Skocz do zawartości

[Docent] Silesia Beer Fest czyli tłumy na obrzeżach


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

SBFW przedfestiwalowych rozmowach z ludźmi ze Śląska zastanawialiśmy się nad frekwencją na pierwszej edycji piwnego festiwalu na Górnym Śląsku. Zgodziliśmy się, że ludnościowy potencjał jest tu ogromny ale obawy wzbudzała lokalizacja na obrzeżach Katowic. Dawna fabryka porcelany to świetny postindustrialny klimat ale, nie oszukujmy się, raczej dla fascynatów. Jeśli chce się wykorzystywać potencjał ludzi jeszcze w dobrym piwie niezorientowanych trzeba taką imprezę zrobić w niedalekiej odległości od centrum. Tak nam się przynajmniej wydawało.

L1780106Droga na miejsce dzięki specjalnej zmianie kursowania autobusu linii 940 była bezproblemowa i zajęła jakieś 20 minut z dworca kolejowego do dawnej fabryki porcelany w Bogucicach. Po przybyciu oczom ukazały się całkiem sporej wielkości fabryczne zabudowania. W takim miejscu piwnego festiwalu jeszcze nie było! Pogoda dopisała i sporo ludzi przebywało na klimatycznym dziedzińcu gdzie ulokowano strefę gastro. Same piwne stoiska znajdowały się w fabrycznych halach na piętrze i to (obok niewystarczającej ilości toalet) była jedyna niedogodność – przy wychodzeniu na dziedziniec trzeba było pokonać wąskie schody na których tworzyły się zatory. No właśnie, frekwencja. Okazało się, że okoliczni miłośnicy dobrego piwa nie zawiedli i licznie stawili się na imprezie. Samych wystawców też było sporo i ten jeden dzień który tam spędziłem był za krótki by spróbować wszystkich ciekawych piw. Prawie na skandal zakrawa fakt, że nie spróbowałem piwa festiwalowego od Browariat/Camba Bavaria i na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że jasne mocne lagery (w dodatku z Niemiec) to nie moja bajka.

Co zatem udało mi się spróbować? Jako że zapamiętałem świetne Rajza do Kaliforni które piłem tydzień wcześniej na krakowskim Beerweek to zacząłem od nowości z kontraktowego Hajera czyli Hica w stylu american amber ale z dodatkiem słodu wędzonego. W aromacie trochę cytrusa i warzywnego motywu. Smak niestety wskutek temperatury bliskiej zamrożeniu totalnie spłaszczony z dość lekką wędzonką. Zanim się ociepliło już wypiłem.L1780026 Tak to bywa z pierwszym piwem. Kolejne to Jan Hibisbach z Hopium czyli pale ale z hibiskusem. Piękny czerwony kolor, owocowo-wiśniowy aromat. Czyżby pomyłkowo podczepiony Sherrylock Holmes? Nic z tego, w smaku mamy bardzo specyficzny ziołowo-owocowo-słodki posmak.  Nie mój klimat. Sprawdzam za to jak się ma nowa warka L1780040Sherrylocka Holmesa, które dopiero co zdobyło tytuł Debiutu Miesiąca w sierpniu. W aromacie w porządku – kwaskowo i owocowo. Ale niestety smak już nie ten sam. Jest spłaszczony, pozbawiony tego kwaskowego pazura. Bartek zdaje sobie sprawę z ugrzecznionego charakteru nowej warki i mam nadzieję że nastąpi powrót do zdecydowanego smaku. Mój apetyt na rześkiego soura zaspokoiło kolejne piwo – Sputnik czyli cherry wheat z chorzowskiego Redena (nie mylić z tym większym ze Świętochłowic). Owocowy, wiśniowy, kwaskowy – rewelacyjne piwo które spożyłem w ilości bodajże czterech pod rząd!

TBPo swoim wykładzie spróbowałem piwa z nowego browaru Roch. Ich Folblut w stylu English IPA niczym nie zaskoczył. Wyraźny karmel i taka też goryczka. Przechodzimy do innego debiutanta, tyle że kontraktowego. Tattooed Beer warzy w czeskim Slezský Pivovar Havířov niedaleko Ostravy ale obecnie trwają poszukiwania browaru na kontrakt w Polsce. Piłem te piwa tydzień wcześniej tyle że było już koło północy i niewiele zanotowałem. Teraz spróbowałem na spokojnie. Najpierw Beach Girl w stylu summer ale. Świetne piwo z optymalną goryczką i wspaniałym cytrusowym aromatem. Takie piwa można pić litrami! Jednak nie ma lekko, trzeba próbować następnego czyli Rusałki – w 100% na słodach wędzonych. Piwo ma 10,5° ekstraktu a jest treściwe, oczywiście wędzone ale ma też rześką dawkę cytrusowej kwaskowości. Także Tattooed Beer to naprawdę dobre piwo i oby takimi pozostały po uwarzeniu w którymś z polskich browarów.

L1780117Wracamy do Redena na którego stoisku polewa piwowar Paweł Fityka. A polewa z nalewaka zainstalowanego w drewnianej beczce po whisky, w której jeszcze kilka dni temu leżakował Wostok czyli 20-ballingowy (praktycznie imperialny) stout. Jako że piwa były homeopatyczne ilości a zapotrzebowanie wiadome, spróbowałem samej końcówki z 5 litrowej beczułki z której Paweł lał to piwo. W aromacie czekolada ale też i rozpuszczalnik. W smaku prócz stoutowych motywów również wanilia plus delikatna słodycz. Mam buteleczkę tego piwa więc pogłębiona ocena już niedługo. Kolejne piwo za to było mistrzowskie. Dymy Cwajki czyli brown ale z 70% zasypem słodu wędzonego – pozycja obowiązkowa dla fanów wędzonek. Ogółem chorzowski Reden obok Tattooed Beer to najjaśniejsze punkty Silesia Beer Fest, brawo!

L1780194Pora robi się późna czas więc na Night Wolf ze Szpunta w stylu whisky stout. Już chciałem porównywać go z redenowym Wostokiem ale po pierwsze balling nie ten (niecałe 15° Blg), po drugie nie było leżakowane w drewnie. To było jedno z ostatnich piw próbowanych na festiwalu i zdążyłem zanotować tylko tyle, że o ile odczucie wędzonki jest jak najbardziej satysfakcjonujące to przeszkadzała mi tu zbyt duża słodycz. Sprawdźcie sami, ja też niedługo powtórzę to piwo.

L1780179Nie sposób nie wspomnieć o jednej z ostatnich butelek gzubowego Piknika z Dzikiem próbowanego wraz z Wiktorem. Wyrazista pieprzowość uzupełniona cytrusami. Już nie mogę się doczekać kiedy Gzub wystartuje z produkcją w swoim browarze!

Na koniec warto podnieść temat, który chyba najbardziej poruszył gawiedź na Silesia Beer Fest. Otóż Reden Świętochłowice pierwszego dnia festiwalu sprzedawał piwo w cenie 4 złotych. Za 0,2 zapytacie? Owszem. Jak też za 0,3 oraz 0,5. Wszystko po 4 złote. Efekt? Skargi wystawców do organizatorów festiwalu czego efektem było zaprzestanie tej formy sprzedaży w dni kolejne. Promil czyli PH Redena miał żal, że nikt z branży nie pofatygował się do niego zapytać o co chodzi. Pytanie czy to dumping czy uczciwa cena? Reden twierdzi, że piwo z browaru wychodzi w cenie 4 złoty a reszta to już prowizje dostawców, hurtowników, sklepów. Czy piwny festiwal nie jest optymalną okazją by pozbyć się tego balastu i oferować piwo w cenie jaka jest w browarze? Moim zdaniem jak najbardziej, choć 4 złote nie powinno być za pół litra bo nie przychodzi się na festiwal po to by żłopać to samo piwo w dużych ilościach. To nie Oktoberfest. Także 4 złote w porządku, tyle że za góra 300 ml (taką zresztą pojemność miało festiwalowe szkło). A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

L1770999L1780004L1780002L1780009L1780012L1780015Babeczka do piwa gratisL1780022L1780026L1780028L1780030L1780036L1780040L1780043L1780047L1780049L1780050L1780051L1780053L1780055Gabriela, Dorota i MałgorzataL1780061L1780063L1780065L1780067L1780071L1780070L1780075L1780077L1780080L1780082L1780083L1780086L1780088L1780092L1780094L1780095L1780101L1780097L1780103L1780106L1780108L1780110L1780116L1780117L1780127L1780129L1780133L1780134L1780137L1780138U spirifera trnasmisja rugbyNajbrzydsza etykieta polskiego crafftu?L1780158L1780159L1780165L1780166L1780170L1780179Wrężel - słuszna zachowanie piwowaraL1780183L1780191L1780192L1780194L1780195L1780199Darek Łowca AutografówL1780204L1780207L1780208b.gif?host=polskieminibrowary.pl&blog=14

Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.