Skocz do zawartości

Piwa do zacierania na lenia


Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie przeczytałem ten wątek i szkoda, że Waszego zdania nie podzielają sprzedawcy gotowych przemysłowych zestawów do zacierania które kupują zwykle początkujący.

Póżniej początkujący próbują się idealnie zastosować do instrukcji (co oczywiście nie wychodzi), więc nie śpią po nocach i lamentują na forum, że im skoczyła temperatura podczas którejś przerwy czy zrobili ją parę minut za krótko/długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie przeczytałem ten wątek i szkoda, że Waszego zdania nie podzielają sprzedawcy gotowych przemysłowych zestawów do zacierania które kupują zwykle początkujący.

Póżniej początkujący próbują się idealnie zastosować do instrukcji (co oczywiście nie wychodzi), więc nie śpią po nocach i lamentują na forum, że im skoczyła temperatura podczas którejś przerwy czy zrobili ją parę minut za krótko/długo.

Zacieranie na lenia jest proste i fajne, ale też pod jednym warunkiem - trzeba mieć sprawny termometr, albo wiedzieć o ile oszukuje. A z termometrami początkujących różnie bywa, zaciera taki w 72°C, a myśli, że ma 68°C i potem "lamentuje" na forum, że mu płytko odfermentowało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to poczytałem to najbardziej podoba mi sie opcja przedstawiona przez kolegę Giziu Jest zrozumiała i prosta do wykonania. Ja się zacząłem bawić z kilku-temperaturową i przez awarię termometru oraz brak doświadczenia popierdzieliłem proces (wyjechały mi temp poza zakres). Jednak jak patrzę i wącham to Tmave to chyba wyjdzie z tego piwo. Zapach jest co najmniej ładniejszy od komercyjnych przykładów. Próba smaku odbędzie się przy okazji zlewania do lagerowania.

Jednak jestem dobrych myśli. Jakbym teraz miał powtórzyć tamtą warkę to własnie bym zrobił tak jak w poście http://www.piwo.org/topic/15686-piwa-do-zacierania-na-lenia/page__st__40#entry311190 Czyli "przeleciał" przez te temp nie wyłączając palnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie przeczytałem ten wątek i szkoda, że Waszego zdania nie podzielają sprzedawcy gotowych przemysłowych zestawów do zacierania które kupują zwykle początkujący.

Póżniej początkujący próbują się idealnie zastosować do instrukcji (co oczywiście nie wychodzi), więc nie śpią po nocach i lamentują na forum, że im skoczyła temperatura podczas którejś przerwy czy zrobili ją parę minut za krótko/długo.

Zacieranie na lenia jest proste i fajne, ale też pod jednym warunkiem - trzeba mieć sprawny termometr, albo wiedzieć o ile oszukuje. A z termometrami początkujących różnie bywa, zaciera taki w 72°C, a myśli, że ma 68°C i potem "lamentuje" na forum, że mu płytko odfermentowało ;)

 

Zakladasz, ze zacieranie w kilku temperaturach cos zmieni. Moim zdaniem jesli termometr oszukuje wystarczajaco mocno to nic nie pomoze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem fanem zacierania jednotemperaturowego i chyba tylko sporadycznie robię piwo inaczej.

Co z tego jak zrobię 5 przerw w zacieraniu, a potem nie będę miał już siły na odpowiednie schłodzenie piwa, dopilnowanie higieny i odpowiedniej fermentacji ;)

Cały czas natomiast frapuje mnie to czy dobrego weizena da się tak wyprodukować?

Czy komuś udała się taka sztuka ? :0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie przeczytałem ten wątek i szkoda, że Waszego zdania nie podzielają sprzedawcy gotowych przemysłowych zestawów do zacierania które kupują zwykle początkujący.

Póżniej początkujący próbują się idealnie zastosować do instrukcji (co oczywiście nie wychodzi), więc nie śpią po nocach i lamentują na forum, że im skoczyła temperatura podczas którejś przerwy czy zrobili ją parę minut za krótko/długo.

Zacieranie na lenia jest proste i fajne, ale też pod jednym warunkiem - trzeba mieć sprawny termometr, albo wiedzieć o ile oszukuje. A z termometrami początkujących różnie bywa, zaciera taki w 72°C, a myśli, że ma 68°C i potem "lamentuje" na forum, że mu płytko odfermentowało ;)

 

Zakladasz, ze zacieranie w kilku temperaturach cos zmieni. Moim zdaniem jesli termometr oszukuje wystarczajaco mocno to nic nie pomoze.

Nieraz konwersja skrobi następuje tak szybko, że przy samym przejściu z 62°C do 72°C beta-amylaza zdążyłaby zrobić swoje. Myślę więc, że w takim przypadku zacieranie z przerwą w niższej temperaturze coś zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas natomiast frapuje mnie to czy dobrego weizena da się tak wyprodukować?

Czy komuś udała się taka sztuka ? :0

 

Kiedyś tak robili, i piwa im smakowały;) Poczytaj tutaj i kilka następnych i poprzednich postów: http://www.piwo.org/topic/861-dominus-tecum-mikrobrowar-codera/page__st__60#entry20225

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas natomiast frapuje mnie to czy dobrego weizena da się tak wyprodukować?

Czy komuś udała się taka sztuka ? :0

Mój ostatni weizen na kangurkach zacierany jednotemperaturowo i to bez podnoszenia temp. ponad 70 stopni (taki tam eksperyment). Piwko wyszło przednie, kolega Mrzon potwierdzi oraz quraqus (który nie lubi pszenic, a ta mu smakowała ;) ) - tylko, że on mało się udziela na forum.

Ogólnie sziszi nie spróbujesz, nie będziesz wiedział :D

Wydaje mi się, że piwowarzy domowi za dużo uwagi poświęcają zacieraniu. Przy jakości dzisiejszych słodów to czasem jest moment i po ptokach :D

Edytowane przez Mariusz_CH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dwie ostatnie warki , to własnie weizeny . Dla eksperymentu jeden zacierany dekokcyjnie i całym namaszczeniem. Drugi jak najszybciej sie dało. Przerwa 30 minut w 40 , podgrzanie do 67 po 40 minutach nadal miałem skrobię ,więc tylko dociągnięcie do 72 i mashout. Parametry i zasyp oczywiście tak sami , niestety jeden poszedł z sucharów WB06 , a drugi na gęstwię ( potwierdza się kolejny raz że wb06 w II pokoleniu dają o wiele więcej bananów ).

I mam nadzieje na jakieś sensowne porównanie w ślepym teście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie przeczytałem ten wątek i szkoda, że Waszego zdania nie podzielają sprzedawcy gotowych przemysłowych zestawów do zacierania które kupują zwykle początkujący.

Póżniej początkujący próbują się idealnie zastosować do instrukcji (co oczywiście nie wychodzi), więc nie śpią po nocach i lamentują na forum, że im skoczyła temperatura podczas którejś przerwy czy zrobili ją parę minut za krótko/długo.

Zacieranie na lenia jest proste i fajne, ale też pod jednym warunkiem - trzeba mieć sprawny termometr, albo wiedzieć o ile oszukuje. A z termometrami początkujących różnie bywa, zaciera taki w 72°C, a myśli, że ma 68°C i potem "lamentuje" na forum, że mu płytko odfermentowało ;)

 

Zakladasz, ze zacieranie w kilku temperaturach cos zmieni. Moim zdaniem jesli termometr oszukuje wystarczajaco mocno to nic nie pomoze.

Nieraz konwersja skrobi następuje tak szybko, że przy samym przejściu z 62°C do 72°C beta-amylaza zdążyłaby zrobić swoje. Myślę więc, że w takim przypadku zacieranie z przerwą w niższej temperaturze coś zmieni.

 

 

A nieraz w strzegomiu zrobią mocno białkową partię jak na początku tego roku i zacierasz dwie godziny.

 

Praktyka czyni mistrza. Chociaż jeszcze nie "jestę ekspertę" to za przeproszeniem niektórzy tu bzdury wypisują..

 

"Dla początkującego to tylko jednotemperaturowo" albo dla początkującego tylko pucha..

Bzdury. Ja sam nigdy nie robiłem z puchy i zacząłem od zacierania kilkustopniwego. Dało się spić i smakowało. Następne były tylko lepsze. Ludzie straszycie niektórymi wywodami początkującą brać.

 

Idę do piwnicy po piwo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas natomiast frapuje mnie to czy dobrego weizena da się tak wyprodukować?

Czy komuś udała się taka sztuka ? :0

Mój ostatni weizen na kangurkach zacierany jednotemperaturowo i to bez podnoszenia temp. ponad 70 stopni (taki tam eksperyment). Piwko wyszło przednie, kolega Mrzon potwierdzi oraz quraqus (który nie lubi pszenic, a ta mu smakowała ;) ) - tylko, że on mało się udziela na forum.

Ogólnie sziszi nie spróbujesz, nie będziesz wiedział :D

Wydaje mi się, że piwowarzy domowi za dużo uwagi poświęcają zacieraniu. Przy jakości dzisiejszych słodów to czasem jest moment i po ptokach :D

Cóż dodać piwko wyszło mu bardzo dobre recepturę już mam i pierwsza moja pszenica to będzie właśnie taka. Oprócz tego chyba Andrzej (Jejski) też miał ochotę robić taką pszenicę ale to już trzeba jego zapytać bo tu nie jestem pewien w każdym razie sziszi naprawdę warto. Podsumowując sztuka Mariuszowi się moim zdaniem udała.

P.S.

Pszenica pszenicą ale jego żytnie piwo na Iundze jest MEGA :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żytnie piwo

No, i tutaj trzeba było popracować z zacieraniem (ponad 40 procent niesłodowanego żyta) :D Chyba z 3 godziny zacierania (razem z B-glukanową) i filtracja poszła bez żadnych problemów. Niestety w następnym zbagatelizowałem sprawę i filtracja kicha.... Edytowane przez Mariusz_CH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żytnie piwo

No, i tutaj trzeba było popracować z zacieraniem (ponad 40 procent niesłodowanego żyta) :D Chyba z 3 godziny zacierania (razem z B-glukanową) i filtracja poszła bez żadnych problemów. Niestety w następnym zbagatelizowałem sprawę i filtracja kicha....

 

Receptury znajdziemy w zapiskach ;) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.