radko Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 CześćWarzyłem ostatnio single hop ale na Pacific Gem. Problem w tym ze już po fermentacji burzliwej, po zlaniu na cichą piwo okazało się mało przyjemne w smaku. Po kilku dniach fermentacji cichej piwo było już kompletnie niepijalne. W smaku dominowała łodygowa, długo zalegająca goryczka, posmak mokrego kartonu i coś co moja żona określiła jako "mysi" smak. Aromat piwa znikomy, nieprzyjemny, "kartonowy". We wszystkich dostępnych opracowaniach problem z mokrym kartonem bierze się z nadmiaru tlenu w gorącej brzeczce. Mając to na uwadze nie mieszałem zbyt mocno zacieru, przelewanie do zbiornika filtracyjnego także starałem robić jak najdelikatniej, sama filtracja i wysładzanie trwały około godziny. Kranik otwarty na niezbędne minimum.Do warzenia użyłem:-3kg słodu pilzneńskiego, 1 kg pale ale i 200g Caragold (słody byly przechowywany raczej w chłodnym (10-15C), w suchym miejscu, w worku); słód był śrutowany własnoręczne, ziarna były średnio rozdrobnione, bez nadmiaru "mąki")-chmiel Pacific Gem 2013 50g 12% alfa(15g na goryczkę, 25 na aromat) - przechowywana w dolnej półce lodówki-gęstwa (2 tyg.) US-05Zacieranie45 min - 65C20 min - 69Cbez mash-outuWysładzanie3 x 5L @ 75C - około 1hstarałem się nie mącić za bardzo złoża filtracyjnego, wodę dolewałem na talerz.Górna warstwa zawsze się trochę wznosiFinalnie wyszło 18L 11BLG, po f. burzliwej zeszło do 2 BLGTo co planuje zmienić przy kolejnych warkach to zainstalować zacisk na wężyku. Na ile jest to skuteczne/potrzebne ?Co może być przyczyną takich posmaków i jak je wyeliminować? Z góry dziękuje za wszystkie porady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 Ocena goryczki podczas fermentacji nie jest w żaden sposób miarodajna. Bardzo często zdarza się że próbka pobrana z fermentora ma zalegającą goryczkę, a 3 tygodnie po butelkowaniu cud miód i orzeszki. A najlepiej nie zaglądać do fermentora do czasu chmielenia na zimno lub rozlewu i nie robić sobie powodów do zmartwień i okazji do infekcji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 Szukałbym raczej przyczyny w natlenieniu po fermentacji niż natlenieniu gorącej brzeczki. Innej przyczyny mokrego kartonu nie ma, a dziwne żeby pojawił się tak szybko o ile nie trzymałeś piwa w 30 stopniach. Na pewno dobrze interpretujesz aromat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
radko Posted February 2, 2016 Author Share Posted February 2, 2016 Szukałbym raczej przyczyny w natlenieniu po fermentacji niż natlenieniu gorącej brzeczki. Innej przyczyny mokrego kartonu nie ma, a dziwne żeby pojawił się tak szybko o ile nie trzymałeś piwa w 30 stopniach. Na pewno dobrze interpretujesz aromat? Piwo fermentowało w 20-22 stopniach a więc drożdże pracowały bez większego stresu. Brzeczka (po schłodzeniu do okolo 22C) przed zadaniem drożdży została napowietrzona (przelałem prosto z gara do fermentora). A sam aromat nie da się z niczym innym pomylić, taka herbata z namoczonego papieru, do tego lekka kwasowość i ta nieprzyjemna długa goryczka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
buber Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 A prawie 3-letni chmiel? To nie powód? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 Ściągającej goryczki być może, mokrego kartonu nie sądzę. No to co mogę powiedzieć, musiałeś gdzieś mocno natlenić, ale tak jak mówiłem skupiłbym się bardziej na rozlewie/przelewaniu na cichą niż natlenianiu gorącej brzeczki. Ściągająca goryczka może być też swoją drogą objawem utlenienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dirk gently Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 Rozpuszczalność tlenu w gorącej brzeczce jest nikła, stąd podzielam zdanie przedmówców dotyczące utlenienia. Mysi smak - a może koci? stary chmiel by tu pasował. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 2, 2016 Share Posted February 2, 2016 Koci smak nie bierze się ze starego chmielu, tylko po prostu z chmielu. Niektóre odmiany go wnoszą nawet świeże. No i drugą przyczyną jego występowania jest właśnie utlenienie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lhunbleidd Posted February 3, 2016 Share Posted February 3, 2016 Mam kota w domu, ale do tej pory nie wiem jak smakuje Panowie mnie zaskakują. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dirk gently Posted February 3, 2016 Share Posted February 3, 2016 Aromat koci to nie aromat kota tylko kociego moczu (długo nie sprzątanej kuwety) Nelson Sauvign w tym celuje, ale inne chmiele "nowofalowe" też to mają w różnym natężeniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 3, 2016 Share Posted February 3, 2016 Warto dodać, że dla niektórych ten aromat to czarna porzeczka, czy bardziej jej liście. Np. dla mnie, bo nigdy nie miałem kota. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lhunbleidd Posted February 3, 2016 Share Posted February 3, 2016 Oj, wiem, że mówicie o aromacie ale mną wstrząsnął ten smak właśnie Smak kota to raczej w azjatyckich piwach kraftowych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 3, 2016 Share Posted February 3, 2016 Aromat to w zasadzie główna składowa smaku. Ale to jest w ogóle temat rzeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
radko Posted February 4, 2016 Author Share Posted February 4, 2016 Dziekuje wszystkim za informacje i wskazówki Podsumowując: - należy pilnować brzeczki przy zlewaniu na cichą; - uważać na natlenienie podczas filtracji/wysładzania; Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WiHuRa Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 (edited) Rozpuszczalność tlenu w gorącej brzeczce jest nikła, stąd podzielam zdanie przedmówców dotyczące utlenienia. Chciałbym zauważyć, że rozpuszczalność tlenu w gorącej brzecce nie wiele ma tu wspólnego. Oksydacja to reakcja chemiczna, ona poprostu zachodzi w trakcie "rozchlapywania" gorącej brzeczki. A im wyższa temperatura brzeczki tym ta rekacja zachodzi szybciej. Oczywiście np. przy mieszaniu, nawet gwałtownym, to nie problem, ale już zlewanie chlustem gorącej brzeczki (nawet takiej po wysładzaniu), do gara/wiadra/fermentora to już może wiązać się z efektami utlenienia, piwo już po fermentacji potrafi mieć wuczywalne nuty miodowe lub kartonowe. Do tego jeśli ktoś później jeszcze natleni piwo podczas przelewania na cichą lub/i do butelkowania, efekt niestety jest szybko wyczuwalny. Edited February 5, 2016 by WiHuRa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dirk gently Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Ale żeby reakcja mogła zajść, tlen musi mieć kontakt z substancjami w brzeczce, a do tego musi być rozpuszczony. Nawet przy przelewaniu strumieniem z gara do wiadra tlen ma co najwyżej kontakt z powierzchnią strumienia, i to może przez kilkanaście sekund. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Hot-side aeration ma swoich zwolenników i przeciwników i z tego co się orientuję nikt na 100% jeszcze niczego nie udowodnił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dirk gently Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 To dlatego że najtrudniej udowodnić zjawiska nieistniejące Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WiHuRa Posted February 5, 2016 Share Posted February 5, 2016 Spróbujcie w domu. Proste. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dirk gently Posted February 6, 2016 Share Posted February 6, 2016 Ja się nigdy nie cackam z gorącą brzeczką, mokrego kartonu nigdy u siebie nie stwierdziłem, ale to pewnie dlatego że słaby ze mnie sensoryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oskaliber Posted February 7, 2016 Share Posted February 7, 2016 Ja też się raczej z gorącą brzeczką nie cackam (ale jakoś specjalnie też z nią nie szaleję) i nie zauważam negatywnych objawów, a na mokry karton akurat jestem wyczulony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szpak Posted March 25, 2016 Share Posted March 25, 2016 Może jestem laikiem, ale tylko mnie nie pasuje to przelewanie z gara prosto do fermentora? To by znaczyło, że po gotowaniu nie oddzielasz chmielu od brzeczki chyba, że chmielisz w siatkach czego nie napisałeś. Tutaj bym szukał powodu zalegającej goryczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Medi Posted March 25, 2016 Share Posted March 25, 2016 Koledze chodziło chyba o dekantacje gorącej brzeczki do fermentatora. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
radko Posted March 25, 2016 Author Share Posted March 25, 2016 Koledze chodziło chyba o dekantacje gorącej brzeczki do fermentatora Może jestem laikiem, ale tylko mnie nie pasuje to przelewanie z gara prosto do fermentora? To by znaczyło, że po gotowaniu nie oddzielasz chmielu od brzeczki chyba, że chmielisz w siatkach czego nie napisałeś. Tutaj bym szukał powodu zalegającej goryczki. Faktycznie, nie dekantowałem gorącej brzeczki od razu, chłodziłem w garze razem z chmielinami i potem przelewałem do fermentora (no i miałem przy tym spore straty brzeczki). Jednakże zrobiłem w ten sposób 3 udane warki. Wiki zasadniczo poleca przelanie do fermentora i tu chyba jest faktycznie punkt który powinienem poprawić. Dzięki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.