Skocz do zawartości

Stasiek warzy


Rekomendowane odpowiedzi

A jednak udało mi się wczoraj zmobilizować i uwarzyć warkę. ;)

 

warka 56 - S32 weizenbock - warzona 2010/02/09 Edit: piwo to zajęło I miejsce w VIII KPD w Żywcu. Oczywiście w kategorii weizenbock. ;) ;)

 

Woda: kranówa

 

Zasyp:

- pilzneński 1,1kg (19%)

- zakwaszający 0,05kg (1%)

- pszeniczny 3kg (52%)

- monachijski 1kg (17%)

- carahell 0,3kg (5%)

- specjal B 0,25kg (4%)

- czekoladowy pszeniczny 0,06kg (1%)

 

Zacieranie:

45°C - zasyp pszenicznego

- 90' 42°C - ferulikowa.

- 40' 67°C - podgrzanie i dodanie reszty słodów (bez specjal B i czekoladowego)

- 20' 72°C - dekstrynująca (dodanie specjal B)

- 5' 76°C - podgrzanie do filtracji (czekoladowy dodany po przełożeniu do filtracji)

 

Po 10' przerwy w 67°C odebrałem ok 2l gęstego i zrobiłem coś w stylu mini-dekokcji. Dlaczego tylko tyle? Raz, że nie mam większego garnka, a dwa że bałem się czy gotowanie zacieru na płycie grzejnej nie będzie się przypalało. Było ok.

 

Filtracja, mimo stosunkowo dużego (i gęstego) zasypu poszła sprawnie.

 

Chmielenie:

- 60' - Lubelski szyszki - 15g (mój zbiór 2009)

- 60' - Marynka szyszki - 10g (mój zbiór 2009).

 

Ostatecznie do fermentacji poszło ok 20l 17,5°Blg. Plus butelka 0,6l odzyskana z osadów.

Zadane gęstwą 3068 zebraną dzień wcześniej i pobudzoną świeżą brzeczką.

 

Edit: uzupełnienie receptury:

- burzliwa 10 dni

- cicha 17 dni.

Brak w notatkach informacji o temperaturze fermentacji, ale to był luty, więc szacuję jakieś 20°C.

Zabutelkowane przy ok 5,5°Blg z ok 0,5l brzeczki uzupełnionej glukozą i cukrem, tak że w przeliczeniu to dało ok 5,1g/but. To dużo i przyznaję, że bałem się o granaty, ale na szczęście wszystko było ok. Nie chciałbym mieć nikogo na sumieniu więc sugeruję raczej nie przekraczać 5g/but. :)

Piwo przechowywane w piwnicy w bloku.

Od czasu butelkowania do wystawienia w konkursie minęło 3,5 miesiąca.

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zabutelkowałem jeden z fermentorów z monachijskim (to na munich lager).

Zabutelkowane z dodatkiem ok 2,8g//but glukozy. Oznaczenie na kapslu na metce X79.1.

 

Drugi fermentor (na bavarian lager) poczeka aż nazbieram trochę butelek. :lol:

 

Przy okazji była pierwsza degustacja S31 trochę pszenicznego (tydzień od butelkowania). No... jak dla mnie, to zdecydowaaanie na pierwszym planie goździki. Nie wiem, może sobie wmówiłem, albo może jednak zadziałała ta 90 minutowa przerwa ferulikowa. Ciekawe jak będzie w weizenbocku, bo tam też zrobiłem taką samą przerwę... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czas uzupełnić zaległości...

 

S30 koźlaczek zabutelkowany w zeszły piątek (2010/02/19) po 11 dniach cichej. Odfermentował do ok. 4,5°Blg.

Do nagazowania dałem 0,3l brzeczki i 100g glukozy. W przeliczeniu na glukozę w tym momencie dawało to ok. 2,5g/but, ale... to nie wszystko...

Bo jak już dodałem glukozę do fermentora i obejrzałem wcześniej zebraną próbkę do pomiaru blg, to mi się wydało za jasne jak na koźlaka.

No i zacząłem kombinować... Może dodać ekstraktu ciemnego? Może dodać ekstraktu barwiącego? A może zalać trochę carafy wodą i zrobić taki ekstrakt... Niestety nie mogłem za bardzo poszalec z ilością, bo glukoza już była dodana i dodając ekstrakt łatwo mogłem przegazować.

Najbezpieczniejszy byłby chyba ekstrakt z carafy, bo tam praktycznie nie byłoby nic cukrów fermentowalnych, ale kiedyś robiłem coś podobnego i pamiętam "walkę" przy filtrowaniu tego przez filtr od kawy. :beer: Tak więc zdecydowałem się na ekstrakt barwiący... Tylko ile? Dodałem w końcu 50g smoły :tort: (tj płynnego ekstraktu barwiącego) rozpuszczonej w ok. 100ml wody. Nie powinno to wnieść więcej niż 15-20g cukrów fermentowalnych. Czyli łącznie dałem ok. 3g/but.

A czy wpłynęło to na kolor? Nie wiem. I się nie dowiem, bo oczywiście nie zabutelkowałem żadnej butelki bez dodatku ekstraktu... :/

 

Tydzień temu też przelałem na cichą S32 weizenbocka. Na burzliwej był 10 dni. Odfermentował do niecałych 6°Blg.

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warka 57 - S33 Sweet Stout - warzona 2010/03/03

 

Zasyp:

- pilzneński 1,5kg (31%)

- monachijski 1,5kg (31%)

- aroma 0,3kg (6%)

- specjal B 0,25kg (5%)

- cara-crystal 120EBC 0,45kg (9%)

- czekoladowy pszeniczny 0,15kg (3%)

- carafa specjal II 0,05kg (1%)

- palony jęczmień 0,25kg (5%)

- płatki jęczmienne błyskawiczne 0,4kg (8%)

 

Zacieranie:

72°C - zasyp płatków, słodów jasnych i karmelowych

- 40' 68°C - ustalenie temperatury i do piekarnika na 65-70°C

- 20' 73°C - dekstrynująca - dodanie jęczmienia palonego

- 5' 76°C - podgrzanie do filtracji - dodanie czekoladowego i carafy

 

Chmielenie:

- 60' - Marynka szyszki - 10g (mój zbiór 2009)

- 60' - Challenger granulat - 10g (7% a-k)

- 30' - Lubelski szyszki - 10g (mój zbiór 2009)

- 15' - laktoza (500g)

 

Ostatecznie do fermentacji poszło prawie 25l 14,5°Blg. Plus butelka 0,5l odzyskana z osadów.

Trochę mnie zaskoczyła wydajność - myślałem, że przy 10% słodów palonych będzie mniejsza niż zwykle, a tu było nawet odrobinę lepiej.

 

Zadane gęstwą 1084 Irish ale (dzięki Terry!) zebraną prawie 2tyg wcześniej i pobudzoną świeżą brzeczką.

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek wieczorem udało mi się w końcu zabutelkować drugi fermentor z monachijskim (na bavarian lager).

Piwo było na cichej równo 6tyg. Przy przelewaniu na cichą miało 6°Blg, ale dofermentowało bardzo ładnie do ok 2,5°Blg. Czyli praktycznie tak samo jak to samo piwo na munich lager.

Zabutelkowane z dodatkiem ok 2,8g//but glukozy. Oznaczenie na kapslu na metce X79.2.

 

Hmm... nie wiem jak to się stało, ale w tym momencie w uBrowar Infam nie fermentuje mi żadna warka...

Pogoda sprzyja, może jeszcze w tym sezonie uda mi się jeszcze jakiegoś pilsa zrobić. :D

 

W domu na dniach będę butelkował S32 weizenbocka, a na jego miejsce w baniaku powędruje S33 sweet stout.

Z tym stoutem też ciekawa historia... drożdże zadane w środę w nocy. W czwartek rano, delikatna piana, w czwartek po południu jest piana, ale też wcale nie jakaś tam duża... W piątek po południu zaglądam, a tam piany prawie nie ma - tylko parę bąbli... Już się przestraszyłem, że drożdże wcale nie ruszyły i że ta piana to były pozostałości po zamieszaniu.

Zaniepokojony, zmierzyłem w piątek w nocy blg... A tu proszę bardzo: niespodzianka - zeszło już do 7,5°Blg!

Jakieś strasznie zarłoczne te drożdże, że w dwa dni zjadły 7°Blg! I to bez jakiejś tam wielkiej piany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy przelewaniu na cichą miało 6°Blg, ale dofermentowało bardzo ładnie do ok 2,5°Blg.

No popatrz, nie spodziewałbym się, ze na cichej może tyle zejść, a w jakiej temperaturze?

 

Ja miałem zlewać Hellesa na lagerowanie, ale okazało się że ma 5 Blg (powinien 2.8), przestraszyłem się i zostawiłem na burzliwej; zamieszałem i wstawiłem w 16°C, teraz sobie znowu bąbluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy przelewaniu na cichą miało 6°Blg' date=' ale dofermentowało bardzo ładnie do ok 2,5°Blg.[/quote']

No popatrz, nie spodziewałbym się, ze na cichej może tyle zejść, a w jakiej temperaturze?

 

Ja miałem zlewać Hellesa na lagerowanie, ale okazało się że ma 5 Blg (powinien 2.8), przestraszyłem się i zostawiłem na burzliwej; zamieszałem i wstawiłem w 16°C, teraz sobie znowu bąbluje.

No właśnie ja nawet przestałem mierzyć po cichej bo w 14 dni schodziło zawsze koło 0,5 blg czyli z grubsza tyle ile podnosi refermentacja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy przelewaniu na cichą miało 6°Blg' date=' ale dofermentowało bardzo ładnie do ok 2,5°Blg.[/quote']

No popatrz, nie spodziewałbym się, ze na cichej może tyle zejść, a w jakiej temperaturze?

Burzliwa była mniej więcej 9-11°Blg, na cichą przestawiłem trochę wyżej i dalej od otworu wentylacyjnego, ale nie pamiętam jaka tam była temperatura - myślę, że jakieś 12-14°C. Stało tam 4tyg. Potem przestawione z powrotem na dół, na "niby lagerowanie". Niby, bo się ociepliło i było ok 8-9°C.

 

Właściwie to też mogłem zostawić dłużej na burzliwej i pewnie na jedno by wyszło, ale pierwszy pomiar blg zrobiłem gdy już zacząłem przelewać na cichą. :D

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w nocy zabutelkowałem S32 weizenbocka. Obawiam się tylko, czy aby nie przegiąłem tylko z surowcem do refermentacji. ;)

Planowałem dać ok 4,5-4,7g/but, przygotowałem więc w przeliczeniu ok 185g glukozy. Miało to być na 20l.

Ale gdy przelałem piwo, w międzyczasie dodając brzeczkę z glukozą, to okazało się że w fermentorze jest go tylko 18l. Tak wiec wyszło, że mam dałem ok 5,1g/but! Tak dużo jeszcze chyba nigdy nie dałem do nagazowania. Może nie będzie z tego granatów... ;)

Nauczka na przyszłość: najpierw przelać do fermentora, sprawdzić ilość, a dopiero potem dodawać glukozę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczka na przyszłość: najpierw przelać do fermentora, sprawdzić ilość, a dopiero potem dodawać glukozę.

Tylko, że jak najpierw wlejesz roztwór cukru/glukozy i dopiero na to młode piwo to wszystko Ci się ładnie wymiesza bez konieczności miąchania.

 

Ja tak zawsze robię przyjmując ilość brzeczki "na oko". Problemem jest, że moje założenie dość odbiegają od końcowych wyników - np zamiast 75L otrzymuję 70L. Rozwiązaniem będzie wyskalowanie fermentorów i zrobienie miarki do kadzi warzelnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że jak najpierw wlejesz roztwór cukru/glukozy i dopiero na to młode piwo to wszystko Ci się ładnie wymiesza bez konieczności miąchania.

No właśnie - dokładnie dlatego wlałem wcześniej. Tzn potem i tak trochę zamieszałem, ale tak "pro forma".

U mnie cicha była w balonie, gdzie nie mam żadnej podziałki. No cóż... wygląda na to że przy przelewaniu na cichą "zgubiłem" gdzieś litr piwa... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S33 sweet stout przelany na cichą po 7 dniach burzliwej i przy ok 6,5°Blg.

Wychodzi na to, że przez 5 dni od ostatniego pomiaru odfermentował tylko o 1°Blg.

Ciekawe ile (czy?) jeszcze zejdzie na cichej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to poszalałem trochę w weekend. :beer:

 

No bo postanowiłem przetestować słód z Bogutyn Młyn (już wiemy, że to słodownia Optima).

Po pierwsze, przy śrutowaniu nic nie "chrobotało", a więc grubych zanieczyszczeń (kamyków) nie było. Drobne (fragmenty łuski, czy też plew) nie przeszkadzają (chyba) przy warzeniu.

 

No wiem, że żeby dobrze przetestować słód to należałoby zrobić warkę tylko na nim, ale uznajmy może że 74% udziału słodu wystarczy żeby ocenić piwo na nim zrobione. :beer:

Tak więc w piątek (2010/03/19) uwarzyłem:

warka 58 - S34 Irish Red Ale

 

Zasyp:

- pilzneński (Optima) 3,7kg (74%)

- monachijski 0,7kg (14%)

- caarared 0,3kg (6%)

- crystal 120 0,3kg (6%)

- jęczmień palony 0,03kg (0,6%)

 

Zacieranie:

72°C - zasyp...

- 70' 67°C - temperatura ustalona na 67°C i do piekarnika na 65-70°C z termoobiegiem

- 15' 76°C - podgrzanie do filtracji

 

Chmielenie:

- 60' - 20g Challenger (granulat) - 7% a-k

- 30' - 13g East Kent Goldings (szyszki) - 5% a-k

- 15' - 5g mech irlandzki - uwodniony około godziny wcześniej.

 

Ostatecznie dostałem ok. 25l brzeczki 12,5°Blg. Dodatkowo zabutelkowane 1,5l odzyskane z osadów. Sporo tego, ale już nie wlewałem do fermentora. Powinno być akurat do refermentacji.

Brzeczka zadana gęstwą 1084 Irish Ale po burzliwej S23, pobudzoną świeżą brzeczką. Brzeczka zadana drożdżami około północy, już rano (tj ok 10tej) była widoczna piana... :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem przed chwilą, że poszalałem, no to "szaleństwa" ciąg dalszy... :beer:

Tzn ciąg dalszy testu słodu... Następnego dnia, tj w sobotę (2010/03/20) powstała kolejna warka - tym razem u Infama:

warka 59 - #83 (JS25) pils

 

Zasyp:

- pilzneński (Optima) 4,6kg (94%)

- zakwaszający 0,06kg (1%)

- carahell 0,24kg (5%)

 

Zacieranie:

68°C - zasyp

- 20' 64°C - ustalenie temperatury i cukrzająca

- 15' 68°C - cd scukrzającej

- 20' 72°C - dekstrynujaca.

- 10' 76°C - podgrzanie do filtracji

 

Miało być zacieranie 30/30, ale po 20' zacierania zauważyłem, że zamiast wyłączyć grzanie, tylko zmniejszyłem płomień na minimalną wartość! Po zamieszaniu okazało się, że nie jest tak źle - temperatura była ok 68°C tak więc zostawiłem już w tej temperaturze, a skróciłem trochę dekstrynującą.

 

Chmielenie:

 

- FWH - 20g Lubelski. Tzn miał być FWH, ale wrzuciłem dopiero po ok 20-30 minutach filtracji. Czyli był ok pół godziny przed wrzeniem.

- 60' - 20g Marynka (szyszki '08) - przyjąłem 8% a-k

- 60' - 20g Lubelski

- 30' - 20g Lubelski

- 0' - 20g Lubelski - i zostawiony na chłodzenie

 

Cały lubelski to szyszki z mojego zbioru, przyjąłem 4% a-k

Przy takim założeniu powinienem dostać ok 45IBU, ale chmiel był w woreczkach więc pewnie tyle nie będzie miało...

 

Wyszło ok 26l 13°Blg. Trochę mnie zaskoczyła wydajność. :) Ale już nie rozcieńczałem - nie chciałem żeby wyszło z fermentora.

 

Zadane gęstwą 2206 Bavarian Lager po Infama #81 (2 tyg w lodówce), pobudzoną świeżą brzeczką.

 

Tak więc test słodu z Optimy zrobiony. Wydajność bardzo dobra. Za parę tygodni będzie smakowany wynik testu. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi słodki wyszedł ten mój sweet stout :/

Przez 2 tygodnie cichej nic się nie ruszył. Dalej ma te 6,5°Blg.

Pewnie ok 1,5°Blg w tym to laktoza, ale dalej zostaje 5°Blg - to też sporo. Czyżby w końcu udało mi się zatrzeć na słodko? ;)

 

Zabutelkowane przed chwilą z dodatkiem 0,5l brzeczki + 70g cukru. Powinno to odpowiadać ok 2,3g/but.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S34 Irish Red Ale przelany na cichą. Strasznie dużo osadu na dnie fermentora. Oczywiście w dużej części to drożdże, ale część to jakieś takie "płaty", "wióry", częściowo pływające w brzeczce. Nie miałem tego przy poprzedniej warce, a to te same drożdże. Czyżby to kwestia słodu? A może chmielu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to zauważyłem gdy zacząłem stosować mech irlandzki. Osad solidny na dnie, a nawet i na ściankach fermentatora. Dodatkowo od kiedy zacząłem robić rehydratację + solidne napowietrzanie przy przelewaniu po chłodzeniu - burzliwa trwa jakieś 2-3 dni (razem z osadzeniem tego osadu). Mi to pasuje :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt. W S34 IRA był mech, w S33 Sweet Stout nie było. Może to i to? Generalnie mi to nie przeszkadza, ale nie wiem czy/jak wpływa taki osad na kondycję drożdży... Zebrałem trochę drożdży do słoika, ale nie sposób było nie zebrać trochę tych farfocli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W piątek #83 pils, po prawie 3tyg w fermentorze, przelałem w końcu na cichą. Zastanawiałem się czy nie butelkować od razu, ale raz że mam mały deficyt butelek, a dwa, że jak się okazało przy przelewaniu nie było mocno klarowne. Myślę, że jeszcze ze 2tyg w baniaku dobrze mu zrobi.

Odfermentowało do ok 3°Blg.

Zabutelkowałem 4 butelki z dodatkiem odrobiny cukru - na ew. szybkie sprawdzenie wpływu carahell na pilsa... :)

 

W kolejce na butelkowanie czeka też S34 IRA, ale jakoś dziś mi się nie chce za to zabierać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S34 Irish Red Ale zabutelkowany wczoraj po przeszło 2tyg cichej. Do refermentacji dałem 1,3l brzeczki. Coś wczoraj źle spojrzałem w arkusz, bo sobie zanotowałem że to odpowiednik 130g glukozy, ale dziś widzę, że to tylko 105g glukozy. Czyli niecałe 2,3g/but. Trudno, będzie mniej nagazowane niż planowałem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj zabutelkowałem #83 pilsa z dodatkiem 140g glukozy. Przy okazji spróbowałem butelkę zabutelkowaną bez cichej. I chyba rzeczywiście jednak ten carahell trochę czuć. Można by próbować to ew. zrzucić na dekokcję (której tu nie było :tort: ), czy też na ew. karmelizację przy gotowaniu... ale chyba jednak za bardzo się nie da. No nic... W każdym bądź razie, wyszedł dobry lager do picia...

 

No i w tym momencie nie mam nic w fermentorach...

Ale spoko... słody już ześrutowane, jak dobrze pójdzie, to jutro, albo pojutrze warzę stouta... :beer:

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się zrealizować plan i wczoraj (2010/04/27) uwarzyłem moją 60 warkę. :) :)

warka 60 - S35 Dry Stout

 

Zasyp:

- pale ale (Castle) 3kg (73%)

- zakwaszający 70g (1,7%)

- lekko czekoladowy 0,15kg (3,6%)

- carafa III specjal 0,1kg (2,4%)

- jęczmień palony 0,25kg (6%)

- jęczmień 0,55kg (13%)

 

Zacieranie:

68°C - zasyp słodów jasnych i jęczmienia

- 50' 66°C - ustalenie temperatury i do piekarnika na 65°C - po zakończeniu przerwy próba jodowa (ok) i dodanie czekoladowego.

- 10' 72°C - dekstrynujaca. Na początku przerwy dodane słody palone.

- 10' 76°C - podgrzanie do filtracji

 

Trochę się obawiałem filtracji, bo raz, że trochę drobno zmieliłem pale ale, dwa, że duży dodatek słodów palonych, a trzy, że ten czekoladowy jest zmielony na mąkę. Ale poszła - może nie "błysk", ale bez większych problemów.

 

Chmielenie:

- 60' - 10g Marynka (szyszki '08 - przyjąłem 7% a-k) + 30g East Kent Goldings (5% a-k)

- 40' - 25g East Keng Goldings

 

Wg wyliczeń powinienem dostać prawie 40IBU, ale próbowałem brzeczkę po warzeniu i chyba tyle nie miała...

Przełomu nie stwierdzono. :) W dalszym ciągu pozostaje dla mnie zagadką co ma wpływ na przełom.

 

Wyszło ok 24l 11°Blg. Plus 0,5l zabutelkowane do refementacji.

 

Zadane gęstwą 1084 Irish Ale (dzięki Coder!) ze startera nastawionego w sobotę.

 

Ciekawi mnie wpływ tego czekoladowego... Wg specyfikacji ma 400EBC, ale wygląda na dość jasny (poniżej zdjęcie, a obok carafa). Sprzedają go od razu zmielonego na mąkę, jako dodatek do chleba - ja kupiłem z trochę innym przeznaczeniem. :) Miałem go 250g, ale że nie wiedziałem czego się po nim spodziewać, to asekuracyjnie dałem tylko 150g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Stout już 10 dni na burzliwej, mogłem go przelać na cichą już parę dni temu, ale specjalnie zwlekałem, bo dziś w planie warzenie czegoś w stylu Russian Imperial Stout (23-25°Blg) i może zaleję nową brzeczką fermentor z drożdżami...

 

Pierwszy raz będę robił tak mocne piwo. W Brennej spróbowałem Dori Wani w kufajce i tak mi posmakowało, że postanowiłem zrobić coś podobnego. Zasyp będzie inny (brak składników) i chyba trochę przekombinowany :) (aktualnie mam w zasypie 15 pozycji + cukier + ekstrakt słodowy), ale mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie pijalnego. :)

 

Mam też nadzieję, że Irish Ale Wyeast'a poradzą sobie z tak mocną brzeczką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz jak przelewasz brzeczke do wiadra po poprzedniej warce to te wiadro myjesz czy tak jak jest z obrączką po warce ?...pozdr

Dotychczas robiłem tak chyba raz, tj bez mycia, ale wtedy drugi nastaw był mniejszy i ta stara obrączka z osadów była nad lustrem nowej brzeczki.

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.