Skocz do zawartości

straszna gafa


Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

Krzątałem się wczoraj cały dzień. Sprzątanie, mycie, dezynfekcja.

Potem zacieranie, filtrowanie, wszystko jak być powinno. Wszystko do dzisiaj rana.

Wstaję, patrzę na fermentor, olśniło mnie, jestem idiotą!

 

Nie wiem czemu to zrobiłem, ale glukozę do refermentacji rozrobiłem z wodą, wlałem.

Wlałem przy zlewaniu z gara. 120g

I tu moich problemów początki.

Dokupić drożdży nie zdążę, a te jak mniemam nie podniosą się po takim jebudub.

Miałem 14tkę, co się stało po dodaniu cukru, strach myśleć.

Mam luźną paczkę drożdży do cydru, zastanawiam się czy się nimi nie ratować.

Proszę o pomoc!

Dajcie znać co z tym jeszcze można zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, takie manewry są całkiem normalne - regularnie dowalamy to karmel, to jakiś inny cukier do podbicia ekstraktu i dodania kilku innych aromatów naszemu piwu. 120g glukozy to praktycznie nic, zwłaszcza, jeżeli dodatkowo dowaliłeś też trochę wody. Zakładając, że warka 20l podniosłeś ekstrakt o jakieś 0,5blg - czyli granica nierówności warki, jak Ci się kilka grudek zrobi albo przyśniesz na moment przy zacieraniu ;)

minus jest taki, że glukoza poza alkoholem nic nie wniesie, ale różnica przy tych ilościach będzie praktycznie żadna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi jeszcze koledzy jedną rzecz. Drożdże mogą "utknąć" w chmielinach? 

Generalnie sprawa wygląda tak. Przy przelewaniu z gara do wiadra, nabrałem dość sporo chmielin.

Teraz leci druga doba, a drożdże niespecjalnie kwapią się do roboty.

Fakt, z zalecanej 19-21, zrobiło się 18-19, ale czy to faktycznie aż taka różnica? :)

Nawet wody w rurce nie wygięło.

Mam jeszcze jedną opcję, zbyt długa hydratyzacja. Trochę mi się temat poślizgnął i piły tę wodę jakieś 2 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie praktycznie żaden fermentor nie jest szczelny. Strzelają dopiero jeśli piana uszczelni złączenie klapy z wiadrem ;) rurka mi bulgała tylko przy pierwszym piwie, potem to już nic a nic. Tak więc odradzam patrzenie na rurkę. W sumie po ostatnich przejściach to raczej odradzam rurkę w ogóle (będę chyba przechodził na blow-off tube). Co do utykania drożdży w chmielinach - no way. Nie w żadnym znaczącym stopniu. Jedyne co to możesz mieć z chmielin niepożądane posmaki. Ale to zależy ile to jest to "dość sporo".

 

Generalnie wyluzuj, odpręż się i czekaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia z rurką ograniczają się do dwóch kitów, sprzed dwóch lat. Potem byłem w rozjazdach, warzyć nie było jak.

Z tego co zaobserwowałem wtedy, burzliwa była wściekle burzliwa.

Kipiało przez rurkę, pluło i szalało jak opętane.

Wróciłem właśnie z pracy i widzę że drożdże faktycznie ucztują, kożuch rośnie w oczach :)

Dość sporo, 100 cascadea i 50 pacyfic gem. Znaczna część została na dnie, a że zasysałem samą rurką bez żadnych systemów filtrujących, nie dało się tego żuru ominąć  ;)

Może i za dużo, może się przejadę, ale bez tego nie miałbym tej dzikiej frajdy :D

Edytowane przez Wujek Cloudcatcher Lucek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.