Skocz do zawartości

kegi 19l i podobne o małych pojemnościach


elroy

Rekomendowane odpowiedzi

Nie tylko. Część która odpowiada za szczelność w kegu CC jest o 0,5 mm grubsza niż pepsi IN i 1 mm grubsza niż pepsi OUT. Poza tym trzeba wytoczyć rowek na kulki mocujące złączkę oraz obtoczyć część gdzie znajdują się bolce aby złączka mogła swobodnie wejść. No i trzeba wyfrezować nowe spłaszczenia pod klucz do przykręcenia złączki. Brzmi może skomplikowanie ale to prosta robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę osób pisało' date=' żę mają problem ze złączkami do kegów po coca-coli. Ja tez miałem ten problem, miałem dwa kegi pepsi i dwa po coca-coli i złączki do pepsi. Okazało się, że końcówki od kegów coca-coli da się bez problemu przerobić na pasujące do pepsi. Zrobiłem to sam więc wiem na pewno. Na zdjęciu są te przerobione końcówki tylko bez uszczelek.[/quote']

przeróbka polega na wyciągnięciu bolców ?

coś mi tu jeszcze nie pasuje

wydawało mi się że oprócz bolców jest jeszcze grubszy kołnierz i nie można "zakliknąć" złączek, dawno to przerabiałem ale coś mi tak świta.

 

No właśnie już jest odpowiedz :)

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko. Część która odpowiada za szczelność w kegu CC jest o 0,5 mm grubsza niż pepsi IN i 1 mm grubsza niż pepsi OUT. Poza tym trzeba wytoczyć rowek na kulki mocujące złączkę oraz obtoczyć część gdzie znajdują się bolce aby złączka mogła swobodnie wejść. No i trzeba wyfrezować nowe spłaszczenia pod klucz do przykręcenia złączki. Brzmi może skomplikowanie ale to prosta robota.

Nie , no jasne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko. Część która odpowiada za szczelność w kegu CC jest o 0' date='5 mm grubsza niż pepsi IN i 1 mm grubsza niż pepsi OUT. Poza tym trzeba wytoczyć rowek na kulki mocujące złączkę oraz obtoczyć część gdzie znajdują się bolce aby złączka mogła swobodnie wejść. No i trzeba wyfrezować nowe spłaszczenia pod klucz do przykręcenia złączki. Brzmi może skomplikowanie ale to prosta robota.[/quote']

Nie , no jasne :)

Jednym słowem należy posiadać oprócz standardowego sprzętu do warzenia jeszcze niewielką tokarkę i frezarkę, a wtedy można swobodnie przerobić kegi po coca coli na pepsi :) masakra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko. Część która odpowiada za szczelność w kegu CC jest o 0' date='5 mm grubsza niż pepsi IN i 1 mm grubsza niż pepsi OUT. Poza tym trzeba wytoczyć rowek na kulki mocujące złączkę oraz obtoczyć część gdzie znajdują się bolce aby złączka mogła swobodnie wejść. No i trzeba wyfrezować nowe spłaszczenia pod klucz do przykręcenia złączki. Brzmi może skomplikowanie ale to prosta robota.[/quote']

Nie ' date=' no jasne ;)[/quote']

Jednym słowem należy posiadać oprócz standardowego sprzętu do warzenia jeszcze niewielką tokarkę i frezarkę, a wtedy można swobodnie przerobić kegi po coca coli na pepsi ;) masakra

A żeby zjeść jajko trzeba mieć kurę ;) To dopiero masakra.

 

Wystarczy pójść do kogoś kto się tym zajmuje. U mnie taka usługa kosztowałaby 20 zł/szt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Kegerator piękna sprawa, ale obecnie poszukuję rozwiązania bardziej mobilnego na plener. Jak będzie zachowywało się piwo lane z kega pepsi z butlą CO2, w temperaturze 20C, albo w skrajnym przypadku - wstrząśnięty KEG i temp np. 25C? Piana jak śmietana, czy też jest możliwe otrzymanie zadowalających rezultatów odpowiednio manipulując ciśnieniem...?

 

Można się bulwersować co do perspektywy picia ciepłego piwa, ale mając w alternatywie ciepłe koncerniaki albo wodę gazowaną, ciepłym ejlem nie pogardzę, ba, wypiję z przyjemnością :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kegerator piękna sprawa, ale obecnie poszukuję rozwiązania bardziej mobilnego na plener. Jak będzie zachowywało się piwo lane z kega pepsi z butlą CO2, w temperaturze 20C, albo w skrajnym przypadku - wstrząśnięty KEG i temp np. 25C? Piana jak śmietana, czy też jest możliwe otrzymanie zadowalających rezultatów odpowiednio manipulując ciśnieniem...?

 

Można się bulwersować co do perspektywy picia ciepłego piwa, ale mając w alternatywie ciepłe koncerniaki albo wodę gazowaną, ciepłym ejlem nie pogardzę, ba, wypiję z przyjemnością :smilies:

Zależy. Jeśli masz ale`a z nagazowaniem odpowiednio niskim, to będzie lało się jak złoto. Tylko zapewne będzie mętne. Pszenica przy 25°C i mocnym nagazowaniu... heh chciałbym tą gaśnicę zobaczyć w akcji. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kegerator piękna sprawa, ale obecnie poszukuję rozwiązania bardziej mobilnego na plener. Jak będzie zachowywało się piwo lane z kega pepsi z butlą CO2, w temperaturze 20C, albo w skrajnym przypadku - wstrząśnięty KEG i temp np. 25C? Piana jak śmietana, czy też jest możliwe otrzymanie zadowalających rezultatów odpowiednio manipulując ciśnieniem...?

 

Można się bulwersować co do perspektywy picia ciepłego piwa, ale mając w alternatywie ciepłe koncerniaki albo wodę gazowaną, ciepłym ejlem nie pogardzę, ba, wypiję z przyjemnością :smilies:

Domowe piwo w 25°C to grzech, profanacja, marnotrawstwo. IMO max to jest 18°C.

Ale... jeśli schłodzisz keg do powiedzmy 8°C to zabierze mu kilka, kilkanaście h, żeby ogrzać się do tych 18°C. Jeśli dodatkowo obłożyłbyś keg karimatą, albo ekranem termicznym (takim używanym w kominkach czy na ścianę pod grzejnikiem) to 24 h piwo powinno być w temp. zdatnej do picia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ponownie wzburzę forum :smilies:

ale jest możliwy wyszynk nawet pszenicznego w 25 °C.

ja ostatnio walczyłem z mym kegiem. w 20 °C z kranu przy 1 bar leciała sama piana.

Z pomocą przyszła chemia, dodatek kilku kropel Espumisanu zmniejszył napięcie powierzchniowe piwa do stopnia że leje się bez żadnego problemu. No może 1 minus że piwo krócej trzyma pianę :beer:

 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ponownie wzburzę forum :smilies:

ale jest możliwy wyszynk nawet pszenicznego w 25 °C.

ja ostatnio walczyłem z mym kegiem. w 20 °C z kranu przy 1 bar leciała sama piana.

Pierwszy błąd jaki popełniłeś, to za niskie ciśnienie. Przyjmuje się, że aby piwo się nie pieniło, to do wypychania piwa z beczki należy podać ciśnienie wyższe lub równe temu, które panuje w kegu. W przeciwnym razie piwo zaraz po opuszczeniu beczki gwałtownie oddaje CO2, co skutkuje spienianiem. Po drugie, jeśli zawartość beczki się ogrzała, to spadła rozpuszczalność CO2 w piwie, a więc ciśnienie w kegu wzrosło. Wniosek, aby się mniej pieniło trzeba było dać znacznie wyższe ciśnienie na reduktorze, a bynajmniej nie niższe niż normalnie.

 

Z pomocą przyszła chemia, dodatek kilku kropel Espumisanu zmniejszył napięcie powierzchniowe piwa do stopnia że leje się bez żadnego problemu. No może 1 minus że piwo krócej trzyma pianę ;)

Mierzyłeś może ile sekund potrafiła się utrzymać, czy nie zdążyłeś włączyć stopera? :beer: Espumisan jako taki groźny nie jest, używałem go w winie, no ale wino nie powinno nawet mieć piany. Do piwa bym go nigdy nie dodał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopyr, rozmowa wygląda tak jak to Ty byłbyś wszechwiedzący a ja nic nie wiedzący, jasne że p CO2 z butli było większe niż na kegu. 1 bar na butli a w kegu 0

Przeczytałem wszelakie info na temat kegów i wyszynku zanim zabrałem się za temat.

Espumisan jako taki groźny nie jest, używałem go w winie, no ale wino nie powinno nawet mieć piany. Do piwa bym go nigdy nie dodał.

spokojnie, wczoraj pasteryzacja i sztuczne nagazowanie jutro środki zmniejszające napięcie powierzchniowe i enzymy :smilies::beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopyr, rozmowa wygląda tak jak to Ty byłbyś wszechwiedzący a ja nic nie wiedzący, jasne że p CO2 z butli było większe niż na kegu. 1 bar na butli a w kegu 0

Jak w kegu było 0, to co Ci się pieniło? Założyłem, że w kegu przed ogrzaniem było co najmniej 1,5 bara.

 

Przeczytałem wszelakie info na temat kegów i wyszynku zanim zabrałem się za temat.
Espumisan jako taki groźny nie jest, używałem go w winie, no ale wino nie powinno nawet mieć piany. Do piwa bym go nigdy nie dodał.

spokojnie, wczoraj pasteryzacja i sztuczne nagazowanie jutro środki zmniejszające napięcie powierzchniowe i enzymy :smilies::beer:

Nie, nie, nie. Ja mam hopla na punkcie piany i dla mnie to jest zbyt ważny atrybut, żeby poświęcić ją dla szybszego wyszynku. Jak zobaczyłem geniuszy z łyżeczką kręcących się koło mojego kegeratora, to mało ich nie pogryzłem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w kegu było zero bo odpuściłem CO2 przez zawór następnie dałem 0,5 bara i jakoś leciało, przy 1 bar leciała sama piana, podejrzewałem kran, umyłem nasmarowałem i jest lepiej.

 

co do piany to jest, trzyma się nie 10 min a 3 min, zależy jak się naleje. 3 min mi wystarczy.

Byśmy nie na sra.. w temacie przez polemikę o pianie.

 

Podałem przykład jak pozbyć się pienienia przy wyszynku piwa w temperaturze pokojowej.

Koleś ma teraz alternatywę jeść łyżeczką pianę czy dodać kilka kropel espumisanu i pić piwo na którym trzyma się krócej piana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w kegu było zero bo odpuściłem CO2 przez zawór następnie dałem 0,5 bara i jakoś leciało, przy 1 bar leciała sama piana, podejrzewałem kran, umyłem nasmarowałem i jest lepiej.

O czym Ty piszesz? :rolleyes: Upuściłeś ten gaz, który był między lustrem piwa, a pokrywą kega. W piwie nadal było związane CO2. (Weź sobie butelkę Coca Coli, otwórz, CO2 wyleci. Zakręć. Po 1h już masz twardą butelkę. Jakim cudem, skoro odgazowałeś butelkę). Nie miałeś w kegu 0. Wniosek, powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara. Ja bym w każdym razie tak zrobił.

 

Podałem przykład jak pozbyć się pienienia przy wyszynku piwa w temperaturze pokojowej.

Koleś ma teraz alternatywę jeść łyżeczką pianę czy dodać kilka kropel espumisanu i pić piwo na którym trzyma się krócej piana.

Dla mnie espumisan i łyżka są z tej samej parafii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopyr

O czym Ty piszesz? roll Upuściłeś ten gaz, który był między lustrem piwa, a pokrywą kega. W piwie nadal było związane CO2. (Weź sobie butelkę Coca Coli, otwórz, CO2 wyleci. Zakręć. Po 1h już masz twardą butelkę. Jakim cudem, skoro odgazowałeś butelkę). Nie miałeś w kegu 0. Wniosek, powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara. Ja bym w każdym razie tak zrobił.

o tym ja piszę że tak się robi, kiedy nie działa

powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara

oczywiście jest to ukazane na filmie o sztucznym nasycaniu piwa. Oglądałeś ??

 

O jejku, dajesz takie rzeczy, że aż się dziwie. Odkręcam butelkę z colą, wylatuje gaz, zakręcam i nadal jest w niej gaz. To dziwne ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopyr
O czym Ty piszesz? roll Upuściłeś ten gaz, który był między lustrem piwa, a pokrywą kega. W piwie nadal było związane CO2. (Weź sobie butelkę Coca Coli, otwórz, CO2 wyleci. Zakręć. Po 1h już masz twardą butelkę. Jakim cudem, skoro odgazowałeś butelkę). Nie miałeś w kegu 0. Wniosek, powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara. Ja bym w każdym razie tak zrobił.

o tym ja piszę że tak się robi, kiedy nie działa

powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara

oczywiście jest to ukazane na filmie o sztucznym nasycaniu piwa. Oglądałeś ??

 

O jejku, dajesz takie rzeczy, że aż się dziwie. Odkręcam butelkę z colą, wylatuje gaz, zakręcam i nadal jest w niej gaz. To dziwne ?.

No to po cholerę piszesz, że masz w kegu 0, jak masz 1,5 albo więcej bara.

Zrozum, to co robi ten koleś na filmie to chodzi o to, że po nagazowaniu piwa upuszcza nadmiar gazu, który nie jest rozpuszczony w piwie. A upuszcza go po to, że jeśli podasz 3 bary, odepniesz złączkę zmniejszysz na reduktorze na 2 bary, to z racji że będziesz miał nadciśnienie w kegu piwo poszłoby wężykiem od gazu w kierunku reduktora. To jest to samo, jak upuszczasz powoli gaz z butelki ze wstrząśniętą Colą. Zauważ, że jeżeli potrząśniesz butelką - część gazu wytrąci się z płynu do wolnej przestrzeni. Teraz jeśli weźmiesz i odkręcisz nakrętkę, połowa zawartości wyleci Ci w postaci fontanny, a druga połowa totalnie się odgazuje. Ale jeśli upuścisz tego gazu, to więcej CO2 nie uwolni się z płynu, tylko nadal pozostanie rozpuszczone.

Tłumaczę Ci na coli, bo sam to biorę na chłopski rozum. Nie miałem mechaniki płynów na studiach. Może ktoś Ci wytłumaczy to bardziej profesjonalnie. Powtarzam jednak - nie miałeś w kegu 0, tylko znacznie więcej. Przy 1 barze na reduktorze musiało się pienić. Praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź Pan rura. :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 bar to próżnia :smilies:

 

Ale... jeśli schłodzisz keg do powiedzmy 8°C to zabierze mu kilka, kilkanaście h, żeby ogrzać się do tych 18°C. Jeśli dodatkowo obłożyłbyś keg karimatą, albo ekranem termicznym (takim używanym w kominkach czy na ścianę pod grzejnikiem) to 24 h piwo powinno być w temp. zdatnej do picia.

Oczywiście można tak robić, ale ja myślę głównie o warunkach gdzie przez cały wyjazd nie ma dostępu do lodówki, tj. wypady na żagle. Np. rok temu targałem ze sobą pociągiem przez całą Polskę 2 skrzynki pszenicznego, a zeszło w pierwszą noc... Dlatego wolałbym wrzucić komuś parę kegów do samochodu i sprawa załatwiona. To samo tyczy się rejsów morskich (wyobraźcie sobie ile piwa schodzi jak 10 studentów błąka się przez 2 tygodnie po Bałtyku... a to szwedzkie jest takie niedobree... oczywiście pijemy tylko w portach), tam znalazłoby się chłodne miejsce (te 18C), ale warunki pogodowe bywają różne i stąd moje pytanie o wstrząsanie. Zgaduję, że skoro wstrząsanie zwiększa ciśnienie nad lustrem piwa w kegu to wystarczy ustawić wyższe ciśnienie na reduktorze. Czy kegi można przechowywać w pozycji leżącej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopyr
O czym Ty piszesz? roll Upuściłeś ten gaz' date=' który był między lustrem piwa, a pokrywą kega. W piwie nadal było związane CO2. (Weź sobie butelkę Coca Coli, otwórz, CO2 wyleci. Zakręć. Po 1h już masz twardą butelkę. Jakim cudem, skoro odgazowałeś butelkę). Nie miałeś w kegu 0. Wniosek, powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara. Ja bym w każdym razie tak zrobił.[/quote']

o tym ja piszę że tak się robi, kiedy nie działa

powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara

oczywiście jest to ukazane na filmie o sztucznym nasycaniu piwa. Oglądałeś ??

 

O jejku, dajesz takie rzeczy, że aż się dziwie. Odkręcam butelkę z colą, wylatuje gaz, zakręcam i nadal jest w niej gaz. To dziwne ?.

No to po cholerę piszesz, że masz w kegu 0, jak masz 1,5 albo więcej bara.

Zrozum, to co robi ten koleś na filmie to chodzi o to, że po nagazowaniu piwa upuszcza nadmiar gazu, który nie jest rozpuszczony w piwie. A upuszcza go po to, że jeśli podasz 3 bary, odepniesz złączkę zmniejszysz na reduktorze na 2 bary, to z racji że będziesz miał nadciśnienie w kegu piwo poszłoby wężykiem od gazu w kierunku reduktora. To jest to samo, jak upuszczasz powoli gaz z butelki ze wstrząśniętą Colą. Zauważ, że jeżeli potrząśniesz butelką - część gazu wytrąci się z płynu do wolnej przestrzeni. Teraz jeśli weźmiesz i odkręcisz nakrętkę, połowa zawartości wyleci Ci w postaci fontanny, a druga połowa totalnie się odgazuje. Ale jeśli upuścisz tego gazu, to więcej CO2 nie uwolni się z płynu, tylko nadal pozostanie rozpuszczone.

Tłumaczę Ci na coli, bo sam to biorę na chłopski rozum. Nie miałem mechaniki płynów na studiach. Może ktoś Ci wytłumaczy to bardziej profesjonalnie. Powtarzam jednak - nie miałeś w kegu 0, tylko znacznie więcej. Przy 1 barze na reduktorze musiało się pienić. Praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź Pan rura. :)

dobra kończę temat bo po raz kolejny wyniknie dyskusja o niczym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 bar to próżnia :)

 

Ale... jeśli schłodzisz keg do powiedzmy 8°C to zabierze mu kilka, kilkanaście h, żeby ogrzać się do tych 18°C. Jeśli dodatkowo obłożyłbyś keg karimatą, albo ekranem termicznym (takim używanym w kominkach czy na ścianę pod grzejnikiem) to 24 h piwo powinno być w temp. zdatnej do picia.

Oczywiście można tak robić, ale ja myślę głównie o warunkach gdzie przez cały wyjazd nie ma dostępu do lodówki, tj. wypady na żagle. Np. rok temu targałem ze sobą pociągiem przez całą Polskę 2 skrzynki pszenicznego, a zeszło w pierwszą noc... Dlatego wolałbym wrzucić komuś parę kegów do samochodu i sprawa załatwiona. To samo tyczy się rejsów morskich (wyobraźcie sobie ile piwa schodzi jak 10 studentów błąka się przez 2 tygodnie po Bałtyku... a to szwedzkie jest takie niedobree... oczywiście pijemy tylko w portach), tam znalazłoby się chłodne miejsce (te 18C), ale warunki pogodowe bywają różne i stąd moje pytanie o wstrząsanie. Zgaduję, że skoro wstrząsanie zwiększa ciśnienie nad lustrem piwa w kegu to wystarczy ustawić wyższe ciśnienie na reduktorze. Czy kegi można przechowywać w pozycji leżącej?

Na łódce to ja bym zrobił jeszcze inaczej. Bierzesz wiadro, nabierasz do niego wody (na Bałtyku to chyba max te 10-14°C ). Wąż z kranem na końcu robisz dajmy na to 2-3m, ładujesz to do tego wiadra. Przechodząc przez tę prymitywną wężownicę zawsze się coś schłodzi. A jakby jeszcze był dostęp do lodu, żeby wsypać do tego wiadra, to już w ogóle luksus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie takie temperatury to może w maju, czerwcu, ale w lipcu-sierpniu woda jest ciepła, 16C. No ale kiedyś może się wybierzemy za koło podbiegunowe, to kto wie... :) W tym wątku wielokrotnie było o konsekwencjach zbyt krótkiego węża - czy z wężem bardzo długim jest ok?

 

Na jeziorach to nawet by można spuszczać na linie takiego kega poniżej termokliny, w 4C, ale chłodzenie i tak zajmowałoby parę godzin... Zatem lepiej się przejść do sklepu po coś z browaru kormoran z lodówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.