Skocz do zawartości

[Blog Dori] Czy warzenie piwa z ekstraktów to obciach?


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

Owszem, ale chmiel własny to jednak Twój, a ten kupiony-to producent nie rości sobie praw do Twojego piwa, bo użyłeś jego chmielu, prawda? Spirytusów niestety (stety) jest wiele (spirytus luksusowy, spirytus wyborowy, spirytus zwykły, spirytus surowy, spirytusy owocowe (częściej zwane destylatami), spirytusy naturalne, spirytusy jednoskładnikowe, spirytusy wieloskładnikowe), i każdy z nich może pełnić rolę bazy.

 

No, w sumie, zależy dla kogo :D Brawo, Dziedzic! Co Cię naprowadziło?

Nie ma takiej farby w tubkach,przynajmniej ja się nie spotkałem ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nikt sobie nie rości prawa, robisz z tego z czego uważasz. Inna analogia, malujesz obraz, sam zbijasz krosna, naciągasz blejtram, wbijasz kliny, gruntujesz, albo idziesz do sklepu po gotowe podobrazie. I wówczas co jest ważniejsze obraz, jaki na tym namalujesz czy kto zrobił podobrazie (i z czego, len, juta, bawełna, etc)? Podobnie ze spirytusem, nieważne jaki, ani czyj, ważny efekt końcowy, czyli nalewka (Twoja zresztą).

 

@dziedzicpruski. Była do końca XX-go wieku, później UE zakazała jak wszystkich chromianów (z tej rodziny przetrwała żółcień strontowa (chromian strontu) i barowa (chromian baru)-dwie manufaktury je sprzedają, ale nasycynie barwy jest dość liche; na razie testuję strontową, do barowej się przymierzam, w każdym razie żadna nie zastąpi żółcieni chromowej i musiałem przerzucić się na kadmową). Pigment notabene kupiłem za śmieszne pieniądze na wyprzedaży. W tej chwili jest dostępny tutaj o dziwo, w USA, ale do Europy nie wysyłają.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi zrobiłem jedno piwo z brewkita, jedno z ekstraktów, dwa partial mash (z tym jedno z ekstraktów i jedno z brewkita) ale ja przeciwnikiem ekstraktów nie jestem, dostrzegam tylko różnicę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodzę do wniosku że największymi przeciwnikami warzenie z ekstraktów na tym forum są osoby które nigdy tego nie robiły bo należą do tzw twardzieli :P

Chętnie bym takie piwko wypił, puszkę (brewkit) wiem jak przetworzyć ale ekstraktów jakoś nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogie? No to OK. Obiad: kluski, rolada, modra kapusta.

1 Kluski robione od podstaw, rolada z odpowiednim nadzieniem oczywiście z pierwszej klasy wołowiny, czerwona kapusta zasmażona na domowym boczku, a wszystko przyprawione tak jak lubię.

2 Kluski mrożone, rolada i kapusta ze sklepu.

Obydwie wersje przygotowane oczywiście w domu.

1 Zacieranie.

2 Ekstrakty

Zdecydowanie wolę pierwszy przypadek.

Piwowarstwo to rzemiosło, czyli połączenie wiedzy umiejętności i artyzmu. Warka powstaję najpierw w głowie po oglądaniu, powąchaniu i kosztowaniu składników zmieniających się co sezon. To daje niemal nie ograniczone możliwości w kompozycji piwa!

Puszek nie będę wąchać czy smakować bo poco. "Warzenie" z ekstraktów to jest jedynie wyrobnictwo, a nie sztuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt chyba nie będzie zaprzeczał, że zacieranie daje dużo większe możliwości, że niektórych piw nie da się uwarzyć z ekstraktów, że ekstrakty nie dają tej frajdy z wąchania słodów itp. Ja nie namawiam do warzenia z ekstraktów ludzi którzy warzą już ze słodów, mają czas, mają warunki. Przekaz tego wpisu był trochę inny, a mianowicie zwrócenie uwagi na atmosferę jaka panuje w polskim światku piwowarskim wokół "puszek". Osoby które chciałyby zacząć (z różnych względów) warzyć piwo z ekstraktów, czy z brewkitów nawet boją się do tego przyznać, bo zaraz są "nawracane". Dajcie im szansę spróbować, niech płynnie wejdą w piwowarstwo, niech zobaczą różnicę.

@Jejski czytałeś wpis, czy tylko komentarze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ja jakieś szczególnej nagonki nie zauważam. Sam namawiam na zacieranie, bo wiem jak to wyglądało na początku. Też mi się wydawało że zacieranie to jakiś ultraskomplikowany proces, ale parę osób mnie popchnęło w odpowiednią stronę tłumacząc ze nie ma w tym nic trudnego. Jak ktoś nie ma warunków to niech robi z ekstraktów. Zapewne na końcu i tak padnie sakramentalne "piwo wyszło bardzo dobre".

 

Jeśli ktoś się boi że wymoczenie słodu w wodzie i odfiltrowanie jest trudne, to mówię że nie jest.

Jeśli ktoś twierdzi że garnek 30 litów jest drogi, to radzę zwrócić uwagę na cenę ekstraktów.

Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jejski czytałeś wpis, czy tylko komentarze?

Oczywiście przedstawiłem mój punkt widzenia po przeczytaniu całości. Stwierdzam że puszki nie są dla mnie, ale nikomu nie zabraniam, czy narzucam robić tego co chce.

, ale są też takie które gotują z mrożonek lub gotowych zestawów ;)

Są nawet tacy co nic nie rozmrażają i gotują, kupują zrobiony Mac-zestaw :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynałem od puszek i nie żałuję.Pozwoliły mi poznać pewne piwa - ich smaki ,które były dla mnie nieosiągalne w sklepach.

Dziś jednak wolę pokombinować ze słodów -dają większą możliwość kombinowania-kto próbował moich piw ten wie o co mi chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodzę do wniosku że największymi przeciwnikami warzenie z ekstraktów na tym forum są osoby które nigdy tego nie robiły bo należą do tzw twardzieli :P

Mistrzowska ocena , były opinie że tylko jak mieszam w garze to to jest esencja piwowarstwa , muszę 8 godzin cały cykl przerobić itp itd , natomiast efekt zepsuje nam wtedy obdarzony takim napitkiem nieświadomy degustator który zabije nas opinią - Ty ale fajne piwo zrobiłeś !!! identyczne jak ze sklepu !!! Dla mnie nie liczy się nie nakład wysiłku a efekt. Pierwsze warki robiłem z ekstraktów , potem był taboret i gar , teraz jest Speidel i niech mnie ktoś przekona że gar był lepszy ( warzę w pracy ) kiedy w trakcie ( faza zacierania ) mam dwa trzy telefony od klienta ( przecież go nie oleje bo na następne warki nie będzie mnie stać) i przerwa zamiast 20 min. ma 40 lub zacier bulgocze bo taboret nie widzi zmiłuj grzeje dalej ! . Wszystko zależy od podejścia możliwości i iskry piwowara o obciachu warzących z ekstraktów bym nie mówił , mam wielki szacunek dla koleżanek i kolegów którzy na różne sposobu dążą by nasze hobby przynosiło fajne efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniłem około 40 warek, z procesem wysladzania jak i z ekstraktów. Najlepsze piwa mi wychodziły poprzez experymenty z różnymi chmielami na extraktach. Żadna warka mi się nie zepsuła, piwa były wysmienite, podstawa to zachować higienę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.