Skocz do zawartości

Już 2 dni, a fermentacja nie ruszyła, pomóżcie.


Dr_Herman

Rekomendowane odpowiedzi

 

Można wiedzieć po co?

 

Chociażby po to, żeby coś niepożądanego z powietrza nie dostało się do fermentującej brzeczki.

 

Potwierdzone, wszystkie moje fermentory z BA mają kiepską szczelność - dla ostrożności na wszystkie naciągam od góry worek na śmieci.

 

Nie ma to jak utrudniać sobie życie. :) W trakcie burzliwej i tak nic nie ma prawa dostać się do środka przez produkcję CO2 i przez to, że jest cięższy od powietrza. Przy przelewaniu na cichą i tak piwo ma kontakt z powietrzem, przy butelkowaniu też ma kontakt z powietrzem, więc po co kombinować i robić coś nie potrzebnie. Jeżeli drożdże mają dobre warunki i są w dobrej kondycji to nic złego nie ma prawa się stać.

Zaraz pewnie wyskoczycie z pomysłem, żeby wpuszczać z butli CO2 do fermentora i butelek przez rozlewem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No popatrz pan, a ja jak nie używam bulgotki, to specjalnie dekla nie domykam :)

 

Śmiało domykaj, i tak co ma ulecieć to uleci, mimo że może się wydawać że jest zupełnie inaczej   ;)

 

Nie ma to jak utrudniać sobie życie. :) W trakcie burzliwej i tak nic nie ma prawa dostać się do środka przez produkcję CO2 i przez to, że jest cięższy od powietrza. Przy przelewaniu na cichą i tak piwo ma kontakt z powietrzem, przy butelkowaniu też ma kontakt z powietrzem, więc po co kombinować i robić coś nie potrzebnie. Jeżeli drożdże mają dobre warunki i są w dobrej kondycji to nic złego nie ma prawa się stać.

 

Zaraz pewnie wyskoczycie z pomysłem, żeby wpuszczać z butli CO2 do fermentora i butelek przez rozlewem. :)

 

 

Pomijając fakt tworzenia się "poduszki" z CO2 podczas trwania fermentacji burzliwej - czy naciągnięcie foliowego worka na górę fermentora to aż tak ciężki wysiłek, żeby nazywać to od razu "utrudnianiem sobie życia" ?

Edytowane przez kostas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No popatrz pan, a ja jak nie używam bulgotki, to specjalnie dekla nie domykam :)

Śmiało domykaj, i tak co ma ulecieć to uleci, mimo że może się wydawać że jest zupełnie inaczej ;)

Nie ma to jak utrudniać sobie życie. :) W trakcie burzliwej i tak nic nie ma prawa dostać się do środka przez produkcję CO2 i przez to, że jest cięższy od powietrza. Przy przelewaniu na cichą i tak piwo ma kontakt z powietrzem, przy butelkowaniu też ma kontakt z powietrzem, więc po co kombinować i robić coś nie potrzebnie. Jeżeli drożdże mają dobre warunki i są w dobrej kondycji to nic złego nie ma prawa się stać.

 

Zaraz pewnie wyskoczycie z pomysłem, żeby wpuszczać z butli CO2 do fermentora i butelek przez rozlewem. :)

 

Pomijając fakt tworzenia się "poduszki" z CO2 podczas trwania fermentacji burzliwej - czy naciągnięcie foliowego worka na górę fermentora to aż tak ciężki wysiłek, żeby nazywać to od razu "utrudnianiem sobie życia" ?

Jasne, że co ma ulecieć to uleci, z tym że może ulecieć razem z deklem :) Wybuchających fermentorów nie pożądam. Utrudnianiem sobie życia jest oklejanie fermentora taśmą aby był szczelny, bo wcale szczelny być nie musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.