Skocz do zawartości

Filtracja i wysładzanie - pytanie


Radek

Rekomendowane odpowiedzi

W sobotę warzyłem pierwszy raz z procesem zacierania. Piwo już fermentuje. Niemniej mam pewne wątpliwości odnośnie poprawności wykonanych przeze mnie filtracji i wysładzania. Na wstępie zaznaczę, że ze względów na warunki itd. warzę warki ok. 11l czyli połowę standardowej warki w garze 15l i korzystam z fermentorów 15l. Filtracja przy pomocy wężyka z oplotu. Zacier składał się z 1,9 kg słodu Pale Ale i 0,1 kg karmelowego oraz 7l wody.

 

Pierwsza wątpliwość to klarowność filtratu. Zwróciłem do fermentora ok. 4l brzeczki. Brzeczka, która leciała po tym czasie do gara wyglądała na klarowną, jednak gdy wlałem ją do szklanki i spojrzałem pod światło to były w niej widoczne pływające drobinki. Jak bardzo klarowna powinna być taka brzeczka? W wielu miejscach spotykam się z informacją, że taka brzeczka powinna być całkowicie klarowna (dla mnie to oznacza klarowność wody), natomiast znalazłem też w jednym miejscu informację, o brzecze 'stosunko klarownej'. Jak zatem powinno to wyglądać?

 

Druga sprawa to dolewanie cieczy (mętnej brzeczki przedniej oraz wody do wysładzania) do kadzi filtracyjnej. Zastosowałem patent z talerzykiem. I tu też mam pewne wątpliwości. Pierwsza rzecz to, że młóto mimo zastosowania talerzyka i tak deliktanie się wzburzało. Ponadto talerzyk wgniótł się w młóto w taki sposób, że w środku kadzi utworzyło się coś w rodzaju kratera (młóto dookoła talerzyka było ok. 2-3 cm wyżej). Czy tak powinno to wyglądać?

 

Do gotowania otrzymałem 13,5l brzeczki o gęstości ok. 9.8* Blg. Wysładzanie zakończyłem gdy filtrat osiągnął gęstość 2* Blg. Po gotowaniu z chmieleniem uzyskałem 11,8l brzeczki o gęstości 11* Blg. Wydajność podawana przez Brewtarget 88%, wydaje się całkiem przyzwoita.

 

Może słabo szukam ale nie mogłem trafić nigdzie na odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś życzliwy i rozwieje moje wątpliwości. Z góry dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bardzo klarowna powinna być taka brzeczka?

Im bardziej klarowna tym.. ładniejsza. A na serio, czasem będzie bardzo mętna, to nie jest powód do paniki. Jeżeli cały proces przeprowadziłeś prawidłowo, to mętność filtratu nie będzie miała wielkiego (o ile w ogóle) wpływu na przyszła piwo.

Pierwsza rzecz to, że młóto mimo zastosowania talerzyka i tak deliktanie się wzburzało. Ponadto talerzyk wgniótł się w młóto w taki sposób, że w środku kadzi utworzyło się coś w rodzaju kratera (młóto dookoła talerzyka było ok. 2-3 cm wyżej). Czy tak powinno to wyglądać?

Dlatego lepiej z talerzyka zrezygnować. To co zmiesza się przy laniu wody i tak osiądzie za chwilę. Wlewasz śmiało wodę, czekasz 10 minut i dopiero wtedy zaczynasz wysładzać. Wlewasz następną partię wody, znowu czekasz itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • daj 0,3kg więcej słodów i skończ wysładzanie wcześniej - grubsza warstwa filtracyjna przy tak małym zasypie powinna pomóc
  • zostaw sobie więcej miejsca na pianę: np. rób warki po 16-18L (uzyskuj po gotowaniu dużo gęstszą brzeczkę po czym rozwadniaj zimną wodą do pożądanych ilości) i fermentuj w dwóch wiaderkach
  • używaj talerzyka który będzie pływał po powierzchni brzeczki - ja do wysładzania używam okrągłej deski do krojenia
  • pojedyncze drobinki to nic złego - czasem zwrócę 10L i wciąż coś tam pływa. nie dajmy się zwariować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa to dolewanie cieczy (mętnej brzeczki przedniej oraz wody do wysładzania) do kadzi filtracyjnej. Zastosowałem patent z talerzykiem. I tu też mam pewne wątpliwości. Pierwsza rzecz to, że młóto mimo zastosowania talerzyka i tak deliktanie się wzburzało. Ponadto talerzyk wgniótł się w młóto w taki sposób, że w środku kadzi utworzyło się coś w rodzaju kratera (młóto dookoła talerzyka było ok. 2-3 cm wyżej). Czy tak powinno to wyglądać?

Czy powinno, czy nie, na pewno w niczym to nie zaszkodzi.

Ja zawsze talerzyk wkładam do fermentora dopiero jak już przefiltruję kilka litrów, mam młóto praktycznie na tym samym poziomie, co brzeczka i wybieram zawsze takie miejsce, które jest najwyższe, przez co nigdy nie zdarza się, żeby zapadł się poniżej poziomu młóta. Równo nigdy nie jest, a jak pierwsze 2-3 litry zwracam jeszcze bez talerzyka lejąc po ściankach to zawsze zrobi się jakaś górka pod talerzyk :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mętne piwo nie oznacza, że złe. Oczywiście lagery powinny być klarowne ale...jak nie będą to najwyżej się piwowar domowy nie chwali produktem.

Drobinki które widziałeś to zapewne resztki chmieleania, wytrąconego białka i inne substancje które (w jakiejś części w piwie) w wodzie tworzą koloid.

Koloidu nie da sie odfiltrować mechanicznie.

Jeśli schłodzona brzeczka jest mętna a wcześniej była klarowna to znaczy że wytrąciły sie w/w substancje. Nic na to (tak sądzę) nie poradzisz. No chyba,że w pod koniec chmielenia dodasz trochę mchu irlandzkiego.

Obecnie mam dwa piwa które mały brzczkę gorącą super klarowną. Jak ostygły ... zuupa a właściwie kakao z mlekiem. Nikomu nie dam tego piwa pomimo, ze zapach i smak cuuudo.

Tak więc klarownością bym sie nie przejmował no chyba że lager .. jasny lager.

 

Co do filtracji i talerzyka to generalnie jest on potrzebny do rozbijania strumienia wlewanej brzeczki, a młuto tworzy warstwę filtracyjną w około filtra (ja mam z wężyka oplotu) kształt który tworzy sie wokoło filtra bywa różny. Zależy od młuta jego ilości oraz mączki która zawsze towazyszy mielniu (śrutowaniu) zboża.

Mam za sobą jakieś 9 warek. Były klarowne i nie.

W mojej opinii zrobiłeś wszsytko OK.

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za pomoc i rozwianie moich wątpliwości oraz rady i sugestie. Drożdże bawią się dobrze więc jest szansa, że piwo będzie przyjemne ;)

 

Sam wiem, że jest sporo rzeczy do poprawienia w całym procesie, ale liczę, że wraz z nabywanym doświadczeniem i wprawą będzie coraz lepiej. A chęci są :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań dot. wysładzania:

  1. czy przy wysładzaniu na raty, po całkowitym spuszczeniu brzeczki po raz pierwszy, odsłonięciu młóta, a następnie dolaniu kolejnej porcji wody (np 5l) należy mieszać całość młóta z dolaną wodą i pozwolić osiąść, czy wystarczy dolać, nie mieszać i zaczekać chwilę?
  2. czy kranik przy spuszczaniu powinien być maksymalnie odkręcony, czy filtrat ma się sączyć powoli? jak długo powinno trwać takie wysładzanie 20l zacieru o gęstości w okolicach 13°Blg?
  3. z Waszego doświadczenia warto bawić się w wysładzanie ciągłe, czy wysładzanie na raty też da dobre wyniki? Na raty jest łatwiej samemu kontrolować gęstość spływającej brzeczki, bo nie trzeba stać z garnkiem czy deszczownicą nad fermentorem.

Pozdrawiam,

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań dot. wysładzania:

  1. czy przy wysładzaniu na raty, po całkowitym spuszczeniu brzeczki po raz pierwszy, odsłonięciu młóta, a następnie dolaniu kolejnej porcji wody (np 5l) należy mieszać całość młóta z dolaną wodą i pozwolić osiąść, czy wystarczy dolać, nie mieszać i zaczekać chwilę?
  2. czy kranik przy spuszczaniu powinien być maksymalnie odkręcony, czy filtrat ma się sączyć powoli? jak długo powinno trwać takie wysładzanie 20l zacieru o gęstości w okolicach 13°Blg?
  3. z Waszego doświadczenia warto bawić się w wysładzanie ciągłe, czy wysładzanie na raty też da dobre wyniki? Na raty jest łatwiej samemu kontrolować gęstość spływającej brzeczki, bo nie trzeba stać z garnkiem czy deszczownicą nad fermentorem

1- tylko dolać i czekać kilka minut

2- lepiej powoli, chyba, że nie chce lecieć, ok 40 minut, ale to tylko teoria, mało z praktyką mająca wspólnego,

3- wysładzanie na raty zwiększa wydajność, więc jest lepsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań dot. wysładzania:

  1. czy przy wysładzaniu na raty, po całkowitym spuszczeniu brzeczki po raz pierwszy, odsłonięciu młóta, a następnie dolaniu kolejnej porcji wody (np 5l) należy mieszać całość młóta z dolaną wodą i pozwolić osiąść, czy wystarczy dolać, nie mieszać i zaczekać chwilę?
  2. czy kranik przy spuszczaniu powinien być maksymalnie odkręcony, czy filtrat ma się sączyć powoli? jak długo powinno trwać takie wysładzanie 20l zacieru o gęstości w okolicach 13°Blg?
  3. z Waszego doświadczenia warto bawić się w wysładzanie ciągłe, czy wysładzanie na raty też da dobre wyniki? Na raty jest łatwiej samemu kontrolować gęstość spływającej brzeczki, bo nie trzeba stać z garnkiem czy deszczownicą nad fermentorem

3- wysładzanie na raty zwiększa wydajność, więc jest lepsze

 

Acha, no to dla mnie lepiej :-) Wiki twierdzi, że "Najprostsze jest chyba wysładzanie na raty. Wydaje się, że daje ono niższą wydajność niż wysładzanie ciągłe, ale też można śrutować ziarno nieco drobniej, bo nie jest tak wrażliwe na kanalikowanie." http://www.wiki.piwo.org/Filtracja_i_wys%C5%82adzanie#Szczeg.C3.B3.C5.82y_techniczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3- wysładzanie na raty zwiększa wydajność, więc jest lepsze

wysładzanie ciągłe oszczędza dużo czasu, więc jest lepsze nasyfadziesięćdwarazypięć - wygrałem -.-

 

czy kranik przy spuszczaniu powinien być maksymalnie odkręcony, czy filtrat ma się sączyć powoli? jak długo powinno trwać takie wysładzanie 20l zacieru o gęstości w okolicach 13°Blg?

2- lepiej powoli, chyba, że nie chce lecieć, ok 40 minut, ale to tylko teoria, mało z praktyką mająca wspólnego,

najlepiej wyrobić sobie własne zdanie, ale jakiś punkt wyjścia do eksperymentów trzeba mieć - nie rozumiem dlaczego tak mało osób za ten punkt obiera wiki. moim zdaniem lepiej powoli (ten maksymalnie litr na minutę z wiki to całkiem dobra rada) i ma to w moim przypadku z praktyką wiele wspólnego - na początku się spieszyłem i nie wychodziłem na tym zbyt dobrze...

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań dot. wysładzania:

  1. czy przy wysładzaniu na raty, po całkowitym spuszczeniu brzeczki po raz pierwszy, odsłonięciu młóta, a następnie dolaniu kolejnej porcji wody (np 5l) należy mieszać całość młóta z dolaną wodą i pozwolić osiąść, czy wystarczy dolać, nie mieszać i zaczekać chwilę?

1- tylko dolać i czekać kilka minut

Tu z kolei zauważyłem, że radzą inaczej http://www.piwo.org/...do-wysladzania/

Jednym słowem chyba nie ma to żadnego znaczenia.

Edytowane przez tml
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wysładzanie ciągłe oszczędza dużo czasu

 

Potwierdzam. Gdy opanujesz odpowiednie ustawienie tempa wysładzania, to wysładzanie odbywa się praktycznie bez Twojej ingerencji. Od czasu do czasu zaglądasz tylko w gary czy wszystko jest OK.

 

Ile w ten sposób tracę na wydajności i czy w ogólę tracę? Nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Gdy opanujesz odpowiednie ustawienie tempa wysładzania, to wysładzanie odbywa się praktycznie bez Twojej ingerencji. Od czasu do czasu zaglądasz tylko w gary czy wszystko jest OK.

Czy mógłbyś trochę więcej napisać o sprzęcie, którego używasz i o szczegółach technicznych procedury?

Skąd bierzesz wodę (z kranu, z garnka), jak ją wlewasz na młóto, kiedy przestajesz itd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbyś trochę więcej napisać o sprzęcie, którego używasz i o szczegółach technicznych procedury?

Skąd bierzesz wodę (z kranu, z garnka), jak ją wlewasz na młóto, kiedy przestajesz itd?

 

Tak jak Jaras przypuszcza - woda do wysładzania spływa grawitacyjnie z HLT do kadzi zacierno-filtracyjnej. Póki co mam testową deszczownice z rurek PCV. Jednak w planie jest z rurki SS. Ale w zupełności wystarczy również wężyk z którego woda wypływa na środek kadzi filtracyjnej.

 

Gdy kończę zacieranie wyciągam mieszadło i odczekuje max. 10 minut na ułożenie złoża. W tym czasie woda w HTL dogrzewa się do 78-80stC. Zawory w HTL i w kadzi fitracyjnej ustawiam na ten sam przepływ - max. 1 l/min. Nic nie mieszam, nie nacinam złoża itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

1- tylko dolać i czekać kilka minut

Nalewasz na talerzyk, żeby nie wzburzyć osadzonego młóta, czy wzburzenie nie zaszkodzi?

Mam tak, że jak naleje na talerzyk to mam czystą wodę na wierzchu, ale z młóta wydobywaj się powietrze, co sugeruje, że tam mogą robić się kanaliki.

Jeśli z kolei wzburzę, to muszę znów robić vorlauf, bo idzie muł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dopuszczaj do odkrycia młóta. A poza tym to ja tylko raz użyłem talerzyka i jakoś nie przypadło mi to do gustu. Wolę trochę wzburzyć górę i wszystko jest OK. Brzeczka leci klarowna jak sklepowe piwo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dopuszczaj do odkrycia młóta.

Nie wiem skąd taki przesąd. Nie raz młóto mam odkryte, a w gotowym piwie różnicy żadnej nie widzę.

Po prostu gdy wysładzam na raty, to leję wodę i czekam 10-15 minut, przez ten czas nawet gdy są jakieś kanaliki, to wypełnią się i tak, więc różnica jest żadna.

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.