Skocz do zawartości

Chmielenie podczas zacierania


Volo

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taki oto dylemat i proszę o pomoc...

Warząc moje piwo muszę niestety zmagać się z moim palnikiem na małej (klasycznej) kuchence w bloku, palnik bardzo wolno nagrzewa mi 30l gar z brzeczką. Czy wie ktoś może czy dałoby się chmielić np razem ze słodem a potem tylko zagotować i chłodzić? Gotowanie prawie godzinę i początkowe bardzo długie nagrzewanie pożera mnóstwo energii a przede wszystkim czasu.

Wiem że najlepszym wyjściem będzie "taboret" (gazowy) ale to możliwe dopiero w okolicy Świąt (kryzys światowy ;-))

 

Ma ktoś może podobne doświadczenia albo pomysły jak to obejść? Może chmielenie na zimno (prosze o teorię czy też trza gotować tak długo brzeczkę)?

 

 

 

dori

edit - zmiana tematu na bardziej adekwatny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadajesz bardzo podstawowe pytania. Zanim zaczniesz o coś pytać, wypada trochę poczytać.

Aby piwo nabrało goryczki musisz gotować brzeczkę z chmielem długi czas (przyjęło się co najmniej 60 min.). Ważna jest temperatura wysoka temperatura (95-100 °C ), inaczej nie dojdzie do izomeryzacji alfa kwasów. Temperatury występujące podczas zacierania są za niskie, alby ten proces mógł zajść. Jest coś takiego jak chmielenie podczas zacierania, ale mimo wszystko brzeczka musi być gotowana. Chmielenie na zimno da inne rezultaty - aromat i smak chmielowy - a nie da goryczki.

Poczytaj trochę o chmieleniu. Na tym forum było kilka wątków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla zwiększenia goryczki można dodać do brzeczki wywar uzyskany z gotowania przez godzinę chmielu z wodą. Niemniej gotowanie jest niezbędne dla uzyskania przełomu brzeczki. Zaryzykuje stwierdzenie, że chmielenie wykonuje się przy okazji gotowania brzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z analogicznych powodów jak autor wątku szukałem możliwości skrócenia nieco procesu chmielenia, koledzy z forum browar.biz mi to wyperswadowali

 

To znaczy pozostanę przy gotowaniu "kompotu" chmielowego w mniejszym (ok 3 L garnku) i dolewaniu go do gotującej się brzeczki, a następnie samej brzeczki tak z 20 - 30 min.

 

Przełomu białkowego w takim przypadku nie ma, zresztą mam inny problem, używam sterylizatora a'la Lidl, jak ma już się zagotować, to termostat wyłacza i włącza ponownie jak temperatura spadnie o ok 5 C - w konsekwencji brzeczka utrzymuje się gdzieś między 90 - 95 C. Plus taki, że nie wykipi.

 

Moje pytanie brzmi, czy w takim wypadku pasteryzacja przez 90, a nie 30 min. by cokolwiek zmieniła? Skoro nie ma ryzyka wykipienia, mógłbym sobie pójśc obejrzec film i wrócić za półtorej godziny.

 

PS. Oczywiście czytałem wątek o sterylizatorze, wiem, że można spróbować przestawić termostat, ale mój gar zagotuje wodę jak będzie w połowie lub mniej napełniony, jak jest pełen to nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy co chcesz uzyskać. Pijalne i dobre piwo pewnie byś uzyskał nawet bez zagotowania.

Ale obniżenie temperatury o 5 stopni powoduje dwukrotne spowolnienie reakcji chemicznych, może to być odczuwalne.

Sądzę jednak, że będzie OK, postaraj sie tylko szybko schłodzić brzeczkę po gotowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przewrażliwiony na przełom brzeczki, piwa w których nie udał się oceniałem jako gorsze. Ale jest jeszcze inna sprawa, moje podejście do warzenie z czasem trochę się zmieniło. Niektóre czynności, które przy warzeniu 5 lat temu były dla mnie oczywiste, już takie nie są, niektóre czynności wykonuje inaczej. Tu apel do Fredda, wypraktykuj opisywany proces, przeanalizuj go i podziel się doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy co chcesz uzyskać. Pijalne i dobre piwo pewnie byś uzyskał nawet bez zagotowania.

Ale obniżenie temperatury o 5 stopni powoduje dwukrotne spowolnienie reakcji chemicznych, może to być odczuwalne.

Sądzę jednak, że będzie OK, postaraj sie tylko szybko schłodzić brzeczkę po gotowaniu.

Na jakiej podstawie sadzisz że będzie OK?

Czy robiłeś w ten sposób kiedykolwiek piwo?

Czy nie wyjdzie bardzo mętne?

Czy nie będzie miało aromatu gotowanych warzyw?

Czy nie będzie miało skłonności do kwaśnienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy co chcesz uzyskać. Pijalne i dobre piwo pewnie byś uzyskał nawet bez zagotowania.

Ale obniżenie temperatury o 5 stopni powoduje dwukrotne spowolnienie reakcji chemicznych, może to być odczuwalne.

Sądzę jednak, że będzie OK, postaraj sie tylko szybko schłodzić brzeczkę po gotowaniu.

Po namyśle stwierdzam, że poeksperymentuję z dodatkową grzałką - poza wsparciem przy gotowaniu ma jedną gigantyczną zaletę - nie ma "bezwładności cieplnej", to znaczy jak wyjmiesz to nie grzeje. Gar niestety po wyłączeniu potrafi czasem jeszcze nieźle przygrzać, trzeba miec w pogotowiu peta z zimną wodą, żeby za szybko zacierania nie zakończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiej podstawie sadzisz że będzie OK?

Czy robiłeś w ten sposób kiedykolwiek piwo?

Sam nie próbowałem, ale mam parę przesłanek:

 

- praktyka kolegi bnp

- Berliner Weisse

- czytałem, że niedawno prestiżowy konkurs wygrał Witbier gotowany poniżej 1/2h

- czytałem, że jest jakaś instalacja mikroborowarowa (Szczyrzyc?) która by design gotuje w temperaturze 90 paru stopni, dla oszczędności energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie próbowałem, ale mam parę przesłanek:

 

- praktyka kolegi bnp

- Berliner Weisse

- czytałem, że niedawno prestiżowy konkurs wygrał Witbier gotowany poniżej 1/2h

- czytałem, że jest jakaś instalacja mikroborowarowa (Szczyrzyc?) która by design gotuje w temperaturze 90 paru stopni, dla oszczędności energii.

ad.1 bez komentarza

ad.2 Berliner Wiesse jest piwem bardzo specyficznym i obawiam się, że wiekszość nie byłaby w stanie pić go czesto (kwis jak diabli).

ad.3 Tego nie wiem.

ad.4 byłem tego lata w Szczyrzycu, instalacja wygląda na zupełnie standardową instalacje mikrobrowarnianą, ale coś może w tym być bo wszystkie piwa chociaż dobre miały posmaki gotowanych warzyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad.4 byłem tego lata w Szczyrzycu, instalacja wygląda na zupełnie standardową instalacje mikrobrowarnianą, ale coś może w tym być bo wszystkie piwa chociaż dobre miały posmaki gotowanych warzyw.

DMS. To samo mówił Czes na LSP, na temat "rewolucyjnej" metody chmielenia stosowanej w Miłosławiu. Mnie zawsze zastanawia pycha piwowarów, którzy na tego typu "rewelacyjne patenty" się decydują. Czy naprawdę myślicie, że nikt nie wpadł na to przez kilka tysięcy lat, że nie trzeba wydawać kasy i marnować czasu na gotowanie piwa w 100°C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze zastanawia pycha piwowarów, którzy na tego typu "rewelacyjne patenty" się decydują. Czy naprawdę myślicie, że nikt nie wpadł na to przez kilka tysięcy lat, że nie trzeba wydawać kasy i marnować czasu na gotowanie piwa w 100°C?

Nic dodać, nic ująć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.