Skocz do zawartości

Słodkie ciastka i pomarańcza


Tomassino

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym hipsterstwem przesadziłeś. Trafiło po prostu pod strzechy, Dr Brew schodzi z Grafa bardzo szybko, a wcale nie kupują go hipsterzy.

 

Ok, w sklepach tak. Do takiego sklepu przychodzą raczej ludzie, którzy się znają. Ale wystarczy iść do pierwszego lepszego multitapu i postać przy barze. Zobaczysz kto tam przychodzi i jakie ma pojęcie o piwie, które jest tam sprzedawane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewolucja produktów (daleki/bliski od stylu, dobry / zły ) i tak prawdopodobnie będzie dyktowana przez słynny stosunek popyt/podaż.

Do póki będzie popyt na złą jakość a właściciele nie będą darzyć do perfekcji (a po co zmieniać rentowność, skoro i tak się sprzedaje),

to ewolucji nie będzie. Baaaa... myślę, że będą nawet tendencje do cięcia kosztów, czytaj jakości.

No a co, mamy już klienta a tej subtelnej różnicy i tak nie odczuje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Dario na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski. Nawet po szerokiej grupie swoich znajomych, czy ludzi z pracy (a nie są to hipsterzy) widzę, że po prostu ten craft się zadomowił i trafił pod strzechy. I na półki większości sklepików na Wrocławskim biskupinie i sępolnie. PINTA? AleBrowar? Nie ma najmniejszego problemu. Nie muszę specjalnie gdzieś jechać.

 

Tak samo jest w barach. Bo pamiętaj, że nie trzeba mieć pojęcia o powie, żeby je pić i cieszyć się smakiem.

 

Tylko, że wtedy zachodzi właśnie casus johnny walkera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może trochę generalizuję z tą hipsterką. Ale jeśli mówimy o tych nowych bywalcach multitapów czy sklepów specjalistycznych to te "niedobre" wzorce wpływają one później na odbiór piwa. Ktoś sobie myśli później tak ma właśnie smakować piwa bo tak smakuje piwo A czy B. A tak naprawdę to piwo A czy B może nie do końca być przykładem dobrego AIPA.

 

Ale to się off top zrobił.

Edytowane przez Dario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskiego APA lub IPA z takim potencjałem niestety.

 

I tak już jest off top, co do piwa to w takim razie polecam Space Sheep z browaru Podgórz, APA, która zabija aromatem i smakiem, tak więc z polskim kraftem nie jest tak źle, gorzej jest z dostępnością tych piw, a zwłaszcza piw z browarów które nie butelkują (Podgórz, Artezan).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak już jest off top, co do piwa to w takim razie polecam Space Sheep z browaru Podgórz, APA, która zabija aromatem i smakiem, tak więc z polskim kraftem nie jest tak źle, gorzej jest z dostępnością tych piw, a zwłaszcza piw z browarów które nie butelkują (Podgórz, Artezan).

O widzisz! To muszę spróbować, jak gdzieś trafię.

Ja nie mówię, że jest źle, od tego jestem daleki. Ale uważam, że nie mogłoby być zdecydowanie lepiej. W większości polskie APA/AIPA (bo tylko o nich tu mówimy) wypadają słabo na tle zagranicznych. Fakt, może naszym brakuje jeszcze doświadczenia. U nas się namiętnie chmieli na zimno i wrzuca dużo chmielu do kotła. Taki Mikkeller stosował whirlpool hopping już parę lat temu.

 

Niestety w domowych piwach (także albo zwłaszcza w moich) zdarzają się karygodne błędy, a AIPA to ciężki kawałek chleba,więc trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że nasi działają raptem dwa lata. Więc porównywanie ich do zagranicznych, którzy zjeździli cały świat i działają po kilkanaście lat, jest bezsensu.

I tak, i nie. Nasi zaczęli później od nich, więc mają taką przewagę, że wiele rzeczy zostało już opisanych w różnych źródłach choćby BYO (w końcu wielu piwowarów z kraftów zaczynało od warzenia w domu). Doświadczenie i sprawdzone receptury to druga strona medalu, ale nie zapominajmy też, że są metody, które można wdrożyć praktycznie od razu aby dały zadowalający efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem daleki od wieszania psów na polskim crafcie. Dopiero się uczą, wiadomo że otwieranie browarów w polskich warunkach to koszmar, wiadomo że rynek jeszcze się nie nasycił i prawdziwa walka na jakość jeszcze się nie zaczęła. Oczekiwanie że w dwa lata staniemy się potęgą w AIPA jest moim zdaniem lekko naiwne.

 

Dodam jeszcze że piłem wspaniale aromatyczne piwa z polskich craftów (choćby wspomniany Space Sheep czy świeżutka Siostra Bożenka) i piłem zupełnie nieurywające z craftów zagranicznych.

 

Mamy dynamiczny rozwój i dla mnie jest oczywistym jest że ta fala wepchnie na rynek zarówno browary świetne jak i fatalne. Rynek to zweryfikuje, pewnie nie od razu ale prędzej czy później to nastąpi. Natomiast nie wierzę że na świecie doszli do odpowiedniego poziomu na pstryknięcie palcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że nasi działają raptem dwa lata. Więc porównywanie ich do zagranicznych, którzy zjeździli cały świat i działają po kilkanaście lat, jest bezsensu.

I tak, i nie. Nasi zaczęli później od nich, więc mają taką przewagę, że wiele rzeczy zostało już opisanych w różnych źródłach choćby BYO (w końcu wielu piwowarów z kraftów zaczynało od warzenia w domu). Doświadczenie i sprawdzone receptury to druga strona medalu, ale nie zapominajmy też, że są metody, które można wdrożyć praktycznie od razu aby dały zadowalający efekt.

 

Najpierw trzeba poznac swój sprzęt na wylot. Artezany niedawno pisały, że 2 lata zajęło im opracowanie organizacji pracy w browarze aby wszystko szło płynnie.

Jak obserwuje Nogne to nie ma miesiąca żeby nie byli gdzieś na świecie: Japonia, Azja itp. takie spotkania więcej dają niż wszelkie ksiązki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamsky

Jasne, ja też jestem od tego daleki. Zwłaszcza, że poza IPAmi-sripami mamy inne świetne piwa (nie twierdzę, że nie ma polskich też dobrych polskich IPA). Bardziej chodzi o mocną monotonię AIPA, jakie opuszczają polskie browary kraftowe. Zawsze praktycznie to samo, trochę karmelu, zapach chmielu mniej lub bardziej intensywny, ale to jeszcze nie jest to.

 

@jacer

Co nie zmienia faktu, że mając wiedzę teoretyczną zawsze można chociaż spróbować wdrożyć ją w praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ponawiam pytanie kolegi sprzed paru dni. Jak uchronić chmiel przed utlenieniem przy chmieleniu na zimno?

Trzymać go z dala od tlenu ;)

Chmiel się utlenia, kiedy ma kontakt z tlenem. Żeby ograniczyć kontakt piwa przy chmieleniu na zimno z tlenem browary ograniczają możliwość takiego kontaktu. W zależności od sposobu dodawania chmielu do tanka, np. zamienia się powietrze w pustym tanku na dwutlenek węgla. Albo "przedmuchuje się" urządzenie do zadawania chmielu dwutlenkiem węgla, żeby pozbyć się powietrza atmosferycznego i wtłacza się granulat "strzałem" sprężonego CO2. Czy innymi sposobami. Po prostu unika się sytuacji, kontaktu piwa chmielonego na zimno z tlenem atmosferycznym, zamieniając powietrze na CO2. Niektórzy bardziej ortodoksyjni używają nawet argonu, bo jak twierdzą: w dwutlenku węgla jest jeden atom tlenu i nie jest on całkowicie neutralny.

Oczywiście tlen do brzeczki i tak się dostaje, ponieważ jest obecny pomiędzy listkami szyszek chmielowych, oraz sprasowany w granulacie.

W tym celu niektóre browary "przedmuchują" bardzo delikatnie młode piwo CO2 (albo argonem), uważając przy tym, żeby nie "wydmuchać" przy okazji aromatu chmielu.

 

W warunkach domowych można się wyluzować. I tak się nie da nic zrobić żeby uniknąć tlenu.

Ze swojego doświadczenia polecałbym używanie możliwe świeżych i zdrowych drożdży, bo te nawet kiedy fermentacja wizualnie wydaje się być zakończona, będą aktywne i pomogą pozbyć się tlenu i nie trzymać długo piwa na chmieleniu na zimno.

 

Jak ktoś chce kombinować, to można nie zostawiać dużo powietrza w fermentorze, w sensie w 30 litrowym fermentorze ktoś ma 10 litrów piwa i a reszta to powietrze. Jako że tlen stanowi 21% powietrza atmosferycznego, to w 20 litrach powietrza w takim fermentorze mamy około 4,2 litry czystego tlenu. Do tego wyobraźmy sobie, że piwowar do fermentacji użył dwumiesięcznej gęstwy drożdży, bo ktoś na forum napisał, że tak można. Drożdże oczywiście były słabe, niedofermentowały mocnej brzeczki i są już mało aktywne. No i mamy przegląd wad. To taki oczywiście czysto teoretyczny przykład ;) Jeżeli ktoś ma warunki, może przed zamknięciem pokrywy fermentora wdmuchać trochę CO2 do środka. Ten jako cięższy powinien zrobić poduchę ochronną nad piwem.

 

Już gdzieś to wcześniej pisałem, chmiel też powinien być świeży i nieutleniony. Bo jeżeli już chmiel, którego używasz śmierdzi skarpetą, to i piwo będzie śmierdziało.

 

Radziłbym się wyluzować, dbać o drożdże, używać świeżego chmielu, nie trzymać piwa z chmielem tygodniami i nie zawracać sobie głowy rzeczami w warunkach domowych mało istotnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dobrze jest poczytać teksty piwowara z pasją :P .

Odnośnie oksydacji, to jeszcze nasuwała mi się zależność od stabilności magazynowania, ale to chyba "bielszy odcień bieli".

 

//EDIT: dla zainteresowanych: kegowanie piwa bez dostępu tlenu: http://www.homebrewtalk.com/oxygen-free-kegging.html

Edytowane przez MichalW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam zupełnie poważnie Nie myślałeś o przelaniu swoich myśli na papier i wydaniu książki ?

W sumie przydałoby się coś w języku polskim i dostosowanego do naszych realiów. Ale to sporo roboty jest. Strasznie się nie chce ;)

 

Odnośnie oksydacji, to jeszcze nasuwała mi się zależność od stabilności magazynowania, ale to chyba "bielszy odcień bieli".

Dokładnie. W warunkach domowych najskuteczniej walczy się z oksydacją wypijając gotowe piwo. Żołądek to najlepsze miejsce do magazynowania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesławie, więcej takich artykułów, wywodów prosimy. To jest to, czego brakuje w polskim piwowarskie domowym!

 

Popieram, każdy Twój wpis niesie wiele wiedzy, nie odcinaj się od forum i prowadzenia bloga, wielu ludzi dzięki Twoim radom warzy lepsze piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W języku angielskim sporo jest książek właściwie na każde zagadnienie. Szkoda, że nikt tego nie tłumaczy. Czytanie tych, czasem dość naukowych publikacji jest strasznie trudne :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.