Skocz do zawartości

Stasiek warzy


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś na wyjeździe, ale z laptopem i kartą (coś jakby dyżur :rolleyes:) więc mogę na bieżąco się wpisać:

Warka 79 czerwcowy lager po 2tyg w piwnicy w 14°C dziś została zabutelkowana. Dodałem jej 120g cukru rozpuszczone w niewielkiej (200-300ml) ilości wody. Jakoś tak spore "straty" mi wyszły, bo mam zanotowane, że do fermentacji było ok. 20l a zabutelkowałem 37butelek 0,5l. Chociaż... w sumie to raptem 1,5l, więc chyba "w normie".

Ha! tym razem udało mi się wyrobić przed świtem. ;)

 

No i znów nie mam nic w fermentorach.

Kusiło mnie, żeby nastawić np jakieś pszeniczne, ale raz że pogoda niezbyt sprzyjająca, a dwa, że za tydzień wyjazd na zasłużony urlop. I to udało mi się wywalczyć 3tyg urlopu! :cool2: A tzn że piwo by musiało czekać 3tyg na burzliwej lub na cichej... Tak więc wychodzi na to, że mam przynajmniej miesiąc przerwę w warzeniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Słody na pszeniczne ześrutowane już tydzień temu, drożdże dostałem od Zgody w czwartek (dzięki! :)) i miałem warzyć w piątek, ale po obejrzeniu prognozy na sobotę (ponad 30°C w cieniu i tyle było!) przeniosłem warzenie na dzisiaj.

To będzie moja 80 warka. :) :) Sam nie mogę uwierzyć że już tyle razy stałem przy garach. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 80 ;)- pszeniczne - warzona 2011/08/29

 

Woda: kranówa przegotowana dzień wcześniej.

 

Zasyp: nieskomplikowany, bo magazyn słodów mam aktualnie daleko i śrutował mi szwagier a nie chciałem mu za dużo roboty zadawać:

- pilzneński (optima) 2kg 43%

- pszeniczny 2,7kg 57%

 

Zacieranie: trochę "kombinowane", bo początkowo w dwóch garnkach w różnych temperaturach. ;)

1 garnek: 31°C - zasyp słodu pilzneńskiego

- 75' 30°C - przerwa zakwaszająca

 

2 garnek: 43°C - zasyp słodu pszenicznego

- 85' 42°C - przerwa ferulikowa.

 

- 30' 30->67°C - podgrzanie, połączenie zasypów, ponowne podgrzanie.

- 30' 67°C - scukrzajaca, po 15' odebrane 3l i zrobiony "mini-dekokt"

- 30' 72°C - dekstrynujaca

- 10' 77°C podgrzanie do filtracji

 

Dojście do dekstrynującej częściowo przez przez mini-dekokt (ok 3l).

 

Chmielenie:

- 60' - Lubelski granulat (4,8% a-k) - 15g

- 40' - Cascade szyszki (5,5% a-k) - 10g

 

Dostałem ok 22l (sporo odeszło z osadami) ok 13°Blg - sporo ale nie rozcieńczałem, bo i tak się obawiam czy nie wyjdzie z fermentora.

Drożdże: gęstwa 3068 od Zgody (dzięki! ;)) - zadałem ok 100ml gęstwy ożywionej świeżą brzeczką.

Rano jak wychodziłem do pracy jeszcze nie było piany drożdżowej. Specjalnie dałem mało (tak mi się przynajmniej wydaje) drożdży żeby nie miały łatwo i zrobiły trochę estrów - zobaczymy czy to zadziała. :)

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pszeniczne już ponad 2tyg na cichej - jakoś się nie mogłem zebrać żeby zabutelkować i właściwie to miałem sobie zrobić trochę przerwę w warzeniu, ale coś mnie wczoraj przy zrywaniu chmielu naszło na eksperyment z chmieleniem świeżym chmielem no i dziś ześrutowałem trochę pilzneńskiego oraz karmelowego, zgarnąłem prawie 300g chmielu ze strychu gdzie był wysypany do suszenia i jutro chyba będzie jakieś małe warzenie... :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nieźle, niedługo będzie miesiąc w wiadrze - kristalwajzen będziesz miał. :cool:

E, chyba nie będzie tak źle. :) Sprawdzałem blg w piątek (było ok 3°Blg) to mętne było "prawidłowo". I co ciekawe "bulka" sobie jeszcze od czasu do czasu. Obawiałem się czy czasem czegoś nie złapało przy przelewaniu na cichą, bo tak bulka i bulka, ale test organoleptyczny dokonany przy okazji pomiaru blg rozwiał na szczęście te obawy. :) Wygląda na to, że za wcześnie przelałem na cichą i teraz dofermentowuje powoli.

No i generalnie drożdży dałem nie za wiele - to na pewno też miało wpływ na czas fermentacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmiel lubelski zerwałem w sobotę wieczorem, wczoraj zrobiłem warkę którą chmieliłem tylko tym chmielem. I tak powstała

warka 81 - świeżo-chmielowe-polskie-ale. Nazwę może jeszcze jakąś wymyślę. :)

 

Zasyp:

- pilzneński 4,5kg (94%)

- karmelowy - Litovel 150EBC 0,3kg (6%)

 

Zacieranie:

70°C - zasyp - po zasypie spadło do ok 64°C - podgrzałem do 68°

- 75' 68°C ->65°C

- 10' 77°C - i do filtratora

 

Chmielenie:

Cały chmiel to lubelski zerwany dwa dni wcześniej.

 

- MH - 20g

- FWH - 30g

- 60' - 30g

- 40' - 30g

- 20' - 30g

- 10' - 30g

- 5' - 14g - tyle zostało, to wrzuciłem.

 

Do fermentacji poszło ok 24litry 13°Blg.

Zadane torebką S-04 uwodnionymi kilkadziesiąt minut wcześniej. Drożdże były z terminem ważności do 11.2010 trzymane cały czas w lodówce - mam nadzieję, że ruszą. :)

 

Zapach z fermentora faktycznie dość intensywny, jednak czy intensywniejszy niż gdybym chmielił suchym lubelskim tego nie wiem.

Szkoda, że nie mam dostępu do świeżego amerykańskiego chmielu - taki cascade albo amarilio - to by dopiero mogła być "masakra aromatu" ;)

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 80 - pszeniczne po 10 dniach burzliwej i 19 dniach cichej została dziś w końcu zabutelkowana.

 

Powoli zaczyna mnie niepokoić wczorajsza warka... mija właśnie 24 godziny od zadania drożdżami a piany na brzeczce nic a nic... ;) Czyżby jednak te drożdże były marne? Trochę szkoda by było... :)

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdży suchych używam bardzo rzadko i myślałem że to "bezproblemowa" operacja: nie potrzebny starter, namnażanie, tylko uwodnić i do brzeczki.

A tu mija już 40 godzin i zero piany. ;)

Spękałem więc i pojechałem do sklepu po nową paczkę drożdży. Też S-04. Tym razem z terminem ważności do kwietnia 2013. Właśnie się uwadniają. Za chwilę zadam. Mam nadzieję, że w międzyczasie za tą brzeczkę nie wzięły się jakieś inne żyjątka. :/

Nauczka na przyszłość: ostrożnie z przeterminowanymi drożdżami. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmiel lubelski zerwałem w sobotę wieczorem, wczoraj zrobiłem warkę którą chmieliłem tylko tym chmielem. I tak powstała

warka 81 - świeżo-chmielowe-polskie-ale. Nazwę może jeszcze jakąś wymyślę. ;)

ALE Świeże(y) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdży suchych używam bardzo rzadko i myślałem że to "bezproblemowa" operacja: nie potrzebny starter, namnażanie, tylko uwodnić i do brzeczki.

A tu mija już 40 godzin i zero piany. ;)

Spękałem więc i pojechałem do sklepu po nową paczkę drożdży. Też S-04. Tym razem z terminem ważności do kwietnia 2013. Właśnie się uwadniają. Za chwilę zadam. Mam nadzieję, że w międzyczasie za tą brzeczkę nie wzięły się jakieś inne żyjątka. :/

Nauczka na przyszłość: ostrożnie z przeterminowanymi drożdżami. ;)

Używałem drożdży suchych nawet 2 lata po terminie ale robiłem starter.

Ruszały bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALE Świeże(y) :|

Dzięki. :| Ale "ALE Świeże" - nie sugeruje nic o chmielu, który w tym piwie ma być głównym bohaterem, a na "(y)" nikt nie zwróci uwagi.

Hmmm, ale może np. ALE Świeży? W domyśle chmiel oczywiście. A zresztą, chyba tylko jedno piwo w mojej karierze piwowarskiej dostało nazwę (Ruska Bestia), najpierw może sprawdzę czy warto mu nadawać nazwę. :|

 

Używałem drożdży suchych nawet 2 lata po terminie ale robiłem starter.

Ruszały bez problemu.

Ja kiedyś użyłem przeterminowanych też około roku US-56 i ruszyły bez żadnego problemu bez startera, dlatego też i tu liczyłem że będzie podobnie. No i skucha.

Po dodaniu wczoraj świeżych drożdży dziś rano już była śliczna pianka. Szkoda, że dwa dni za późno. No nic... zobaczymy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czas uzupełnić zaległości:

Warkę 81 "ALE świeży" przelałem na cichą we wtorek (4.10), parę litrów poszło od razu do butelek, raz dlatego, że przelewałem do małego baniaka, a dwa żeby sprawdzić czy w ogóle warto butelkować, bo jakieś takie dziwne posmaki mi się wydały. :) Nie wiem czy to od tego świeżego chmielu, czy od padniętych drożdży, czy tez od jeszcze czegoś innego - w każdym bądź razie nie spodobały mi się. Ale dam mu szansę - sprawdzę za kilka dni...

 

W piątek z kolei uwarzyłem coś na rozruszanie drożdży przed cięższą pracą... Myślę, że to "coś" z pewnym przybliżeniem można to nazwac bitterem... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek z kolei uwarzyłem coś na rozruszanie drożdży przed cięższą pracą...

widzę ostatnio jakąś dziwną tendencję do warzenia barleywine ;)

hehe, podobne zjawisko było rok temu z goldenem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warka 82 - bitter

 

Zasyp:

- pilzneński 3,2kg (69%)

- monachijski 1kg (22%)

- karmelowy - Litovel 150EBC 0,3kg (6%)

- biscuit 0,12kg (3%)

 

Zacieranie:

69°C - zasyp - po zasypie spadło do ok 63°C - podgrzałem do 66°C i do piekarnika na 65°C

- 60' 66°C ->65°C

- 10' 76°C - i do filtratora

 

Chmielenie:

- 60' - 15g East Kent Goldings (granulat) - 4,8% a-k

- 60' - 15g Marynka (szyszki - mój zbiór) - przyjąłem 7% a-k

- 20' - 32g East Kent Goldings (szyszki) - 5% a-k - planowałem mniej, ale nie chciałem już zostawiać parę gram...

- 5' - 15g East Kent Goldings (granulat) - 4,8% a-k

- 10' - 6g mech irlandzki - uwodniony kilkadziesiąt minut wcześniej.

 

Dałem też gipsu piwowarskiego: do zacierania 4g, do chmielenia 8g. Kupiłem też chlorek wapnia, ale nie znałem składu wody i nie odważyłem się go dodać.

A warzyłem w całości na oligocenie - może ktoś wie gdzie można znaleźć parametry tej wody?

 

Do fermentacji poszło ok 23litry 12°Blg. Plus ok 1l odzyskane z osadów i zabutelkowane.

Zadane tygodniową gęstwą 1098 British Ale (dzięki Coder! ;)). Gęstwy było ok 70ml, pobudziłem ją świeżą brzeczką i po ok 2-3 godzinach zadałem do brzeczki. Rano jeszcze nie było znak fermentacji, wieczorem już szalały na całego. :)

 

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to za ok tydzień spróbuję się zmierzyć z najmocniejszym ale: barleywine.

Przy okazji bittera sprawdziłem balling brzeczki przedniej i wyszło mi ok 6l 19,5°Blg - nie za wiele... zarówno w ilości jak i blg. :/ Oj... zasyp za tydzień to będzie ciekawe wyzwanie... :)

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. :) Ale "ALE Świeże" - nie sugeruje nic o chmielu, który w tym piwie ma być głównym bohaterem, a na "(y)" nikt nie zwróci uwagi.

To "y" w nawiasie to właśnie w zamyśle był zamiennik literki "e" czyli albo ALE Świeże albo ALE Świeży :) (ta druga w moim odczucie bardziej logiczna)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. ;) Ale "ALE Świeże" - nie sugeruje nic o chmielu, który w tym piwie ma być głównym bohaterem, a na "(y)" nikt nie zwróci uwagi.

To "y" w nawiasie to właśnie w zamyśle był zamiennik literki "e" czyli albo ALE Świeże albo ALE Świeży :) (ta druga w moim odczucie bardziej logiczna)

Tak tak... domyśliłem się. Dzięki, ale to piwo nie będzie miało jednak swojej nazwy. Piwo to "wali" czymś tak że ciężko to wypić. Zabutelkowałem trochę w pety, a resztę wylałem... :ble:

Tak więc operacja z chmieleniem świeżym chmielem się udała, ale niestety pacjent zmarł. :(

 

A bittera też chyba spier... Kilka dni temu robiłem pomiar blg i też ma jakieś dziwne posmaki. :( Tym razem podejrzewam że to od tych szyszek Eeast Kent Goldings, które hmm... nie były najświeższe. No cóż... sprawdziłem i zapamiętam na długo: stary chmiel - bad idea. ;)

Mam nadzieję, że gęstwa po nim będzie ok? Czy nie ryzykować? Bo chciałem ją dać do barleywine...

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, raz już byłem chciwy i straciłem przez to 40 litrów piwa zakażone przez gęstwę, która "wyglądała i pachniała dobrze". I żal było, pomimo że nie warzyłem na konkurs...

 

Z suchych wydaje mi się że Nottinghamy dobrze odfermentowują, więc mogą się nadać do barleywine, US-05 pewnie też.

 

Za jakieś 10 dni będę miał gęstwę Wyeast European Ale w 3 pokoleniu, co też może Cię zainteresować. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, raz już byłem chciwy i straciłem przez to 40 litrów piwa zakażone przez gęstwę, która "wyglądała i pachniała dobrze".

Dziś przelałem S82 na cichą. Gęstwa "wygląda i pachnie ok", ale kurde piwo nie pachnie i nie smakuje ok. ;)

Gęstwę zebrałem, ale chyba jednak masz rację: nie ma co ryzykować i nie będę jej wykorzystywał - odłożę warzenie na później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak masz ekstrakt, to zrób litr brzeczki i dodaj łyżkę gęstwy. Będziesz miał pojęcie czy się nadają.

Nie koniecznie, niekiedy infekcja objawia sie po kilku tygodniach, albo i później. Czy jest sens przetrzymywać tyle gestwę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.