Skocz do zawartości

Problem jąkania


parsi

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno obchodziliśmy Światowy Dzień Osób Jąkających się.

Zapewne nie raz spotkaliście się z osobą która ma problemy z jąkaniem,

czy wiecie jak pomóc takiej osobie lub nie zranić nieświadomie?

W imieniu osób jąkających się i swoim przedstawiam kilka porad:

 

 

1

NIGDY NIE ŚMIEJ SIĘ I NIE DOGADUJ OSOBIE KTÓRA SIĘ JĄKA

(ona już teraz czuje się gorsza od Ciebie)

 

2

ZAWSZE WYSŁUCHAJ DO KOŃCA Z PEŁNĄ UWAGĄ

(nie poganiaj, już teraz mówi o wiele za szybko)

 

3

NIE MÓW JEJ ŻE MA MÓWIĆ WOLNIEJ

(spróbuj wzamian zwolnić trochę tempo własnej mowy)

 

4

ZACZNIJ Z NIĄ ROZMAWIAĆ JEŚLI MILCZY

(ona sama nie rozpoczyna nie dlatego, że nie ma nic do powiedzenia, ale z obawy że się zająknie)

 

5

JEŚLI JESTEŚ PRZYJACIELEM TAKIEJ OSOBY - NIE UDAWAJ ŻE NIC SIĘ NIE DZIEJE

(porozmawiaj szczerze na ten temat, powiedz że rozumiesz jej problem i spróbuj wypytać jak możesz pomóc)

źródło: http://www.demostenes.boo.pl/viewpage.php?page_id=27

 

A tutaj porady dla ludzi z tym problemem: http://www.demostenes.boo.pl/viewpage.php?page_id=12

 

A co wy myślicie o osobach jąkających się?

Czy mieliście kontakt z takimi osobami, jak je postrzegacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co ja mam teraz zrobić z nietematycznym wpisem, ale bądź co bądź o istotnej tematyce...

Parsi, myślę że zależy Ci na rozpowszechnieniu tego serwisu więc niech zostanie. Może przez google komuś to pomoże. Pamiętaj jednak, że tylko piwowarzy domowi są tak tolerancyjni :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie to oczywiście banał ale co tam. My nie winimy za nic ludzi z tym czy innym problemem. Otarłem się osobiście o społeczność i z tego forum, i z forum browarbizu. Są wśród nas ludzie bardziej doświadczeni przez los a jednak są naszą społecznością. Nigdy nie widziałem choćby "współczującego" spojrzenia. To tak jakby istniała pewna nieudolność ale nie ma rzeczona dla nas żadnego znaczenia. Przeciwnie, jestem pełen podziwu dla niepełnosprawnego gościa, który jedzie na zlot, czy chociażby zdobywa grand championa...

Tak prawdę mówiąc nie wiem, dlaczego to wstukałeś. I to w komputerach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuups, zapomniałem o pewnym szczególe, który miał być wklepany (ale skoro sam Szef już się wpisał to nie będzie edycji poprzedniego postu).

Otóż mam znajomego (z zaprzyjaźnionej firmy), który jąka się tragicznie. Ale to tak, że rozmowa przedłuża się niewyobrażalnie. Uparciuch do tego straszny. Jak nie skończy mówić to nie da sobie przerwać. Faktem jest, że on nie ma z tego powodu kompleksów. Bo problemem są kompleksy i łzy zawiści po tym jak Cię ktoś potraktuje. Tak więc kamyk do ogródka i działajcie. Jeśli jeszcze do tego warzycie to śmiało do tutejszego Hyde Park.

 

 

edit:

Szefie, przecież to było w komputerach, czyż nie?

 

elroy: Było, było ale między czasie, w trakcie wahań wewnętrznych, przeniosłem tutaj :beer: Wszystko ok :beer:

Edytowane przez Infam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem nie piwny, ale bardzo mi bliski. Więc skrobnę parę słow, może komś to pomoże.

Do około 23 roku życia jąkałem się niemiłosiernie. Mało kto mógl mnie zrozumieć. Ale w pewnym momencie zacząłem mieć tego dosyć. Kiedy?

Ano zadecydowały dwa zdarzenia. Pierwsze, to gdy koledzy opowiedzieli mi dowcip:

W pociągu jedzie sobie kilka osób i jak to w pociagu , powstała dyskusja dokąd kto jedzie. Jakiś pan powiedział że jedzie w delegację, jakaś pani że do siostry, inna do syna w odwiedziny. Pozostał młody chłopak. Pod presją spojrzeń współpasażerów zaczął dukać:

- Jjjjjja jaaaaadę ddddo szkooooooły dddddla jąjąjąkających się.

Na to jedna z pań:

- Ale po co? Jak dla mnie to Pan się już bardzo dobrze jąka.

Drugie zdarzenie miało miejsce w kiosku Ruchu. Nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa, a chciałem kupić gazetę.

Zdałem sobie sprawę, że jąkanie to problem tylko i wyłącznie psychiczny, istniejący w mojej głowie. Że nie jestem inwalidą, mam ręcę, nogi, wszystko inne na miejscu. Budowę gardła i cały aparat mowy też w porządku. Po prostu trzeba chcieć i zacząć z tym walczyć.

I zacząłem. Zacząłem kontrolować wymowę, starając się za wszelką cenę mówić wolno i wyraźnie. Zacząłem czytać na głos książki, kontrolować sposób oddychania. Poza tym mówiłem sam do siebie z kasztanami w ustach. Leczenie trwało bardzo krotko. Nie pamiętam dokładnie bo trudno jest uchwycić ten moment, ale chyba już po kilku dniach było zauważalnie lepiej. A po 2-3 tygodniach problem był z glowy.

Wszyscy którzy mnie znają, wiedzą jak mowię. Czasami, bardzo rzadko, w chwilach wyjątkowego wzburzenia mam momenty zatkania. Ale wówczas włącza się lampka w mózgu i po sekundzie jest OK.

Potwierdzam na własnym przykładzie: jąkanie można leczyć. Skutecznie. I nie jest to w żaden sposób trudne dla dorosłego człowieka.

Wystarczy chcieć.

Edytowane przez angasc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.