Skocz do zawartości

Browar Domowy PoJezierze


Rekomendowane odpowiedzi

gallery_11388_676_14887.jpg
 
Przyszedł i na mnie czas, abym założył własny temat. :) Nosiłem się z tym zamiarem już od poprzedniego roku, gdyż notatki w zeszycie przestały mi wystarczać i nie są zbyt dokładne, ale zafundowałem sobie ponad dwa miesiące przerwy w warzeniu (kwestia pogody - z uwagi na używanie taboretu gazowego warzę na dworze), więc nie było sensu bałaganić na forum. W 2015 popełniłem 15 warek, w tym roku planuję przebić ten wynik, więc myślę, że temat będzie w miarę żywy. :)

W tej chwili dysponuję dwoma garnkami: 30-litrowym oraz 40-litrowym z dorobionym kranikiem, więc do fermentorów trafia, w zależności od potrzeby, od 15 do 30 litrów. Jeżeli chodzi o samo piwo i warzenie, to jestem otwarty na wszelkie gatunki - mocno chmielona AIPA jest dla mnie równie przyjemna w odbiorze, co tradycyjny weizen czy brytyjski porter; nie jestem ani szczególnym zwolennikiem, ani przeciwnikiem "piwnej rewolucji" - raczej staram się korzystać z jej dobrodziejstw, odrzucając przy tym to, co mi w niej nie odpowiada. Do tego lubię trochę poeksperymentować (w granicach zdrowego rozsądku), więc mam nadzieję, że w przyszłości ktoś znajdzie tu przydatne informacje. :)

Dotychczasowe warki (linki pod rokiem 2015 prowadzą tylko do etykiet, od 2016 już do konkretnych postów):

2015
#1 Pierwszak - English Brown Ale (jedyne piwo z gotowego zestawu [z TB], reszta to własne receptury)
#2 Diablik - Dark Oatmeal Ale
#3 Pszechmieszne - American Weizen
#4 Tutti Frutti - Chocolate Milk Porter z lukrecją, leżakowany przez miesiąc z płatkami dębowymi
#5 Torfik! - Smoked Red Rye Ale
#6 Multiwheatamina - American Weizen
#7 Summertime - American Weizen
#8 Apacz - American India Pale Ale, single hop Equinox - pierwszy sukcesik, piwo zajęło w swojej kategorii 6. miejsce na IV WKPD
#9 Pogrzaniec - Christmas Ale
#10 Kofeinator - Coffee Stout
#11 Bękart - weizen/porter (porterowy zasyp - słód jasny, monachijski, ciemny, karmelowy i czekoladowy, ale wszystkie pszeniczne) single hop Mandarina Bavaria
#12 Asfalt - Whisky Stout
#13 Mr. Nobody - "Leftovers Ale" - piwo na bazie słodów, które pozostały po trzech innych warkach; lekko wędzone, karmelowe, ze słodem pszenicznym jako podstawą, do tego "doprawione" hibiskusem
#14 Alamo - American Pale Ale
#15 Weiss Weiss Baby - Hefeweizen (100% słodu pszenicznego)


2016
#16 Bittersweet Symphony - kwiatowo-owocowe piwo na bazie bittera
#17 Weiss Weiss Baby v.2 - Hefeweizen
#18 Imbirra - Ginger Red Ale
#19 Rambo - Imperial Stout
#20 Bambo - piwo z wysłodzin
#21 Pampepato - Christmas Ale
#22 Czarny Wilk - Oatmeal Stout
#23 Wariat - Mandarina Hefeweizen
#24 Athenry - Irish Stout
#25 Dark Symphony - Dark Mild z suszonymi owocami, lawendą, kardamonem i trawą cytrynową
#26 Lajcik - Summer Ale SH Sorachi Ace
#27 Trollf - 100% Peated Ale
#28 Rivendell - New Zealand Session IPA
#29 Weiss Weiss Baby - Hefeweizen
#30 Rumcajs - piwo zbójeckie
#31 Yuma - American Wheat
#32 Pomelony - Hefeweizen
#33 Rzeźnik - eXtreme India Pale Ale
#34 Zmora - Russian Imperial Stout
#35 Gwenhvywar - Coffee Milk Stout z wysłodzin
#36 Bzik - Hefeweizen z owocami dzikiego bzu
 
2017
#37 Weiss Weiss Baby - Hefeweizen
#38 Dobre, bo polskie - Polish Pale Ale
#39 Zweiss Zweiss Baby - Weizenbock
#40 Athy - Dry Stout
#41 Maleństwo - Australian Light z zestem pomarańczowym
#42 Czereśniak - Rauchweizen
#43 Chmiewolnik - American Stout

 

2017-2018

W tym czasie pojawiło się 16 warek, po których nie zostały żadne zapiski. Szkoda, bo niektóre przepisy były niezłe i chciałbym na nich bazować.

 

2019

Całkowita przerwa od warzenia.

 

2020

#60 Weiss Weiss Baby - Hefeweizen

#61 Aussie - Australian Pale Ale

#62 Eire - Irish Stout

#63. Rowelove - Piwo niskoalkoholowe

#64. Grupa AAA - American Amber Ale

#65 Smółka - Milk Porter

#66 Monkey - Strawberry Milkshake Pale Ale

#67 Walter Wheat - Wheat IPA

#68 Coffin Grinder - Coffee Stout

#69 Heheweizen - Hefeweizen

#70 No Grain No Gain - wielozbożowe

#71 Rajwach - American Rye Wine

#72 Fryer - American Rye Light z wysłodzin

Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

09.01.16
#16 Bittersweet Symphony (etykieta) - kwiatowo-owocowy "bitter"
27L| 10°Blg | IBU 38 | 4,4% | 2v. | Butelkowane: 02.02.16
 
Nie jest to prawdziwy bitter - nie zgadza się pochodzenie chmieli oraz część zasypu, piwo miało jednak wdzięcznie łączyć się z dodatkami, do których właśnie bitter pasował mi najbardziej. Warzone poniekąd z myślą o urodzinach i damskiej części uczestników. :)
 
Zasyp:

  • pale ale - 3 kg (64%)
  • pszeniczny jasny - 0,7 kg (15%)
  • monachijski - 0,5 kg (11%)
  • karmelowy żytni - 0,25 kg (5%)
  • brown - 0,25 kg (5%)

Chmiele:

  • Northdown (UK 2014, 8,2% aa)
  • Smaragd (DE 2014, 4,3% aa)
  • Hallertau Blanc (DE 2013, 7,6% aa)

Dodatki:

  • jaśmin - 20g
  • owoc czarnego bzu - 20g
  • owoc dzikiej róży - 20g
  • dzika róża (susz) - 10g
  • lawenda - 7g
  • mech irlandzki

Drożdże:

  • Fermentis Safale US-05
  • Fermentis Safale S-04

Zacieranie w 20L wody
Słody wsypane przy 70°C

  • 30' - 68°C-62°C
  • 30' w temperaturze między 62°C a 65°C
  • 20' - 72°C
  • wygrzew do 78°C

Wysłodzone 36L.
 
Gotowanie:

  • 60' - Northdown 25g
  • 15' - Smaragd 30g
  • 15' - Hallertau Blanc 20g
  • 10' - jaśmin, czarny bez, dzika róża, lawenda, mech irlandzki
  • 5' - Smaragd 20g
  • 5' - Hallertau Blanc 33g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 29L o ekstrakcie 10°Blg. Podzieliłem to na dwa fermentory: do jednego poszło 14,5L oraz drożdże US-05, do drugiego 12,5L i S-04.
Oba szczepy odfermentowały identycznie do 2°Blg (co po wliczeniu glukozy użytej do refermentacji dało ok. 4,4% alkoholu)
02.02.16 rozlałem piwo do butelek, przyrządzając przedtem dwie porcje syropu glukozowego - 47g oraz 55g glukozy rozpuszczone w 500ml (celowałem w nagazowanie rzędu 2 vol.). Wyszło 1x0,33l i 26x0,5l wersji na US-05 oraz 1x0,33l i 22x0,5l na S-04.
 
Komentarze:

  • O ile zacierałem w kuchni, o tyle samo warzenie odbywało się na dworze w temperaturze bliskiej 0°C, stąd też wysokie odparowanie. Ogólnie nie polecam, dość nieprzyjemnie stoi się przy kotle pośród śniegu. :D A przez taką ilość pary trudno stwierdzić, co się w garze wyprawia. Pierwsza i najpewniej ostatnia taka przygoda.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gallery_11388_676_19275.jpg


30.01.16
#17 Weiss Weiss Baby v.2 - Hefeweizen

30L | 13°Blg | IBU 25 | 5,9% | Butelkowane: 16.02.16

W skład zasypu pierwszej wersji Weissa wchodził jedynie jasny słód pszeniczny, efekt był bardzo dobry. Do tego stopnia, że 60 butelek rozeszło się w niecałe 2 tygodnie, ja za to co chwilę spotykam się z pytaniami, kiedy będzie powtórka. Cóż, prawdziwej powtórki na razie nie będzie, bo postanowiłem wprowadzić do piwa pewne zmiany, aby porównać efekty. Ale czuję, że ten rok minie mi pod znakiem piw pszenicznych, więc kto wie, może WWB doczeka się kolejnej warki, jednak póki co mamy do czynienia z WWB v.2. :)

Zasyp:

  • pszeniczny jasny - 5 kg (77%)
  • monachijski - 1,5 kg (23%)

Chmiele:

  • Opal (DE 2012, 8,5% aa)
  • Spalt Select (DE 2015, 2,8% aa)

Drożdże:

  • Fermentis Safbrew WB-06 (jedna saszetka 11,5g)

Zacieranie w 20L wody.
Słody pszeniczny wsypany przy 46°C

  • 30' w 44°C
  • podniesienie temperatury, słód monachijski wrzucony przy 60°C
  • 60' - 68°C->62°C
  • 20' - 72°C->70°C
  • wygrzew do 78°C

Filtrowane z czterema zmywakami nawleczonymi na wężyk. Wysłodzone 36L.

Gotowanie:

  • 60' - Opal 15g
  • 60' - Spalt Select 30g
  • 10' - Opal 37g
  • 10' - Spalt Select 26g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 32L o ekstrakcie 13°Blg. Do fermentora trafiło 30L schłodzonych do 18°C, zadałem uwodnione drożdże i przeniosłem fermentor do pokoju, w którym mam 17°C. Fermentacja wystartowała już po kilku godzinach, następnego ranka powstała porządna czapa piany i tak sobie piwo stoi przykryte narzutą i wesoło bulka. W następną sobotę pewnie zrobię pierwszy pomiar Blg, jeśli nie będzie żadnej obsuwy, to w "następniejszą" zabutelkuję.
Zabutelkowane 16.02.16 przy 2°Blg ekstraktu końcowego, do refermentacji użyta glukoza, ilość: niecała miarka odpowiednia dla 0,5l na butelkę. Wyszło 49x0,5l oraz 1x0,4l.

Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gallery_11388_676_7346.jpg

06.02.16
#18 Imbirra - Ginger (Red) Ale z werbeną i trawą cytrynową
20,5L | 12°Blg | IBU 41 | 4,9% | 2,1v. | Butelkowanie: 14.03.16
 
Drugie podejście tak do piwa czerwonego, jak i z dodatkiem imbiru. Mam wrażenie, że w obu przypadkach zbliżyło się do oczekiwanego efektu, ale póki co trudno to ocenić.
 
 
Zasyp:

  • pale ale - 2,1 kg (44%)
  • red X - 1,1 kg (23%)
  • żytni - 1 kg (21%)
  • Carared - 0,25 kg (5%)
  • Caraaroma - 0,25 kg (5%)
  • palony jęczmień 1000EBC - 0,05 kg (1%)

Chmiele:

  • Fuggles (UK 2015, 4,9% aa)
  • Smaragd (DE 2014, 4,3% aa)

Dodatki:

  • nieobrany, pokrojony korzeń imbiru - 95g
  • trawa cytrynowa - 23g
  • werbena cytrynowa - 30g
  • mech irlandzki

Drożdże:

Zacieranie w 18L wody.

  • Słody wrzucone przy 68°C
  • 60' - 68°C->62°C
  • wygrzew do 78°C

50g palonego jęczmienia wrzucone tuż przed filtracją. Wysłodzone 30L.
 
Gotowanie:

  • 60' - Fuggles 40g
  • 60' - Smaragd 25g
  • 15' - Fuggles 15g
  • 15' - Smaragd 25g
  • 15' - mech irlandzki
  • 10' - imbir, trawa cytrynowa, werbena cytrynowa

Po gotowaniu otrzymałem ok. 23,5L, do fermentora trafiło ostatecznie 20,5L - dodatki, a szczególnie werbena, zatkały mi bazookę, którą mam wkręconą od wewnątrz garnka, przez co końcówki już nie zlałem.
 
Komentarze:

  • Zwiedziony faktem, że poprzedniego dnia było ciepło i słonecznie, wstałem i jeszcze przed poranną toaletą zabrałem się za podgrzewanie wody do zacierania. Po wysłodzeniu 30L, kiedy zabrałem garnek na dwór, okazało się, że jest ~5°C... przez co znowu padłem ofiarą nieco większego odparowania niż zwykle. Z drugiej strony może dobrze się stało, gdyż wydaje mi się, że nie osiągnąłem zakładanej wydajności, więc w pewnym stopniu nadrobiłem to gęstszą brzeczką.
  • Jest to druga, po warce #4, próba uzyskania czerwonej barwy piwa. Póki co jednak trudno ją określić, drożdże porządnie je zmętniły, więc z werdyktem wstrzymam się do pierwszego pomiaru Blg lub do rozlewu.
  • Jest to także druga, po warce #9, próba uzyskania wyraźnego imbiru w smaku i aromacie (wprawdzie w #9 znalazło się jeszcze kilka przypraw, ale ilościowo to imbir grał pierwsze skrzypce, mimo to nie czuć ani krztyny). Póki co całkiem udana, przez rurkę fermentacyjną ładnie go czuć i mam nadzieję, że ten efekt się utrzyma. :)
  • Drugi raz w czasie mojej piwowarskiej przygody zdecydowałem się na użycie własnej gęstwy po poprzednim piwie. Pierwszy raz spróbowałem dodać gęstwę po S-04 z pierwszego do drugiego piwa i ostatecznie musiałem się ratować sucharami, więc pozostał pewien strach i niesmak, ale uznałem, że w ciągu ostatniego roku zebrałem nieco więcej wiedzy na ten temat i powinienem spróbować ponownie. Cóż, ponownie najadłem się strachu, bo wbrew temu, czego oczekiwałem po gęstwie, fermentacja ruszyła po ok. 20 godzinach, ale teraz wygląda całkiem zdrowo i poprawnie, mimo stosunkowo niskiej piany.
  • Zabutelkowane dnia 14.03.16, przed rozlewem wymieszane z syropem glukozowym (90g glukozy), celowałem w nagazowanie na poziomie 2,1 vol. Wyszło 37x0,5L oraz 2x0,33L. Dość ciemne, ale nadal czerwone. :)
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zmiany, nowości, plany...
W ciągu ostatnich kilku dni zdarzyło się parę rzeczy w browarze. Chronologicznie:
09.02.16 wrzuciłem 50g francuskich płatków dębowych średnio palonych do ~150ml miodu pitnego Jadwiga. Przymierzam się powoli do drugiego, po Pogrzańcu, piwa świątecznego (tym razem z większym wyprzedzeniem :) ) i ponownie chciałbym uzyskać pewne cechy piw miodowych. Do Pogrzańca użyłem ponad kilogram miodu gryczanego i jak było do przewidzenia - niemal nic on nie dał. Kto wie, może płatki namoczone w miodzie pitnym spowodują pożądany efekt? Przekonam się za jakiś czas.
 
Wczoraj, czyli 16.02.16 zabutelkowałem #17 Weiss Weiss Baby v.2, przy okazji zrobiłem etykietkę widoczną w odpowiednim poście. Piwo odfermentowało do 2°Blg, tym razem glukozę dodawałem bezpośrednio do butelek, wyszło 49x0,5l i 1x0,4l. Postoi z tydzień w 17-18°C, a potem wyniosę do ~13°C w piwnicy. Rozlew umiliłem sobie jedną z ostatnich butelek #9 Pogrzańca (mdlący na początku goździk zszedł już z pierwszego planu, miałem też wrażenie, że imbir stał się wyczuwalny) oraz #12 Asfalta, który też wraz z biegiem czasu zmierza w dobrym kierunku.
 
Dzisiaj przyjechało do mnie zamówienie z TB, a w nim między innymi nowy fermentor 42L oraz około 27kg słodów. Mają z nich wyjść dwa stouty (dry i owsiany), dark mild, kolejny weizen  i wspomniane świąteczne. Mam też nowy filtrator z oplotu - dłuższy (80 cm) i o większej średnicy niż poprzedni, ale chwilowo bez żadnego drutu usztywniającego w środku, no i łatwiej jest go zgnieść w palcach, czyli może też się łatwiej zatykać pod naciskiem słodu. Po pierwszym użyciu stwierdzam też, ze nie daje tak klarownej brzeczki, ale będę nad tym pracował.
 
Po drodze pojawiły się trzy okazje do przedwczesnego spróbowania #16 Bittersweet Symphony, z którego jestem całkiem zadowolony, chociaż z opisem wrażeń wolę wstrzymać się jeszcze jakiś czas.
 
I ostatni "news": dzisiaj miałem warzyć ze znajomym RISa oraz milk stouta z wysłodzin, jednak z uwagi na to, że wszystko poszło tra-gicz-nie, skończyłem ostatecznie z 30L stoutu 19°Blg oraz 20L bliżej niezidentyfikowanego ciemnego piwa (11°Blg po podrasowaniu cukrem demerara). Szczegóły i receptura pojawią się jutro, jak już odzyskam siły, lub pojutrze.

Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W powyższym poście znalazł się błąd: z dostarczonych surowców miały być 3 stouty, zapomniałem o FESie na WKPD. :D
 
Co do wczorajszego warzenia...
gallery_11388_676_5132.jpg

gallery_11388_676_6254.jpg 

 
17.02.16
#19 Rambo - bieda-RIS
30L | 19°Blg | IBU 73 |7,5% | 1,9v. | Butelkowanie: 09.04.16
#20 Bambo - piwo z wysłodzin
19,5L | 11°Blg | IBU 31 | 4,9% | 2,1v. | Butelkowanie: 15.03.16
 
 
Zasyp:

  • pale ale - 5 kg (40%)
  • monachijski - 3 kg (24%)
  • pszeniczny - 1 kg (8%)
  • Special B - 1 kg (8%)
  • kawowy - 0,5 kg (4%)
  • chocolate 500-600EBC - 0,5 kg (4%)
  • black 1300EBC - 0,5 kg (4%)
  • palony jęczmień - 0,45 kg (4%)
  • płatki owsiane błyskawiczne - 0,6 kg (5%)

Receptura uległa pewnym zmianom, pierwotnie nie zakładała użycia słodu pszenicznego i jedynie 1 kg monachijskiego, jednak zamówione słody nie dotarły do mnie do wtorku, więc musiałem się ratować tym, co już miałem.
 
#19 Rambo
Chmiele:

  • Northdown (UK 2014, 8,2% aa)
  • Flyer (UK 2014, 9,8% aa)
  • Cluster (USA 2013, 8,6% aa)
  • Challenger (UK 2014, 8,3% aa)

Dodatki:

  • cukier demerara - 0,5kg
  • cukier dark muscovado - 0,5kg

Drożdże:

  • Fermentis Safale US-05 (gęstwa po FESie od użytkownika Pitervader, dzięki wielkie!)

#20 Bambo
Chmiele:

  • Challenger (UK 2014, 8,3% aa)
  • Goldings (UK 2015, 4,9% aa)

Dodatki:

  • cukier demerara - 0,5kg
  • kardamon - 4 całe ziarna

Drożdże:

  • Danstar Nottingham (jedna saszetka 11g)

Zacieranie:
No i tu się zaczęły schody... przedobrzyłem. Zacierałem w garze ~40L, ale przy 13-kilogramowym zasypie zmieściło się tam ok. 25L wody. Jak łatwo się domyślić, powstała z tego gęsta breja, szczególnie, gdy wszystko zaczęło robić się słodkie; łycha, którą mieszam, wyglądała jakby miała zaraz pęknąć. Planowałem zacieranie na wytrawnie, ale ostatecznie zatarło się "na byle jak" - w takiej paci nie dało się kontrolować temperatury, która to wahała się od 75°C przy dnie do 55°C przy rancie. "Zacierałem" 80 minut. Z moich obliczeń wynikało, że po godzinnym gotowaniu powinienem otrzymać z tego 32L 24°Blg (bez wliczenia demerary i muscovado), tymczasem do gara poszło 36L 14-15°Blg, co oznacza tyle, że po prostu się to wszystko nie zatarło do końca. Nauczka na przyszłość - przemyśleć wszystkie głupie założenia kilka razy, następnie stuknąć się w czoło i zejść na ziemię.
Jeśli chodzi o wysłodki, to wyszło mi 25L ~7,5°Blg. Szaleństwo.
Filtrowane w dwóch fermentorach, na oploty nałożone druciaki, szło bez większych problemów.
 
 
Gotowanie:
#19 Rambo

  • 60' - Northdown 30g
  • 60' - Flyer 30g
  • 60' - Cluster 20g
  • 60' - Challenger 25g
  • 15' - Flyer 25g
  • 15' - Cluster 30g
  • 10' - demerara 500g
  • 10' - dark muscovado 500g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 32L 19°Blg, do fermentora trafiło równo 30L.
 
#20 Bambo

  • 60' - Challenger 25g
  • 15' - Goldings 20g
  • 10' - demerara 500g
  • 10' - kardamon (4 całe ziarna)

Po gotowaniu otrzymałem ok. 21,5L o ekstrakcie 11°Blg, do fermentora trafiło nieco ponad 19,5L.
W pierwotnym założeniu miał to być milk stout, ale uznałem, że nie warto zabijać tak lekkiego piwa laktozą, dodałem więc demerary, akurat miałem jeszcze jedną paczkę. Kardamon był bardzo spontaniczną decyzją - wpadłem na niego, bo trzymałem go w tej samej siatce, co demerarę, a że i tak zwątpiłem, żeby z tego piwa wyszło coś sensownego, to uznałem, że przetestuję na nim właśnie tę przyprawę, zanim użyję jej w zbliżającym się piwie świątecznym.
 
 
Podsumowując - jestem bardzo niezadowolony z tego warzenia, ale zdaję sobie sprawę z tego, że zawiniłem swoją głupotą. Nie rezygnuję jednak całkowicie z RISa, szczególnie, że z myślą o nim od ok. 5 miesięcy moczę płatki dębowe w rumie i brandy, a do wczorajszej warki szkoda mi ich dodawać. Zmodyfikuję trochę recepturę i zmniejszę proporcje tak, aby uzyskać 20-23L, do tego czasu może będę miał kolejną gęstwę i jazda z tematem. ;)

 

Komentarze:

  • #20 Bambo zszedł do  2°Blg. Zabutelkowany dnia 15.03.16, przed rozlewem wymieszany z syropem glukozowym (85g glukozy), celowałem w nagazowanie na poziomie 2,1 vol. Wyszło 36x0,5L, 1x0,33L i 1x0,25 (chyba).
  • #19 Rambo 09.04.16 trafił do butelek (odfermentował do 5°Blg). Wymieszany w dwóch partiach z roztworem glukozy, nagazowanie na poziomie 1,9v. Wyszło 51x0,5L, 3x0,33L i jeszcze jedna niepełna butelka 0,5L.
  • 07.05.16 - niemal dwumiesięczny Bambo poszedł zdecydowanie w stronę stoutu, pojawiło się sporo paloności, wytrawny finisz i nietypowe - ale przyjemne - aromaty (może w końcu demerara doszła do głosu?). Guinnessowa piana, umiarkowanie obfita, za to drobniutka, gęsta i stała, została do samego końca dość długiego picia. Niestety, trochę się przegazowało, ale może to tylko ta konkretna butelka.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów na temat fermentacji.

W obu przypadkach przebiega w temperaturze otoczenia wahającej się między 16 a 17°C. Pokrywa fermentora z Rambo, do którego została zadana gęstwa, wybrzuszyła się już po godzinie, a po 4h w rurce zaczęło nieśmiało bulkać. Teraz daje już na całego, a takiej czapy piany jeszcze nigdy u siebie nie widziałem. :) Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to może się okaże, że jednak będzie z tej warki coś dobrego - mianowicie mocna gęstwa na "prawdziwego" RISa. :)

Danstary w Bambo mają za to póki co 24-godzinny lag, opadły sobie na dno i nie wykazują jakichkolwiek oznak aktywności. Zobaczymy, przeniosę fermentor na noc do nieco cieplejszego pomieszczenia (~18°C), a jeśli nie wystartują do soboty, to będę ratował się jakimiś innymi sucharami.

 

Po wczorajszych zmaganiach robię sobie weekend przerwy od warzenia, za tydzień za to zabieram się za stouta owsianego. Jak w sklepach pojawi się trochę więcej amerykańskich odmian chmielu, to pomyślę jeszcze nad wersją American i na tym chyba zakończę produkcję stoutów w tym roku - 6 raczej wystarczy.

Ach, no i jak tak zaglądam do swojego kalendarza, to wychodzi, że jestem w kiepskiej sytuacji, jeśli chodzi o czas i raczej nie wyrobię się z uwarzeniem piw na konkursy, które sobie zaplanowałem. Chyba że nagle zapowiedzą mi jakiś dzień wolny od zajęć w środku tygodnia lub sam sobie taki zorganizuję. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nottinghamy w #20 Bambo ostatecznie wystartowały po 30 godzinach. Nie nazwałbym tej fermentacji szczególnie burzliwą, ale ważne, że coś się dzieje. :) W fermentorze temperatura 17°C. Problem w tym, że dopiero dzisiaj doczytałem na opakowaniu dawkowanie zalecane przez producenta: 0,5-1g/litr. U mnie poszło 11g na ~20 litrów, czyli bardzo na styk, całe szczęście piwo ma tylko 11°Blg, więc mam nadzieję, że fermentacja przebiegnie bez problemów. Zbieranie gęstwy sobie daruję, muszę za to pamiętać, żeby dokupić jeszcze jedną paczkę tych drożdży, bo przyszłego stouta owsianego jedna paczka może już tak łatwo nie przefermentować.

 

#19 Rambo tak daje czadu cały czas, że nie mogłem przy nim zasnąć, musiałem pozbyć się wody z rurki.  :smilies: 

#18 Imbirra odfermentowała póki co do 3,2°Blg, bez szału, ale nie narzekam, biorąc pod uwagę zacieranie, zasyp i kondycję gęstwy S-04. Jest przyjemnie pikantna, choć nie tak, jak się spodziewałem - może po nagazowaniu się to zmieni. No i barwa jednak też nie do końca czerwona, przynajmniej w probówce.

Od jakiegoś czasu nie chce mi się bawić w przeprowadzanie cichej w drugim fermentorze, więc na dniach przeniosę piwo do cieplejszego pokoju i jeśli nic się nie zmieni, to w piątek trafi do butelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

#19 Rambo póki co odfermentował do 5,2°Blg i wylądował dziś w drugim fermentorze na dwa tygodnie. Miałem zebrać po nim gęstwę, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu - raz, że nie chciało mi się iść po słoik do piwnicy :D, a dwa, że nawet nie miałbym do czego jej użyć.

Przy okazji okazało się, że coś pochrzaniłem, rysując podziałkę (fermentory 42-litrowe z TB jej nie mają). Otóż w pierwszym fermentorze znajdowało się 30L (według podziałki wykonanej jakoś w październiku), po przelaniu do drugiego fermentora zostało 1,5L drożdży na dnie, a według drugiego fermentora znajduje się w nim... 24,5L. Gdzieś po drodze wsiąkły 4 litry.  :/ Same podziałki też nijak się do siebie mają, przy rozlewie okaże się, która jest tą właściwą.

 

Jutro w butelkach wyląduje #18 Imbirra oraz #20 Bambo. Po dzisiejszym warzeniu nie mam już w pokoju miejsca na nic poza pełnymi fermentorami, czas zapełnić butelki i wynieść je do piwnicy. Imbirra w sumie miała być zabutelkowana już dłuższy czas temu, ale jakoś nieprzyjemnie mi pachniała, potem wyjechałem, więc koniec końców spędziła w wiadrze 5 tygodni.

 

A za chwilę sprawozdanie z dzisiejszego warzenia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gallery_11388_676_27526.jpg

12.03.16
#21 Pampepato - Christmas Ale
30,5L | 15,5°Blg | IBU 38 | 6,2% | 2,1v. | Butelkowane: 20.04.16
 
Piwo świąteczne w marcu? Czemu nie, akurat będzie miało czas, żeby się ułożyć. Na poważnie - miałem gęstwę po T-58 od użytkownika Gawon (dzięki!), a że za kilka miesięcy mój browar zawiesi działalność na przynajmniej pół roku, to staram się warzyć ile mogę; rodziny bez płynnego piernika też nie zostawię. :)
 
Zasyp:

  • pale ale (Strzegom) - 5 kg (59%)
  • monachijski (Strzegom) - 2 kg (24%)
  • Special B (CastleMalting) - 1 kg (12%)
  • Abbey (CastleMalting) - 0,5 kg (6%)

Chmiele:

  • Bramling Cross (UK 2014, 5% aa)
  • Huell Melon (DE 2014, 6,3% aa)

Dodatki:

  • nieobrany, pokrojony korzeń imbiru - 70g
  • połamane laski cynamonu - 33,5g
  • skórka curacao - 16,5g
  • jagody jałowca - 10g
  • gałka muszkatołowa potraktowana młotkiem - 8g
  • goździki - 2,2g

Drożdże:

  • Fermentis Safbrew T-58 (gęstwa)

Zacieranie w 26L wody

  • Słody wrzucone przy 70°C
  • 30' - 68°C->62°C, podgrzanie
  • 45' - 68°C->63°C
  • wygrzew do 78°C

Wysłodzone 36L.
 
Gotowanie:

  • 60' - Bramling Cross 60g
  • 60' - Huell Melon 15g
  • 15' - Bramling Cross 41g
  • 15' - imbir, cynamon, curacao, jagody jałowca, gałka muszkatołowa, goździki
  • 10' - Huell Melon 32g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 32L, do fermentora trafiło 31L jeśli ufać podziałce (chociaż nie chce mi się wierzyć w tak niskie odparowanie). Schłodziłem do 21°C, w wiadrze zeszło jeszcze do niecałych 20°, następnie zadałem gęstwę.W tej chwili mam w pokoju jakieś 17,5°C i, cóż, cieplej tu już nie będzie. :)
 
Komentarze:

  • 06.04 - do fermentora wrzuciłem 50g średnio opiekanych francuskich płatków dębowych, które przez 3 miesiące moczyły się w półtoraku (Jadwiga). Miód nabrał niesamowitego smaku, mam nadzieję, że piwu też to dobrze zrobi. :) Będzie sobie z nimi leżakowało przez 2 tygodnie.
  • 20.04 - rozlew. Piwo odfermentowało do 4°Blg, butelkowałem w dwóch turach, każdą "partię" mieszając z roztworem glukozy. Planowane nagazowanie - 2,1v. (2,3g/butelka). Wyszło 50x0,5L i 6x0,33L, piwo przy rozlewie wyglądało jak błoto.
  • Po kilku dniach w butelkach wydaje się, że jest nieco lepiej, jeśli chodzi o klarowność. Ale biorąc pod uwagę to, że #22 Czarny Wilk po niemal dwóch tygodniach nadal wygląda nieapetycznie, zastanawiam się nad powrotem do przelewania do drugiego fermentora na czas fermentacji cichej.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu lekka obsuwa z aktualizacją, ale to był naprawdę pracowity tydzień. W końcu jednak udało się oba piwa zabutelkować, teraz jeszcze tylko naklejanie etykiet.

  • #18 Imbirra trafiła do butelek w poniedziałek 14.03.16. Wymieszałem z syropem glukozowym, celując w nagazowanie na poziomie 2,1 vol. Ostatecznie wyszło 37x0,5L i 2x0,33L.
  • #20 Bambo wylądował w butelkach dzień później, 15.03.16. Nagazowanie na tym samym poziomie, co Imbirra - 2,1 vol. 36x0,5L, 1x0,33L oraz 1x0,25L (chyba).

Etykiety do zobaczenia w podlinkowanych postach.

W sobotę za to jadę ze stoutem owsianym. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wszystkich butelkach #18 Imbirra pojawił się dziwny osad, z którym nigdy jeszcze się nie spotkałem. Zastanawiam się, czy to drożdże podniesione z dna przez refermentację, czy do piwa jednak przypałętało się jakieś dziadostwo... okaże się w weekend, kiedy otworzę pierwszą testową butelkę.
Tymczasem jednak:

gallery_11388_676_7131.jpg
 
19.03.16
#22 Czarny Wilk - Oatmeal Stout
23L | 13,5°Blg | IBU 37 | 5,1% | 2,1v. | Butelkowanie: 13.04.16
 
Zasyp:

  • pale ale (Strzegom) - 2 kg (35%)
  • monachijski (Strzegom) - 1,5 kg (26%)
  • Brown (Fawcett) - 0,38 kg (7%)
  • pale chocolate (Fawcett) - 0,15 kg (3%)
  • palony jęczmień (Castlemalting) - 0,15 kg (3%)
  • płatki owsiane błyskawiczne - 1,2 kg (21%)
  • kawa zbożowa - 0,35 kg (6%)

Kawa zbożowa w ramach eksperymentu - uznałem, że pachnie podobnie do palonych słodów, więc jestem ciekaw, jak wpłynie na odbiór piwa.
 
Chmiele:

  • Cluster (USA 2014, 8,6% aa)
  • Challenger (UK 2015, 5,8% aa)

Drożdże:

  • Fermentis Safale S-04 (dwie saszetki po 11,5g)

Zacieranie w 20L wody.

  • Wszystkie słody, płatki owsiane i kawa zbożowa wrzucone przy 70°C
  • 70' - 68°C->62°C
  • 20' - 72°C
  • wygrzew do 78°C

Wysłodzone 30L.
 Z uwagi na sporą ilość płatków owsianych, filtrację wspomogłem 100g łuski jęczmiennej, jednak okazała się ona zbędna (lub była bardzo skuteczna) - tym razem wybrałem płatki innego producenta, dość duże, niepołamane, opakowanie niemal całkowicie pozbawione jakiejkolwiek mączki. Jednocześnie chyba się trochę pośpieszyłem, bo wydajność wyszła nieco niższa od zakładanej.
 
Gotowanie:

  • 60' - Cluster 20g
  • 60' - Challenger 25g
  • 15' - Challenger 23g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 25L, 23 litry trafiły do fermentora. Schłodziłem do 17°C (dorobiłem sobie przejściówkę i pierwszy raz wypróbowałem chłodzenie wodą z węża ogrodowego, miodzio) i zadałem dwie paczki uwodnionych S-04.
 
Komentarze:

  • Dawno nie miałem tak bezproblemowego warzenia, żadnych pomyłek, nic się nie zacięło, nic się nie rozlało. Kłopoty zaczęły się (a jakże!) podczas fermentacji. Mam wrażenie, że S-04 po prostu mnie nie lubią, za każdym razem mam z nimi jakiś problem - późny start, niska piana podczas fermentacji lub bardzo słabe odfermentowanie. Tym razem przebiły same siebie: pierwsze oznaki fermentacji pojawiły się po 20h, czyli nieźle, wieko wydęte, rurka bulka co kilka sekund... a piana ledwo na pół centymetra i to nawet nie na całej powierzchni brzeczki. Potrzymałem tak dłuższy czas, dzisiaj przeniosłem do cieplejszego (18-19°C) pomieszczenia, ale nie wiem, czy to coś zmieni (piana już niemal całkowicie zniknęła). Zmierzę w sobotę ekstrakt, może to jakaś wyjątkowo fikuśna fermentacja z jakiegoś powodu niemal całkowicie pozbawiona piany - może to przez dużą ilość płatków, może przez kawę? Kto wie. Drożdże uwadniałem w identyczny sposób jak zawsze, ogólnie wszystkie procedury nie odbiegały od tych, które do tej pory stosowałem z powodzeniem. Chyba czas na dłuższe testy Nottinghamów i MJ.
  • Piwo odfermentowało do 4,2°Blg, 13.04 zabutelkowane wraz z roztworem glukozy, celowałem w nagazowanie na poziomie 2,1v. Wyszły 42 butelki 0,5L oraz 3x0,33L. Przy rozlewie smakowało jak moje dwa pierwsze ciemne piwa, czyli bez szału - puste, dość wodniste, z dziwnym nie-piwnym posmakiem. I zwaliłem sprawę z kolorem - stout jest ciemnobrązowy, a nie czarny... przynajmniej palonka jest wyczuwalna.
  • Kilka dni po butelkowaniu (17.04) piwo w butelkach nadal wygląda jak błoto.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na MJ czasami w ogóle nie było piany. Tzn może i była ale po 1 dniu zredukowała się do cienkiego kożuszka, a po kilku dniach powierzchnia była czyściutka. Odfermentowanie na standardowym poziomie. Generalnie to staram się odzwyczajać od zaglądania do fermentora w czasie fermentacji. Po 3 tyg. i tak powinno być pozamiatane to po co nie potrzebnie "stresować" drożdże. :)

Edytowane przez kouczan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdże:

  • Fermentis Safale S-04 (dwie saszetki po 11,5g)

 

1 paczka dałaby rade ;)

Moje problemy z szybkim startem sucharów rozwiązały się po ich rehydratacji oraz porządnym napowietrzeniu brzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na MJ czasami w ogóle nie było piany. Tzn może i była ale po 1 dniu zredukowała się do cienkiego kożuszka, a po kilku dniach powierzchnia była czyściutka. Odfermentowanie na standardowym poziomie. Generalnie to staram się odzwyczajać od zaglądania do fermentora w czasie fermentacji. Po 3 tyg. i tak powinno być pozamiatane to po co nie potrzebnie "stresować" drożdże. :)

 

To jest bardzo dobra wiadomość. :) Trochę się zaniepokoiłem, bo jednak niezależnie od używanego szczepu piana zawsze się pojawiała - czasem mniejsza, czasem większa, ale jednak. Z zaglądania do fermentora przed upewnieniem się, że już jest dawno po fermentacji, też zrezygnowałem kilkanaście warek temu, lecz ta mnie nieco zaskoczyła, więc chciałem zobaczyć, czy drożdże w ogóle zajęły się cukrem tak jak się tego po nich spodziewa.

 

 

Drożdże:

  • Fermentis Safale S-04 (dwie saszetki po 11,5g)

 

1 paczka dałaby rade ;)

Moje problemy z szybkim startem sucharów rozwiązały się po ich rehydratacji oraz porządnym napowietrzeniu brzeczki.

 

 

Do tej pory dawałem po jednej paczce, ale byłem ciekaw, jak zwiększenie dawki przełoży się na jakość fermentacji - tak jak wspominałem, do tej pory S-04 zawsze pracowały u mnie tak jakby chciały, a nie mogły, dokładnie odwrotnie do tego, co można o nich przeczytać. Rehydratację oczywiście stosuję od pierwszej warki, a odkąd zamontowałem kranik w garze warzelnym, napowietrzanie jest o wiele skuteczniejsze i problemy z fermentacją też już raczej nie występują, stąd zdziwienie tym, co się dzieje (lub właściwie - nie dzieje się) w fermentorze. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mi wiadomo, to zbyt duża ilość drożdży może wręcz zaszkodzić. I gdyby to był jakiekolwiek inny szczep, to zadałbym jedną saszetkę, zacząłem się jednak zastanawiać nad ich przeżywalnością oraz kondycją i postanowiłem na próbę użyć dwóch, aby poznać efekt. Jeżeli by nie wyszło/nic by się nie zmieniło, to miałbym nauczkę, żeby nie kombinować, gdyby jednak poprawił się przebieg fermentacji, musiałbym zacząć poważnie myśleć nad tym, gdzie w obchodzeniu się z drożdżami popełniam błąd, że jedno opakowanie mi nie wystarcza.

Póki co jednak efekty są inne od spodziewanych. Poczytam jeszcze więcej o tym, jak S-04 zachowują się u innych piwowarów, a jeżeli u mnie odfermentują poprawnie, to będę musiał przyzwyczaić się do tego, że w trakcie fermentacji zachowują się bardzo różnie i przestać zwracać uwagę na pianę i inne objawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Aktualizacja!
W środę 06.04 do #21 Pampepato (odfermentował do 5°Blg) trafiło 50g francuskich płatków dębowych średnio palonych, przez 3 miesiące moczonych w półtoraku, oraz 2 łyżki rzeczonego miodu. Przy okazji spróbowałem go sobie i był nieporównywalnie lepszy od zwykłego miodu pitnego, chyba skuszę się na leżakowanie butelki 0,7 z jakimiś płatkami przez kilka miesięcy, będzie akurat na powrót do kraju. :)
W sobotę 09.04 do butelek trafił #19 Rambo (etykieta jak zwykle w podlinkowanym poście) - odfermentował z 19 do 5°Blg, nagazowanie na poziomie 1,9v., wyszło 3x0,33L 51x0,5L + jedna niepełna butelka oddana koledze towarzyszącemu przy rozlewie.
 
Tymczasem...
 
gallery_11388_676_18939.jpg
10.04.16
#23 Wariat - Hefeweizen
 
30L | 12°Blg | IBU 22 | 5,9%/4,9% | 2,3v. | Rozlew: 01.05.16
 
Pierwsze podejście do warzenia podzielonego na dwa dni: w sobotę zacieranie + filtracja, w niedzielę "właściwe" warzenie. W sumie fajna opcja, kiedy nie ma się całego wolnego dnia, jedyna zauważalna różnica to nieco większe odparowanie spowodowane dłuższym czasem podgrzewania do wrzenia.
 
Zasyp:

  • pszeniczny (Bestmaltz) - 3 kg (46%)
  • pszeniczny (Weyermann) - 2 kg (31%)
  • pilzneński (Strzegom) - 1,5 kg (23%)

Chmiele:

  • H. Hersbrucker (DE 2015, 4,3% aa)
  • Mandarina Bavaria (DE 2015, 7,6% aa)

Dodatki:

  • skórka curacao (sklepowa) - 4,5g
  • skórka pomarańczy (suszona w domu) - 31g

Drożdże:

  • Fermentis Safbrew WB-06 (niecała saszetka 11,5g)
  • Mangrove Jack's M20 Bavarian Wheat (niecała saszetka 10g)

Zacieranie w 21L wody.

  • słód pszeniczny wrzucony w 46°C
  • 25' - 46°C->43°C
  • podgrzanie do 62°C, wrzucenie słodu pilzneńskiego
  • 75' - 66°C->62°C
  • 20' - 72°C
  • wygrzew do 78°

Wysłodzone 36L.
 
Gotowanie:

  • 60' - H. Hersbrucker 31g
  • 20' - Mandarina Bavaria 20g
  • 15' - skórka curacao 4,5g
  • 15' - skórka pomarańczy 31g
  • 5' - Mandarina Bavaria 27g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 27,5L, rozlałem do dwóch fermentorów i dolałem wody, aby skorygować Blg do 12°. W jednym fermentorze jest 16,5L (zadane WB-06), w drugim 13,5L (M20 Bavarian Wheat).
 
Komentarze:

  • Dwudniowe warzenie uważam za zakończone sukcesem, być może wrócę do tej metody, jeśli ponownie nie będę miał wolnego dnia.
  • Przygotowane mam jeszcze 100g Mandariny, pójdzie po 50g do obu fermentorów na 3 dni przed rozlewem.
  • Tym razem wypróbowany dodatek słodu pilzneńskiego zamiast monachijskiego, któregoś razu spróbuję jeszcze z pale ale, jednak póki co następny weizen będzie ponownie robiony w 100% na pszenicznym.
  • 25.04 - pomiar cukru po dwóch tygodniach fermentacji. WB-06 zeszły do ~1,3°, piwo ma przyjemny, rześki zapach oraz słodkawy, owocowy smak; wyczuwam też coś w stylu soku cytrynowego, fajny kwasek. M20, które od dłuższego czasu śmierdziały szambem, trochę już zelżały, próbka smakowała, pachniała... i wyglądała jak woda. Po otwarciu fermentora zobaczyłem wzór ręcznika, na którym stoi. :P Nie powiem, nie spodziewałem się takiej klarowności. Tak czy siak, MJ odfermentowały do ~3,1°Blg. Kolejny pomiar w środę, jeśli nic się nie zmieni, to chmielenie na zimno.
  • 27.04 - Blg bez zmian, poszło po 50g Mandarina Bavaria 2015 do obu fermentorów.
  • 01.05 - rozlew. XXIII.a na WB-06 wyszło 29x0,5L i 0,33L. XXIII.b na M20 Bavarian Wheat - 22x0,5L i 1x0,33L. Glukoza dodawana bezpośrednio do butelek (ok. 2,7g na butelkę), nagazowanie na poziomie 2,3v.

Plan na następną sobotę: dry stout.

Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

#18 Imbirra - Ginger (Red) Ale z werbeną i trawą cytrynową


Miałem okazję próbować owego piwka wczoraj. Bardzo fajne lekkie piwo na ciepłe wieczory.
Bardzo klarowne mimo ciemniejszego koloru. Chyba popełnię coś podobnego niebawem.

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dzięki za opinię. :)
 
Wieści z browaru:
13.04 - rozlew #22 Czarny Wilk (etykieta). Piwo wyglądało okropnie, jak kałuża błota. Zastanawiam się, z czego to wynika, bo S-04 zawsze dawały mi bardzo klarowne piwa, tym razem też gęsto zbiły się na dnie. Może dodatek kawy zbożowej? Mam nadzieję, że w butelkach trochę się polepszy, dzisiaj otwieram kontrolną 0,33, żeby zobaczyć, czy w ogóle wypada je komuś podarować. Butelkowanie zakończyło się z wynikiem 42x0,5L i 3x0,33L, nagazowanie 2,1v. (2,3g glukozy/butelka).
20.04 - rozlew #21 Pampepato (etykieta). Tutaj także dość nieprzyjemny wygląd, zastanawiam się, czy nie wrócić może do przelewania do oddzielnego fermentora na czas fermentacji cichej. Wyszło 50x0,5L i 6x0,33L, nagazowanie również na 2,1v. Ogólnie wiążę z tym piwem spore nadzieje, bo już przy rozlewie smakowało naprawdę świetnie, lepiej od ułożonego Pogrzańca. Zastanawiam się tylko, czy zachowa wszystkie swoje zalety aż do grudnia.
W ostatnią środę przyszła do mnie spora paczka z centrumpiwowarstwa, kilka rzeczy dokupiłem w Piwnym Krafcie. Zapas mam na jakieś 5 warek, w tym kolejne weizeny, lekkie nowofalowe ejle i 100% peated. Kierunek: piwa jasne. :) Przyjechało też sporo przypraw z myślą o jakimś gruicie może pod koniec czerwca.
#23 Wariat powoli kończy fermentować. Z wiadra z WB-06 pachnie bardzo przyjemnie, owocowo, orzeźwiająco. Cześć z M20 Bavarian Wheat od jakiegoś tygodnia zabija smrodem szamba.  :ble: Chociaż dzisiaj stwierdziłem, że zaczyna pachnieć szambowo-owocowo, więc zapach zaczyna znikać... miałem nadzieję, że zrobi to szybciej, planowałem rozlew na najbliższy piątek, ale jak na pszenicę to fermentacja idzie dość opornie.

Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gallery_11388_676_14022.jpg

16.04.16
#24 Athenry - Irish Stout
24,5L | 11°Blg | IBU 24 | 4,9% | 2,1v. | Rozlew: 07.05.16
Póki co rok mija pod znakiem piw ciemnych, a tutaj kolejny stout do kolekcji. Nazwa piwa inspirowana irlandzką balladą "The Fields of Athenry", szczególnie świetnemu wykonaniu przez Dropkick Murphys.
 
Zasyp:

  • pale ale (Strzegom) - 3,5 kg (69%)
  • pilzneński (Strzegom) - 0,5 kg (10%)
  • palone ziarno jęczmienia (Strzegom) - 0,35 kg (7%)
  • prażona pszenica (Ireks) - 0,15 kg (3%)
  • płatki jęczmienne - 0,6 kg (12%)

Chmiele:

  • Goldings (UK 2015, 4,9% aa)
  • Target (UK 2015, 8% aa)

Drożdże:

  • Mangrove Jack's M07 British Ale (jedna saszetka)

Miały być S-04, ale coś mi się pomyliło i okazało się, że ich nie mam. M07 miały pójść do milda, jednak czymś musiałem się ratować.
 
Zacieranie w 20L wody.

  • wrzut przy 69°C
  • zejście temperatury do 65°C
  • 70' - 65°C->62°C
  • 15' - 72°C
  • wygrzew do 78°C

Wysłodzone 31L.
 
Gotowanie:

  • 60' - Goldings 20g
  • 60' - Target 15g
  • 15' - Goldings 9g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 26L, do fermentora trafiło 24,5L o ekstrakcie 11°Blg. Pojemnik przeniesiony do pokoju z 17°C, uwodnione drożdże wystartowało po ok. 20 godzinach.
 
Komentarze:

  • Po 5 dniach od rozpoczęcia fermentacji piana całkowicie zniknęła, chyba całkiem sprawne drożdże, chociaż samej fermentacji nie nazwałbym szczególnie burzliwą. Z rurki dość intensywnie pachnie palonką, chociaż mam wrażenie, że gdzieś w tle zaczął pałętać się siarkowodór, który do tej pory towarzyszył jedynie piwom pszenicznym i Pogrzańcowi na T-58. No nic, to dopiero 7 dni, w następną sobotę zmierzę Blg i wtedy okaże się, czy jest się czym martwić.
  • 01.05.16 - przelanie na cichą. Zeszło do 2°blg, nie jest szczególnie ciekawe w smaku - blisko mu do pierwszych ciemnych piw, jakie robiłem.
  • 07.05.16 - rozlew z roztworem glukozy (111g na 1L wody). Wyszło 44x0,5L i 5x0,33L, nagazowanie na poziomie 2,1v. Piwo bardzo się zmieniło, stało się o wiele wytrawniejsze, nabrało charakteru - głównie palonego - intensywnego smaku i niezłego, goryczkowo-palonego finiszu. Bardzo klarowne.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gallery_11388_676_30698.jpg
 

23.04.16
#25 Dark Symphony - quasi-Dark Mild
28L | 9°Blg | IBU 17 | 4% / 4,2% | 2,1v. | Rozlew: 14.05.16
 
Piwo nawiązujące do #16 Bittersweet Symphony, czyli byłby to przedstawiciel brytyjskiego gatunku, gdyby nie chmiele... i słody... i dodatki.  :smilies: #16 zbierało bardzo pochlebne opinie, ludziom podobała się owocowość, jednocześnie wszyscy włącznie ze mną stwierdzili, że mogłaby być jeszcze bardziej wyczuwalna. W rezultacie tym razem zwiększyłem dawki ponad dwukrotnie i dorzuciłem kilka nowych dodatków, dzieląc wszystko na dwie części - jedną na 15' gotowania i drugą na 5'. Ale do rzeczy:
 
Zasyp:

  • pale ale (Strzegom) - 3,5 kg (76%)
  • pszeniczny (Bestmaltz) - 0,35 kg (8%)
  • dark crystal (Fawcett) - 0,3 kg (7%)
  • Cara Ruby (Castlemalting) - 0,3 kg (7%)
  • Pale Cara (Fawcett) - 0,1 kg (2%)
  • pale chocolate - 0,07 kg (1%)

Chmiele:

  • Cluster (USA 2014, 8,6% aa)

Drożdże:

  • Fermentis Safale S-04 (jedna saszetka 11,5g)
  • Danstar Nottingham (jedna saszetka 11g)

Dodatki:

  • czarny bez (suszone owoce)
  • dzika róża (suszone owoce)
  • aronia (suszone owoce)
  • jagody jałowca
  • trawa cytrynowa
  • kardamon (nasiona)
  • skórka słodkiej pomarańczy
  • skórka curacao
  • kwiat lawendy

Zacieranie w 19,5L wody.

  • wrzut słodów przy 70°C
  • 60' - 68°C->65°C
  • 25' - 72°C
  • wygrzew do 78°C

W międzyczasie zalałem zimną wodą kilka garści prażonej pszenicy i przefiltrowałem ją przez filtry do kawy. Uzyskany czarny płyn dolewałem do zbiornika przed wysładzaniem, bo piwo wyszło o wiele jaśniejsze, niż zakładałem.
Wysłodziłem 36L.
 
Gotowanie:

  • 60' - Cluster 15g
  • 15' - mech irlandzki
  • 15' - suszone owoce czarnego bzu 20g
  • 15' - suszone owoce dzikiej róży 25g
  • 15' - suszone owoce aronii 15g
  • 15' - jagody jałowca 5g
  • 15' - kardamon 6 nasion
  • 15' - trawa cytrynowa 10g
  • 15' - skórka słodkiej pomarańczy 10g
  • 15' - skórka curacao 10g
  • 15' - kwiat lawendy 4g
  • 10' - Cluster 17g
  • 5' - suszone owoce czarnego bzu 20g
  • 5' - suszone owoce dzikiej róży 25g
  • 5' - suszone owoce aronii 15g
  • 5' - jagody jałowca 5g
  • 5' - kardamon 6 nasion
  • 5' - trawa cytrynowa 10g
  • 5' - skórka słodkiej pomarańczy 10g
  • 5' - skórka curacao 10g
  • 5' - kwiat lawendy 4g

Po gotowaniu otrzymałem ok. 29,5L, do fermentorów trafiło 2x14L o ekstrakcie 9°Blg. Oba przeniesione do ~17°C, do jednego trafiły uwodnione S-04, do drugiego Nottinghamy.
 
Komentarze:

  • Minęło ok. 20h od zadania drożdży. S-04 bulkają wesoło od jakichś 10h, z rurki unosi się przyjemny, owocowy zapach, za to Nottinghamy nadal nie wykazują oznak fermentacji, poziom wody w rurce się nie zmienił i z fermentora nadal pachnie zwykłą brzeczką. Muszę zacząć zapisywać sobie, po jakim czasie startują mi konkretne szczepy.
  • Dobra, Nottinghamy potrzebowały ok. 40h, żeby wystartować. Po 48h piana wciąż wygląda jak na mocno zamieszanej herbacie, ale z rurki bulka aż miło. Ostatnim razem chyba też wyprodukowały zaledwie cienki kożuszek.
  • 14.05.16 - rozlew. S-04 zeszły do 1,8°Blg, wyszło 28x0,5L. Nottinghamy odfermentowały do 1,3°, 27x0,5L. Te drugie póki co dały ciekawszy efekt, wyeksponowały dodatki.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek 25.04 sprawdziłem blg #23 Wariata:

  • WB-06 odfermentowały do 1,3°, dając przy tym klasycznie mętnego weizena o orzeźwiającym, owocowym aromacie i kwaskowym (cytrynowym) posmaku;
  • M20 odfermentowały do 3,1° i zostawiły mnie z najklarowniejszym piwem, jakie do tej pory wyszło spod mojej ręki. Zapach i smak zdecydowanie mniej intensywny niż w przypadku Fermentisów.

 

Dzisiaj ponowiłem pomiary, nie zaszły żadne zmiany, więc do obu fermentorów trafiło po 50g Mandariny Bavarii.

Na sobotę przewidziany rozlew oraz powrót do jasnych piw. Na pierwszy ogień - lekki SH Sorachi Ace. :)

Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gallery_11388_676_877.jpg
 

30.04.16
#26 Lajcik - Summer Ale
32,5L | 11°Blg | IBU 27 |5,3% | 2,4v. | Rozlew: 25.05.16
 
Zasyp:

  • pale ale (Strzegom) - 5 kg (86%)
  • pilzneński (Weyermann) - 0,58 kg (10%)
  • Carapils (Weyermann) - 0,25 kg (3%)

Straaasznie mi się wszystko pomieszało. Pierwotnie receptura zakładała 55% pale ale, 30% pilzneńskiego, 10% pszenicznego i 5% Carapilsa. Przy szukaniu słodów zauważyłem, że nigdzie nie ma pilzneńskiego, za to mam dodatkowe 5 kg pszenicznego. Trudno, uznałem, że pomyliłem się przy zamawianiu, trzeba będzie zrobić na pale ale. W momencie kiedy słody zaczęły się już zacierać, zabrałem się za spisywanie dokładnej receptury do zeszytu... wtedy zauważyłem, że na opakowaniu z pszenicznym jak byk stoi PILZNEŃSKI.   :facepalm:  Nie mam bladego pojęcia, jak mogłem to pomylić, ale mam nadzieję, że piwu wyjdzie to na dobre. 
 
Chmiele:

  • Sorachi Ace (USA 2015, 13,8% aa)

Drożdże:

  • Fermentis Safale US-05 (ok. 18g, półtorej saszetki)

Zacieranie w 20L wody.

  • wrzut słodów przy 70°C
  • 70' - 68°C->65°C
  • wygrzew do 78°C

Wysłodzone 38L.
 
Gotowanie:

  • 60' - Sorachi Ace 15g
  • 10' - Sorachi Ace 25g
  • 0' - Sorachi Ace 50g

Najpierw do garnka trafiło 36L. Gdy temperatura zaczęła zbliżać się do 100°C dolałem jeden litr, a drugi po rozpoczęciu wrzenia, kiedy już opanowałem największą pianę. Dzięki temu udało mi się uzyskać 34L brzeczki o ekstrakcie 11°Blg, do fermentora trafiło ok. 32,5L. Wstawiłem go do pokoju z temperaturą 17°C, uwodniłem drożdże i zadałem do brzeczki, gdy miały ~24°C.
 
Chmielenie na zimno (23.05-2x.05):

  • Sorachi Ace 110g

Komentarze:

  • Bardzo przyjemne, zorganizowane warzenie przebiegło bez większych problemów (poza jednorazowym przytkaniem oplotu). Idealna pogoda, sporo fajnej muzyki i półlitrowy kubeł kawy tylko polepszyły sprawę i pomogły w zwalczaniu syndromu dnia poprzedniego.   :beer:   Gdyby nie wpadka ze słodami byłoby idealnie.
  • Nie wiem, ile czasu startowały drożdże, ale o 10 rano już bulkało, więc mniej niż 12 godzin.
  • Piwo zeszło do 2°Blg, przy okazji pojawiło się na nim coś jakby biały osad lub pianka. Smak i zapach jak najbardziej w porządku.
  • 23.05 - zeszło jeszcze do 1,3°Blg, poszło 110g Sorachi Ace na zimno.
  • 25.05 - rozlew, wyszło 57x0,5L z nagazowaniem 2,4v. W zapachu mocny kokos, piwo po przepuszczaniu przez gazę wyszło bardzo klarowne.
Edytowane przez Jezier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość intensywny dzień w browarze: butelkowanie, przelewanie i warzenie.
 
Po 22 dniach w fermentorach, w tym 4 dniach z Mandariną, #23 Wariat (etykieta) trafił do butelek. Części XXIII.a, czyli fermentowanej drożdżami WB-06, wyszło 29x0,5L i 1x0,33L, XXIII.b fermentowanej M20 Bavarian Wheat wyszło 22x0,5L i 1x0,33L. Spora rozbieżność przy odfermentowaniu - Fermentisy zeszły do 1,3°Blg, MJ tylko do 3,1. Jak zwykle przy weizenach nie robiłem roztworu glukozy, tylko sypałem do butelek luźno nabraną miarkę przeznaczoną do półlitrowych butelek (uśredniony wynik z wagi to ok. 2,7g, co daje nagazowanie na poziomie 2,3v. Dziwne, myślałem, że wyjdzie więcej.
 
Po dwóch tygodniach przelałem #24 Athenry na cichą, M07 zeszły do 2°Blg. Piwo bardzo klarowne, mimo stosunkowo głębokiego odfermentowania nie jest zbyt wytrawne, ale poza tym zapowiada się całkiem nieźle. Gęstwa aż prosiła się o zebranie i została wykorzystana jeszcze tego samego dnia, ale o tym w następnym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.