Skocz do zawartości

Ratowałeś zainfekowane piwo?


Jacenty

Rekomendowane odpowiedzi

Raz miałem infekcję. Nie próbowałem piwa ratować, wylałem. Do dzisiaj żałuję. Mogłem chociaż spróbować co z tego wyjdzie. Pomyślałem, że dobrze byłoby, żeby było miejsce, w którym pechowcy, którzy jednak podjęli się tego zadania, opisali swoje wnioski. Zdjęcie infekcji, sposób ratowania i efekt jaki to dało, wraz z oceną, warto czy jednak nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory miałem dwie porządne infekcje, oraz kilka pomniejszych które wyszły dopiero w butelkach.

Pierwsza infekcja : http://www.piwo.org/topic/6887-browar-undeath-czyli-warzone-na-uboczu-w-bytomiu-odrzanskim/page__st__20#entry155283 jak widać porządna, stwierdziłem że jednak piwo zleję do butelek i butelek PET, ale zaczynało pachnieć już ono nie fajnie... Po tygodniu było nagazowane, a akurat miałem magisterkę więc prawie wszystkie butelki pet poszły na opicie jej, natomiast te co zostawiłem otwierałem co pewien czas i było coraz gorzej. Jak na początku makabryczny rozpuszczalnik miałem tak później doszły aromaty kocich szczyn, proszku do prania i kanalizy :D Piwa nie dało się pić ostatnie butelki zostały wylane po tym jak jedna z nich wybuchła ;)

 

Druga infekcja (nie ma zdjęcia) zlana do butelek kilka dni na nagazowanie i spasteryzowana w garze lidlowskim. Niestety nic z tego nie wyszło pomimo 30 minutowej pasteryzacji przy której 6 butelek rozsadziło (podejrzewam rozprężający się CO2) - ogólnie wylazła dalej mega kanaliza, czego nie czuł mój ojciec i mu bardzo smakowało :D

 

Teraz jak zobaczę piwo z błoną prawdopodobnie wleję w kanał bo z tego co czytam na forum polskim i zagranicznym, szanse uratowania takiego piwa są bardzo małe i szkoda zabawy, zależy od człowieka czy mu się chce to robić... Natomiast jeżeli będzie mała błona i będę miał chęci poleci do butelek pet i zrobi się imprezę ;) Ogólnie nie mam więcej zamiaru delektować się takimi piwami :D Szkoda mi czasu na picie zepsutych i słabych piw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był quadruppel. 21°Blg. Z kolendrą, rodzynkami, płatkami dębowymi. Świetne piwo. Za długo trzymałem go jednak w fermentatorze... i coś się widocznie przypętało, bo w butelkach na wierzchu zrobiła się cieniutka błonka nie wróżąca niczego dobrego. Pewnie tlenowiec! Nie czekałem, tylko po trzech dniach wlałem wszystko do gara, zagotowałem i dodałem 1kg syropu cukrowego. Na nowo przefermentowałem drożdżami THG.

 

Zabutelkowałem ten napitek z dodatkiem 80g cukru. Wyszło niecałe 15l. Pachniało ładnie. Płatki wszystko zdominowały i poszło to w kierunku brandy/whisky. Mocne toto, zdecydowane, bezkompromisowe. Nagazowało się fantastycznie. Piękna korona z piany, aksamitna faktura tylko... nie potrafię przestawić klapki w mózgu, że jest to piwo kiedyś zakażone. Ta świadomość okropnie wpływa na jego przeze mnie odbiór.

 

Moim zdaniem nie warto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu wizyty na USG i stwierdzeniu przez Pana doktora ze albo tłusto jem ( odpada ) albo za dużo pije , wylewam wszystko co nie wchodzi gładko , naprawdę szkoda zdrowia , zostawmy wątróbkę na delikatesy bo gorzej będzie jak całkowity zakaz nadejdzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednyna infekcja to AIPA . W fermentorze nie było oznak . W butelkach z tygodnia na tydzień było coraz gorzej . Smród wszystkiego co złe na tym świecie i fatalny smak z lekką kwaskowością . Dałem jej dużo czasu , żeby mieć pojęcie jak z czasem się zmienia . Przez głowę przeszło mi przepuścić w destylatorze ale odpuściłem . Patrzyłem na nią jak na trędowatą , więc doskonale Cię rozumiem Porter :) Poszła w kanał bez żalu . No dobra , z malutkim ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 2 infekcje. Raz w zwykłej jasnej 12 to poszła do klopa i raz w Pumpkin Ale. Tego drugiego było mi szkoda więc chciałem spasteryzować i zabutelkować. Niestety myślałem, że co będę tracił procenty w temperaturze blizszej 100'C i podgrzałem tylko do 70'C. Po jakimś czasie w większości butelek zrobił się film na powierzchni piwa. Wylałem je bo były kwaśne a kilka w których nic nie bylo odlozylem. Niedawno jedna otworzylem i smakowalo jak Sour Pampkin Ale jesli mozna uzyc takiej nazwy :-). Moze gdybym nie zalowal grzania to ocalilbym wiecej i byloby pijalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi zaraza dopadła imbirowe ,w wiadrze delikatna błonka,coś jak film bardziej ,rozlałem ,po trzech miesiącach było ledwo co nagazowane ,po pół roku było ok ,smak hmmm dziwny kwaskowy ale nie niedobre ,od 1,5 roku albo i pod 2 ,brak mi odwagi otworzyć i zobaczyć co z tego wyszło :)

nawet wylewać tego mi się nie chce że by butelki odzyskać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu był kwaśny i nienagazowany, a po przegonieniu czuć było wyraźnie że to było kiedyś risem. Bardzo przyjemny zarówno w zapachu jak i smaku, zdecydowanie lepszy niż zwykły bimber z cukru..

Edytowane przez kristo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu był kwaśny i nienagazowany, a po przegonieniu czuć było wyraźnie że to było kiedyś risem. Bardzo przyjemny zarówno w zapachu jak i smaku, zdecydowanie lepszy niż zwykły bimber z cukru..

Użyłeś go zamiast spirytusu do porterówki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu był kwaśny i nienagazowany, a po przegonieniu czuć było wyraźnie że to było kiedyś risem. Bardzo przyjemny zarówno w zapachu jak i smaku, zdecydowanie lepszy niż zwykły bimber z cukru..

Użyłeś go zamiast spirytusu do porterówki?

Tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Przepędzenie to chyba jedyna sensowna alternatywa wylania w kibel, szczególnie mocnych piw. Ja ostatnio po bardzo długiej przerwie zaliczyłem piwo z kanalizą. Przy zlewaniu (chłodne było) zapach nie budził jakichś podejrzeń, ale jak postało pół dnia (odlałem resztkę, która nie zmieściła się w butelki) to infekcja była już nie do zniesienia. Szkoda mycia butelek, kapsli i całej roboty. Stoi u mnie jeszcze kilka starszych trefnych butelek, które nie było sensu przepędzić, ale boje się odstawić na śmietnik coby się ktoś nie struł ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.