Skocz do zawartości

Rozkładanie warki na dwa dni


Jakub M

Rekomendowane odpowiedzi

Jak tak zbijam? Wsypuję słody, ustalam temperaturę, trzymam to 20' w garze, podgrzewam odrobinę, przenoszę do zawiniętego w koc wiadra do filtracji, tam ewentualnie dopracowuję temperaturę wrzątkiem i zostawiam na 40'. W ten sposób mam kończenie zacierania i od razu układanie.

 

Potem to tylko kwestia mojej sprawności przy filtracji i wysładzaniu.

 

I tak, uprzedzając pytania:

1. Nie robie mash outu

2. Oczywiście nie uwarzę tak pszenicy, pilsa, koźlaka czy wita.

3. Sama kwestia tego, co daje mash out, a czego nie daje, jakie ma plusy i minusy była dyskutowana wiele razy i nie róbmy tego w tym temacie ;)

 

U mnie eksperyment z rozkładaniem warki na dwa dni się nie powiódł:

 

http://www.piwo.org/...ki/#entry291336

 

 

 

Od tamtej pory zaczynam warzyć rano.

 

Wybacz, ale nie sądzę, żeby to dwudniowe warzenie było powodem. Sprawdziłem wielokrotnie i przy zachowaniu odpowiedniej czystości spokojnie można tak robić.

 

Ale oczywiście, zawsze istnieje ryzyko i trzeba o tym wiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wskutek awarii HERMSa warzenie rozłożyło mi się na dwa dni. Awaria, zatkanie układu filtrującego, zdarzyła się w czasie zacierania. Cały zacier leżakował przez ok. 24 godziny. Schłodził się do bodajże 40 stopni, przynajmniej na tyle, żeby można było włożyć rękę do środka i pomanipulować przy filtratorze. Wskutek awarii kompletnie nie zachowałem reżimu temperaturowego - nie było ani wygrzewu (mash out'u), ani nawet zacierania w temperaturze wyższej niż 65 stopni. Piwo - pszenica - wyszło, miało dość ciekawy smak - jakby bardziej głęboki. W każdym razie kolegom piwowarom smakowało.

Edytowane przez yarrro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem to tylko kwestia mojej sprawności przy filtracji i wysładzaniu.

Będę jutro próbował zacierania "z kocem" (20' w garze, 40' w wiadrze owiniętym kocem). Jak wysładzasz żeby mieć dobrą wydajność i rozsądny czas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Odgrzeje troche kotlet.

 

Czas niestety nie zawsze pozwala mi na zrobienie warki jednego dnia, zastanawialem sie czy wlasnie nie sprobowac tego rozlozyc na 2 dni, ale widze ze zdania sa mocno podzielone i chyba najlepiej bedzie sie przekonac na wlasnej skorze. Plan mam na zrobienie budzetowej warki i tylko 4l (bo jak sie cos zepsuje to szkoda), i mysle zrobic to tak:

 

+zacieram 1kg pale ale (albo pilznenskiego) 68°C - 60min

+przelewam do fermentora z filtratorem i zamykam go szczelnie pokrywka

I koncze na dzis

Nastepnego dnia po pracy

+dolewam okolo 2l wody w temp okolo 80°C aby podgrzac brzeczke

+wysladzam

+chmiele

+chlodze i zadaje drozdze

 

Mogloby sie wydawac ze plan prawie idealny dla osob ktore nie zawsze moga sobie pozwolic na poswiecenie tych kilku godzin.

 

Ewentualnie mozna pierwszego dnia przefiltrowac i przefiltrowana brzeczke zamknac w szczelnym fermentorze.

 

Jak myslicie ma szanse to wypalic ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to większość pracy i tak zrobisz jednego (drugiego) dnia. Brakuje tylko zacierania, które zajmuje godzinę.

Ja dziełem pracę na 2 dni, pierwszego czynności do gotowania, przez noc chłodzenie i drugiego do fermentacji i wszystko było ok. Trzeba tylko zadbać żeby szczelnie zamknąć pojemnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio morduję zacieranie całonocne i mogę ci powiedzieć kolego, że pomimo całej tej teorii o dezaktywacji enzymów po dwóch godzinach to nawet przy dobrej izolacji piwa wychodzą dość wytrawne. Wydajność za to jest kosmiczna :) Jeśli byłbym tobą to po tej godzinie zrobiłbym mash out i wysłodził. Wiele ci więcej nie zajmie, a będziesz miał to co trzeba. W przeciwnym wypadku oszczędność czasu jest znikoma bo na następny dzień i tak będziesz musiał podgrzewać od prawie zimnego zacieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#jackstyle wlasnie to za bardzo mi nie przeszkadza bo chlodnica chlodze brzeczke 20-25 min wiec az tak duzo czasu nie zaoszczedze

 

#mr_kasztan wlasnie o czyms takim myslalem, zeby wyslodzic i na nastepny dzien zagotowac brzeczke i chmielic, chlodzic i zadac drozdze. Problem tylko z tym ze bedzie ona kilka godzin stala zamknieta w fermentorze pozniej bede ja musial przelac do garnka i zagotowac, boje sie ze moze to jakos negatywnie wplynac na caloksztalt piwka, jakies nieproszone infekcje czy zepsucie sie brzeczki przez noc. W pokoju w ktorym gotuje mam temp okolo 16-18 stopni (oczywiscie w dniu warzenia cieplej bo pokoj duzy nie jest i sie dosc szybko nagrzewa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy pracuję, większość warek robię przez 2 dni. Pierwszego dnia zacieranie (mash out 80C) + filtracja wodą 90C, drugiego dnia gotowanie, chłodzenie i zadanie drożdży. Pomimo 18h, temperatura filtratu rzadko schodzi poniżej 40C, więc nie bardzo jest możliwość namnażania się drożdży/bakterii. Dzielenie warki na 2 dni nie przynosi zbytnich negatywnych rezultatów - ot, trzeba poświęcić więcej czasu na dogrzanie brzeczki do wrzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacieranie jednotemperaturowe w zaizolowanym fermentorze z kranikiem i założonym fltratorem z oplotu.

Bez mash out'u, później wysładzanie ciągłe i po kilku litrach filtratu od razu gar na palnik i stopniowe dolewanie brzeczki.

Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową.

Da się to zrobić w 4 godziny, Dotyczy oczywiście prostych piw, no ale coś za coś.

Sporo rzeczy można również ogarnąć międzyczasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#bzium1986 ale rozumiem ze trzymasz to w zaizolowanym pojemniku tak?

 

#vax50 sprobuje tej medoty z dolewaniem i podgrzewaniem brzeczki, ale szczerze mowiac mam filtrator z rurek pcv z nawierconymi otworami i filtracja mi idzie dosc sprawnie ale jak sie latwo domyslic skracajac poszczegolne punkty po kilka min lacznie daje nam dobre efekty.

 

No nic zrobie jak pisalem mala warke i zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzieki !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zacząłem warzyć w schemacie dwudniowym martwiłem się namnażaniem bakterii i innych paskudztw. Później zacząłem i absolutnie nie ma się czym przejmować wg mnie :) Weź tylko poprawkę, że mam na koncie 14 warek, a to bardzo mało i moja wiedza jest wielce ograniczona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwudniowe warzenie u mnie opiszę na przykładzie z wczoraj.

 

Od godziny ~20:00 podgrzewanie wody, zacieranie i filtracja - skończone o 22:30
Filtracja przez około 45 minut. Pierwsze 10l przelane do gotowania.

Chmielenie i gotowanie skończone ~00:15

Wczoraj rano na tarasie stała kastra budowlana 90l z 30l wody

 

Po gotowaniu gar w kastre i co 10min mieszanie wodą. O 01:00 wyciągnięte z balkonu i postawione przy drzwiach na strych - ok. 17°C

Rano o 08:00 uwodnione S-04 i zdane do brzeczki o temp. 21°C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chcesz rozłożyć na dwa dni to ja często robie tak:

 

20:30 - wlanie wody i podgrzanie do 75C

21:00 - Wsypanie słodów, sprawdzenie temperatury, ewentualne podgrzanie. Owinięcie gara, kocem na to dwie poduszki i jeszcze raz owinięcie kołdra. 

7:00 - temperatura w garze około 65-66C

Później juz normalnie i rano o 10:00 finito :)

 

Czasem, robiłem tak że czekałem do 23:00 aż się zatrze, zaczynałem filtrować, po spuszczeniu około 1/3 brzeczki dolewałem wody do wysładzania do pełna i szedłem spać. Rano miałem przefiltrowana brzeczkę. Z tym że była juz dośc mocno wystudzona i trzeba było poświęcić czas na dogrzanie, stąd teraz robie wg pierwszej propozycji. :)

Edytowane przez profik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie chodzi o to ze koncze prace powiedzmy kolo 15 a zaczynam w okolicach 6-7 wiec rano raczej nie mam czasu, ewentualnie po pracy, dlatego tez chce zrobic polowe warzenia od powiedzmy 16-18 czyli zdazylbym akurat na podgrzanie zacieru i ewentualnie filtrowanie po czym nastepnego dnia jak juz wszystko bedzie przefiltrowane w garze wlaczam palnik chmiele i chlodze, zadaje drozdze i teoretycznie wystarcza mi 2 dni po 2-3h i warka gotowa :) balem sie tylko o wlasnie jakies bakterie ktore moga mi brzeczke uszkodzic ale jak mowicie ze powinno byc wszystko ok to chyba zaryzykuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba lepiej nastawić zacieranie przed wyjściem i po powrocie kontynuować. Dla ułatwienia, ja raz żeby zacząć jak najwcześniej przygotowałem dzień wcześniej wodę w wiadrze, grzałka elektryczna, budzik na 5tą (można użyć programatora do gniazdka), obudziłem się, włączyłem grzanie (wiadro stało obok łóżka), mam sterownik temperatury, więc doszło do zaprogramowanej temperatury, po stosownym czasie wstałem i wsypałem słody. W twoim przypadku poszedł byś do pracy, po wcześniejszym zaizolowaniu wiadra w koce, po powrocie filtracja i warzenie.

Kolejne warki, które będę warzył w dzień roboczy, a będą jednotemperaturowe to tak właśnie chcę działać.

 

edycja

w zasadzie na tej samej zasadzie można przełożyć grzałkę do pojemnika z wodą do wysładzania i przyjść do domu po pracy i mieć już gotową do działania.

Edytowane przez camilos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie chodzi o to ze koncze prace powiedzmy kolo 15 a zaczynam w okolicach 6-7 wiec rano raczej nie mam czasu, ewentualnie po pracy, dlatego tez chce zrobic polowe warzenia od powiedzmy 16

Hmm... ale przepraszam bardzo, czemu koniecznie chcesz "kombinować" z dzieleniem warki na dwa dni? Jeśli kończysz pracę o 15, to koło 16tej już możesz zacząć zacierać. Przez 6 godzin powinieneś zakończyć cały proces i ok 22giej już być w łóżeczku żeby nie zaspać do pracy. :)

 

balem sie tylko o wlasnie jakies bakterie ktore moga mi brzeczke uszkodzic ale jak mowicie ze powinno byc wszystko ok to chyba zaryzykuje :)

Tego  Ci niestety nikt nie zagwarantuje. Jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz. :)

Najbardziej narażona na ew. zakażenie jest brzeczka bezpośrednio po filtracji, tak więc jeśli już naprawdę musisz to rozkładać na dwa dni, to proponuję po filtracji jeszcze poświęcić pół godziny na doprowadzenie brzeczki do wrzenia, przykryć i zostawić do następnego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego #stasiek wlasnie niestety mam jeszcze kilka innych obowiazkow ktore mnie czasowo ograniczaja z poświęceniem calego dnia po pracy i niestety ale musze to rozlozyc na 2 dni ewentualnie warzyc w sobote /niedziele ale tez nie zawsze moge bo mam uczelnie do godzin wieczornych.

 

Wladnie tez z tego powodu sprobuje chyba wlasnie zrobic 4l warke, z ktorej bede miec wiele korzysci (moze posłużyć jako starter albo jakis maly piwowarski eksperyment ktorego wcześniej nie robilem a i duzo sie dowiem o rozkladaniu warki na 2 dni ). Oczywiscie sposob kolegi #camilos tez jest ciekawym rozwiazaniem mojego problemu, jak mi sie tylko uda wcześniej wstac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego Ci niestety nikt nie zagwarantuje. Jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz. :)

Najbardziej narażona na ew. zakażenie jest brzeczka bezpośrednio po filtracji, tak więc jeśli już naprawdę musisz to rozkładać na dwa dni, to proponuję po filtracji jeszcze poświęcić pół godziny na doprowadzenie brzeczki do wrzenia, przykryć i zostawić do następnego dnia.

A nie lepiej zrobić filtracje i zostawić gotowanie na następny dzień żeby wysoka temperatura rozprawila się z niechcianymi gośćmi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.