Skocz do zawartości

"Niska" akcyza tylko na piwo


amap

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko że tu nie chodzi wcale o produkt który ma w miał na etykiecie słowo piwo. Jest taki jeden polski browar który produkuje (lub produkował) napój winopodobny z syropu glukozowo-fruktozowego, odrobiny słodu i aromatu owocowego a chciał za niego płacić akcyzę jak za piwo i artykuł dotyczy właśnie tego przypadku.

 

I wg mnie jest to wyrok raczej nieciekawy bo chcąc wypuścić witbiera mającego w zasypie 50% niesłodowanej pszenicy trzeba będzie zapłacić wyższą akcyzę a tym samym będziemy musieli więcej zapłacić za niego w sklepie.

 

napój fermentowy

Tja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo czystości składu też w swoim czasie wydawało się logicznym i słusznym. Gdyby się doń stosować rygorystycznie nie byłoby wielu ciekawych piw. Ustawa zakładająca wyższą podstawę opodatkowania na inne produkty fermentacji opierała się na logicznych podstawach i ogólnego stanu wiedzy o piwie piszących ją. Wszak piwo to napoj niskoprocentowy... A że nie zawsze... Sprawiedliwiej byloby ustalić stawki podatku od napojów fermentowanych od zawartości alkoholu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najprościej byłoby tak: po pozytywnej, wiążącej opinii sanepidu warz se i fermentuj człowieku co chcesz, sprzedawaj gdzie chcesz (oczywiście działalność gospodarcza na normalnych zasadach), a na butelkę kup banderolę zależną ryczałtowo od zawartości alkoholu, np. 4-6% = 50gr.; 6-9% = 80gr.; 9-21% - 1,60zł itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest przypadek, że pobór akcyzy na podstawie gęstości brzeczki nastawnej jest najszerzej stosowany na świecie już od ponad 100 lat. Gdyby wymyślono lepszy, to pewnie już byłby z 10 razy wprowadzony i zmodyfikowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najprościej byłoby tak: po pozytywnej, wiążącej opinii sanepidu warz se i fermentuj człowieku co chcesz, sprzedawaj gdzie chcesz (oczywiście działalność gospodarcza na normalnych zasadach), a na butelkę kup banderolę zależną ryczałtowo od zawartości alkoholu, np. 4-6% = 50gr.; 6-9% = 80gr.; 9-21% - 1,60zł itd.

 

Banderole produkuje Mennica Państwowa. Sądzisz, że to takie proste je wyprodukować? Jeśli znasz obrót winem pewnie dodatkowo dostrzeżesz inny kłopot. Ich pobór, nadzór nad ich przechowywaniem oraz legalizacja uszkodzonych lub przeterminowanych banderol.

 

Ja nie twierdzę, że to rozwiąże problem, ale będzie sprawiedliwiej dla wszystkich napojów fermentowanych: piwa, cydru, perry, miodu pitnego i win.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wpadłem na lepszy pomysł. Zlikwidować akcyzę.

 

Właśnie podatki rodzą takie chore sytuacje. Niby wszystko fajnie proste, ale później wychodzą kwiatki jak w przypadku, że ktoś robi dobre piwo, ale z udziałem 50% surowców niesłodowanych, a ktoś chce nagiąć ewidentnie przepisy i robi mózgojeba z niewielkim dodatkiem słodu by zmniejszyć koszty. I zawsze, w każdej sytuacji znajdą się ludzie, którzy jakąś lukę i trzeba jeszcze więcej kontrolować, więcej opodatkowywać itd.

 

Kontrola rozrasta się do gigantycznych rozmiarów, masa dodatkowych przepisów, papierów do wypełniania, co rodzi dodatkowe koszty i co wtedy? Kolejny podatek, albo podwyżka...

 

Edit: Nie jestem całkowitym przeciwnikiem podatków, ale większość z nich należałoby po prostu zlikwidować. Wywalając tym samym masę nic nikomu nie dających urzędasów. Ułatwiając sprawę przedsiębiorców i wielokrotnie obniżając cenę niektórych towarów (czy komukolwiek opłacałoby się przemycać papierosy, podrabiać wódkę itd?)

 

Edit2:

A jeszcze mi się przypomniała ciekawostka odnośnie naliczania akcyzy w piwie. Ktoś pisał o brzeczce gorącej. Niestety nie jest to zgodne z obowiązującą wykładnią prawa. Zgodnie z prawem unijnym nie można naliczać akcyzy za produkt alkoholowy (jakim jest piwo), który alkoholu nie zawiera (brzeczka). Tak więc we swej wspaniałości zgodnie z rozporządzeniem ministra akcyzę naliczamy od wyrobu gotowego. Czyli bierzemy piwo mierzymy ekstrakt, oddestylujemy alkohol, mierzymy jego zawartość, a następnie obliczamy ze wzorów podanych w polskiej normie ekstrakt początkowy. Oczywiście są specjalistyczne maszyny analityczne, które dokładny wynik dają nam po 30 sekundach.

Ma to oczywiście logiczne uzasadnienie, ponieważ podczas fermentacji (np. bardzo mocnych piw) można dodawać jeszcze cukrów, aby podbić alkohol, zmienia się wtedy ekstrakt piwa, a wybita brzeczka miała mniejszy. (przynajmniej ja to tak zrozumiałem w UC) Lecz pokazuje jak wiele problemów stwarzają takie podatki.

Edytowane przez Biniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wpadłem na lepszy pomysł. Zlikwidować akcyzę.

 

Właśnie podatki rodzą takie chore sytuacje. Niby wszystko fajnie proste, ale później wychodzą kwiatki jak w przypadku, że ktoś robi dobre piwo, ale z udziałem 50% surowców niesłodowanych, a ktoś chce nagiąć ewidentnie przepisy i robi mózgojeba z niewielkim dodatkiem słodu by zmniejszyć koszty. I zawsze, w każdej sytuacji znajdą się ludzie, którzy jakąś lukę i trzeba jeszcze więcej kontrolować, więcej opodatkowywać itd.

 

Kontrola rozrasta się do gigantycznych rozmiarów, masa dodatkowych przepisów, papierów do wypełniania, co rodzi dodatkowe koszty i co wtedy? Kolejny podatek, albo podwyżka...

 

Edit: Nie jestem całkowitym przeciwnikiem podatków, ale większość z nich należałoby po prostu zlikwidować. Wywalając tym samym masę nic nikomu nie dających urzędasów. Ułatwiając sprawę przedsiębiorców i wielokrotnie obniżając cenę niektórych towarów (czy komukolwiek opłacałoby się przemycać papierosy, podrabiać wódkę itd?)

 

Zasada minimalizacji strat i maksymalizacji zysków jest tak organiczna, że nie wierzę w powyższe słowa. Jeśli można płacić mniej państwu to po co płacić w ogóle??

Dziś na kazaniu usłyszałem coś co od razu wiedziałem, że tu napiszę, bo akuratnie pasuje. Mam na myśli słowa, które rzekł Jezus do faryzeuszy, gdy ci podstępnie spytali go czy należy płacić podatek Cezarowi: "Oddajcie tedy, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest bożego Bogu."

Z zasady akcyza to podatek nakładany na dobra konsumpcyjne, aby ograniczyć ich spożycie lub ze względu na dużą akumulację zysku. Jest to jeden z większych wpływów budżetowych Państwa i żadne elity rządzące nie pozbawią się go ot tak. Groziłoby to katastrofą. Można "bawić się" VAT-em, ale nie akcyzą. W niektórych krajach akcyza jest nakładana na bardziej przyziemne i zwyczajne produkty niż u nas. BTW, nie chciałbym, aby rozwijał się ten wątek w stronę polityki, bo nie to jest jego meritum.

 

A wracając do meritum. Przywołana tu czy na b.biz przykład piwa Artezana pokazuje tylko jak normalny człowiek poradzi sobie z taką interpretacją przepisów. Zrobili delikatną korektę, dopłacili co mieli dopłacić i warzą dalej. Rozwijają się, rozbudowują i pewnie dawno zapomnieli o sprawie. Firma, która chciała w nieuprawniony sposób zbić kasę nie zrobi tego, podobnie jak inne. Piwo niech zostanie piwem a bełty niech sczezną w piekle.

Edytowane przez e-prezes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatki nakładane są prezesie aby łatać dziurę budżetową a nie po to aby cos ograniczać. Niby po co coś ograniczać? W USA paliwo nie jest opodatkowane, bo uważane jest za produkt pierwszej potrzeby.

 

I jak mój kolega był we wakacje w USA to nie mógł się nadziwić jak tam jest tanio. O piwie nie wspominając. Jako student tam pracował, pół godziny pracy i miał zacne piwo w knajpie. O 6pakach kraftowych w sklepie to nie ma co wspominać.

 

U nas we Wrocku jest ksiądz Orzech (bardzo znana persona wrocławska), który mówił, że jak prawo jest głupkowate to ... no wiecie sami co macie robić.

Edytowane przez jacer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatki nakładane są prezesie aby łatać dziurę budżetową a nie po to aby cos ograniczać. Niby po co coś ograniczać? W USA paliwo nie jest opodatkowane, bo uważane jest za produkt pierwszej potrzeby.

 

Podatki stworzono nie po to by łatać dziurę budżetową, ale aby zasilić budżet. Jeśli nie wiesz czym jest budżet Państwa to polecam zapoznać się ze znanym zdaniem "Żelaznej Damy" na ten temat.

 

I jak mój kolega był we wakacje w USA to nie mógł się nadziwić jak tam jest tanio. O piwie nie wspominając. Jako student tam pracował, pół godziny pracy i miał zacne piwo w knajpie. O 6pakach kraftowych w sklepie to nie ma co wspominać.

 

I czego to dowodzi? Że nie należy płacić podatków? Jakoś wielu obywateli USA nie uważa swojego kraju za raj. Podobnie jak ludzie w innych krajach.

 

U nas we Wrocku jest ksiądz Orzech (bardzo znana persona wrocławska), który mówił, że jak prawo jest głupkowate to ... no wiecie sami co macie robić.

 

Akurat ta elita kraju może najwięcej mówić o podatkach, jak sama nie płaci podatków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam na ten temat pogadać z Zytkiem, który nie jest jak to mówisz ...przesiąknięty urzędniczym myśleniem. W wielu kwestiach też się z Tobą nie zgodzi. Taki urok rozmów z ludźmi. Każdy ma inne zdanie, a żeby być obiektywnym i fair do ludzi jak Ty... dodam: punkt widzenia zależy od punktu patrzenia.

Mnie nauczono kilku zasad, które uważam za fundamentalne. Mogę się z nimi nie zgadzać, ale nie jestem taki jak myślisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.