Skocz do zawartości

Pierwszy obciąg pierwszej warki.


13Robert

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż dzisiaj po 10 dniach fermentacji burzliwej zrobiłem obciąg, ale nie mogąc doprowadzic do swobodnego płyniecia cieczy poprzez wężyk do drugiego pojemnika (po uprzednim zanurzaniu i zatykaniu z dwoch stron) zaciagnąłem ustami.

 

Pytanie 1.

Czy zdarzyło sie komuś zepsuc piwo poprzez taką jakoby niedozwoloną akcję?

 

Po drugie. Wężyk z zestawu startowego za 200zł ( kupiony w WESie, ale wszystkie one takie same są) według mnie jest za krótki (brakuje jakieś 30-50cm), gdyż nie można dokonać swobodnego przelewu do drugiego fermentatora w taki sposób by nie rozbryzgiwac i napowietrzać cieczy. Bo jesli opuściłem go niżej w docelowym pojemniku, to zasysał powietrze w oprożnianym, chociaż stały najbliżej siebie jak to było mozliwe.

 

Pytanie 2.

Czy mam racje z wężykiem, czy też mozna je napowietrzyć teraz ale bezwzględnie nie wolno przy zlewaniu do butelek?

 

Ważyłem zestaw startowy czyli 1,7kg ekstaktu nachmielonego plus 1,2kg ekstraktu zwykłego otrzymując 17 litrów nastawu oraz uzywając drożdzy Saflager S-23 -wsypanych bezpośrednio z saszetki. Woda dolana do 17 litrów była nieprzegotowana wprost z kranu i nie ma w smaku zadnego zepsucia piwa.

Fermentacja odbywała się w temperaturze 4-9st.C (wynik z termometru naklejonego na fermentatorze) a pomiar wykazał ze po burzliwej jest 6blg, mierzonej w temperaturze ok.5st.C.

Ekatraktu na poczatku nie mierzyłem, bo robiąc z puszki wiadomo co wyjdzie, więc zalożyłem przy 17 litrach powinien on być na poziomie 12,5 Blg.

 

W smaku piwo jest surowe, czuć że będzie miało troche więcej alkoholu aniżeli zwykły 5% Pils.

Czuć je wyraznie tym docelowym piwem a przy tym ma duuużo wiekszy aromat i głębie smaku niz piwo sklepowe tego samego gatunku np. Żubr lub Leżajsk Pełne.

Wypiłem to z pojemnika do mierzenia zawartości cukru czyli około 150ml.

 

Po przelaniu, przykryłem go szczelnie pokrywką bez otworu, bo założyłem że skoro podczas fermentacji burzliwej ani razu nie bulkneło poprzez rurke z cieczą chociaż było szczelnie zamkniete pokrywką, to i nic sie nie stanie teraz, szczegolnie że połowa fementatora jest pusta.

 

Pytanie 3.

Czy dobrze zrobiłem?

 

Pytanie 4.

Czy właściwym jest na burzliwej umieścić pokrywke z dziurką zatkaną rurką fermentacyjną czy też lepiej bez otworu ale nie dociskać mocno pokrywy.

 

Żaluje, że oba nie mają kranika spustowego, dlatego w przyszlosci zamówie trzeci fermentator z kranikiem, dla wlasnej wygody.

 

Po zlaniu ostały mi sie drożdze na dnie i jak wyczytałem na forum mozna je ponownie zalać i zrobic na nich następną warke.

Zatem postanowiłem z braku ekstraktów, zrobić cos pomiędzy cydrem a winem jablkowym, jako że mam około 15 kg jabłek.

 

Pokroiłem te jabłka i krótko zagotowałem w kilku baniakach dodając około 0,6kg cukru by pusciły sok.

Dalej myśle po ostudzeniu zlać "kompot", ponownie dopelnić zimna wodą i przepłukać by uzykać wiekszą wydajność.

Zlewał będe tak jak zlewa się wode z ziemniaków.

 

Pytanie 5.

Czy ktos tak robił i czy będzie to smaczne, gdy fermentacja bedzie na drożdzach piwnych S-23?

 

Będe mierzyl Blg tak, by uzyskać wynik około 12 i cydr miał po przefermentowaniu moc podobna do piwa.

 

Pytanie 6.

Czy fermentowac go w temperaturach lagerowych czy też tak jak cydr/wino w temperaturach pokojowych.

 

Planuje jednak w lagerowych z uwagi na drożdze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pytanie 1

Teoretycznie można zepsuć w ten sposób. Generalnie wszystko co nie jest zdezynfekowane może zakazić piwo. Unikaj tego sposobu. Jeśli nie możesz zaciągnąć normalnie znaczy, że masz gdzieś niewielką dziurkę w wężyku. Ja używam węza ze sklepu zoologicznego który jest aż za długi.

Pytanie 2

Piwo należy napowietrzyć tylko przed zadaniem drożdży. Potem na żadnym etapie tlen w brzeczce lub piwie nie jest mile widziany. Może on nieznacznie zepsuć smak lub spowodować zakażenie bakteriami tlenowymi.

Pytanie 3

Wydaje mi się, że piwo bardzo słabo odfermentowało. Nie wiesz jak było na początku i to był błąd. Zawsze należy mierzyć gęstość.

Wsypanie drożdży bezpośrednio do brzeczki też zabiło sporą część drożdży i tu też może być powód słabego odfementowania.

Pytanie 4

Jak pokrywka jest nieszczelna nie ma potrzeby dodatkowo umieszczać rurki.

 

Kranik spustowy możesz zrobić z zaworu kulowego mocowanego na mufce od środka. Jak dla mnie jest lepszy niż plastikowy bo można go łatwo dezynfekować.

Pytanie 5 i 6 nie próbowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż dzisiaj po 10 dniach fermentacji burzliwej zrobiłem obciąg, ale nie mogąc doprowadzic do swobodnego płyniecia cieczy poprzez wężyk do drugiego pojemnika (po uprzednim zanurzaniu i zatykaniu z dwoch stron) zaciagnąłem ustami.

 

Pytanie 1.

Czy zdarzyło sie komuś zepsuc piwo poprzez taką jakoby niedozwoloną akcję?

 

Pytanie 2.

Czy mam racje z wężykiem, czy też mozna je napowietrzyć teraz ale bezwzględnie nie wolno przy zlewaniu do butelek?

 

Ważyłem zestaw startowy czyli 1,7kg ekstaktu nachmielonego plus 1,2kg ekstraktu zwykłego otrzymując 17 litrów nastawu oraz uzywając drożdzy Saflager S-23 -wsypanych bezpośrednio z saszetki. Woda dolana do 17 litrów była nieprzegotowana wprost z kranu i nie ma w smaku zadnego zepsucia piwa.

Fermentacja odbywała się w temperaturze 4-9st.C (wynik z termometru naklejonego na fermentatorze) a pomiar wykazał ze po burzliwej jest 6blg, mierzonej w temperaturze ok.5st.C.

Ekatraktu na poczatku nie mierzyłem, bo robiąc z puszki wiadomo co wyjdzie, więc zalożyłem przy 17 litrach powinien on być na poziomie 12,5 Blg.

 

 

Po przelaniu, przykryłem go szczelnie pokrywką bez otworu, bo założyłem że skoro podczas fermentacji burzliwej ani razu nie bulkneło poprzez rurke z cieczą chociaż było szczelnie zamkniete pokrywką, to i nic sie nie stanie teraz, szczegolnie że połowa fementatora jest pusta.

 

.

Pytanie 1

Zdarza mi się to przy każdej warce i jest OK.

Pytanie 2

Ciepły odpowiedział wyczerpująco.

 

Ważenie - pisze się warzenie, od słowa wrzeć.

 

Surowa woda z kranu - jest przecież czysta, nie zepsuje ci piwa.

 

Temperatury fermentacji były niskie. Myślę, że piwo jest niedofermentowane, więc zamykanie go szczelnie pokrywką nie jest dobre. Może ci nadymać fermentor, a raczej pokrywkę, gdy podniesie się temperatura i drożdże wznowią pracę. Dlatego załóż rurkę i wstaw fermentor do pomieszczenia o temp. 10-12 stopni C, niech jeszcze popracuje.

Edytowane przez muavmf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem, dziękując wszystkim za odpowiedzi, odpowiadam i ja.

 

Wiem, że pisze się warzenie, a tekst pisałem późno i nie sprawdzałem go -stąd błąd.

Dziekując za uwage postaram się też dopilnować kolegi piśmiennictwa:)

 

Dalej. Nie wydaje mi się by piwo słabo odfermentowało, bo 6Blg po burzliwej to normalna wartość jaka znalazłem czytając to forum.

Myślę, że po 10-14 dniach fermentacji cichej zejdzie do poziomu 3 Blg.

 

Z wężykiem ma racje 'coder' i byc może nie udawała mi sie operacja wywołania spływu przez zanurzenie gdyż zbyt mało ilości cieczy znajdowało sie w nim. Mój ma długość dwoch wysokosci fermentatorów.

Ale dzisiaj rano pomyslałem sobie, że może to jest pomyślane tak by przy przelewaniu do węzyka dolączyć tą prostą rurkę z zaworkiem uzywanym do rozlewania butelek?

Bo akuratnie te dodatkowe 30cm by "stykło" a ow zaworek oparty byłby na dnie tegoż docelowego fermentatora.

Jak myslicie, może to tak powinno sie odbywać? Hę?

 

Po zamknieciu szczelnie pokrywką dzisiaj rano wybrzuszyła sie ona, czyli jakby szczelniejsza była ona od poprzedniej, i delikatnie ją poluzowałem i jest bardzo dobrze.

 

Natomiast pokrywka z rurką juz pracuje na nastawie z jabłek i o dziwo pomimo temperatury w pomieszczeniu rzedu 2-3 stopni (nastawu jest zaledwie 7litrów i termometr jest powyżej cieczy) fermentacja ruszyła jak z kopyta, tak bardzo że wywaliło prawie w całości wode z rurki.

Heh, czyli te drożdze doskonale się czują w tak niskich temperaturach a wszystko zalezy od ilości cukrów do przerobienia.

A w tym cukrów powinno być duzo, bo otrzymałem 7litrów kompotu z 15kg jabłek i dodałem razem około 0,6 kg cukru.

Nie mierzyłem poziomu cukru bo nie mam jak umyć i zdezynfekować sprzetu, gdyż już trzeci dzień nie mam wody z powodu awarii wodociagu, a zapasy domowe wody kończą więc musze oszczedzać.

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważyłem zestaw startowy czyli 1,7kg ekstaktu nachmielonego plus 1,2kg ekstraktu zwykłego otrzymując 17 litrów nastawu oraz uzywając drożdzy Saflager S-23 -wsypanych bezpośrednio z saszetki. Woda dolana do 17 litrów była nieprzegotowana wprost z kranu i nie ma w smaku zadnego zepsucia piwa.

Fermentacja odbywała się w temperaturze 4-9st.C (wynik z termometru naklejonego na fermentatorze) a pomiar wykazał ze po burzliwej jest 6blg, mierzonej w temperaturze ok.5st.C.

Ekatraktu na poczatku nie mierzyłem, bo robiąc z puszki wiadomo co wyjdzie, więc zalożyłem przy 17 litrach powinien on być na poziomie 12,5 Blg.

 

W smaku piwo jest surowe, czuć że będzie miało troche więcej alkoholu aniżeli zwykły 5% Pils.

Czuć je wyraznie tym docelowym piwem a przy tym ma duuużo wiekszy aromat i głębie smaku niz piwo sklepowe tego samego gatunku np. Żubr lub Leżajsk Pełne.

Wypiłem to z pojemnika do mierzenia zawartości cukru czyli około 150ml.

W jakiej temp zadawałeś drożdże ?Wsypałeś drożdże bezpośrednio do brzeczki , fermentacja szybko ruszyła ?

Jeśli przy 5°C jest 6 blg to w 20 będzie ponad 7 , to piwo może mieć w tej chwili nie więcej niż 2-3% alk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.. 6 Blg w temperaturze 5 st.C to chyba nie bedzie 7 Blg dla 20 st.C...

Gdzieś tutaj na forum widzialem wykres

 

Drożdże wsypałem wprost z saszetki do brzęczki gdy ta miała temperature równe 30 st.C (odczyt z termometru naklejonego na wiaderku).

Ruszyły prawie natychmiast gdyż po około 12 godzinach widac było potężną piane.

Dalej przez większość czasu fermentacja odbywała się przy temperaturze brzęczki 10 st.C i dopiero ostanie 4 dni to zjazd do 5 st.C.

 

Jeśli z ekstraktów z puszki o łącznej wadze 2,9kg (1,7kg plus 1,2kg) mam 17 litrów nastawu, to jak sobie przeliczyłem korzystając z tabelki ze strony WES-a, moj nastaw miał równe 13 Blg. (dla 2,9kg ekstraktu WES podaje: 11Blg dla 20,3litra nastawu, zatem dla 17 litrów otrzymamy dokładnie 13,13 Blg)

Dlatego celowałem w nastaw do 18 litrów by nie zrobić wodnistego piwa.

 

Postoi ze 14dni na cichej to dojdzie do wlaściwego poziomu, tym bardziej że nastaw z kompotu jabłkowego (marne 7-8 litrów) hula w najlepsze na tych samych drożdzach S-23, chociaż temperatura powietrza to zaledwie coś pomiędzy 3 a 4 st.C (termometr jest powyzej płynów).

 

 

Przed chwilą sprawdzałem jak chodzi "jabłuszko" i sam jestem zdziwiony, że tak wściekle.

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzaj jednak nastaw na początku. Nieraz możesz się pozytywnie lub negatywnie zaskoczyć.

 

Drożdże lepiej rehydratować. Wsypując bezpośrednio do brzeczki zabijasz kilkadziesiąt procent. I temperatura lepsza by byłą trochę niższa do zadania drożdży. Na opakowaniu pisze 27 ale u nas w opisie drożdży jest 23.

Podnieś może temperaturę do tych 10-12 stopni żeby sobie ładnie dofermentowało bo inaczej może Ci rozsadzić butelki.

 

8 litrów przy takiej ilości drożdży (biorąc pod uwagę, że po poprzedniej warce jest ich 4 razy tyle) musi ładnie chodzić ;)

 

Aha i jeszcze jedno. Odfermentowanie do 6 z 13 to bardzo mało. Przyjmuje się, że odfermentowanie prawidłowo powinno wynosić 1/3 początkowej gęstości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zabrakło 4 dni, czyli trzymania na burzliwej 14 dni zamiast 10, by zeszło o kolejne 2Blg.

Moge przetrzymać o 4 dluzej na cichej i pownno być dobrze. Zresztą będe za 10 dni mierzył Blg i będe wiedział jak sie zmienia poziom cukru.

 

Jesli za 10 dni bedzie za wysoki cukier to przeniose do cieplejszego miejsca i przedluże cichą o 4-7dni, by piwo dofermentowało.

 

Rozumiem że drożdzy jest dużo teraz, jak na 8 litrów slodkiego w dodatku nastawu, ale pomimo wszystko temperatura wynosi pomiedzy 3 a 4 st.C, czyli wynika z tego taki wniosek, że na cichej piwo powinno dofermentować bez problemów.

 

Mam tylko takie oto pytanie.

Dlaczego wsypanie saszetki drożdzy do ok.20l brzęczki o temperaturze 30 st.C oznacza zabicie kiludziesięciu procent drożdzy, a wsypanie jej do 1 litra brzeczki o tej samej temperaturze, w celu przygotowania startera, juz nie zabija?

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Przepis na rehydryzację drożdży który pamiętam z używania aktywnych drożdży winiarskich brzmi:

Wsypać odmierzoną ilośc dorożdży do 10x (wagowo) ilości wody na 15 minut. Następnie dodać do startera. Wazne jest żeby nie było różnic tem. większych niż 5°C.

 

Na forum winiarskim ktoś tłumaczył że dzięki temu jest odpowiednie ciśnienie które nie rozrywa ścian komórek drożdży.

Z tego co widzę w piwowarstwie nie stosuje się tej metody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli uwodnienie drożdzy to nic trudnego, ale...

 

Tak patrząc na wiaderko zwane fermentatorem (wiaderko a nie ogromna kadź), myślę sobie, że jak ma się drożdze w saszetce (ponad 10g), to nie ma sie co patyczkować i nalezy je rozsypac wprost do brzęczki.

 

Być może uwodnienie i wcześniejsze namnożenie stosowane jest w winiarstwie dlatego, że tam nastawy mają duże Blg.

Czyli dla portera nalezy drożdze uwadniać.

Tak sobie kombinuje, bo lubie portera i jeśli za pół roku zdecyduje się na zacieranie, to perwszy na pewno będzie porter 22Blg.

 

Podejrzewam też, że przy dużych stężeniach nastawu występowac tam może duże ciśnienie rozrywające ale nazwałbym je ciśnieniem miedzykomórkowym.

Jest gęsto to i niemiłosiernie cisną się między sobą...

 

A jeśli będe chciał zaoszczędzić, to zamiast dzielenia saszetki lub zamrażania częsci uwodnionych wczesniej drożdzy i bania (strachania?) się, że za mało będzie ich żywych by wystartowały, po prostu nastawie się na robienie nastepnej warki w dzień pierwszego obciągu poprzedniej.

Myśle, że trzecia kolejna warka też byłaby dobra.

Ewentualnie mozna podzielic je na pół i robić dwie warki równolegle.

 

Pojemniki są tanie, wiec to żaden problem.

Czytałem na forum, że w browarach przemysłowych tak robią, gdzie drożdze mają gorsze warunki, bo tam są naprawde "grube" hektolitry i rzeczywiście ciśnienie ma "coś do powiedzenia".

 

A we wiaderku?! Phi...

Napisze za 10 dni jaki mam wynik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i prosze mi wytłumaczyć co autor miał na myśli pisząc:

Ze względu na stosunkowo znaczne zanieczyszczenie mikrobiologiczne drożdży suchych, jak też spore ryzyko mutacji nie zaleca się robienia starterów dla drożdży suchych, ani też ponownego użycia ich gęstwy.

O co mu chodzi z nierobieniem starterów dla drożdzy suchych?

Czy zaawansowani piwowarzy stosuja się do tego "nie zalecania"?

 

Czy zmutowały one komukolwiek, gdy po raz drugi lub trzeci zalał je nową wystudzoną brzęczką?

 

Papier wszystko przyjmie, tylko czy nie przyjmuje po to, by utrzymać sprzedaż suchych drożdzy na odpowiednim poziomie?

Wiadomo, że jeżeli by sie przyjęło to "nie zalecanie", to sprzedaż będzie dwa lub trzy razy większa aniżeli wowczas gdyby sie ono nie przyjęło.

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze robię starter z drożdży suchych dzieląc jednocześnie saszetkę na 4 porcje. Dodatkowo zdarzało mi się odzyskiwać drożdże i nic się nie działo. Można przyjąć, że takie drożdże około 3 razy można odzyskiwać, choć z każdą kolejną fermentacją ryzyko zakażenia rośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczenie jest takie, że suszenie jest dla drożdzy poważnym stresem, na który reagują mutacją. Dawniej suche drożdże były tez poważnie zanieczyszczone mikrobiologicznie (teraz jest coraz lepiej). Obie te wady potęgują się w starterze lub ponownym uzyciu. Tyle wiedzy teoretycznej, praktyka idzie sowją drogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dziesięć lagerów zrobiłem z jednej saszetki S-23 (pierwsze z saszetki, następne dziewięć z gęstwy :D ). Pewnie pociągnąłbym dalej, gęstwa wyglądała ładnie, ale do wiosny robię przerwę.

Zakażeń brak. Smakowałem przy rozlewaniu dziesiątego lagera, był bardzo dobry.

 

Myślę, że jeśli piwo nie idzie na konkurs, nie należy obawiać się gęstw z suchych drożdży, zwłaszcza z moich ulubionych S-23.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest to chwyt marketingowy, mający zabezpieczyc interesy producentów tychże drożdzy.

 

Rzeczywiście niezłe muszą być drożdze S-23, skoro 'jabłuszko' pracowało pełną parą w temperaturze 3-4°C

Teraz gdy stoją w innym cieplejszym pomieszczeniu (temperatura wynosi 15°C ) owe 7-8 litrów jabłuszka wydaje odgłosy niczym wulkan.

 

Przesadziłem byc może z cukrem, bo dodałem go aż 0.7 kg i być może stąd taka reakcja.

Najwyżej wyleje gdy będzie wydawało mi się niesmaczne.

 

Ponadto wydaje mi się, że gdyby komuś zmutowały drożdze, to mógłby nieźle na tym zarobić po ich opatentowaniu, bo czymże są różne rodzaje drożdzy dostepnych na rynku, jak nie kolejnymi wyodrębnionymi mutacjami o ściśle określonych własciwościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu od zlania na cichą wyszło mi 5 °Blg w temperaturze 15°C, czyli spadek z 6°Blg mierzonym w 4°C .

Mam nadzieje, że za tydzien spadnie do 4°Blg czyli nadawałoby się do rozlewania.

Przypomne że spada z 13°Blg czyli 2/3 odfermentowania to wynik końcowy 4°Blg

 

Czy wartość 5°Blg jest za wysoka by je juz teraz rozlać, ale np. bez dosladzania dobutelkowego?

 

W smaku jest juz piwno gorzkie (to jest Pils), jakby lekko beczkowe,czuć alkohol i czuć jeszcze drożdze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wartość 5°Blg jest za wysoka by je juz teraz rozlać, ale np. bez dosladzania dobutelkowego?

 

W smaku jest juz piwno gorzkie (to jest Pils), jakby lekko beczkowe,czuć alkohol i czuć jeszcze drożdze...

tym dosładzaniem chcesz zlikwidować goryczkę ?

I co to znaczy że piwo jest lekko beczkowe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze wyraziłem się niedokładnie.

Goryczki nie chce likwidować, pytam tylko o mozliwość refermentacji w butelkach bez dodawania cukru.

Jeśliby °Blg utrzymał sie na poziomie 5 albo nawet 4, to czy nie wystarczyłoby tego by nagazowac piwo?

 

Zapach/smak lekko beczkowy wynika najprawdopodobniej z mojego niedoświadczenia w smakach piwnych, szczególnie gdy jest to piwo młode.

I nie przejmowałbym się tym na tym etapie.

Edytowane przez 13Robert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze wyraziłem się niedokładnie.

Goryczki nie chce likwidować, pytam tylko o mozliwość refermentacji w butelkach bez dodawania cukru.

Jeśliby °Blg utrzymał sie na poziomie 5 albo nawet 4, to czy nie wystarczyłoby tego by nagazowac piwo?

W zasadzie tak, 1 Blg niedofermentowania to odpowiednik 165g glukozy, ale nie wiesz na pewno, czy to piwo ma skończyć na 4 Blg, i czy podejmie fermentację w butelce, skoro w fermentorze nie chce. Ja bym dodał przynajmniej 100g cukru, będzie choc trochę nagazowane. A w najgorszym przypadku bedzie przegazowane na poziomie weizena. Łatwiej wypic piwo przegazowane niż nienagazowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo przetrzymam na cichej łącznie trzy tygodnie, bo jeśli w pierwszym tygodniu °Blg spadł o jeden, to po trzech tygodniach powinno być na końcu 3°Blg, szczególnie że temperatura jest optymalna i wynosi 13°C

Pozostaje pytanie jak dołoźyc cukru na końcu bez kolejnego przelewania. A przelewać nie będe, bo wężyk jest za krotki by przeprowadzic to sprawnie gdy nie ma kranika we fermentatorze.

 

Myślę spuscić około litra piwa, zagotować je z odpowiednią ilościa cukru, ostudzić a nastepnie dolać do femrentatora w miare łagodny sposób ale taki by ładnie rozcienczyła się w całości.

 

Rozlałem mojego jabłecznika na drożdzach piwnych i rozlałem do plastikowych butelek dodając cukru (dużą płaską łyżke na 1,5 litra). Cukru nie mierzyłem ani przed ani po fermentacji, bo mi się nie chciało wyciagać z kartonu cukromierza,

Wyszło 4 butelki po 1,5 litra, w smaku jest całkiem niezły, taki mocno wytrawny ze średnim alkoholem i bardzo metny, co sprawia wrażenia jego gęstości.

Teraz jest zima ale myślę, że w lecie byłby bardzo bardzo orzeźwiający.

Mam nadzieje, że nie wybuchną bo od wczoraj w dotyku są juz twarde od nagazowania.

 

Prosze mi wytłumaczyć co nalezy zmienić,by mi nie zjadało liter gdy chce zmienić cokolwiek w tekście już napisanym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.