Skocz do zawartości

Browar domowy WiT - degustacje


WiHuRa

Rekomendowane odpowiedzi

Piwo jeszcze z poprzedniej wymiany. Nadeszły nowe i to czas na to piwo.

 

post-3232-0-12262300-1419364897_thumb.jpg

 

Trzy kontynenty - RIS 24,5°Blg warzony końcem zeszłego roku.

 

Aromat: ciemne słody, likierowy, słodki, estrowy, mocno rozpuszczalnikowy, farba emulsyjna, po otwarciu cytrynowa nuta chmielowa ale szybko się ulatnia

Piana: beżowa, niewielka, szybko opada, klei szkło

Kolor: czarny, raczej nieprzejrzyste

Smak: orzechowy, słodka czekolada, alkohol, rozpuszczlanik

Odczucie w ustach: pełne, gęste, wysycenie średnie

Goryczka: średnia, również od palonych słodów, alkoholowa

 

Ogólnie: Eh ten rozpuszczalnik i alkohol, jest tego tu zbyt dużo i prawie w każdym elemencie, przeszkadza to w odbiorze. Warto pewnie jeszcze poleżakować to piwo aby lepiej się ułożyło.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję. Niestety też to zauważyłem. Myślę że to efekt zbyt wysokiej temperatury fermentacji i jeszcze ten syrop z cukru po burzliwej....przekombinowałem :( Miałem nadzieję że z czasem się ułoży. Widocznie ten czas jeszcze nie nadszedł. Piwo poszło w ciemny kąt i za rok zobaczymy co wyjdzie z niego.

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ kolega w moim wątku już miał kilka degustacji to pomyślałem że można je przepiąć:

 

post-3232-0-08248100-1405101635_thumb.jpg

 

Można powiedzieć piwo z Piwnego Depozytu Online ;)

Kilka piw z Browaru Wit pójdzie wnet do degustacji, chodź RIS na pewno zostawie na zimę.

 

post-3232-0-08248100-1405101635_thumb.jpg

 

FES 14,5°Blg, 6,7% alk., choć na ecie Oatmeal Stout, etykieta wzorowana na starych wzorcach, ładna, jest również kontretykieta z pełną informacją - brakuje chyba tylko ... nr warki ;) Musiałem chwilę jej szukać w zapiskach. Piwo wzorowane o starą recepturę, siemie lniane, lukrecja, cukie, żyto. Na bogato. Ciekawe.

 

Piana: praktycznie brak, przypuszczam że dodatki (siemie) ją zabiły

Kolor: czarny, nieprzejrzysty

Aromat: czuć dodane przyprawy, żyto, aromat jest słodki, z ciemnym karmelem i palonymi aromatami a w to wpłatne trochę estrów, jest bardzo dobrze

Smak: duża pełnia, piwo jest oleiste, klejące, słodowe, trochę jeszcze alkoholowe chyba ze względu na zbyt duży dodatek cukru ale to pewnie jeszcze się ułoży, dzięki temu jednak finisz jest w miarę wytrawny, goryczka niewielka ale nadaje rześkości na finiszu i spełnia rolę kontry do wysokiej lepkości i słodowości

Wysycenie: niewielkie, pasuje świetnie

 

Ogólnie: piwo typowe degustacyjne, świetny bogaty aromat, wyraźnie wyczuwalna alkoholowość to jego jedyny mankament który z kolei z czasem jeszcze trochę się ułoży, może pełnia piwa mogła by być delikatnie niższa bo takowej po piwie 14,5°Blg raczej się niespodziewałem - podniosłoby to także sesyjność piwa, poza tym piwo warto jeszcze wylażakować, myślę że w okolicy półrocznego leżakowania będzie jeszcze lepsze.

 

Dzięki za piwo. Kolejne degustacje wkrótce.

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne piwo z Browaru Wit - Rye IPA, butelka bez etykiety.

 

Piana: drobna, wysoka, bardzo trwała

Aroma: chmielowy, lekko chlebowy

Smak: mocna podbudowa słodowa, skórka chleba, w smaku czuć również chmiel i wyraźna przyjemna goryczka która dobrze kontruje wysoką pełnie piwa, można powiedzieć że to piwo praktycznie można jeść, odczucie w ustach gładkie i perliste

Wysycenie: niskie

 

Ogólnie: Zdaje się że były tu amerykańkie chmiele ? Nic z nic nie czułe lub na granicy wyczuwalności jakaś lekka żywiczność. Bardzo treściwe piwo ale kompozycja układa się w całość dzięki świetnej goryczce. Wypite z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłem w sumie walnąć te recenzje w degustacjach bo jest ich sporo a tak trochę zaśmiecam Ci zapiski, ale niech będzie.

Dobry Porter nie jest zły, nawet w upał.

 

Browar Wit - Porter

 

Piana: wysoka, gęstwa, trwała, delikatnie klei szkło

Kolor: czarny, w Teku był nieprzejrzysty

Aromat: piękny złożony porterowy aromat, śliwka, dym

Smak: gładki, ułożony, kawowy, orzechowy, goryczka subtelna alokohol objawia się jako rozgrzewające ciepło w przełyku

Wysycenie: ciut za wysokie jak mniemam podobnie jak u mnie mocniejsze piwa się trochę przegazowują

 

Ogólnie: bardzo dobry ten Porter, z czasem jak piwo się ogrzewało alkohol lekko wyłaził, dzięki za piwo.

 

 

post-3232-0-84016600-1405534946_thumb.jpg

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browar Wit - FES 17°Blg

 

post-3232-0-53167900-1406138645_thumb.jpg

 

Piana: beżowa, drobna, opada do kożuszka

Kolor: czarny, nieprzejrzyste

Aromat: palone słody, owies

Smak: w pierwsze skrzypce uderza alkohol więc od razu czuć moć tego piwa (7%), po chwili dopiero wysuwa sie na czoło przyjemna czekolada i kawa, piwo dość pełne, oleiste, finisz wytrawny ze względu na odczucie alkoholu ale goryczka bardzo mała

Wysycenie: trochę za wysokie, szczypie w język

 

Ogólnie: piwo ma już kilka miesięcy ale mimo tego alkohol nie do końca się ułożył, goryczka mogła by być wyższa, pozytywne akcenty czekoladowo palone oraz konsystencja oleistości, piwo degustacyjne, pije się nieśpisznie powoli co bym procenty sa szybko w łeb nie poszły, dzięki za piwo

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belgian Coffee Stout

 

post-3232-0-00514500-1419965642_thumb.jpg

 

Aromat: po otwarciu krótkie niuch kawowy, szybko znika i ustępuje estrom belgijskim, później przykrywa to wszystko siarkowodów, po ogrzaniu ponownie bardzo wyraźnie kawowy, wraz z estrami przyjemnie kawowo owocowy

Piana: bujna ale grubopęcherzykowa (zdjęcie), szybko redukuje się do kożuszka

Kolor: ciemne, klarowne choć dolewka była już mętna, osad widać był słabo zbity

Smak: belgijskie estry, delikatny rozpuszczalnik, palone słody w wersji ziemistej i popiołowej, wyczuwalna przyjemna kawa która tworzy długi i pozostający kawowy finisz, całość dość wytrawna

Odczucie w ustach: cienkie, szorstkie, nasycenie średnie

Goryczka: chmielowa raczej niska, goryczkę tworzy głównie długo pozostajaca w finiszu kawa

 

Ogólnie w kontekście kawy: Aromat, jakość aromatu, typ aromatu i smak kawowy jest na wysokim poziomie, szlachetna kawa pojawia się w każdym elemencie piwa. Sposób dodania kawy uważam za trafiony, też go zastosuje w następnym swoim Stoucie.

 

Ogólnie piwo: Połączenie kawy i belgijskości jest trudny. Tu nie do końca się to harmonizuje, nie do końca się zazębia, pojawia się albo intensywna kawa, albo intensywne belgijskie estry, może z czasem bardziej się to zbalansuje. W aromacie pojawił się początkowo siarkowodór, na szczęście szybko się ulotnił, być może zredukuje się z czasem do końca (można to wyczuć zaraz po otwarciu, nie bełtając kieliszkiem), jeśli nie przyglądnałbym się drożdżom które używałeś.

 

Z mojego subiektywnego punktu widzenia bardziej jednak widzę taką intensywność kawy w brytyjskim stoucie.

 

Dzięki za piwo i możliwość spróbowania. W końcu pije piwo z kawą, którego aromat nie jest popielniczką i zimnymi fusami.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję. Mam zamiar powtórkę zrobić na tym samym zasypie i zadać w dwóch fermentorach belgi i angole. Belgi jednak w niższych temperaturach żeby zobaczyć co wyjdzie. No i może ekstrakt ustalę na 12 - 12,5% żeby troszkę więcej ciała miało. No ale to na późnej. Teraz mała przerwa urlopowa i wylot za słońcem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Saison, warka #16, pełna etykieta z wszystkimi informacjami, standard ale wcześniej nie chwaliłem ;)

 

Aromat: wyraźna kolendra, słodkie owocowe, pomarańcza, belgijskie estry, lekko mdły

Piana: biała, drobna i gęsta, opada do cienkiej warstwy, ładnie klei szkło

Kolor: miedziany, klarowne

Smak: słodowy, belgijski, retronosowo pomarańcza, czuć alkohol, finisz wytrawny

Odczucie w ustach: średnio pełne, krągłe a po chwili cierpkie

Goryczka: średnia, długa

 

Ogólnie: Smaczne piwo, dobry balans między słodowościa a wytrawnością, piwo jest dość pełne i krągłe ale wytrawny finisz i długa goryczka dobrze to kontruje, troszkę wybija się alkohol ale nieprzeszkadza to aż tak bardzo. Dzięki za piwo.

 

Został jeszcze Porter ale pewnie go trochę poleżakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję. Porter, myślę że powinien poczekać jeszcze, zwłaszcza że sypnęło mi się blacka za dużo. Poza tym tak jak pisałem na priv, w recepturach na internetach podane było żeby go leżakować min. 8 mcy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Również doszedł do mnie ten porter i również będzie leżał, za to ja się biorę za IX - FES - wzorowane na Mcalay z 1909r

 

Wygląda wspaniale, a etykieta dodaje mu tylko uroku.

 

Aromat: nuta górna-rodzynki, paloność, troszkę wanilii, nawet skórki chlebowej, na finiszu kakao. Nuta dolna-lekko ziemista, coś w kierunku lukrecji. Stout'y teraz tak nie pachną, to pewne.

 

Smak: fajna nuta chlebowa, która łączy się z chmielem. Piwo jest bardzo pełne i rozwija się wielowymiarowo. Może troszkę za duże nagazowanie, które zaburza percepję nut, ale przewija się gorzka czekolada, ziemistość. Piwo jest dość ciężkie, ale na szczęście słodycz jest ograniczona przez co nie oblepia jak jakowyś sirop. Degustacyjne, w dziesiejszych czasach raczej nie będzie smakować. Popracowałbym nad wydobyciem tej lukrecji, bo troszkę za bardzo jest w tyle, a da odrobinę słodyczy, która jednakowoż piwa nie przesłodzi.

post-5299-0-97443500-1422538833_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję. Z lukrecją jest tak że nie wiedziałem co mi wniesie więc bałem się dać za dużo żeby nie zdominowała piwa. Może kiedyś powtórzę to pomyślę o zwiększeniu. Puki co nie planuję go powtarzać bo mam jeszcze go trochę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

London Porter

 

Aromat: owocowy, estry, ciemne słody, alkohol

Kolor: czarne, przejrzyste

Piana: ciemno beżowa, nietrwała, zostaje niewielki kożuszek

Smak: owocowy, palony, popiołowy, alkoholowy, gorzki,

Odczucie w ustach: pełnia średnia, cierpkie, szorstkie

Goryczka: głównie palona, lekko pozostaje

 

Ogólnie: Czuć tą ekstra dawkę palonego słodu, jest szorstko i gorzko, sporo jeszcze alkoholu. Przez te kilka rzeczy balans mocno zachwiany, jak piwo poleży być może jeszcze się ułoży.

 

Do następnej wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

London Porter

 

Aromat: owocowy, estry, ciemne słody, alkohol

Kolor: czarne, przejrzyste

Piana: ciemno beżowa, nietrwała, zostaje niewielki kożuszek

Smak: owocowy, palony, popiołowy, alkoholowy, gorzki,

Odczucie w ustach: pełnia średnia, cierpkie, szorstkie

Goryczka: głównie palona, lekko pozostaje

 

Ogólnie: Czuć tą ekstra dawkę palonego słodu, jest szorstko i gorzko, sporo jeszcze alkoholu. Przez te kilka rzeczy balans mocno zachwiany, jak piwo poleży być może jeszcze się ułoży.

 

Do następnej wymiany.

Dzięki Wojtek za reckę. Tak jak Ci pisałem powinno poleżeć co najmniej 8 mcy aby się choć trochę ułożyło. Ja też niedawno sprawdziłem co z tym piwem i takie same odczucia. Zastanawiam się nawet czy ten czas wystarczy aby się ułożyło i czy nie będzie potrzebowało go więcej :)

Jak się ogarnę z wyjazdami to zrobimy kolejną wymianę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja zaś wziąłem na tapetę:

 

1) Little BlackNWhite Rabbit Stout

 

2) London Porter wg Whitbread'a 1850

 

Piwka chciały nieznacznie uciec z butelek, ale o gushing'u raczej mowy nie było. Odnośnie piany, porter ma trwalszą i bardziej kremową.

 

W aromacie stout'u możemy znaleźć w nucie górnej zapach kawy zbożowej, odrobinę lodów waniliowych, nuty palone. Dość słodka jest ta nuta. W nucie dolnej dominuje więcej wanilii i więcej palenia.

 

W przypadku aromatu porteru, jest absolutnie inna bajka-nuta górna jest zbożowo-likierowa, trochę wiśniowo-bakaliowa, również słodka, ale dość pełna. Nuta dolna natomiast jest bardzo słodowa.

 

W smaku stout'u jest wyraźna nuta czekoladowa, która przechodzi w kakao i kończy się gorzkawym kawowym finiszem. Rodzicom nie smakował, ale mnie owszem, choć brakuje w nim pazura, jest jakby zbyt łagodny, a dodatkowo robi się mocno wytrawny w przeciwieństwie do tego, co zapowiadał aromat.

 

Porter-jest pełny, lekko palony, i bardziej słodki, może troszkę za bardzo ściągający jest finisz, ale mamy tutaj i odrobinę kawy z mlekiem, i herbatniki zbożowe i nawet coś w kierunku ciasta czekoladowego. Mimo małej zawartości alkohol, porter nadrabia ciałem i treścią. Rzeczywiście, posilne piwo dla tragarzy.

 

Reasumując, porter jest degustacyjny, zaś stout'cik raczej sesyjny. Oba piwka są bardzo dobre, mają swoje mankamenty, ale w ogólnym odbiorze są przyjemnością. Dzięki wielkie za możliwość skosztowania i polecam się na przyszłość.

 

Edit: pomięszanie obu piw daje napój mocno pienisty, łączący wszystko co dobre w porterze, a gaszący wszelkie mankamenty stout'u. W aromacie mamy likier wiśniowy, trochę Bailey's, do tego herbatniki zbożowe. W nucie dolnej nie ma nic palonego, za to słodycz wanilii. W smaku piwko jest tylko leciutko palone, z wyraźnym finiszem kawowym, a jednocześnie mające całą sesyjność stout'u. Powiem tak, kiedyś "źli ludzie" oddzielili porter od stout'u, warto połączyć na nowo rodzinę, oj warto.

post-5299-0-56658600-1428662744_thumb.jpg

post-5299-0-30670400-1428662779_thumb.jpg

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.