Skocz do zawartości

Piwny depozyt - Warszawa (Piwny Kraft, ul. Stalowa 15)


Piwny Kraft

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

- do równie tajemniczej butelki z kapslem oznaczonym numerem 6 chyba nadal nikt się nie przyznał, a jeśli dobrze pamiętam, to stoi tam już od zimy. Z ciekawości aż chyba sam ją wezmę następnym razem.

 

Jeśli to mała butelka z czerwonym kapslem i "Q" na nim (może wygląda już na 6), to będzie mój Quadrupel, który powinien być wyleżakowany (butelkowany w listopadzie). Do butelki doczepiona była też karta z opisem, ale może zaginęła w akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- do równie tajemniczej butelki z kapslem oznaczonym numerem 6 chyba nadal nikt się nie przyznał, a jeśli dobrze pamiętam, to stoi tam już od zimy. Z ciekawości aż chyba sam ją wezmę następnym razem.

 

Jeśli to mała butelka z czerwonym kapslem i "Q" na nim (może wygląda już na 6), to będzie mój Quadrupel, który powinien być wyleżakowany (butelkowany w listopadzie). Do butelki doczepiona była też karta z opisem, ale może zaginęła w akcji.

 

 

Jestem prawie pewien, że kapsel jest złoty, a cyfra na nim widniejąca to 6 lub 9 (specjalnie dorobiona jest kropka, ale nie pamiętam z której strony). Będę jeszcze w piątek w depozycie to zobaczę i wezmę, jeśli nadal będzie.

 

Tymczasem krótka opinia na temat Rosanke z browaru Skyline

Ogólne info: ekstrakt 11Blg, 4% alkoholu, w zasypie m.in. grodziski, żytni karmelowy i płatki żytnie. Dodatki: kwiat wrzosu, kwiat lipy, rumianek.

Piana średnioobfita, o bardzo drobnych pęcherzykach. Wprawdzie nie zostawia śladu na szkle, ale kożuch na piwie został aż do samego końca.

Barwa pomarańczowo-złota, piwo wydaje się nie tyle mętne, co bardzo mocno opalizujące.

Jeżeli chodzi o smak i aromat, to - szczerze mówiąc - trochę trudno mi się wypowiedzieć. Z jednej strony rosanke (z Kormorana) piłem tylko raz i nie pamiętam już, jakie ono było, z drugiej... w Skylinowym rosanke aromat jest bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny. Na pierwszy plan wysuwa się szynkowa wędzonka, w tle nuty, które kojarzą mi się z lagerami monachijskimi/wiedeńskimi - skórka od chleba, trochę pieczywa tostowego - i coś herbacianego, podejrzewam rumianek. Zapach ogólnie przyjemny, tylko naprawdę trzeba było się "wniuchać", żeby coś wyczuć. :)

Smak był trudniejszy do scharakteryzowania, gdyż zniknęła wędzonka obecna w aromacie i nie została niczym zastąpiona. Pozostały właśnie lekkie posmaki chlebowe i majaczący w tle rumianek, reszta mogła zostać przykryta całkiem wysokim (ale jak najbardziej pasującym) wysyceniem. 

Ujmę to tak: piwo - broń Boże - nie było złe, było jedynie mało wyraźne. Za to z całą pewnością spełniało (jak mniemam) swoją funkcję - było lekkie i orzeźwiające, prawdziwy ratunek w taką pogodę. W ciemno bym nie odgadł jego stylu, ale nie żałuję wyboru. :)

 

Pytanie do piwowara: w jaki sposób i na jakim etapie były dodawane kwiaty i rumianek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem trochę odmienne odczucia wobec tego piwa, na przykład wogóle nie wyłapałem wędzonki.

 

Rosanke z browaru skyline
 
zapach z butelki: kwiatowy, lekko karmelowy.
barwa: mętne, ciemno złote.
piana: obfita, średnio pęcherzykowa z tendencją do opadania.
wysycenie: średnie
Piwo treściwe, aczkolwiek bardzo pijalne, gęste od żyta, wyraźnie smakuje żytem, goryczka średnio niska, w smaku lekko kwaskowate, wyczuwalne dodatki, na pierwszym planie rumianek, na drugim kwiatowość, dość aromatyczne, pozostawiające długi posmak. Jest także leciutki posmak karmelowy. wędzonki od słodu grodziskiego nie wyczuwam.
Ogólnie bardzo dobre piwo, niskoalkoholowe, bardzo pijalne a jednocześnie treściwe i złożone.  idealne na lato 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj w depozycie, zostawiłem 2 sztuki 0,33l Chocolate Chili Milk Stout (tego Chili to jak dla mnie już nie czuć :/  Wziąłem jedną sztukę Niemieckiego IPA .  Btw. Dystorsja o 3:51 to nazwa browaru czy też mylę się i jest to nazwa piwa? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj w depozycie, zostawiłem 2 sztuki 0,33l Chocolate Chili Milk Stout (tego Chili to jak dla mnie już nie czuć :/  Wziąłem jedną sztukę Niemieckiego IPA .  Btw. Dystorsja o 3:51 to nazwa browaru czy też mylę się i jest to nazwa piwa? :D

browaru ;) piwo to po prostu niemiecka IPA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja także złożyłem wizytę, zostawiłem w skrzynce 6 piw:

2x Czarny Wilk (oatmeal stout, ale lepiej podejść do niego, jak do mętnego schwarzbiera)

2x Athenry (dry stout)

2x Dark Symphony (mild z kwiatowo-owocową mieszanką), wersja XXV.a fermentowana S-04, XXV.b przerobiona przez Nottinghamy.

Dwa ostatnie są stosunkowo młode, ale zanim kolejny raz odwiedzę depozyt to możliwe, że w ogóle nie będę ich już miał. :P

 

Zabrałem ze są 4 sztuki:

Gose ze Smul&Sons Brewery

Dubbel z tegoż samego browaru

(Nie)Letki Belg od jerzdny

oraz butelkę-tajemnicę ze złotym kapslem oznaczonym jako "9.". Zjada mnie ciekawość. :)

Tym samym sposobem w skrzynce znajduje się 18 butelek, więc zmierzamy w dobrym kierunku.

 

Dzisiaj do rozlewu peated ale otworzyłem sobie wyżej wspomniane gose:

barwa słomkowa, piana drobnopęcherzykowa, średnioobfita, utrzymała się przez kilka minut, ale ostatecznie zredukowała niemal do zera.

Zapach, którego się nie spodziewałem, ale na swój sposób mnie urzekł - bardzo słodki, pełen owoców, głównie wyczuwalna morela/brzoskwinia oraz gruszka. W tle nieco pszenicznej słodowości.

W smaku podobnie, choć do głosu doszła też kwaskowość, moim zdaniem bardziej pasująca do sporej ilości słodu pszenicznego w zasypie, niż kwasu mlekowego. Wydaje mi się, czy dodawałeś kolendry? Bo smak był nieco zbliżony do lekkiego witbiera. :) Nie znam ekstraktu ani odfermentowania, ale piwo było dość pełne, a przy tym mocno orzeźwiające, z całkiem wysokim wysyceniem.

 

Podsumowując, naprawdę udane piwo, chociaż 0,33 pozostawiło pewien niedosyt. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem depozyt. 

Zostawiłem 2 x SH Huell Melon (uwaga, piwo świeże), 2 x Belgian Pale Ale i 2 x Double Imperial India Pale Ale. Zabrałem  Pojezierze - Czarny Wilk, Jerzdna - Whisky Stout, Kamil i Adaś - 1 rok Witbier, No name - Łomża mocne, przyklejone i napisane na taśmie Belgian IPA? i nie pamiętam czyje, ale to chyba Czeloladowy milk stout z chilli od Fuki33.? 

 

Czas na degustacje: 

1. Milk Stout od Fuki33 - Piana brązowa, po nalaniu ładnie się podnosi, grubo pęcherzykowa, po chwili opada do obwódki i w połowie picia zanika. Aromat - pralina z alkoholem, mocno wyczuwalny alkohol, jak w RISie. Dalej czekolada bardzo przyjemna, aromaty palone, ziołowość, może od chilli?. W smaku nieźle, na pierwszy plan aromaty palone, mleczna czekolada - bardzo dobre, piwo jest przyjemnie gęste. Również jak w aromacie wyczuwalny alkohol, może lekko piecze od chilli na przełyku. Nasycenie niskie, w sam raz do stylu. Ogólnie dobre piwko, degustacyjne. Bardzo fajną robotę robi ten smak czekolady. Goryczka wyczuwalna, lekka, niezalegająca. Sprawdziłoby się na jesień :)

 

2. Pojezierze - Oatmeal Stout - Piana beżowa, średnio pęcherzykowa, po chwili opada do obwódki, pod koniec picia zanika. Aromat bardzo przyjemny, kawowy, mniej palony, wyczuwam marcepan :), lekko estrowe. W smaku jest nieźle, piwo wydaje się wytrawne, lekko owocowe, palone, wyczuwalna kawa i lekka kwasowość. Ogólnie aromat wymiata, w smaku bardziej jak Dry Stout, mimo ekstraktu 13,5 blg. Goryczka niska. W sumie z czasem ogrzewania zyskuje na pełności. Po kilku dobrych łykach coś dziwnego pojawia się na gardle, cierpkość? Fajne piwko, dobrze się pije, dość szybko znika ze szkła. 

 

3. Jerzdna - Witbier - Piana znikoma, po nalaniu jest to niski kożuch, po chwili zanika do obwódki. Barwa słomkowa. Aromat bardzo fajny, cytrusowy, pomarańczowy, lekko korzenny, wyczuwalna pszenica. W smaku również bardzo dobre, mega orzeźwiające, pomarańczowe, wręcz lemoniadowe. Pije je mocno schłodzone i na tą chwile to piwo było marzeniem! Kawał dobrej roboty! Goryczka pasuje do stylu, nie zalega, jest wyczuwalna delikatnie, nagazowanie wysokie. Na takie upalne soboty idealne piwo. Poproszę jeszcze :D

 

4. No name - Belgian IPA, łomża mocne. - Piana drobno pęcherzykowa, biała, obfita, utrzymuję się. Pięknie zdobi szkło. Klarowność - błoto. Aromat bardzo ładny, pierwszy plan chmiele z NZ? owoce tropikalne, dalej cytrusy i przyprawowość. W smaku belgijskość, korzenie, przyprawy, słodkość od chmieli, kiwi, melon, trochę marchewkowe (Simcoe?) na prawdę dobre piwo. Delikatnie czuć w tle karmele i słodowość. Drożdże robią robotę w tym piwie. Bardzo trafiło w mój gust. Jedyne co nie jest okej to straszna mętność. 

 

5. Jerzdna - Whisky Stout - Piana beżowa, niezbyt obfita, średnio pęcherzykowa, ale utrzymuje się do końca picia. Piwo czarne. Aromat - Mocna wędzonka dominuje, torf, dalej nuty palone i kawa. lekko estrowe, delikatnie truskawkowe? Smak - Również torf, wędzonka, mocno palone. Gorczyka wysoka, fajnie komponuję się ze smakami wędzonymi, choć troszkę zalegająca (Pewnie w kompozycji z jęczmieniem palonym). Wydaje się dość wytrawne, brak posmaków karmelu, słodowych, lekko kwaśnawe (ciemne słody). Po ogrzaniu, nie jestem pewien - występuje nuta apteczna.? Piwo bardzo dobre, degustacyjne, bardzo przyjemna wędzonka zostaje na długi czas. Jerzdna kolejne świetne piwo! 

Edytowane przez Pindin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4. No name - Belgian IPA, łomża mocne. - Piana drobno pęcherzykowa, biała, obfita, utrzymuję się. Pięknie zdobi szkło. Klarowność - błoto. Aromat bardzo ładny, pierwszy plan chmiele z NZ? owoce tropikalne, dalej cytrusy i przyprawowość. W smaku belgijskość, korzenie, przyprawy, słodkość od chmieli, kiwi, melon, trochę marchewkowe (Simcoe?) na prawdę dobre piwo. Delikatnie czuć w tle karmele i słodowość. Drożdże robią robotę w tym piwie. Bardzo trafiło w mój gust. Jedyne co nie jest okej to straszna mętność. 

 

Dzięki za reckę, to prawda że straszne błocko, myślałem że się sklaruje w butelkach a tu dupa, jeszcze do tego jest stosunkowo ciemne więc już wogóle. Co do tego że jest posmak marchewkowy to też go wyczuwam i nie mam pojęcia skąd się wziął :v . Co do chmieli to Simcoe nie było a reszta z USA i AUS - dużo Enigmy, Mosaic, Citra, Azacca, Jarrylo... 

 

 

Dzisiaj do rozlewu peated ale otworzyłem sobie wyżej wspomniane gose:

barwa słomkowa, piana drobnopęcherzykowa, średnioobfita, utrzymała się przez kilka minut, ale ostatecznie zredukowała niemal do zera.

Zapach, którego się nie spodziewałem, ale na swój sposób mnie urzekł - bardzo słodki, pełen owoców, głównie wyczuwalna morela/brzoskwinia oraz gruszka. W tle nieco pszenicznej słodowości.

W smaku podobnie, choć do głosu doszła też kwaskowość, moim zdaniem bardziej pasująca do sporej ilości słodu pszenicznego w zasypie, niż kwasu mlekowego. Wydaje mi się, czy dodawałeś kolendry? Bo smak był nieco zbliżony do lekkiego witbiera. :) Nie znam ekstraktu ani odfermentowania, ale piwo było dość pełne, a przy tym mocno orzeźwiające, z całkiem wysokim wysyceniem.

 

Podsumowując, naprawdę udane piwo, chociaż 0,33 pozostawiło pewien niedosyt. ;)

 

Dzięki za recenzję, Kolendry było dużo, do tego skórki pomarańczy, cytryn, grapefruita i sól, ekstrakt 11.5, butelki zdecydowanie powinny być 0.5l ale akurat miałem 0.33. 

 więc już wogóle. Co do tego że jest posmak marchewkowy to też go wyczuwam i nie mam pojęcia skąd się wziął :v . Co do chmieli to Simcoe nie było a reszta z USA i AUS - dużo Enigmy, Mosaic, Citra, Azacca, Jarrylo... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czas na degustacje: 

1. Milk Stout od Fuki33 - Piana brązowa, po nalaniu ładnie się podnosi, grubo pęcherzykowa, po chwili opada do obwódki i w połowie picia zanika. Aromat - pralina z alkoholem, mocno wyczuwalny alkohol, jak w RISie. Dalej czekolada bardzo przyjemna, aromaty palone, ziołowość, może od chilli?. W smaku nieźle, na pierwszy plan aromaty palone, mleczna czekolada - bardzo dobre, piwo jest przyjemnie gęste. Również jak w aromacie wyczuwalny alkohol, może lekko piecze od chilli na przełyku. Nasycenie niskie, w sam raz do stylu. Ogólnie dobre piwko, degustacyjne. Bardzo fajną robotę robi ten smak czekolady. Goryczka wyczuwalna, lekka, niezalegająca. Sprawdziłoby się na jesień :)

 

 

Dzięki za recke, chociaż trochę dziwi mnie ten alkohol, ja go za bardzo nie czułem, ale może to gardło i nozdrza wypalone przez spirytus :D Generalnie miałem trzymać dłużej w piwnicy, (butelkowane w połowie kwietnia o ile mnie pamięć nie myli), ale to chili jest już tak slabo wyczuwalne w stosunku do tego co wcześniej, że wolałem "spożytkować" owe piwo jak najszybciej :> 

W najbliższym czasie zabiorę się za notatki, ale mogę zdradzić, że robotę z czekoladą robi 1 kg laktozy i łuska kakao ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Pojezierze - Oatmeal Stout - Piana beżowa, średnio pęcherzykowa, po chwili opada do obwódki, pod koniec picia zanika. Aromat bardzo przyjemny, kawowy, mniej palony, wyczuwam marcepan , lekko estrowe. W smaku jest nieźle, piwo wydaje się wytrawne, lekko owocowe, palone, wyczuwalna kawa i lekka kwasowość. Ogólnie aromat wymiata, w smaku bardziej jak Dry Stout, mimo ekstraktu 13,5 blg. Goryczka niska. W sumie z czasem ogrzewania zyskuje na pełności. Po kilku dobrych łykach coś dziwnego pojawia się na gardle, cierpkość? Fajne piwko, dobrze się pije, dość szybko znika ze szkła.

 

 

Super! Piłem je 3 tygodnie temu, czyli jakiś miesiąc po rozlewie, i zostawiało jeszcze trochę do życzenia, ale chyba idzie w dobrą stronę. :) Dzięki za opinię!

 

 

Ja jeszcze wczoraj wypiłem Stout z torfowiska od jerzdny.

Barwa nieprzejrzyście czarna, już przy nalewaniu widać było, że chyba dość mocno odfermentowało. Mimo to piana była niska, nieco ją wymusiłem, ale długo nie wytrzymała, bardzo szybko całkowicie zniknęła. Możliwe, że to też kwestia bardzo niskiego wysycenia.

W aromacie głównie uderzał torf wymieszany z taką szynkową wędzonką. Zaczynam się zastanawiać, czy to rzeczywiście kwestia słodu z CM, czy może po prostu każdy wędzony torfem tak pachnie - sprawdzę to w następnym roku, bo powoli zmierzam do końca warzelniczego sezonu, a zamierzam pójść nieco bardziej w stronę piw smoked&peated. Zaraz za torfem pojawiły się typowo stoutowe nuty, czyli lekka kawa wymieszana z charakterystycznym palonym zapachem. Co ciekawe, mimo młodego wieku piwa, wyczuwalne były wiśnie, tak jakby już pojawiało się to "szlachetne" utlenienie. Jak dla mnie na plus. :)

W smaku dzieje się niestety nieco mniej. Piwo jest dość wytrawne, mimo wyczuwalnej wędzonki powiedziałbym wręcz, że nieco pustawe. W przeciwieństwie do Pindina nie odczułem ani wysokiej goryczki, ani paloności, i o ile bez tej pierwszej stout doskonale sobie radził, tak tej drugiej mi brakowało; w połączeniu z niskim wysyceniem dało to średni efekt. Po odstaniu i ociepleniu pojawiły się nuty chlebowe i ciasteczkowe, wprawdzie patrząc po składzie nie wiem skąd się wzięły, ale zrobiły naprawdę fajne wrażenie. :) Podsumowując, dobre i pijalne ciemne peated ale, chociaż brakowało mu stoutowego pazura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pindin, Jezier dzięki za recki i cieszę się że smakowało :) Co do whisky stouta to zgadzam się z Jezierem że wyszło mi bardziej black ale niż stout ale to częściowo zamierzone-dałem mniej palonego jęczmienia co by nie przykryć torfu...efekt-piwo mało stoutowe ;)

 

Teraz kilka słów o pszenicach Kolegów Matesa i Jeziera :) Obydwa ten sam kaliber- 12 Blg i ok 5 alk.

Witbier z Browaru na Żeraniu - barwa i piana klasyczne ;) Aromat b.delikatny, pomarańczowy a po ogrzaniu wychodzą fenole w postaci goździków. Trochę zaskakujące ale pasuje :) Czy to robota Białych Walonek? :) Smak klasyczny, jednak bardziej pomarańczowy niż kolendrowy. Jest też biała, pszeniczna bułka i są goździki. Goryczka fajna, krótka. Witbier bardziej w strone wytrawnego. Doskonale gasi pragnienie :) Smaczny. Dzięki! :)

 

Wariat z Browaru PoJezierze

Wygląd równie klasyczny. Piana - ponownie w piwie z tego browaru- powalająca (Jezier jak Ty to robisz?! ;)) Ogromna, nalewane piwo na 3 razy. Jakie zacieki zostawiała! :) Aromat: bananowy i odrobinę goździkowy. W tle wyczuwalne mandarynki! Pięknie :) Smak klasyczny- odsłodowy pszeniczny, z lelkim kwaskiem plus banany i goździki oraz cytrusy w postaci mandarynek. Nagazowanie wysokie. Mega pijalne piwko, lekkie, aromatyczne. Cudo! :) Od czasu wsiąknięcia w kraft uważałem pszenice w stylu niemieckim za nudę (zabrzmiałem jak piwny snob ;p) ale Wariat nie jest bynajmniej nudny. To pszenica na miarę rewolucji i mam nadzieję że Jezier nie powiedział ostatniego słowa jeśli chodzi o ten już-nie-nudny styl ;) Dzięki!

Edytowane przez jerzdna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

West Coast IPA Smull and Sons


Piwo o złocistej barwie z średnio obfitą pianą, która dość długo się utrzymuje i zdobi szkło. W aromacie dominują owoce tropikalne w stylu mango, passiflora. Jest też trochę żywicy ale nie jest bardzo mocna. Zapach na plus. W smaku zaskakująco słodkie, przez to straciło na rześkości. Ogólnie piwo smakowało ale spodziewałem się zdecydowanie większej wytrawności.


Czech Pils Krotomłyńskie


Barwa jasnozłocista, klarowne. W zapachu jest kwiatowy chmiel ale niestety pojawiają się też owocowe estry. W smaku już tak nie przeszkadzają i piwo pozostaje rześkie i świetnie gasi pragnienie. Szkoda że nie mam warunków do dolniaków bo bym chętnie się też popróbował z tymi stylami bo to jednak bardzo przyjemne piwa.


Rye IPA "Na Żeraniu"


Tutaj w porównaniu do innych żytnich przedstawicieli stylu piwo dość jasne, ale to bardzo dobrze bo karmel nie był przytłaczający. W zapachu jak dla mnie dominuje Equinox z tymi lekko pieprzowymi aromatami. W smaku fajnie wytrawne. Goryczka też w sam raz, nie zalegająca.


Wszystkie 3 piwa wypiłem z przyjemnością.


Co do mojego Rosanke to kwiatki były dawane przy rozlewie w formie naparu. Trochę tam zginęły, myślałem że będą bardziej wyczuwalne.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czech Pils Krotomłyńskie

Barwa jasnozłocista, klarowne. W zapachu jest kwiatowy chmiel ale niestety pojawiają się też owocowe estry. W smaku już tak nie przeszkadzają i piwo pozostaje rześkie i świetnie gasi pragnienie. Szkoda że nie mam warunków do dolniaków bo bym chętnie się też popróbował z tymi stylami bo to jednak bardzo przyjemne piwa.

Dzięki! to było pierwsze podejście do stylu,zrobiłem też dwa kolejne i jak na razie te estry, się nie pojawiły. Tak że nie wiem skąd się wzięły, tym bardziej że kolejne warki robiłem, siłą rzeczy, już w nieco wyższych temperaturach. Warunki do dolniaków mam też tylko przez krótką część roku, tej zimy mam zamiar już lepiej to wykorzystać , w miarę zbieranego doświadczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Piana - ponownie w piwie z tego browaru- powalająca (Jezier jak Ty to robisz?! )
 

 

Nie szczędzę słodu pszenicznego. :P

Dzięki wielkie za opinię, połechtała moje piwowarskie ego. :P Muszę spróbować ponownie tego piwa, może rzeczywiście te mandarynki się wreszcie ujawniły, tylko słabo u mnie ostatnio z czasem.

A ostatniego słowa w temacie piw pszenicznych nie powiedziałem i szybko nie powiem - w tym tygodniu do butelek trafia tradycyjny weizen, po czym warzę coś zbliżonego do Wariata, ale na Huell Melon. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@jerzdna, dzięki za życzliwy opis ;), trochę moim zdaniem pustawe wyszło, no ale to był eksperyment. W simie to latem chyba nawet wolę takie pustsze, niż intensywne w smaku, ale czegoś brakuje. Sam fenoli nie wyczułem, ale tak - były to białe walonki. Trochę zaskoczyła mnie ich praca, bo liczyłem na mętne piwo, tymczasem ładnie osiadły na dnie i piwo jest opalizujące zamiast mętne. Co ciekawe, poszło na pałę na konkurs w Białymstoku, napisali, że jedzie skunksem.. Wszystkiego mogłem się spodziewać, ale tego zwierza nie ;-P

 

@@Altrus, dzięks, Equinox był w sumie na goryczkę jeno, mam wrażenie, tak sobie wymyśliłem, że pieprzowość mogła wynikać z chmielin, których nie udało się oddzielić.

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, jako nowy użytkownik depozytu :)

 

Był Ci ja i wziął co następuje:

- Zaporowe BPA

- Pojezierze "Dark Symphony" Dark Mild

- Krotomłyńskie Premium American Lager

- Jerzdna "Kami i Adaś 1 rok" Witbier

 

Zostawiłem:

2x Oatmeal Milk Stout

2x Wooden Aged Ale

Jakby ktoś potrzebował więcej informacji to jestem do dyspozycji.

 

 

Degustacje:

 

KrotoMłyńskie Premium American Lager

krotomlynskiePremiumAmericanLager

Kolor:  słomkowy, jasny
Przejrzystość:  minimalnie mgliste, klarowne
Piana:  grubopęcherzykowa, redukuje się do obręczy, biała
Aromat:  delikatny, nuty kwiatowe, mineralne
Smak:  lekkie, wysokie nagazowanie, smukłe
Goryczka:  delikatna, chmielowa, niezalegająca
Ogólne:  Od początku do końca ta sama pijalność, nie staje się męczące w połowie. Jak dla mnie delikatnie za wysokie wysycenie, które w połączeniu z kwiatowymi chmielami jest jedynym czynnikiem uniemożliwiającym wychylenie kufla na raz ;) Bardzo fajny lager, praktycznie bez wad. Najbardziej mi pasują wyczuwalne, metaliczno-mineralne aromaty (obstawiam chmiele), przywodzące na myśl delikatne białe wino (idź tą drogą ;)). Gratulacje okiełznania stylu i dziękuję za możliwość degustacji.

 

Zaporowe BPA

zaporoweBPA

Kolor:  miedziano-złoty,
Przejrzystość:  minimalnie mgliste, klarowne
Piana:  średniopęcherzykowa, redukuje się do obręczy, biała
Aromat:  słowo klucz - Belgia, bardzo intensywny, końska derka, delikatne przyprawy, nuty białych owoców 
Smak:  dzikość (końska), retronosowo czuć przyprawowość, wysycenie średnie, pasuje do tego piwa
Goryczka:  zaznaczona, krótka, głównie przyprawowość drożdżowa, w tle majaczą nuty chmielowe
Ogólne:  Super Belgia. Dzikość na odpowiednim poziomie, nie jest męcząca. Po przełknięciu pozostawia na języku delikatny przyprawowy posmak. Czuć białe owoce przełamane dzikością i przyprawami, mi przywodzi to na myśl NZ chmiele (białe owoce i nafta). Fajnie zbalansowane, jakbym miał się do czegoś przyczepić, to mogło by być odrobinę bardziej treściwe (słodowe). Gratulacje osiągnięcia efektu bez wspomagaczy (przypraw). Na pewno piwo godne polecenia i powtórzenia, dzięki.

Edytowane przez JackStyle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Degustacje:

 

KrotoMłyńskie Premium American Lager

 

Kolor:  słomkowy, jasny

Przejrzystość:  minimalnie mgliste, klarowne

Piana:  grubopęcherzykowa, redukuje się do obręczy, biała

Aromat:  delikatny, nuty kwiatowe, mineralne

Smak:  lekkie, wysokie nagazowanie, smukłe

Goryczka:  delikatna, chmielowa, niezalegająca

Ogólne:  Od początku do końca ta sama pijalność, nie staje się męczące w połowie. Jak dla mnie delikatnie za wysokie wysycenie, które w połączeniu z kwiatowymi chmielami jest jedynym czynnikiem uniemożliwiającym wychylenie kufla na raz ;) Bardzo fajny lager, praktycznie bez wad. Najbardziej mi pasują wyczuwalne, metaliczno-mineralne aromaty (obstawiam chmiele), przywodzące na myśl delikatne białe wino (idź tą drogą ;)). Gratulacje okiełznania stylu i dziękuję za możliwość degustacji.

 

 

Dziękuję bardzo za miłą recenzję !!!

Z wysyceniem cały czas eksperymentuję, chociaż ja akurat lubię wysokie (pewnie jeszcze przyzwyczajenie z koncerniaków).

Chce iść ta droga ale to już raczej bliżej zimy, z wiadomych względów. Ale w tym sezonie już  na płynnych drożdżach, wyślę że może być jeszcze lepiej. To było robione na W 34/70. Byłeś kolejnym użytkownikiem depozytu który miał okazję degustować ostatnia butelkę z warki !!!

Prawie wszystkie zostawione przeze mnie piwa dostały recenzję,wszystkie pozytywne, co bardzo mnie cieszy, tym bardzie ze to tak na prawdę moje początki w browarnictwie domowym. Przy następnej wizycie w W-awie nie omieszkam coś podrzucić , choć jeśli chodzi o style to raczej nie mam nic nowego (no może Kolscha), dopiero planuję nowe wyzwania. Czekam jeszcze na recenzję Doppelbocka, wiem że zszedł, ale może naklejka się odkleiła, jak by co to złoty kapsel z nr 9.

Pozdrawiam !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0! A kiedy tego doppelbocka zostawiles? Bo ja ostatnio wziąłem piwo pasujące do opisu, ale wiem, że stało tam przynajmniej od lutego.

nie ,nie , na początku maja. Ale widziałem już wpis kogoś że wziął, ale jakoś zniknął, nie mogę już znaleźć tego posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zaporowe BPA Kolor:  miedziano-złoty, Przejrzystość:  minimalnie mgliste, klarowne Piana:  średniopęcherzykowa, redukuje się do obręczy, biała Aromat:  słowo klucz - Belgia, bardzo intensywny, końska derka, delikatne przyprawy, nuty białych owoców  Smak:  dzikość (końska), retronosowo czuć przyprawowość, wysycenie średnie, pasuje do tego piwa Goryczka:  zaznaczona, krótka, głównie przyprawowość drożdżowa, w tle majaczą nuty chmielowe Ogólne:  Super Belgia. Dzikość na odpowiednim poziomie, nie jest męcząca. Po przełknięciu pozostawia na języku delikatny przyprawowy posmak. Czuć białe owoce przełamane dzikością i przyprawami, mi przywodzi to na myśl NZ chmiele (białe owoce i nafta). Fajnie zbalansowane, jakbym miał się do czegoś przyczepić, to mogło by być odrobinę bardziej treściwe (słodowe). Gratulacje osiągnięcia efektu bez wspomagaczy (przypraw). Na pewno piwo godne polecenia i powtórzenia, dzięki.

 

Dzięki za recenzje, ciesze się, że smakowało. Piwo warzone było specjalnie, żeby rozruszać drożdże, stąd niska treściwość. :) Co do chmieli to na aromat (A nawet nie, bo na ostatnie 10 minut) poszło 15 g  USA (Sterling). Pewnie te posmaki to dalej wina drożdży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jakiś czas temu byłem w depozycie, nie pamiętam już co zostawiłem ale wziąłem następujące piwa: SH Huell Melon i Double Imperial India Pale Ale z Browaru Zaporowe oraz German IPA, niestety nie zapisałem sobie z jakiego browaru.

 

SH Huell Melon - Browar Zaporowe

 

Zapach: Cytrusowy, trochę jak Cascade

Piana: Średnio obfita, opadająca, zdobi szkło.

Kolor: Jasnozłoty, Jasno bursztynowy, Klarowne.

Goryczka: Średnia

Wysycenie: Średnie

Smak: Cytrusy, podbudowa słodowa, Ciekawy smak chmielu, nie ma tutaj mocnego melona, głównie cytrusy, w tle jest jednak jakiś ciekawy posmak który można, solidnie naciągając, skojarzyć z melonem ale takim solidnie rozcieńczonym. Piwo dość wytrawne, ogólnie bardzo pijalne i przyjemne.

 

German IPA

 

Zapach: Słaby, lekko naftowy jak to kopyr mówi

Kolor: Waizenowy Pomarańcz :P piwo wypite zaraz po transporcie rowerowym więc nic dziwnego że mocno zmętnione.

Piana: wysoka, Średnio pęcherzykowa, zdobi szkło

Smak: Dobre, rześkie piwo, lekkie cytrusy, lekka podbudowa słodowa, lekko kwaskowe, nafta, białe wino, wyraźny grapefruit, goryczka średnia, pozostawia wyraźny posmak, treściwe jak pszenica, lekka marakuja/owoce tropikalne.

 

DIIPA Browar Zaporowe

Świetna etykieta.

Zapach z butelki: Cytrusowy 

Piana: Obfita, drobno pęcherzykowa, jednak z tendencją do opadania. 

Kolor: bursztynowy/ciemnozłoty, lekko opalizujący

Smak: Solidnie wytrawne, cytrusowe, spora goryczka, mocne, jednocześnie bardzo pijalne, likier chmielowy połączony z miodem, trochę czuć alkohol.

 

+ jeszcze jedna recenzja którą znalazłem wśród papierów

 

Doppelbock - KrotoMłyński

 

Po otwarciu większość zawartości wytrysła na wszystkie strony, próbowałem zatkać palcem ale tylko zwiększyłem ciśnienie strumienia dzięki czemu dotarł on też w dalsze zakamarki mojej kuchni. Na szczęście, dzięki szybkiemu wytarciu udało się uratować ważniejsze sprzęty takie jak laptop czy telefon.

 

Barwa: ciemno rubinowa

Piana: B. Obfita

Wysycenie: Ekstremalnie wysokie

Zapach: Karmel, Miód Gryczany

Smak:  Na pierwszym planie karmel, miód,gryczany, pijalne, dość wyraźna słodycz, mocno miodowe.

Goryczka: Niska ale alkoholowa

Wyraźnie wyczuwalny alkohol, rozgrzewający.

Czysty charakter lagerowy.

Ogólnie Dobre Piwo tylko granat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jakiś czas temu byłem w depozycie, nie pamiętam już co zostawiłem ale wziąłem następujące piwa: SH Huell Melon i Double Imperial India Pale Ale z Browaru Zaporowe oraz German IPA, niestety nie zapisałem sobie z jakiego browaru.

 

 

+ jeszcze jedna recenzja którą znalazłem wśród papierów

 

Doppelbock - KrotoMłyński

 

Po otwarciu większość zawartości wytrysła na wszystkie strony, próbowałem zatkać palcem ale tylko zwiększyłem ciśnienie strumienia dzięki czemu dotarł on też w dalsze zakamarki mojej kuchni. Na szczęście, dzięki szybkiemu wytarciu udało się uratować ważniejsze sprzęty takie jak laptop czy telefon.

 

Barwa: ciemno rubinowa

Piana: B. Obfita

Wysycenie: Ekstremalnie wysokie

Zapach: Karmel, Miód Gryczany

Smak:  Na pierwszym planie karmel, miód,gryczany, pijalne, dość wyraźna słodycz, mocno miodowe.

Goryczka: Niska ale alkoholowa

Wyraźnie wyczuwalny alkohol, rozgrzewający.

Czysty charakter lagerowy.

Ogólnie Dobre Piwo tylko granat.

Witam! mogę tylko przeprosić i mieć nadzieję że nic większego się nie stało. Niem jak to się stało, ta warka jest jeszcze prawie cała, jeszcze dojrzewa, ale już kilka piwek wypitych, i to w różnych warunkach ,również nie całkiem schłodzone, i nic się takiego nie działo,czasem nawet miałem wrażenie że jest troszkę za mało nagazowane. Za długo w cieple w depozycie? infekcja w butelce? źle rozmieszany syrop do refermentacji? za ciepłe otwierane? pocieszające jedynie że smakowało!!! pozdrawiam !!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

German IPA

 

Zapach: Słaby, lekko naftowy jak to kopyr mówi

Kolor: Waizenowy Pomarańcz :P piwo wypite zaraz po transporcie rowerowym więc nic dziwnego że mocno zmętnione.

Piana: wysoka, Średnio pęcherzykowa, zdobi szkło

Smak: Dobre, rześkie piwo, lekkie cytrusy, lekka podbudowa słodowa, lekko kwaskowe, nafta, białe wino, wyraźny grapefruit, goryczka średnia, pozostawia wyraźny posmak, treściwe jak pszenica, lekka marakuja/owoce tropikalne.

 

Dzięki za recenzję, to była moja pierwsza warka ;) Nie wiem kiedy dokładnie piłeś piwo, ale niestety z czasem zarówno smak i zapach zmieniły się na niekorzyść.

Edytowane przez kondek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć, jakiś czas temu byłem w depozycie, nie pamiętam już co zostawiłem ale wziąłem następujące piwa: SH Huell Melon i Double Imperial India Pale Ale z Browaru Zaporowe oraz German IPA, niestety nie zapisałem sobie z jakiego browaru.

 

 

+ jeszcze jedna recenzja którą znalazłem wśród papierów

 

Doppelbock - KrotoMłyński

 

Po otwarciu większość zawartości wytrysła na wszystkie strony, próbowałem zatkać palcem ale tylko zwiększyłem ciśnienie strumienia dzięki czemu dotarł on też w dalsze zakamarki mojej kuchni. Na szczęście, dzięki szybkiemu wytarciu udało się uratować ważniejsze sprzęty takie jak laptop czy telefon.

 

Barwa: ciemno rubinowa

Piana: B. Obfita

Wysycenie: Ekstremalnie wysokie

Zapach: Karmel, Miód Gryczany

Smak:  Na pierwszym planie karmel, miód,gryczany, pijalne, dość wyraźna słodycz, mocno miodowe.

Goryczka: Niska ale alkoholowa

Wyraźnie wyczuwalny alkohol, rozgrzewający.

Czysty charakter lagerowy.

Ogólnie Dobre Piwo tylko granat.

Witam! mogę tylko przeprosić i mieć nadzieję że nic większego się nie stało. Niem jak to się stało, ta warka jest jeszcze prawie cała, jeszcze dojrzewa, ale już kilka piwek wypitych, i to w różnych warunkach ,również nie całkiem schłodzone, i nic się takiego nie działo,czasem nawet miałem wrażenie że jest troszkę za mało nagazowane. Za długo w cieple w depozycie? infekcja w butelce? źle rozmieszany syrop do refermentacji? za ciepłe otwierane? pocieszające jedynie że smakowało!!! pozdrawiam !!! 

 

 

Luzik, prawdopodobnie masz rację i jest to kwestia temperatury, butelka stała dłuższy czas w temperaturze pokojowej która, jako że jest już lato, oscyluje w okolicach 25 stopni... drożdże oszalały ze szczęścia i przerobiły cukry resztkowe na co2. Właściwe to się cieszę gdyż warzę właśnie lagera na tych samych drożdżach i przyłożę większą uwagę do tego problemu.

 

 

German IPA

 

Zapach: Słaby, lekko naftowy jak to kopyr mówi

Kolor: Waizenowy Pomarańcz :P piwo wypite zaraz po transporcie rowerowym więc nic dziwnego że mocno zmętnione.

Piana: wysoka, Średnio pęcherzykowa, zdobi szkło

Smak: Dobre, rześkie piwo, lekkie cytrusy, lekka podbudowa słodowa, lekko kwaskowe, nafta, białe wino, wyraźny grapefruit, goryczka średnia, pozostawia wyraźny posmak, treściwe jak pszenica, lekka marakuja/owoce tropikalne.

 

Dzięki za recenzję, to była moja pierwsza warka ;) Nie wiem kiedy dokładnie piłeś piwo, ale niestety z czasem zarówno smak i zapach zmieniły się na niekorzyść.

 

Piwo wypiłem 31 maja, jak na pierwszą warkę to totalny sztos. Ciekawe od czego zależą te wachania smaku, też tak miałem kilka razy choć przeważnie na korzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.