altanis Posted March 14, 2016 Author Share Posted March 14, 2016 Wszystko oczywiście serio - jak się niektórzy domyślacie - chodzi o potomka @@Bogi, dzięki wielkie za rys historyczny http://www.piwo.org/...odziny-dziecka/http://www.piwo.org/...opanie-butelek/ Dzięki za linki - bardzo przydatne! Podsumowując - polecacie coś ciemnego, raczej RIS, Porter lub Barley i duuuuużo BLG (w granicach 30). Wszystko refermentujemy w butelkach, pewnie z kapslami zalanymi woskiem (aby się nie utleniało). Nagazowanie raczej bardzo słabe (z resztą przy tej mocy to nie ma aż takiego znaczenia) - pewnie 1.8 vol CO2? Największe doświadczenie mam w RISach (już kiedyś uwarzyłem takiego 30 BLG) ale to właśnie BW mnie najbardziej ciekawi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
octagon Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 to ja może zaproponuję inny pomysł. uwarzyć coś 25-30 blg (100% pilzneński?), przefermentować, przedestylować (oczywiście poza granicami naszego kraju, ponieważ jak wiadomo destylacja jest nielegalna ), zostawić w balonie z płatkami dębowymi i na 18 urodziny sprezentować potomkowi single malt whisky Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Undeath Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 to ja może zaproponuję inny pomysł. uwarzyć coś 25-30 blg (100% pilzneński?), przefermentować, przedestylować (oczywiście poza granicami naszego kraju, ponieważ jak wiadomo destylacja jest nielegalna ), zostawić w balonie z płatkami dębowymi i na 18 urodziny sprezentować potomkowi single malt whisky Destylacja jest legalna, jak opłacisz akcyzę i zrobisz to w odpowiednim punkcie płacąc za to Z tego co czytałem podrabiane Whisky z płatkami dębowymi nie wychodzą za jakieś super, bo nie da się niczym zastąpić prawdziwego leżakowania w beczce. Ale fakt coś tam spróbować zawsze można. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cemik1 Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 (edited) Polecam nieco zmodyfikowany BW. Chmielenie tylko na goryczkę, drożdże WLP099 (mogą być też ostatecznie G995 al wtedy idziemy nie w barley ale bardziej w stronę wine), Blg początkowe około 25. Część cienkusza można zapasteryzować lub zamrozić. Oczywiście starter i solidne napowietrzenie, dodatek DAP nie zaszkodzi. (napowietrzenie można powtórzyć po 5-7 dniach), dolny zakres temperatur fermentacji dla wybanych drozdży. Jak drożdże znacznie zwolnią, dodać miodu (można rozpuścić w wodzie lub lepiej w pozostawionym wcześniej cienkuszu) tak, aby zwiększyć blg o około 5...10. Kontrolować przy tym kwasowość i dodać pożywki dla drożdży (kombi). Ten paragraf powtarzać, aż do ubicia drożdży alkoholem i uzyskania zadowalającego poziomu słodkości. Po 2-3 tygodniach od ustania fermentacji zlać znad osadu, przelać do szklanego dymiona, dodać wiórki dębowe. Dobrać balon tak, aby był prawie całkowicie wypełniony. Po roku zlać znad osadu, sprawdzić walory organoleptyczne i ewentualnie skorygować słodycz (cukier) , kwaśność (kwasek cytrynowy) i poziom alkoholu (spirytus). Sztucznie nagazować i rozlać do butelek 0,25-0,33l (nigdy mi się ne udało w zadowalającej mnie mierze nagazować naturalnie BW). Nalewarka przeciwciśnieniowa się tu sprawdza, ale piwo musi być dobrze schłodzone (butelki też). Im niżej tym lepiej, nawet -10ºC. Trzeba czekać na zimę. Można zabezpieczyć kapsle lakierem lub lakiem, przechowywać w suchym i chłodnym miejscu, kapslami do góry, bo wytrąci się pewnie, na szczęście zbity, osad. Jeżeli podejrzewamy, że będzie nam przeszkadzał trzeba, przed nagazowanem, powtórzyć leżakowanie w dymionie i zlwewanie jeszcze z raz czy dwa aż przestanie zrzucać osad (uzupełniać płyn tak, aby zminimalizować kotakt z powietrzem). Corocznie próbować z jedną, dwie flaszki by kontrolować, w którą stronę idzie piwo. Miód dobrej jakości wielokwiat (jeżeli chcemy znacznie podkreślić miodowy charakter to gryka). Nie supermarketowy chiński, bo może nie tyle popsuć smak i bukiet, co zadziałać, przez swe dodatki, niekorzystnie na drożdże i zwolnić lub wręcz zatrzymać fermentację. Piwni ortodoksi mogą zastąpić miód jasnym płynnym ekstraktem słodowym. Detali co do warzenia i przyprawiania nie podaję, bo sądzę, że za ten trunek powinni zabierać się doświadczeni (przynajmniej w poszukiwaniu i ocenianiu przepisów) piwowarzy. Za to z całą pewnością mogę polecić tak prządzony BW. Nadaje się do testów już po 4-5 latach. Edited March 15, 2016 by cemik1 zgoda 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bart3q Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 A może jopejskie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Undeath Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 A może jopejskie? Nie kuś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kantor Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 (edited) Praktycznie każde piwo przetrwa 18 lat (jak jest bez infekcji która rozerwie butelki) ale raczej żadne po 18 latach nie będzie w optymalnej formie, będzie kilkanaście lat po niej wg mnie nawet jopejskie Edited March 14, 2016 by kantor Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasiu Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 Poza tym istnieje duże prawdopodobieństwo, że osiemnastolatek weźmie 3 łyki i stwierdzi, że niedobre. No chyba, że tatuś zacznie trochę wcześniej zapoznawać go ze światem piwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bart3q Posted March 14, 2016 Share Posted March 14, 2016 A nie lepiej zrobić miód pitny? Prościej, efekt lepszy, miód im starszy tym lepszy, a w 18 lat to można nawet pokusić się o fermentację półtoraka (ponoć ona sama trwa kilka lat, a 1 blg spada w ciągu kilku miesięcy). Choć osobiście polecam trójniaczka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cemik1 Posted March 15, 2016 Share Posted March 15, 2016 Można robić wino, miód, starkę, łyski... ale pytanie było o piwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MichalW Posted March 15, 2016 Share Posted March 15, 2016 Może coś pomiędzy miodem pitnym a piwem- braggota. Chociaż osobiście wolałbym poświęcić np. 10 lat na podnoszenie umiejętności browarniczych, a pozostałe 8 na leżakowanie piwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.