Skocz do zawartości

Przemyślenia na temat chłodzenia


alert

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś miałem problemy z chłodzeniem, ale dostałem porady, które były skuteczne (by lopez):

 

Raz - zasilanie zimnej wody od góry

Dwa - przepływ na początku chłodzenia ustaw jak największy; poniżej 50st C można śmiało zmniejszać; pod koniec (30-20st) można zejść do minimum jeśli woda za droga ;)

Trzy - warto tak skręcić chłodnicę, aby jak największa część znajdowała się tuż pod powierzchnią brzeczki, gdzie temp. jest najwyższa

 

Zauważyłem, że w miesiącach zimowych chłodzenie jest szybsze, ponieważ woda w kranie jest wtedy zimniejsza. W miesiącach letnich zaczyna się to pogarszać. Proszę o potwierdzenie doświadczonych piwowarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to naprawdę zasługuje na założenie nowego wątku?

 

Raz - zasilanie zimnej wody od góry

Dwa - przepływ na początku chłodzenia ustaw jak największy; poniżej 50st C można śmiało zmniejszać; pod koniec (30-20st) można zejść do minimum jeśli woda za droga ;)

Trzy - warto tak skręcić chłodnicę, aby jak największa część znajdowała się tuż pod powierzchnią brzeczki, gdzie temp. jest najwyższa

 

Zauważyłem, że w miesiącach zimowych chłodzenie jest szybsze, ponieważ woda w kranie jest wtedy zimniejsza. W miesiącach letnich zaczyna się to pogarszać. Proszę o potwierdzenie doświadczonych piwowarów.

 

Czy w tym wątku piwowarzy mają potwierdzić/podważyć podstawowe i znane prawa fizyki?

Edytowane przez Mariusz_CH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio schładzałem 26 litrową brzeczkę z 100°C do 15°C zajeło mi dokładnie 14min. Dodam że do tego zużyłem około 60 litrów wody (30 z sieci oraz 30 z zamrażalki przy użyciu pompy zęzowej). Dodam że planuje zastosować ciecz która nie zamarza w minusowych temperaturach i taką chłodzić od razu przy użyciu pompy zęzowej.

 

Planuje zejść poniżej 10 min przy chłodzeniu około 25 litrów oraz zużycie poniżej 50 litrów. Na koniec roku kolejne warki i będzie możliwość sprawdzenia dokładnie jakie jest zużcie wody i czas chłodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja żeby zaoszczędzić na wodzie na czas chłodzenia zapraszam teściową. Z jej strony zawsze mogę liczyć na "odpowiednio chłodną" atmosferę w domu.

 

A tak na poważnie, mi się te rady przydadzą bo szykuję zakup chłodnicy zanurzeniowej i wydaje mi się, że warto się zastosować. I nie ma się co czepiać kolegi alerta, bo niestety wyszukiwarka na tym forum nie jest wystarczająco sprawna i "nie odmienia przez przypadki". Jeżeli ktoś nie jest biegły w wykorzystaniu możliwości googla to może mieć problem z rozwiązaniem dręczącego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z tematu chłodzenia.

Mam zamiar uwarzyć dzisiaj Weizenbocka. Zacznę dopiero po 15, więc skończę późnym wieczorem. Chciałbym schłodzić brzeczkę metodą balkonową. Problem w tym, że jak wystawie ją na zewnątrz wieczorem, to nie ma szans, żeby schłodziła się zanim pójdę spać. Czy mogę bez problemów zostawić ją do tej 6 rano, zważywszy na to że w nocy mają być mrozy do 5 stopni? Czy taka temperatura może być w jakiś sposób szkodliwa dla brzeczki? Dodam, że o tej 6 rano jak wstaje, wstawię wiadro do domu i dopiero po ogrzaniu do tych 20 stopni zadam drożdże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się obawiał czy zdąży się do tego czasu schłodzić a nie czy zamarznie. Raz tak chłodziłem 8h przy -2 w nocy i niestety rano było jeszcze 30stopni. Zależy czy balkon masz odsłonięty i czy będzie wiać wiart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio schładzałem 26 litrową brzeczkę z 100°C do 15°C zajeło mi dokładnie 14min. Dodam że do tego zużyłem około 60 litrów wody (30 z sieci oraz 30 z zamrażalki przy użyciu pompy zęzowej). Dodam że planuje zastosować ciecz która nie zamarza w minusowych temperaturach i taką chłodzić od razu przy użyciu pompy zęzowej.

 

mi zajęło 25min do 14st - poszło 2x30L, które stały wcześniej na mrozie - temp wody chłodzącej -2st (woda była lekko zasolona)

chłodziłem od razu pompką zęzową (dzięki za pomysł) - pompkę zasilam 12V/1A - na 2A nie chciała ruszyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi zajęło 25min do 14st - poszło 2x30L, które stały wcześniej na mrozie - temp wody chłodzącej -2st (woda była lekko zasolona)

chłodziłem od razu pompką zęzową (dzięki za pomysł) - pompkę zasilam 12V/1A - na 2A nie chciała ruszyć

 

Ja rozważam użyć glikolu propylowego aby uzyskać temperaturę -20°C podczas chłodzenia, tylko robiłem testy z zamrażarką i zwykłym glikolem etylowym czy mogę jeszcze rozcieńczyć roztwór który jest do -35°C. Jak się okazuje nieznacznie jeszcze można, dzisiaj ustawiłem zamrażarkę na pełną moc i zobaczymy jakie będą wyniki czy nie zamaraznie. Ważne też jest aby ciecz była jak ciecz a nie jak taka gęsta maź.

 

Co do zasilania pompki to ona pobiera około 1,5-2A prądu 12V możliwe że zasikacz ten co miałeś 2A miał zabezpiecznie które odcinało zasilanie jeżeli był wysoki pobór prądu. I już nie ryszyło. Ja używam 2A zasilacza i jest wszsystko ok. Jak używałem prostownika to mogłem sobie regulować przepływ wody ale teraz już nie ma potrzeby.

 

Ciekawe czy przy następnej warce i użyciu cieczy niskokrzepnącej ukaże się zimny przełom.

 

 

DODANO

Przez dwa dni sprawdzałem do jak niskiej temperatury dojdzie moja zamrażarka i okazało się że jest to -30°C, ale dość ciężko osiągać (czyt, długi czas). Średnio jak patrzyłem można uzyskać około -25°C. Jeżeli uda mi się taką temperaturę uzyskać przy płynie do chłodzenia będzie ona ponad 30°C chłodniejsza od brzeczki docelowej (20°C) a o ponad 120°C od początkowej (100°C). Ciekawe jak w tym przypadku wypadnie czas chłodzenia :)

Edytowane przez alawrak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozważam użyć glikolu propylowego

Używając takie cuda sprawdziłbym wpierw dwa razy połączenia wężyków z chłodnicą ;)

Np. u mnie chłodnica 2 razy nie ciekła, a przy 3-ciej warce zaczęła lekko "popuszczać"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z tematu chłodzenia.

Mam zamiar uwarzyć dzisiaj Weizenbocka. Zacznę dopiero po 15, więc skończę późnym wieczorem. Chciałbym schłodzić brzeczkę metodą balkonową. Problem w tym, że jak wystawie ją na zewnątrz wieczorem, to nie ma szans, żeby schłodziła się zanim pójdę spać. Czy mogę bez problemów zostawić ją do tej 6 rano, zważywszy na to że w nocy mają być mrozy do 5 stopni? Czy taka temperatura może być w jakiś sposób szkodliwa dla brzeczki? Dodam, że o tej 6 rano jak wstaje, wstawię wiadro do domu i dopiero po ogrzaniu do tych 20 stopni zadam drożdże.

To tak dla potomnych, a i autor mógłby ew. potwierdzić/zaprzeczyć - przy "chłodzeniu balkonowym" rano to wciąż może być problem ze zbyt wysoką temperaturą raczej niż z za niską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Kiedyś miałem problemy z chłodzeniem, ale dostałem porady, które były skuteczne (by lopez):

 

Raz - zasilanie zimnej wody od góry

Dwa - przepływ na początku chłodzenia ustaw jak największy; poniżej 50st C można śmiało zmniejszać; pod koniec (30-20st) można zejść do minimum jeśli woda za droga ;)

Trzy - warto tak skręcić chłodnicę, aby jak największa część znajdowała się tuż pod powierzchnią brzeczki, gdzie temp. jest najwyższa

 

Zauważyłem, że w miesiącach zimowych chłodzenie jest szybsze, ponieważ woda w kranie jest wtedy zimniejsza. W miesiącach letnich zaczyna się to pogarszać. Proszę o potwierdzenie doświadczonych piwowarów.

No i już w pierwszym punkcie wymyśliłeś bzdurę. Zasilanie zimnej wody zawsze OD DOŁU! Nie bez powodu w chłodnicach destylatorów chłodzenie zawsze podłącza się w "przeciwprądzie". Chłodnica otwarta działa na dokładnie tej samej zasadzie, czyli chłodziwo powinno "spotykać" się z czynnikiem ochładzanym o jak najmniejszej temperaturze. Taki sposób uniemożliwia wyrównanie się temperatur wymiennika ciepła i otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem problemy z chłodzeniem, ale dostałem porady, które były skuteczne (by lopez):

 

Raz - zasilanie zimnej wody od góry

Dwa - przepływ na początku chłodzenia ustaw jak największy; poniżej 50st C można śmiało zmniejszać; pod koniec (30-20st) można zejść do minimum jeśli woda za droga ;)

Trzy - warto tak skręcić chłodnicę, aby jak największa część znajdowała się tuż pod powierzchnią brzeczki, gdzie temp. jest najwyższa

 

Zauważyłem, że w miesiącach zimowych chłodzenie jest szybsze, ponieważ woda w kranie jest wtedy zimniejsza. W miesiącach letnich zaczyna się to pogarszać. Proszę o potwierdzenie doświadczonych piwowarów.

No i już w pierwszym punkcie wymyśliłeś bzdurę. Zasilanie zimnej wody zawsze OD DOŁU! Nie bez powodu w chłodnicach destylatorów chłodzenie zawsze podłącza się w "przeciwprądzie". Chłodnica otwarta działa na dokładnie tej samej zasadzie, czyli chłodziwo powinno "spotykać" się z czynnikiem ochładzanym o jak najmniejszej temperaturze. Taki sposób uniemożliwia wyrównanie się temperatur wymiennika ciepła i otoczenia.

BZDURA!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już w pierwszym punkcie wymyśliłeś bzdurę. Zasilanie zimnej wody zawsze OD DOŁU! Nie bez powodu w chłodnicach destylatorów chłodzenie zawsze podłącza się w "przeciwprądzie". Chłodnica otwarta działa na dokładnie tej samej zasadzie, czyli chłodziwo powinno "spotykać" się z czynnikiem ochładzanym o jak najmniejszej temperaturze. Taki sposób uniemożliwia wyrównanie się temperatur wymiennika ciepła i otoczenia.

 

Nie masz racji.

Tutaj zupełnie inna zasada obowiązuje niż w destylatorach. Tam zależy aby przy "wylocie" chłodziło jak najmocniej bo w innym wypadku mogło by się nie skraplać. Przy chłodzeniu brzeczki zależy aby schłodzić równomiernie całość. Przy zasileniu od dołu miałbyś zimne przy dnie a z wierzchu ciepłe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już w pierwszym punkcie wymyśliłeś bzdurę. Zasilanie zimnej wody zawsze OD DOŁU! Nie bez powodu w chłodnicach destylatorów chłodzenie zawsze podłącza się w "przeciwprądzie". Chłodnica otwarta działa na dokładnie tej samej zasadzie, czyli chłodziwo powinno "spotykać" się z czynnikiem ochładzanym o jak najmniejszej temperaturze. Taki sposób uniemożliwia wyrównanie się temperatur wymiennika ciepła i otoczenia.

 

Nie masz racji.

Tutaj zupełnie inna zasada obowiązuje niż w destylatorach. Tam zależy aby przy "wylocie" chłodziło jak najmocniej bo w innym wypadku mogło by się nie skraplać. Przy chłodzeniu brzeczki zależy aby schłodzić równomiernie całość. Przy zasileniu od dołu miałbyś zimne przy dnie a z wierzchu ciepłe...

 

Załóżmy teoretyczną sytuację: Chłodnica ma dużą wysokość, zimna woda podana od góry nagrzewa się w drodze na dół i zanim ,dojdzie do samego dołu jej temperatura wyrównuje się z temperaturą chłodzonej brzeczki. Od tego momentu nie zachodzi wymiana ciepła, czyli brzeczka, na tym odcinku nie chłodzi się . W przypadku odwrotnym temperatura czynnika w chłodnicy cały czas "goni" temperaturę brzeczki i wymiana ciepła następuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej link do tematu, w którym był omawiany problem podłączenia chłodnicy. Ogólnie było już o tym kilka dyskusji. W moim przypadku ma to nie wielkie znaczenie bo i tak mieszam podczas chłodzenia.

 

http://www.piwo.org/topic/7169-chlodnica-zanurzeniowa-zrob-to-sam/page__st__20

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.