Skocz do zawartości

Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.


Undeath

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Aby ta zasadę zneutralizowac trzeba użyć jakiegoś kwasu - najtaniej kwasu cytrynowego. Lub jak kto woli starsanem który też ma kwaśny odczyn.

 

Reakcja neutralizacji generuje bardzo dużo ciepła, co w 9/10 przypadków poparzeń zasadami lub kwasami jest groźniejsze niż sama ekspozycja na żrący czynnik. Aktualne zalecenia (nie te ze szkoły sprzed 10 lat) informują, że najbezpieczniejszym i najskuteczniejszym środkiem pomocy doraźnej jest bieżąca zimna woda.

Miałem nie pisać, bo do tematu niewiele wnosi, ale lepiej nie powielać niebezpiecznych dla zdrowia zachowań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam to roztwór PBW jest do jednorazowego użycia i podobnie jak NaOH zalecany czas kontaktu z czyszczoną powierzchnią to 30min. Używając 60g na 5l (w poradniku Undeatha przedział 30-90g więc wziąłem wartość z środka) otrzymujemy 5l roztworu do jednorazowej dezynfekcji za 6,66zł (licząc 450g za 50zł). Dla porównania za 50zł możemy kupić 6-7kg NaOH więc przygotowanie 5l roztworu o stężeniu 3% do wielokrotnego użycia kosztuje nas około złotówki. Dla mnie praca z NaOH to nie jest jakiś dramat, mam rękawiczki i tyle, a nawet jak coś kapnie na skórę to się przemywa mocnym strumieniem wody i jeszcze nigdy nie miałem nawet zaczerwienienia na skórze. Chyba, że naprawdę wymyjesz cały fermentor i sprzęt w 1l PBW bo to rzeczywiście cenowo wychodzi podobnie ale ja jakoś nie wyobrażam sobie mycia wężyków, zaworków, kraników, rurek i czego tam jeszcze w fermentorze, który też przecież trzeba wymyć tym1 litrem roztworu co ledwo przykrywa dno.

 

Wydaje mi się, że masz rację co do jednorazowości użycia i Twoje kalkulacje pewnie też są poprawne.

Natomiast PBW nie służy do dezynfekcji a do mycia, choć wg. producenta wydziela tlen, ale głównie po to, aby pomóc w penetracji osadów białkowych. 

Można pewnie sprzęt zalewać, ja stosuję to do mycia miękką gąbką, utrzymując kontakt PBW z powierchnią w sumie przez kilka minut i dla mnie ten system działa dobrze póki co. Bez dwóch zdań NaOH jest dużo bardziej ekonomiczne, ja jednak wychodzę z założenia, że spokój ducha i bezpieczeństwo nie ma ceny, stąd taki wybór, ale każdy znajdzie swoją drogę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NaOH to mocna zasada - bez rękawiczek raczej bym nie dał rady bo trochę piecze jak kapnie. Aby ta zasadę zneutralizowac trzeba użyć jakiegoś kwasu - najtaniej kwasu cytrynowego. Lub jak kto woli starsanem który też ma kwaśny odczyn. Ps moje pierwsze 30l NaOH starczyło mi na pół roku. I jakby się nie zmieszal syf z paru butelek które zapomniałem umyć to pewnie dalej bym używał.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Piszesz o głupich rękawiczkach a nic o okularach ,bez takich zabezpieczających oczy jak gogle narciarskie do ługu nie podchodź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eltromek, mój błąd bo się rozpędziłem z tą dezynfekcją, oczywiście chodziło mi o czyszczenie :) Ja osobiście jestem leniem i moje ulepszenia w browarze skupiają się na odejmowaniu roboty, która nie przyczynia się do wzrostu wartości dodanej niż jej dokładaniu więc to ręczne mycie całego sprzętu litrem PBW mnie nie przekonuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okulary mam - używam jak przelewam duże ilości na z fermentora do fermentora. Jak przelewam z butelki do butelki to tylko rękawice.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Obyś nie musiał pluć sobie w brodę jak Ci pryśnie w oko, z tym zajzajerem nie ma żartów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuję na co dzień w chemii więc piszę z doświadczenia.

Nawet w zmywarkach do sprzętów labo myje się lugiem, płacze duża ilością wody, a ewentualne resztki zasady, które gdzieś się zaadsorbowaly usuwa się roztworem kwasku cytrynowego.

Oczywiście absolutnie nie neutralizujemy kwaskiem całego roztworu zasady, bo to nie ma sensu.

Tak naprawdę w przypadku plastiku porządne wyplukanie wodą wystarczy, ale jak ktoś koniecznie chce neutralizowac to stężenie nie ma większego znaczenia, bo kwas cytrynowym nie jest jakiś bardzo zracy.

 

Nie demonizujcie tak tej chemii, codziennie zdarza mi się polać kwasem czy zasada, najważniejsze żeby to zauważyć i spłukać. Są gorsze rzeczy.

 

Inna sprawa że do tej pory przy piwie mylem tylko woda/płyn do naczyń, a potem jeśli musiałem zdezynfekowac to oxi. I zawsze wszystko ok.

Edytowane przez mat159
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Inna sprawa że do tej pory przy piwie mylem tylko woda/płyn do naczyń, a potem jeśli musiałem zdezynfekowac to oxi. I zawsze wszystko ok.

 

Zawsze, czyli 5 warek? Daj znać jak to się sprawdza za kilkadziesiąt na tym samym sprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Inna sprawa że do tej pory przy piwie mylem tylko woda/płyn do naczyń, a potem jeśli musiałem zdezynfekowac to oxi. I zawsze wszystko ok.

 

Zawsze, czyli 5 warek? Daj znać jak to się sprawdza za kilkadziesiąt na tym samym sprzęcie.

 

To jasne że przy dłuższym przebiegu plastikowe fermentory będą miały mikrorysy i trudniej będzie to doczyścić - wtedy NaOH/KOH niezastąpione ;)

Niemniej zakładając utrzymywanie na bieżąco czystości, czyli dokładne mycie, sama dezynfekcja nie jest już problemem.

Oczywiście po - odpukać - ewentualnym zakażeniu, ostrzejsze środki idą z automatu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mat159 - poczatki miałem podobne jak u ciebie. Czyli gabeczka, płyn do mycia naczyń i OXI. Przy ok 20 warce piwa zaczęły wychodzić jakieś dziwne. Ok 25 wylałem ok 70l piwa. Wiec lepiej zacznij stosować NaOH już dzisiaj. Lepiej się jest uczyć na cudzych niż własnych błędach.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja butelki zalatwiam piekarnikiem

200°C 25min i po sprawie. Chlodzenie trwa okolo 20 min

Ostatnio miałem przygodę z takim wygrzewaniem butelek. Zwykle robiłem to w niższej temperaturze, teraz właśnie w ok. 200 st. C. Okazało się, że większość butelek nie wytrzymała podgrzewania od spodu i nagle po rozlewie zaczęło z nich... cieknąć. Po prostu w denkach pojawiły się pęknięcia w formie pajęczynek, myślę że od wysokiej temperatury. Z niektórych się nie lało, ale wymagało to przelewania, żeby nie rozsadziło ich ciśnienie. Piwo się gazuje, zobaczymy jakie będą efekty w bezobjawowych butelkach. Dlatego moim zdaniem 140 st. C wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elementy statków kosmicznych wygrzewa się w 116 stopniach, o ile dobrze pamiętam. Nic nie przeżywa. Tak więc 200 stopni, jak i 500 ma taki sam sens.

 

Nie napisałeś czy jest to wygrzewanie na sucho/mokro. Moim skromnym zdaniem i jeszcze mniejszym doświadczeniem temperatura i czas ma dość duże znaczenie. Tutaj jest trochę informacji: https://www.pum.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0017/102734/Dezynfekcja-i-sterylizacja.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to w próżni. Można butelki wygrzewać w próżni. Skoro statki kosmiczne można.

Nie dajmy się zwariować.

 

edit: dopiero teraz zobaczyłem stopkę z NaOH, tu nie ma dyskusji. :okey:

Edytowane przez zielony07
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to w próżni. Można butelki wygrzewać w próżni. Skoro statki kosmiczne można.

Nie dajmy się zwariować.

 

edit: dopiero teraz zobaczyłem stopkę z NaOH, tu nie ma dyskusji. :okey:

NaOH - zasady ponad wszystko to żart niskich lotów. Nie używam tej zasady do butelek bo reaguje. Butelki potraktowane NaOH, szczególnie mało dokładnie spłukane mogą pękać w piekarniku :) lub osłabić szkło nawet i bez dodatkowej energii.

 

Co do próżni - jesteś pewien, ze próżni a nie steralizatora w którym powietrze jest zastąpione innym medium przenosząctm energię jak para wodna? Pytam bo temat mnie ciekawi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem przygodę z takim wygrzewaniem butelek. Zwykle robiłem to w niższej temperaturze, teraz właśnie w ok. 200 st. C. Okazało się, że większość butelek nie wytrzymała podgrzewania od spodu i nagle po rozlewie zaczęło z nich... cieknąć. Po prostu w denkach pojawiły się pęknięcia w formie pajęczynek, myślę że od wysokiej temperatury. Z niektórych się nie lało, ale wymagało to przelewania, żeby nie rozsadziło ich ciśnienie. Piwo się gazuje, zobaczymy jakie będą efekty w bezobjawowych butelkach. Dlatego moim zdaniem 140 st. C wystarczy.

Jak chłodziłeś butelki? Stawiam na zbyt szybkie chłodzenie, stąd naprężenia i w efekcie pękanie. Butelki można rozgrzać nawet i do 250 st. C, ale należy je powoli chłodzić, najlepiej w piekarniku bez jego otwierania, wtedy nie będzie takich problemów. Takie butelki co to jeszcze nie popękały a są z tej samej partii da się nawet naprawić tą samą metodą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do próżni - jesteś pewien, ze próżni a nie steralizatora w którym powietrze jest zastąpione innym medium przenosząctm energię jak para wodna? Pytam bo temat mnie ciekawi :)

Niestety, czytałem o tym w jakimś piśmie popularno-naukowym. I już nie znajdę. Może jem za mało ryb ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z tego co pamiętam to w próżni. Można butelki wygrzewać w próżni. Skoro statki kosmiczne można.

Nie dajmy się zwariować.

 

edit: dopiero teraz zobaczyłem stopkę z NaOH, tu nie ma dyskusji. :okey:

NaOH - zasady ponad wszystko to żart niskich lotów. Nie używam tej zasady do butelek bo reaguje. Butelki potraktowane NaOH, szczególnie mało dokładnie spłukane mogą pękać w piekarniku :) lub osłabić szkło nawet i bez dodatkowej energii.

 

Co do próżni - jesteś pewien, ze próżni a nie steralizatora w którym powietrze jest zastąpione innym medium przenosząctm energię jak para wodna? Pytam bo temat mnie ciekawi :)

 

tutaj trochę na ten temat:

https://en.wikipedia.org/wiki/Planetary_protection#Decontamination_procedures

 

The two Viking Mars landers were sterilized using dry heat sterilization. After preliminary cleaning to reduce the bioburden to levels similar to present day Category IVa spacecraft, the Viking spacecraft were heat-treated for 30 hours at 125 °C (five hours at 125 °C was considered enough to reduce the population tenfold even for enclosed parts of the spacecraft, so this was enough for a million-fold reduction of the originally low population).

 

 

Krótko mówiąc, 5h w 125°C zmniejsza ilość przetrwalników 10-krotnie. 

 

Nie wydaje mi się żeby konieczne było stosowanie procedur kosmicznych do dezynfekcji butelek, zwłaszcza że nawet po dokładnej sterylizacji i tak ciągle mamy bakterie nawet w powietrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy promuje ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.