawdziwa IPA? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cezary Daniluk Posted May 8, 2016 Share Posted May 8, 2016 Granaty zawsze wychodzą. Zależy tylko jaka jest siła rażenia. Raz miałem granaty - ale taki granat że przebiło półkę powyżej dobrze że mnie przy tym nie było. Od siły rażenia padło też parę butelek stojących obok. Wchodzę tam gdzie piwo trzymam i co ja mam mokro na podłodze ? Odkrywam koc którym mam zasłonięty regał a tam "armagiedon" Strzelił chyba za szybko zabutelkowany weizenbock resztę flaszek odgazowałem i jest spoko - więcej żadna nie strzeliła. Stwierdzam, że na własne wyroby przydałaby się porządna ziemianka ze stałą temperaturą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mir4 Posted May 11, 2016 Share Posted May 11, 2016 Granaty zawsze wychodzą. Zależy tylko jaka jest siła rażenia. Raz miałem granaty - ale taki granat że przebiło półkę powyżej dobrze że mnie przy tym nie było. Od siły rażenia padło też parę butelek stojących obok. Wchodzę tam gdzie piwo trzymam i co ja mam mokro na podłodze ? Odkrywam koc którym mam zasłonięty regał a tam "armagiedon" Strzelił chyba za szybko zabutelkowany weizenbock resztę flaszek odgazowałem i jest spoko - więcej żadna nie strzeliła. Stwierdzam, że na własne wyroby przydałaby się porządna ziemianka ze stałą temperaturą U mnie mam regał co stoi na 1 półce ok 100 butelek. Półek mam 4. I zawsze jestem w panie ze coś gruchnie. Wiec piwo trzymam w fermentatorach do końca. i glukozy już zacząłem dawać 5 g na 1l . Ale zawsze można trafić na jakąś uszkodzoną (słabą) butelkę. Wiem że to w końcu kiedyś może faktycznie nastąpić, a trzymam cały browar w mieszkaniu na 4 pietrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cezary Daniluk Posted May 12, 2016 Share Posted May 12, 2016 Granaty zawsze wychodzą. Zależy tylko jaka jest siła rażenia. Raz miałem granaty - ale taki granat że przebiło półkę powyżej dobrze że mnie przy tym nie było. Od siły rażenia padło też parę butelek stojących obok. Wchodzę tam gdzie piwo trzymam i co ja mam mokro na podłodze ? Odkrywam koc którym mam zasłonięty regał a tam "armagiedon" Strzelił chyba za szybko zabutelkowany weizenbock resztę flaszek odgazowałem i jest spoko - więcej żadna nie strzeliła. Stwierdzam, że na własne wyroby przydałaby się porządna ziemianka ze stałą temperaturą U mnie mam regał co stoi na 1 półce ok 100 butelek. Półek mam 4. I zawsze jestem w panie ze coś gruchnie. Wiec piwo trzymam w fermentatorach do końca. i glukozy już zacząłem dawać 5 g na 1l . Ale zawsze można trafić na jakąś uszkodzoną (słabą) butelkę. Wiem że to w końcu kiedyś może faktycznie nastąpić, a trzymam cały browar w mieszkaniu na 4 pietrze Ja tam trzymam w piwnicach pod niewybudowany niedokończony dom. Zimą jest około 5 stopni, tak tylko aby nic nie zamarzło - latem potrafi dojść przy upałach pod 20 stopni ... i wtedy właśnie gruchnęła jedna z butelek ale tylko weizenbocka, z innymi nic sie nie dzieje. Widać wykazałem się za dużym przyspieszeniem przy butelkowaniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mir4 Posted May 12, 2016 Share Posted May 12, 2016 No ja mam piwnice ogólnie dostępną w bloku więc gdyby się gawiedź kapła co tam trzymam to moment kłódkę by urwali Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cezary Daniluk Posted May 13, 2016 Share Posted May 13, 2016 No ja mam piwnice ogólnie dostępną w bloku więc gdyby się gawiedź kapła co tam trzymam to moment kłódkę by urwali W bloku to bym nie trzymał bo pewnie też bym długo nie dotrzymał. Chociaż czy ja wiem czy gawiedź byłaby usatysfakcjonowana chociażby 2 letnim stoutem, lub coffee milk stoutem ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
opeciarz Posted May 13, 2016 Share Posted May 13, 2016 Chociaż czy ja wiem czy gawiedź byłaby usatysfakcjonowana chociażby 2 letnim stoutem, lub coffee milk stoutem ? Wszytko co powoduje szum w berecie jest dla gawiedzi satysfakcjonujące Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beu Posted May 14, 2016 Share Posted May 14, 2016 pij najpierw z tej "przegazowanej" skrzynki To chyba najsensowniejsza z porad. Kiedyś też zrobiłem coś podobnego i miałem 1 granat, dość szybko (2-3 tygodnie). Resztę butelek włożyłem sobie w fermentory na wypadek gdyby też miały strzelać(łatwiej potem posprzątać ). I dałem im 2 miesiące. Nic już nie strzeliło, ale 20% pozostałych było bardzo mocno przegazowane, a całą reszta była nagazowana słabo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eltomek Posted May 14, 2016 Author Share Posted May 14, 2016 pij najpierw z tej "przegazowanej" skrzynki To chyba najsensowniejsza z porad. Kiedyś też zrobiłem coś podobnego i miałem 1 granat, dość szybko (2-3 tygodnie). Resztę butelek włożyłem sobie w fermentory na wypadek gdyby też miały strzelać(łatwiej potem posprzątać ). I dałem im 2 miesiące. Nic już nie strzeliło, ale 20% pozostałych było bardzo mocno przegazowane, a całą reszta była nagazowana słabo. Dobrze by było, gdyby tak było, ale niestety cukier rozszedł się raczej niedeterministycznie, co potwierdziłem otwierając po 2 tyg. dla porównania parę butelek z partii przegazowanej i tej słabo nagazowanej. Od najbliższej warki planuję spróbować refermentacji rezerwą brzeczki i dla pewności będę mieszał przed rozlewem (tak jak robiłem to kilkanaście warek wcześniej). Na razie granatów brak i mam nadzieję, że tak zostanie, ale niesmak pozostał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
starzec Posted June 1, 2016 Share Posted June 1, 2016 Ja w sprawie granatów: jeżeli butelki szklane się kapsluje, to z reguły najpierw powinien wystrzelić kapsel. Chyba że butelka jest uszkodzona. Czy się mylę? Jak z Waszego doświadczenia to wygląda? Czy z reguły rozsadza butelke czy wyrywa kapsel? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fafik Posted June 1, 2016 Share Posted June 1, 2016 Słyszałęm tylko o rozerwanych butelkach, no chyba że wszyscy mieli butelki ze skazą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beu Posted June 1, 2016 Share Posted June 1, 2016 Ja w sprawie granatów: jeżeli butelki szklane się kapsluje, to z reguły najpierw powinien wystrzelić kapsel. Chyba że butelka jest uszkodzona. Czy się mylę? Jak z Waszego doświadczenia to wygląda? Czy z reguły rozsadza butelke czy wyrywa kapsel? Z mojego doświadczenia: czasami odpada denko, ale zazwyczaj drobny mak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Henx Posted June 1, 2016 Share Posted June 1, 2016 Gdyby odpadał tylko kapsel to nie nazywałoby się to granat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cezary Daniluk Posted June 3, 2016 Share Posted June 3, 2016 Ja w sprawie granatów: jeżeli butelki szklane się kapsluje, to z reguły najpierw powinien wystrzelić kapsel. Chyba że butelka jest uszkodzona. Czy się mylę? Jak z Waszego doświadczenia to wygląda? Czy z reguły rozsadza butelke czy wyrywa kapsel? U mnie potrafiło urwać szyjkę i zrobić dziurę w półce wyżej. A jak rozwala flaszkę to nie wiem, wolałbym aby nie strzeliła na moich oczach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rkkr Posted June 4, 2016 Share Posted June 4, 2016 U mnie stało kilkanaście butelek w zamkniętej szafce. Przy wybuchu butelka poszła w drobny mak i dodatkowo pękła jedna sąsiednia.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.