Skocz do zawartości

INFEKCJE


cyjarz

Rekomendowane odpowiedzi

Mam ten sam problem. Sporo czytałem na temat S33 i wielu forumowiczów mi pomogło. Te drożdże bardzo często odfermtowują do ok 5blg. Miałem dokładnie tak samo, że przestały pracować przy 5,5blg. Po to aby po kilku dniach ruszyć i wtedy właśnie powstały bąble z pianą na powierzchni. Obecni jeszcze je mam, ale w małej buteleczce proces zaszedł szybciej - piana i bąble też były, ale już zniknęły. Czekam aż znikną w fermentatorze i butelkuję. Blg oczywiście zaczęło spadać, czyli fermentuje. Test FFT - 4,5blg.

 

 

PS. Po to się czasem zagląda do pojemnika, bo jak piszą w instrukcji że burzliwa mam trwać 7 dni to trzeba otworzyć. Że cicha ma trwać 14 dni to trzeba otworzyć, a tu taka heca:)

 

Poczytaj tutaj:

 

http://www.piwo.org/...dy-mierzyc-blg/

 

http://www.piwo.org/...rowarze-romana/

Edytowane przez Romcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co zaglądać? Latarka - jak jest piana, to ją widać. Postało tydzień, nie ma piany, odczyt BLG w normie i chcesz zrobić cichą - to przelej. Jak przelejesz fermentujące piwo z zachowaniem ostrożności to szlag go nie trafi. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale lepsze niż częste zaglądanie.

 

Grunt, żeby butelkować jak się skończy fermentacja.

 

Ja bazowo trzymam dwa tygodnie, w 3 ostatnich dniach zaczynam mierzyć BLG (a spuszczam pomiar wężykiem). Jak jest ruch - zostawiam. Pofermentuje 3 tygodnie - też piwu nic nie będzie. Tym bardziej, że w piwnicy temperatura 16°C, więc górniaki wolno chodzą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem do głosu doszły drożdże dzikie. Zrób zdjęcie to więcej będzie można powiedzieć.

Zdjęcia nie zrobię bo nie ma mnie przy warce, studiuje w Gdańsku a piwo robi się w Grudziądzu, a dwa że nawet nie wiem czy tata ma jakiś aparat. Poza tym bure już dostałem za zbyt często zaglądanie, a to by było kolejne :P

Dzikie drożdże rozumiem są nieporządane. Czy są szkodliwe dla piwa, zdrowia jak sie takie piwo wypije?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość bakterii w piwie nie są szkodliwe dla człowieka, chyba że masz jakieś uczulenie na konkretne szczepy, niektóre wręcz są polecane i sprzedaje się jako osłonka przy antybiotykach :) Będziesz co najwyżej miał niepijalne piwo :P no i dobrze nie zaglądaj! już raz ci o tym mówiłem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość bakterii w piwie nie są szkodliwe dla człowieka, chyba że masz jakieś uczulenie na konkretne szczepy, niektóre wręcz są polecane i sprzedaje się jako osłonka przy antybiotykach :) Będziesz co najwyżej miał niepijalne piwo :P no i dobrze nie zaglądaj! już raz ci o tym mówiłem!

Uczuleń nie mam. No to jak mówi przysłowie, jak nawarze piwa to będę je musiał wypić :roll: Wiem, wiem, mówiłeś i biorę wszystkie rady do siebie, czasem tylko ciekawość wygrywa :P

A można fermentację burzliwą prowadzić w gąsiorku do wina? Światło dzienne nie będzie przeszkadzało w fermentacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie trzeba ograniczyć dostęp światła do piwa, bo podczas fermentacji może to wpłynąć na trwałość piwa, z tego co kiedyś czytałem, a znowu w butelkach zielonych jak trzymasz piwko na słoneczku uzyskasz tzw. zapach skunksa z tego co kiedyś zaobserwowałem :)

 

 

Edycja: ot właśnie tego szukałem http://www.piwo.org/topic/3669-wplyw-swiatla-slonecznego-na-fermentacje-i-lezakowanie/page__hl__nas%C5%82onecznienie?do=findComment&comment=68798 na poparcie ;P

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-5057-0-53955400-1351153516_thumb.jpgpost-5057-0-53955400-1351153516_thumb.jpg

Podłączę się do tematu. W sobotę popełniłem kolejną warkę (2 brewkit, bo do zacierania nadal kompletuję sprzęt) z zestawu Geordie mild plus BA brewkit plus. Wszystko szło fajnie do momentu kiedy przelałem brzeczkę do fermentora - kranik zaczął ciekną. Okazało się, że w jakiś sposób poluzowała się wewnętrzna nakrętka...

 

Co zrobiłem? Otóż wyciągnałem z szuflady czarny worek na śmieci, przewróciłem go na lewą strone, nałożyłem na rękę i w tak przygotowanym "skafandrze" włożyłem ją do fermentora żeby nakrętkę dokręcić ;]

 

Jak narazie wszystko wygląda ładnie, piana w fermentorze na dwa centymentry, w pomieszczeniu piękny zapach fermentacji i teraz siedzę i czekam czy przypałętało się coś czy nie;) Jutro na kilka dni wyjeżdzam i po powrocie pewnie wszystko będzie już jasne;)

 

Tak jak obiecałem wrzucam fotkę (sorry za niezbyt super jakość). Na szczęście z warka wszystko w porządku, zapach super, smak też. Ale nie powiem, cykora troche miałem czy nie będzie infekcji. Wczoraj rozlana do butelek przy 3 BLG, teraz tylko czekać ;)

Edytowane przez GBLS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mi umknęło to twoje GBLS. Następnym razem zamiast worka które nie są sterylne weź na szmatkę troszkę spirytusu lub wódki i przetrzyj dokładnie rękę którą masz wsadzić do brzeczki, ja tak zrobiłem jak poluzował mi się kranik i nie bałem się o żadną infekcję :) Mocny alkohol najlepiej ci wszystko zdezynfekuje, ja z tego powodu zawsze trzymam setkę spirytusu w domu w razie W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mi umknęło to twoje GBLS. Następnym razem zamiast worka które nie są sterylne weź na szmatkę troszkę spirytusu lub wódki i przetrzyj dokładnie rękę którą masz wsadzić do brzeczki, ja tak zrobiłem jak poluzował mi się kranik i nie bałem się o żadną infekcję :) Mocny alkohol najlepiej ci wszystko zdezynfekuje, ja z tego powodu zawsze trzymam setkę spirytusu w domu w razie W.

 

Dobry pomysł, następnym razem napewno tak zrobię :beer: Chociaż mam nadzieję, że już do takiej sytuacji nie dojdzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dokrecaniem kranikow radzilbym uwazac. Mialem podobna sytuacje. Zauwazylem, ze mi cos sie saczy, wiec wysterylizowalem lape i zaczalem dokrecac. Niestety uzyskalem efekt odwrotny do zamierzonego bo zaczelo sie saczyc troszke mocniej. Niestety drugi fermentator mialem zajety, bylo pozno wieczorem i nie bardzo wiedzialem co z tym fantem zrobic, wiec podstawilem pod spod miske i postanowilem napic sie piwka, zeby odreagowac. Po jakims czasie uszczelnilo sie samo. Brzeczka zadzialala jak klajster i stracilem moze 0.5 litra. Po zabutelkowniu rozkrecilem kranik i okazalo sie, ze nakretka jest wykonana z mocniejszego plastiku niz cala reszta i po prostu ukrecilem kranik przy nasadzie gwinta. Na szczescie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo teraz mam 2 uszczelki jedna zakladam z zewnatrz a druga od wewnatrz nie dokrecam za fest a i tak nic nie cieknie. Zeby bylo smieszniej w niewilkim odstepie czasu od tego wydarzenia zrobilem dokladnie to samo w drugim fementatorze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, po miesiącu od mojej panicznej reakcji na 26 warkę czas piwo otworzyć i spróbować. No i cały czas w butelkach mam opisany wcześniej delikatny, cieniutki kożuszek. Moje zdziwienie wywołuje smak. Piwo smaczne, przyjemny troszkę goździkowo- bananowy zapach, trwała piana, tylko trochę mętne (ale to mi nie przeszkadza). Czy Szanowni Piwowarzy mieli podobne przypadki? Nie daje mi spokoju- co właściwie się stało? Myślałem że pojawi się kwaśny posmak. Jakbym nie miał tego kożuszka to nigdy bym nie podejrzewał jakiejś infekcji. Może ktoś miał podobny przypadek? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Kolega może udostępnić jakieś zdjęcie piwa w butelce?

 

Ja mam dwie warki z nalotami jak u Kolegi crosis:

http://www.piwo.org/gallery/image/1801-infekcja-005/

tylko w mniejszym stopniu.

Piwo również uważam za smaczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, po miesiącu od mojej panicznej reakcji na 26 warkę czas piwo otworzyć i spróbować. No i cały czas w butelkach mam opisany wcześniej delikatny, cieniutki kożuszek. Moje zdziwienie wywołuje smak. Piwo smaczne, przyjemny troszkę goździkowo- bananowy zapach, trwała piana, tylko trochę mętne (ale to mi nie przeszkadza). Czy Szanowni Piwowarzy mieli podobne przypadki? Nie daje mi spokoju- co właściwie się stało? Myślałem że pojawi się kwaśny posmak. Jakbym nie miał tego kożuszka to nigdy bym nie podejrzewał jakiejś infekcji. Może ktoś miał podobny przypadek? Pozdrawiam

Moja warka warzona 28.09 od jakiegoś czasu zachowuje się podobnie. 2 tygodnie temu po otworzeniu fermentora na powierzchni brak było jakiejkolwiek piany piwo było słodkawe i klarowne (planowałem tylko fermentację burzliwą). Tydzień temu po otwarciu na powierzchni pojawił się cieniutki korzuszek (herbaciany - barwa i struktura) po dwóch dniach piwo zmętniało a na powierzchni pojawiły się dokładnie takie same bombelki jakie widoczne są na Twoich zdjęciach (tych pierwszych). Piwo przedwczoraj zlane na cichą i celem ostatecznego odgazowania postawione w cieplejszym miejscu, po czym mam zamiar wstawić do lodówki - TYLKO ŻE CAŁY CZAS FERMENTUJE Z PODOBNĄ INTENSYWNOŚCIĄ - TEŻ NIE WIEM CO JEST GRANE (przed przelaniem nie miałem zamontowanej rurki teraz w celu ustalenia końca fermentacji została zamontowana). Moim błędem jest brak pomiaru "końcowego" Blg. Może drożdże poszły spać i ponownie ruszyły po miesiącu? - sam nie wiem - CZEKAM I OBSERWUJĘ.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Kolega może udostępnić jakieś zdjęcie piwa w butelce?

 

Ja mam dwie warki z nalotami jak u Kolegi crosis:

http://www.piwo.org/...1-infekcja-005/

tylko w mniejszym stopniu.

Piwo również uważam za smaczne.

 

Ten nalot to zawsze infekcja. Moje piwo było praktycznie niepijalne w dwa/trzy tygodnie po butelkowaniu. Potem o nim zapomniałem, otworzyłem jakiś czas temu - jest ok. Osoba dobrze wyszkolona wyczuje infekcję, owszem. Piwo nie jest konkursowe, co nie znaczy, że jest niesmaczne.

 

Jak mi to ktoś już tłumaczył: zależy w jakim stopniu jest infekcja i z czego pochodzi. Jeśli to tlenowce, na dodatek w słabym stopniu rozwoju infekcji, to jest szansa, że drożdże szybko zjedzą tlen i bakterie szlag trafi. Potem dojrzewanie piwa może zminimalizować wpływ infekcji.

 

Wg mnie dużo gorsza jest inna infekcja, którą miałem na warce, która na to wcale nie wskazywała: dostałem zapachu kiszonki. Co prawda znika po 2 minutach od przelania piwa do szklanki, ale jednak jest.

 

 

Dziś przestało fermentować. Teraz do lodówki i w przyszły weekend do butelek. Jeśli nic w wyglądzie nie zmieni się ok środy dodam żelatyny celem wyklarowania. Zobaczymy co to z tego będzie.

 

Dlaczego chcesz je na siłę klarować?

 

I na sam koniec: jak pisze zgoda: unikać kranika przy fermentacji. Kranik jest dobry do rozlewu i filtracji/wysładzania. Do innych celów tylko zawadza, łącznie z tym, że można niechcący mu coś zrobić i rozszczelnić - a wtedy katastrofa murowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sobotę przelewałem portera angielskiego i takie coś miałem ;/

96ef0d218901332.jpg

po przelaniu na cichą to zniknęło ale dziś rano mam to samo :C

zapach troche kwaskowy...

Pierog, widzę z twoich postów że na 7 warek masz conajmniej 3 zakażone. Nie weź tego w zły sposób, ale w tym momencie to ja bym albo przyglądnął się dobrze twoim metodom sterylizacji, albo po porstu bym porzucił warzenie, bo to chyba nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zalej fermentory kretem z gorącą wodą (dużo kreta) prawie do pełna, pozamykaj, mieszaj często. Po 3 dniach powtórz.

 

całą resztę sprzętu maksymalnie zdezynfekuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.