Jump to content

Dwie porażki - przyczyna?


Geladin
 Share

Recommended Posts

Ostatnio przytrafiły mi się dwie klapy i próbuję dojść co się stało. Stąd prośba o pomoc. Podejrzewam drożdże. Niedawno przerzuciłem się z suchych na płynne. Wybór padł na nasze rodzime FM. Dwie pierwsze próby późną wiosną z "Gwoździami i bananami" oraz "Pszenicznym łanem" wyszły super, w sumie 6 warek na nich powstało. Problem się pojawił przy otwarciu nowego sezonu.

 

I

Na tapetę poszły "Wichrowe wzgórza" Miała być seria angielskich piwek. No i na początek na rozruszanie poszedł Standart Bitter według receptury Vettis'a. W recepturze nie zmieniałem nic poza drożdżami oczywiście. Zadane bez startera, piwko lekkie, fermentacja ruszyła w ciągu kilkunastu godzin. Temperatura zadania drożdży 17 °C, fermentator włożony do komory z ustawioną temp 16°C histereza 2. Po tygodniu burzliwej poszło na cichą temp. około 18-19°C. Piwo podczas zlewania próbowałem i wszystko było ok. Po tygodniu chciałem rozlewać i piwo tak zadawało apteką, że po liźnięciu językiem chciało się wymiotować. (poszło w kanał)  Ten sam efekt ukazał się w słoiku z gęstwą, więc jeśli to zakażenie to raczej nie weszło na cichej do piwa, tylko musiało być wcześniej. Na nieszczęście gęstwę zadałem do Premium Bittera (wtedy wszystko było ok.) Nowe piwo jest już na cichej i wygląda i pachnie dobrze. Zobaczymy co z nim za parę dni.

 

 

II "Irlandzkie ciemności"  - na rozruch poszedł Dry Stout według receptury (słody strzegom):

 

pale ale 3,5 kg

monachijski I - 0,6 kg

płatki owsiane - o,4 kg

kawowy - castel- 0,1 kg

 

jęczmień palony 0,3

czekoladowy ciemny - 0,1

barwiący - 0,1

 

Zacieranie

64°C - 75'

72°C - 10'

76°C - 5'

 

Chmielenie:

Pilgrim 30g - 60'

fuggle 20g - 20'

mech 3g - 10'

 

Temp fermentacji jak w Bitterze

 

Receptura używana już kilka razy i zawsze wychodziło wytrawne, rześkie piwo. Tym razem mocno słodkie, wchodzące w sweet stout, a do tego w piwie dość mocno wyczuwalny zapach kojarzącym mi się z mokrym pierzem kury czy kaczki. Takim jak podczas parzenia ptaków do skubania.  niby pijalne, ale słabo i nie takie miało być. I tu pytania, czy to zakażenie, czy też coś drożdże wytworzyły?  Nigdy ich nie używałem, więc nie wiem co mogą zrobić. To samo z od fermentowaniem, bardzo płytkie, stąd słodycz. Czy to cecha tych drożdży? Z 10,2 Plato zeszły raptem do 4. Mierzone refraktometrem (przeliczane w brew targecie) Pomiar kontrolny spławikiem, i się pokrywały (mniej więcej, wiadomo, błąd odczytu)

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Miałem ostatnio podobną sytuację, w sumie zrobiłem 4 warki na jednych drożdżach. Warka trzecia z kolei, była zainfekowana, ale tylko w połowie (ostatnio robię warki na dwa wiadra) jedno wiadro poszło w kanał, drugie wydawało się ok, ale po spróbowaniu było jak bym polizał zapleśniałą ścianę w piwnicy... Natomiast kolejna warka na tych samych drożdżach wyszła ok... 

Link to comment
Share on other sites

Apteka to infekcja i nie ma za bardzo nad czym się rozwodzić. W drugim przypadku ciężej stwierdzić, bo nie wiem jaki aromat interpretujesz w ten sposób. No i nie dziw się, że piwa Ci dziwnie odfermentowują i mają wady jak nie robisz starterów.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co mi się wydaje, efekt apteki może wynikać również jako efekt pracy drożdży (wysoka produkcja fenoli). Może być to wynikiem stresu, być może dlatego, że nie zrobiłeś dla nich starterów - nie były w wystarczająco dobrej kondycji, zestresowały się i jest jak jest.

Link to comment
Share on other sites

Szlachetne drożdże piwowarskie raczej nie produkują aromatów aptecznych. Nawet jeżeli wytworzą one dużo fenoli to będą one bardziej pieprzowe, korzenne czy coś w ten deseń. No i wiele zależy też od szczepu. Szczepy do brytyjskich ale, których używa autor, pod wpływem stresu wyprodukują raczej estry, aldehyd octowy czy diacetyl. Apteka to domena dzikich drożdży pochodzących z infekcji.

Edited by Oskaliber
Link to comment
Share on other sites

Teraz zagwozdkę mam jeszcze większą. Na gęstwie "Wichrowych" powstało następne piwo, o czym wspominałem. Premium Bitter wylądował w butelkach, nagazował się i jest dobrym piwem, bez specjalnych wad (może trochę za dużo kwiatków), a zwłaszcza apteki nie ma za gram. A jeśli to było zakażenie, to powinno się ujawnić i tutaj !?

 

Do powyższych komentarzy:

-chloru ani pochodnych nie używam.

- sprzęt jest raczej nowy, stare wiadra (pierwsze zakupione) już nie używane

 

 

PS.  Ktoś ma doświadczenie z tymi Irlandzkimi Ciemnościami? Na tapetę wziął je też kolega i też piwo słabo od fermentowane. Nie jest to czasem dla nich standardem?

Edited by Geladin
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.