Skocz do zawartości

Dziwny objaw po wypiciu piwa domowego


Daniel EM

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Panowie, piszę z dość nietypową sprawą. Ostatnie zrobione przeze mnie piwo daje dziwny efekt po wypiciu. Nie bardzo wiem jak to interpretować stąd też mój wątek, może ktoś mnie oświeci :)

Chodzi o to, że jakoś bardziej muli po tym piwie, daje dość mocny efekt senności. Dużo bardziej niż każde inne jakie piłem do tej pory. Powiedziałbym wręcz, że efekt upojenia alkoholowego jest zupełnie inny, czuję się po nim otumaniony. Testowałem to trzy dni po rząd i za każdym razem efekt ten sam.

Teraz moje pytanie, czy możliwe jest, że przez powiedzmy jakieś błędy fermentacji wytworzył się tam jakiś inny rodzaj alkoholu lub jakiś związek odpowiedzialny za to?

Spotkał się już ktoś z czymś takim?

 

 

 

 

Pozdrawiam

Daniel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem teorię, że duże ilości chmielu właśnie tak działają. Ponoć ma to coś wspólnego z tym, że chmiel jest z rodziny roślin konopiowatych. Spróbuje poszukać w necie coś więcej na temat tej teorii.

 

Edit:

coś się udało znaleźć:

 

 

CHMIEL - Humulus lupulus, rodzina Cannabinaceae (konopiowate).
Surowiec: Płatkowate i przyjemnie gorzkie szyszki używanej do nadawania smaku piwu byliny.
Zastosowanie Może być palony jak marihuana, ekstraktowany przy użyciu alkoholu lub może służyć do przygotowania naparu (ok. 28g/0,5l wody).
Aktywne składniki: lupulina (żywicza substancja chemicznie zbliżona do THC).
Efekty: Uspokajające. Przy paleniu daje łagodny, marihuanopodobny high, z właściwościami uspokajającymi.
Przeciwwskazania: Nadmierne użycie przez długi okres czasu może wywołać zawroty głowy, otępienie umysłowe oraz łagodne objawy żółtaczki u niektórych osób.
Przypis: Kilka popularnych książek dotyczących uprawy konopi mówi, że pnącza chmielu można zaszczepić na bryle korzeniowej marihuany. Wynikiem tego zabiegu będzie roślina wyglądająca na normalny chmiel, jednak zawierająca aktywne składniki marihuany. Oznacza to, że ludzie mogą uprawiać własną marihuanę zamaskowaną jako chmiel, co sprawi że nie zostaną wykryci przez władze. Z tego powodu rząd poprosił hodowców o nie sprzedawanie ludziom sadzonek chmielu. Nie ma żadnych przepisów przeciwko chmielowi, jednak żywe osobniki są teraz trudne do zdobycia. Wartościowe nasionka są rzadkością.

 

 

źródło: https://hyperreal.info/info/encyklopedia-legalnych-ziol-i-substancji-o-wlasciwosciach-psychoaktywnych

Edytowane przez kto3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol zaraz tu powstaną teorie o konspiracji amerykańskiego rządu i wpływaniu na chmiel żeby przejąć kontrolę nad umysłami hopheadów...

 

Chmiel zawiera lupuline, która ma właściwości uspakajające i usypiające (często w lekach na sen występuje). Druga sprawa to możliwe fuzle i alkohole wyższe, metabolizując je organizm może zachowywać się w taki sposób. Opisz dokładnie jakie piwo i jak je robiłeś, jaki chmiel jakie temp. fermentacji ;) To będzie można coś więcej powiedzieć. 

 

Kolejna rzecz to może być też coś z psychiką, wydaje ci się, że to piwo jest lepsze i smaczniejsze i wprowadzasz sam organizm w taki stan ;) Takie ot placebo. Ja to zazwyczaj po jednym piwie mam ochotę na drugie ;) Z kupnymi piwami też tak masz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taki przypadek w Black IPA.

 

Nie byłem wstanie wypić 0,5l. Waliło w centralę strasznie. Tak jak ty myślałem początkowo, że ze mną coś jest nie tak... Próbowałem kilka dni z rzędu i efekt ten sam. Po jakiejś tam przerwie znów spróbowałem. Za którymś tam razem wziąłem może ledwie 3-4 łyki i zgon. Zasnąłem na kanapie. Był wieczór i Żona ponoć próbowała mnie dobudzić, ale nie dała rady. Rano bania jak po jakiejś kilkudniowej imprezie w akademiku. Jedyne co byłem wstanie zrobić to zadzwonić do pracy z prośbą o dzień wolnego :) Do siebie doszedłem dopiero w południe. Nie piłem w tym dniu żadnego innego alkoholu, nie jadłem żadnych dziwnych potraw, nie miałem zatrucia pokarmowego...

 

Piwo miało fuzle i alkohole wyższe - jestem tego pewien. Zresztą fermentacja była tak prowadzona, że nie mogło być inaczej (błędy początkującego). W smaku alkoholowe, rozgrzewające - paskudne!!! Dodatkowo podejrzewam, że moc piwa mogła być wyższa ponieważ część piwa mogła mi zamarznąć w kegu. To tylko podejrzenia ponieważ po tym przypadku zdarzyło mi się zamrozić Stout w tej samej lodówce - powodem był wadliwy termostat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem teorię, że duże ilości chmielu właśnie tak działają. Ponoć ma to coś wspólnego z tym, że chmiel jest z rodziny roślin konopiowatych. Spróbuje poszukać w necie coś więcej na temat tej teorii.

 

Edit:

coś się udało znaleźć:

 

 

CHMIEL - Humulus lupulus, rodzina Cannabinaceae (konopiowate).

Surowiec: Płatkowate i przyjemnie gorzkie szyszki używanej do nadawania smaku piwu byliny.

Zastosowanie Może być palony jak marihuana, ekstraktowany przy użyciu alkoholu lub może służyć do przygotowania naparu (ok. 28g/0,5l wody).

Aktywne składniki: lupulina (żywicza substancja chemicznie zbliżona do THC).

Efekty: Uspokajające. Przy paleniu daje łagodny, marihuanopodobny high, z właściwościami uspokajającymi.

Przeciwwskazania: Nadmierne użycie przez długi okres czasu może wywołać zawroty głowy, otępienie umysłowe oraz łagodne objawy żółtaczki u niektórych osób.

Przypis: Kilka popularnych książek dotyczących uprawy konopi mówi, że pnącza chmielu można zaszczepić na bryle korzeniowej marihuany. Wynikiem tego zabiegu będzie roślina wyglądająca na normalny chmiel, jednak zawierająca aktywne składniki marihuany. Oznacza to, że ludzie mogą uprawiać własną marihuanę zamaskowaną jako chmiel, co sprawi że nie zostaną wykryci przez władze. Z tego powodu rząd poprosił hodowców o nie sprzedawanie ludziom sadzonek chmielu. Nie ma żadnych przepisów przeciwko chmielowi, jednak żywe osobniki są teraz trudne do zdobycia. Wartościowe nasionka są rzadkością.

 

 

źródło: https://hyperreal.info/info/encyklopedia-legalnych-ziol-i-substancji-o-wlasciwosciach-psychoaktywnych

 

Co za bzdura :D Naćpać się lupuliną to tak jak śmiertelność po zażyciu ditlenku wodoru ;)

 

Źródło: http://archiwum.wiz.pl/1998/98010200.asp

 

Marychę w nielegalnym obrocie można łatwiej dostać od pszenicy, a  dodanie jej do piwa nie ekstrahuje THC w ilościach, które pozwolą się naćpać. Chmiel z normalnej plantacji nigdy nie będzie miał takich objawów i nie wierzcie we wszystko co jest w internetach...

 

A i jeszcze przestroga dla ludzi tak się dzieje jak wypijecie piwo z fuzlami: 

68e94e5be7989b2eef7085811e98fb3c.jpg

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie ma Blg? Ja bym raczej doszukiwał się przyczyn w huśtawce glikemicznej niż we właściwościach chmielu. O co chodzi? Przy spożyciu większej ilości szybko wchłanialnych węglowodanów szybko rośnie poziom glukozy we krwi, następuje wyrzut insuliny który zbija cukier do niższego poziomu niż był wcześniej. Dlatego często po jedzeniu jesteśmy ospali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Marychę w nielegalnym obrocie można łatwiej dostać od pszenicy, a  dodanie jej do piwa nie ekstrahuje THC w ilościach, które pozwolą się naćpać.
 

 

No chyba ze wymoczysz ją w mocnym alkoholu i roztwór dodasz zaraz przed butelkowaniem. Wszystko się da ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marychę w nielegalnym obrocie można łatwiej dostać od pszenicy, a  dodanie jej do piwa nie ekstrahuje THC w ilościach, które pozwolą się naćpać.

Tutaj twierdzą co innego ;)

 

https://www.reddit.com/r/Homebrewing/comments/3g79br/reporting_back_weed_dipa_was_a_huge_success/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to rzuciliście trochę światła na sprawę, za co dziękuję ;)

A więc tak. Piwo to AIPA 16,5 blg, fermentacja około półtorej tygodnia  w tem. 22 stopni, potem cicha około 2 tygodni  w tej samej temperaturze.

Zaznaczam z góry, że teoria z chmielem odpada, robiłem wcześniej bardziej przechmielone, takie które miały po 400gr chmielu na 25l warkę i nie było takich rewelacji. Także teoria z chmielem odpada :)

Undeath, nie, nie mam tak po sklepowych, nie miałem tak nigdy po żadnym które robiłem wcześniej, nie miałem też tak po żadnym domowym piwie znajomych, a trochę już tego kosztowałem, także to też  nie psychika.

Tak jak wspomniałem, sprawdzałem to kilka dni pod rząd, by być pewnym że mi się nie wydaje :)

 

Wspominacie o teori fuzli i alkoholi wyższysz, to wydaje mi się najbardziej prawdopodobne. Było trochę błędów na początku, a to z racji tego że chciałem pierwszy raz użyć mchu irlandzkiego, zachciało mi się wynalazków, czego żałuję do dziś :) Do fermetora przedostało mi się tego mchu trochę, nie zauważyłem tego, bo osiadł dopiero po długim czasie z drożdżami już. Drożdże przez to wystartowały po dłuuuugim czasie, nie pamiętam teraz ale coś około 30 godzin. Cała burzliwa fermentacja przebiegła strasznie spokojnie, nic się wręcz nie działo ale drożdże pracowały. Wydaje mi się, że weszły w jakąś rekcje z mchem, lub osłabił je jakoś, lub wchłąnął, sam nie wiem. Drożdże płynne, powinno być szaleństwp , a tam cisza i spokój. Dofermentowały tylko do 5 blg i dalej ani rusz. Także na pewno fermentacja miała na to wpływ, na to co się dzieje na dziś. Tylko nie wiedziałem co to może być. Teraz mam już jakiś trop :)


Wszystko było 100% sterylne, piwo nie jest zepsute, pachnie i smakuje ok. Tylko kopie w głowę jakoś dziwnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem bez startera bo piwo nie było jakoś specjalnie mocne to raz, a dwa drożdże Wyeast z aktywatorem, więc uznałem że nie jest to konieczne.

 

 

 

 

 

To na pewno fuzle. Pytam o to jakich błędów nie popełniać, bo na wiki piszą o zbyt wysokich temeraturach fermentacji, tymczasem ono nie miało zbyt wysokiej, więc to chyba odpada. Wydaje mi się, że wejście w reakcję z mchem ma tu znaczenie, bo to któraś tam już warka, pierwszy raz użyty mech i to źle użyty :) i od razu taki "ciekawy" efekt.

Edytowane przez Daniel EM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisz postów pod postem.

 

Mech Ci w żaden sposób nie wpłynął na drożdże...  Temperatura 22°C otoczenia? To w fermentorze mogło być sporo więcej.

16blg to już nie takie słabe piwo, ja aktualnie do 10blg 20l piwa ukręciłem litrowy starter...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem bez startera bo piwo nie było jakoś specjalnie mocne to raz, a dwa drożdże Wyeast z aktywatorem, więc uznałem że nie jest to konieczne.

Używasz płynnych drożdży i chcesz robić dobre piwa -> robisz zawsze starter. Koniec tematu. Nawet jak jest to Grodziskie 8blg. A jak robisz piwo 16blg to już zupełnie nie mamy o czym mówić. Użyłeś za mało drożdży bo nie zrobiłeś startera, jeśli 22C to temperatura otoczenia to brzeczka miała pewnie 24-25C, idealne warunki do produkcji fuzli.

 

Mech nie miał na pewno żadnego wpływu.

Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jeśli 22C to temperatura otoczenia to brzeczka miała pewnie 24-25C
Przy dość leniwej fermentacji to rzeczywiście może być prawda.

Ja kiedyś przy 23°C w domu miałem 27°C w wiadrze i wydawało się, że dalej chce rosnąć, ale gdy tylko zobaczyłem, że tak uciekło, to zacząłem kombinować zbicie temperatury i dalej było już 24°.

 

Podłączę się do tematu, bo odrobinę zmusił mnie do przemyśleń nad moimi piwami.

Z niezrozumiałych przyczyn moje piwa zawsze wydają się nieco mocniej klepać niż to wynika z obliczonego dla nich alkoholu. Znajomi bardziej na to zwracają uwagę niż ja. Nawet ci przyzwyczajeni do piw rzemieślniczych.

Alkohol zazwyczaj obliczam metodą na szybko: OG-FG / 2 + korekta. OG i FG w Blg, korekta zależnie od mocy piwa i surowca na refermentację. Zazwyczaj dodaję 0,5, a przy mocniejszych piwach 1. To chyba i tak zadowalająca precyzja jak na to, czego wymaga nasze prawo od browarów :)

Większość piw fermentuję w temperaturze 18-20°C, czasem pod sam koniec burzliwej podnoszę do 22°C aby dofermentowały resztki i diacetyl. Pomiar temperatury bezpośrednio w piwie.

W sumie podejrzewam, że to jakaś autosugestia... 

Znowu piszę posty pod wpływem :/ proszę o wyrozumiałość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie... Daniel, skąd jesteś? Może masz chętnego na ryzyko w okolicy :) Ja osobiście bym podjął ryzyko.
Moje podniebienie ma niską tolerancję na wyższe alkohole, więc prawdopodobnie bym je wyczuł. Wiem jednak, że nawet one potrafią się ułożyć do słabo wyczuwalnego poziomu.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.