Skocz do zawartości

Chmielenie szyszkami na zimno


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Uwarzyłem już kilka piwek, przy czym zawsze chmieliłem granulatem.

Postanowiłem teraz popełnić coś na kształt Polish IPA dodając polskich chmieli w szyszce.

O ile z chmieleniem podczas gotowania mam jasnoś o tyle z chmieleniem szyszką na zimno mam pytanie: czy koniecznie trzeba szyszki umieścić np. w siatce i zatopić w piwie? Czy można szyszki rozsypać na powierzchni (planuję dorzucać chmiel 2-3 razy w kilkudniowych odstępach)? Który ze sposobów da lepsze efekty?

Z góry dzięki za pomoc ;)

Edytowane przez sebastian666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do chmielenia szyszką najlepiej umieścić w czymś i obciążyć aby się zatopiło. Przy chmieleniu szyszką miałem taki problem ze pływała mi po powierzchni i musiałem delikatnie mieszać aby namokła i zatonęła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny temat związany z tym problemem, google i wyszukiwarka frorumowa naprawdę nie parzy w minutę znalazłem interesujące cię informacje wystarczy tylko poczytać:

 

http://www.piwo.org/topic/8103-chmielenie-na-zimno-kilka-watpliwosci/

http://www.piwo.org/topic/17088-chmielenie-na-zimno-podczas-burzliwej/?hl=%2Bchmielenie+%2Bna+%2Bzimno

http://www.piwo.org/topic/13986-chmielenie-na-zimno-na-cicha-czy-na-burzliwa/?hl=%2Bchmielenie+%2Bna+%2Bzimno&do=findComment&comment=334372

http://www.piwo.org/topic/16361-chmielenie-na-zimno/?hl=%2Bchmielenie+%2Bna+%2Bzimno

http://www.piwo.org/topic/16225-chmiel-w-szyszkach-jak-chmielic/?hl=%2Bchmielenie+%2Bna+%2Bzimno

http://www.piwo.org/topic/6324-chmielenie-na-cichej/

http://www.piwo.org/topic/17137-brewkit-no-name-czym-fermentowa%C4%87-chmielenie-na-zimno-w-butelkach/?hl=%2Bchmielenie+%2Bna+%2Bzimno

 

 

 

Czy można szyszki rozsypać na powierzchni (planuję dorzucać chmiel 2-3 razy w kilkudniowych odstępach)? Który ze sposobów da lepsze efekty?

Ogólnie nie jest pewne czy wrzucanie 2-3 razy daje lepsze efekty, ale pewne jest, że na początku ścieżki piwowarskiej lepiej nie otwierać za często wiadra bo to tylko proszenie się o infekcje ;) Więc nachmiel raz na 5 dni i zostaw w spokoju do rozlewu. 

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zastanawiałem się czy rozsypane luzem szyszki jakoś "tak same zanurkują" czy raczej pozostaną na górze.

Będę chyba musiał zaopatrzyć się w więcej siateczek żeby chmiel dosypywać na raty

 

Edit

Undeath, dzieki za odp.

Szukałem, dużo czytałem, częś z podanych przez ciebie wątków przejżałem :) resztę zaraz ogarnę ;)

Ale lepiej zapytać dwa razy niż coś spartolić ;)

 

Czyli lepiej jest sypnąć szyszek raz a dobrze, niż 2-3 razy w kilkudniowych odstępach?

Bo spotkałem się z takim sposobem chmielenia "na raty" w odmętach internetów i byłem ciekawy czy istotnie ma lepsze efekty

Edytowane przez sebastian666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozsypywać szyszek bym nie polecał bo między nimi znajduje się sporo tlenu, który utlenia piwo, a dwa może spowodować infekcję - tlenowca. Najlepszy do chmielenia granulat który po namoczeniu zatapia się i opada na dno. Szyszka cały czas pływa po powierzchni, więc najlepiej wrzucić ją do jakiegoś woreczka. Więc sypanie na raty to 3-4 woreczki więc lepiej sobie odpuścić. Pomyśl jeszcze jak zatopić taki woreczek, najlepiej kieliszkiem albo szklaną kulką zdezynfekowaną. Ja bym na chmielił w twoim przypadku raz na 5 dni, a jak już obędziesz się z odpowiednią higieną i użytkowaniem chmielu na zimno dopiero kombinował w chmielenia 2-3 razowe ;) 

 

Na swoim doświadczeniu powiem, że nie zauważyłem żadnej różnicy pomiędzy chmieleniem na raz, a na 3 razy... Więc dla mnie to bardziej działa na zasadzie placebo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Najlepszy do chmielenia granulat który po namoczeniu zatapia się i opada na dno.

W poszukiwaniu odpowiedzi na podobne pytanie, natknałęm się na fragment bloga "Perfekcyjna Pinta":

Adding hops to the beer. Interestingly, dry hopping is all about surface area. For that reason, pellet hops are without a doubt better at exacting more hop oils than whole cone. The flavor differences therein are largely subjective, but I fall into the 'pellets are better for hop aroma and flavor' school of thinking. Anyways, while just dumping your hop pellets into beer for dry hopping works fine, there are other ways to go about it. Powderize the pellets before adding them. Make a hop slurry. Agitation, recirculation, temperature control, ect... all have their benefits and some are better than others. For instance, if I want a really intense hop aroma, I will sometimes take pellets, crush them and then make a hop slurry with the beer that I am transferring. This is then added to the secondary and left for 3-5 days, with occasional gentle rousing, before the whole lot is crash cooled to 35F and kegged immediately.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nie uda.

Musiałbyś z góry lać po szyszce, a to błąd bo natlenisz niepotrzebnie przy okazji młode piwo. Wąż dekantując piwo układasz na dnie wiadra, wiec lekka,  sucha szyszka, na bank będzie się unościć wraz ze wzrostem poziomu płynu.

 

Dodatkowo luźna szyszka to problem przy dekanacji przed rozlewem. bo często zatyka wąż.

Edytowane przez Giziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nie uda.

Musiałbyś z góry lać po szyszce, a to błąd bo natlenisz niepotrzebnie przy okazji młode piwo. Wąż dekantując piwo układasz na dnie wiadra, wiec lekka,  sucha szyszka, na bank będzie się unościć wraz ze wzrostem poziomu płynu.

 

Dodatkowo luźna szyszka to problem przy dekanacji przed rozlewem. bo często zatyka wąż.

 

Dokładnie, chyba że się namoczy szyszkę wcześniej, ale tracimy wtedy sens higieniczny już takiego wkładu ;) 

 

Na przyszłość polecam granulat, dość szybko się rozpuszcza w piwie i opada ładnie na dno, a przy zlewaniu do butelek łatwo go przefiltrować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pytałem czy Lodzermensch próbował takiego sposobu i czy efekt był ok - pomysł wydawał się sensowny dla kogoś kto nigdy szyszką nie chmielił - czyli takiego jak ja ;)

Nie wiem jak się szyszka zachowuje w takich sytuacjach i dlatego wolę zapytać :)

Pozostaje więc siatka z obciążeniem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uda sie o ile ilosc szyszki nie bedzie zbyt duza (nie stworzy sie gruba warstwa). Podczas przelewania ciecz miesza sie i nieco wiruje wiec listki latwo sie namaczaja. Dla pewnosci mozna po skonczonym przelewaniu lekko poruszyc lustrem cieczy zdezynfekowana lyzka lub chochla. Nie ma to zadnego znaczenia w kontekscie natleniania bo i tak piwo natlenia sie podczas przelewania. Aby tego uniknac trzebaby usuwac tlen z naszego wiadra za pomoca co2 przed przelaniem a w piwowarstwie domowym raczej nie stosujemy takich technik. Osobiscie bazujac na doswiadczeniach jesli chcialbym uzyskac maksymalny efekt zwiazany z chmieleniem na zimno nigdy nie uzylbym worka ani ponczochy przy szyszce. Robilem tak rowniez i taki sposob uwazalem za akceptowalny tylko przy piwach gdzie chcialem osiagnac umiarkowany efekt chmielenia na zimno. Przy szyszce ekstrakcja olejkow podczas chmielenia na zimno jest gorsza niz przy granulacie (to fakt ale akurat mi to odpowiada do wielu piw gdzie chce lepszy balans) - stosujac worek ta ekstrakcja jest jeszcze gorsza. Aby zwiekszyc ekstrakcje trzeba by woreczkiem poruszac tak aby ciecz mogla pokrazyc albo chociaz odcisnac go pod koniec chmielenia tak aby te olejki rozlaly sie po cieczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś dałem 150 g na cichej szyszki ,prawie wszystko opadło przez 4 dni 

jak mam upierdliwą szyszkę to mam taką łyżkę dużą głęboką (chochla ? ) ale z dziurami ,wkładam ją do piwa i z niej zasysam dopiero ,dziury są dość spore więc do węża coś się dostaje ,ale na drugim końcu pończocha wyłapuje wszytko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

No wiec, ja rozwiązałem ten problem za pomocą kawałka oplotu (jakieś 10 cm) zamocowanego na końcu wężyka, szyszka cały czas pływała, nie chciała opaść za cholerę, roztarta była w rękach i zaparowana w sitku nad gotującą się wodą, myślałem, ze będzie miałom większe szanse opaść,

zlanie za pomocą tego ustrojstwa poszło świetnie, jeden minus ,ze trzeba przechylić na końcu wiadro dosyć mocno  albo wymyślić jak zrobić, żeby ten kawałek oplotu był prostopadły do wężyka, jakieś kolanko plastikowe może.

W każdym razie polecam ten sposób,

może sprawdzi się i przy granulacie, wypróbuję na jakimś starym i wodzie jak będę miał przypływ mocy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.