Skocz do zawartości

Coopers IPA śmierdzi klejem - co poszło nie tak?


tolo

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry,

Popełniłem jedną warkę z brewkita Coopers IPA. Przygotowane z ekstraktem WES, żeby było na bogato :) Stało 8 dni na burzliwej (jednym rzem osiągnęło 26°C), ekstrakt początkowy 12 st Blg, drożdże ruszyły po 10h i 16 dni na cichej (tu nie znam temperatury, ale stawiam okoloce 22-24°C), przy zlewaniu na cichą ok 3 Blg, po cichej 2 Blg, od butelkowania minęło 28 dni (stało w temp. ~20°C, teraz mniej bo jest w piwnicy zimniej).

Piwo dość klarowne, piana dosyć trwała o dużych pęcherzach.

 

Ale co tu mówić o tym jak wygląda, skoro nie da się tego piwa wypić. Okropnie śmierdzi klejem jakimś, butaprenem, albo coś, zrobię ekstrakt i sprzedam szewcowi.

 

Co mogło pójść nie tak? Piwo zrobione tak samo jak Gozdawa Golden Ale, która po podobnym czasie leżakowania była "przezroczysta" w smaku, jakby rozwodniona, ale zdecydowanie nabrała smaku już tydzień później, nie ma mowy o nieprzyjemnych aromatach (choć i tych przyjemnych jakoś specjalnie nie ma).

Reżim sanitarny rozsądny, wszystko dezynfekowane, fermentor szczelny, zresztą piwo nie jest przegazowane, przy 8g cukru na litr jest ładnie nagazowane.

 

Stoi mi teraz na burzliwej pierwsze zacierane piwo (IRA) i jeśli coś zrobiłem nie tak to wolałbym jeszcze móc coś zmienić, dlatego będę wdzięczny za Wasze pomysły.

 

Zdróweczka

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dzięki! Przyznam, że liczyłem trochę na odpowiedź typu "daj temu piwku jeszcze trochę czasu to zejdą te nieprzyjemne posmaki".

Ale już żadne próby mnie nie przekonają! Próżny Wasz trud. I mój w sumie.

Dla pewności spróbuję za miesiąc, ale pewnie skończy się wylaniem piwa w kanał, bo wczorajsze po 2 łykach wylałem, mechanizm obronny organizmu nie pozwala w siebie wlać kleju do butów.

Edytowane przez tml
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednym rzem osiągnęło 26°C

ale temperatura otoczenia czy w wiadrze ?

może być jeszcze jakaś zaraza

W fermentorze. Generalnie zaraza też by mogła być, bo piwo w pierwszych godzinach burzliwej mi wylazło przez rurkę fermentacyjną (która jest w pokrywie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie coopers ipa też wyszedł słabiutko... pomogło mu trzymiesięczne leżakowanie (niestety większość butelek poszła wcześniej, więc tylko kilka doczekało się degustacji po tym terminie). W kilku piwach na etapie rozlewu miałem lekki aromat rozpuszczalnika, w niektórych mocniejszych mocny alkoholowy aromat, jednakże z czasem obie wady zniknęły -może u ciebie też pomoże wyniesienie piwa do piwnicy o zdegustowanie kolejnej partii w lutym. A do tego czasu można uwarzyć kilka kolejnych piw. Tak jak pisali ci koledzy- najważniejsza jest temp fermentacji. O ile przy brewkitach nie ma znaczenia chłodzenie (bo można dolać lodowatej wody np. z 5l baniaków), o tyle przy zacieraniu ważne jest żeby od początku fermentować w dolnym przedziale temp. fermentacji. Teraz przy obecnych temp. dobrze jest po schłodzeniu w wannie, chłodnicą, bądź innym domowym sposobem wystawić fermentor przed zadaniem drożdży na balkon, żeby zejść do 17-18 stopni- piwo na pewno będzie lepsze (za wyjątkiem niektórych stylów, gdzie wskazana jest wyższa temp.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie coopers ipa też wyszedł słabiutko... pomogło mu trzymiesięczne leżakowanie (niestety większość butelek poszła wcześniej, więc tylko kilka doczekało się degustacji po tym terminie).

O to się nie martwię, tego się nie da pić, śmierdzi klejem i inną paskudną chemią. Żeby mi się tylko granaty nie zrobiły, bo blok, w którym mieszkam spłonie od tego octanu etylu :-)

 

Z tymi temperaturami to muszę się bardziej postarać i bardziej to pilnować, aktualną pierwszą zacieraną warkę zadałem drożdżami przy ~20°C, od tego czasu utrzymuję na poziomie 22°C (jest to IRA z http://homebeer.pl/pl/piwo-domowe-ira-po-polsku-zestaw-ze-slodow.html), fermentuje zdecydowanie spokojniej niż IPA, o której wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 stopnie to i tak za dużo. Spróbuj zejść poniżej 20 stopni

Spróbuję, jednak napotykam techniczne problemy na drodze do mojego szczęścia :-) Albo jest za chłodno, albo za ciepło, nie mogę znaleźć miejsca, w którym byłoby w miarę stałe 17 stopni, żeby uwzględniając podwyższenie temperatury przy fermentacji całośc nie wyszła ponad 20 stopni.

Myślałem umieścić to na podłodze za firanką i zasłoną, ale jest ryzyko, że nocami może mi spaść poniżej 15°C i uśpię drożdże. W mieszkaniu mam 20 stopni, stąd te 22 stopnie teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pudło ze styropianu rozwiąże twoje problemy :)

 

od 22 na pewno nie wyjdzie rozpuszczalnik ,ja nie jedno zrobiłem w tylu,ba nawet był na konkursach w pierwszych dziesiątkach ,a i w piątce też

Właśnie to dokładnie przyszło mi do głowy! :) Już obmyślam co i jak zakupić. Na początek sklecę prostą skrzynkę ze styropianu i na początku temperaturę będę po prostu regulował butelkami z wodą albo wkładami do lodówek turystycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:okey: jeśli masz balkon napełnij kilka butek PET różnej pojemności i wystaw nie zamarzną

dużo osób tak robi,ja też,pudło zrobiłem na tyle luźne że w rogi wchodzę 2L butelki ,czyli można 4 wsadzić ,jak w piwnicy miałem 18-19C potrafiłem zejść do 2-3 C a i do 0 pewnie bez problemu dał bym radę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest ryzyko, że nocami może mi spaść poniżej 15°C i uśpię drożdże

20l płynu tak szybko się nie schłodzi i drożdże też tak szybko spać nie pójdą.

Ja bym spróbował. Jeśli w dzień temperatura w tym miejscu jeszcze troszkę sie podnosi to przeniósłbym tam. Wydaje mi się, że efekty będą lepsze niż w 22 stopniach. To tak doraźnie, a skrzynię zbudujesz, to będziesz miał trwalsze rozwiązanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo wkładami do lodówek turystycznych

 

Ja mam styropianowe pudło od niedawna i zacząłem właśnie od wkładów do lodówek turystycznych. Kupiłem ich sobie 8 sztuk - ceny są różne, ja wydałem ok. 2.5PLN/szt. Inwestycja zupełnie chybiona. Temperaturę udawało mi się obniżyć bez problemu, ale same wkłady po którymś rozmrożeniu i zamrożeniu zwyczajnie ... popękały. Wytrzymały mniej niż dwa tygodnie.

 

Wziąłem więc butelki z wodą, jak wszyscy radzą, i mam spokój :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jakieś dziwne ,ja swoje mam 2 lata używam w lecie do lodówki ,a reszta roku do pudła ,czasami zrobiły się prawie okrągłe ,ale nic złego z nimi się nie dziej ,kupione chyba w OBI na jakieś wyprzedaży na wierzchu jest napis ICEBLOCKS ,nie wiem czy to nazwa firmy czy tylko tak napisane,ale dość istotne może być co napisali na odwrocie -18/+40 C może jak masz lodówkę co mocno mrozi to pękają

 

co do butelek,też warto nie nalewać do końca wody i butelkę zgnieść troszkę że by lód miał miejsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.