Skocz do zawartości

Śrutownik vs kupowanie ześrutowanego słodu


kiedos

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem 12 warek przez pół roku. Teraz właśnie składam następne zamówienie na słody. 50kg żeby znów na pół roku wystarczyło. Tylko tak się zastanowiłem że może zainwestować w śrutownik 250zł? Zwróci się po zużyciu 300kg słodu czyli jakieś 3 lata:) więc trochę długo. Nie wiem czy dużo sprzątania po takim śrutowaniu i czy długo zajmuje ześrutowanie 6kg słodu (ewentualnie z wiertarką, czy silnikiem z mieszadła do betonu).

Czy ktoś kupił śrutownik i potem jednak żałował? Plusem może być to że można dłużej słód leżakować. Większej ilości warek niż 20 rocznie nie przewiduję bo wtedy bym się nie zastanawiał:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"+" Śrutujesz kiedy chcesz i jak chcesz. Sprzątania niewiele, trochę pyłu, które wciągniesz odkurzaczem. Czas śrutowania uzależniony od kondycji, stanu mięśni i zaangażowania ;) Koledzy takie ilości śrutują wiertarką z 5 minut.

 

"-" Cena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że jak mam pośrutowany to ten + słaby:) bo mogę bez śrutowania po prostu wsypać do gara słody. Przez pół roku to chyba ześrutowany słód dużo nie traci, trzymany w suchym garażu. Ten ześrutowany w twójbrowar wygląda bardzo dobrze, duże łuski, chyba ręcznie lepiej nie zrobię? a może?

Gdybym więcej zużywał tego słodu to pewnie nie miałbym tego dylematu a tak, to chyba odpuszczę. Chyba że ktoś jeszcze pokaże jakieś plusy.

Zawsze się zastanawiam co ludzie robią z tym piwem gdy robią kilka warek w miesiącu? Tyle imprezują? Oczywiście można rozdawać piwo skrzynkami ale chyba nie każdy jest takim filantropem:)

Edytowane przez kiedos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam się zastanawiałem czy nie kupić sobie śrutownika. Ale ta cena mnie przeraża. :| Kiedy wyliczyłem kiedy by mi się zwrócił ..... to było by ok. 36 warek.

A że średnio sobie warze 2 razy w miesiącu, więc zakup śrutownika w moim przypadku mija się z celem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiam co ludzie robią z tym piwem gdy robią kilka warek w miesiącu? Tyle imprezują? Oczywiście można rozdawać piwo skrzynkami ale chyba nie każdy jest takim filantropem:)

 

 

Też tak myślałem jak zaczynałem:-)

Ale mam taka ekipę sąsiadów, w sumie może 5- 8 osób maksymalnie. Do wspólnego kufla zasiadamy w piątek i w sobotę prawie zawsze, z małymi wyjątkami. po 4-5 piwek na głowę i masz 50 butelek na jeden weekend:-))

Układ mamy taki, że oni zrzucają się na materiały produkcyjne, ja daję robociznę i wszyscy zadowoleni. Dla mnie największą nagrodą jest fakt, że oni na koncerniaki już nawet patrzeć nie chcą.

 

Co do śrutownika, rozejrzyj się po ludziach, popytaj po znajomych. Ja zupełnie niechcący dorwałem za kilka butelek poradziecki śrutownik gospodarczy. Sam śrutujesz, sam decydujesz. Ja już tak mam, że wolę mieć maksymalny wpływ na wszystkie etapy procesu.. jak spieprze, to sam i do nikogo nie będe miał pretensji.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupuje słód w sklepie gdzie śrutowanie kosztuje 50 gr za 1 kg. Nawet nie myślę o śrutowniku. Co do potrzeby śrutowania samemu warto rozejrzeć się po okolicy. Może ktoś ma zbędny godpodarczy gniotownik? Może dogadasz się z rolnikiem i pozwoli Ci ześrutować wór słodu za przyslowiowe piwko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny 250zł nie możesz po prostu przeliczać na śrutowanie pełnych kilogramów słodu. Nawet jak zamawiasz 0,5kg czy 100g, płacisz 80gr za śrutowanie porcji.

Czyli śrutownik zwróci się wcześniej

Edytowane przez stachu68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli robisz z gotowych zestawów, to śrutowanie nie ma sensu. Ja komponuję własne receptury, więc zdecydowanie wygodniej jest mi kupić różne słody i śrutować potem według potrzeb. Ktoś oczywiście może powiedzieć, że równie dobrze można kupić ześrutowane słody i potem sobie komponować zestawy. Zauważyłem jednak, że ześrutowany słód różnie się rozkłada w worku. Zwykle na górze jest więcej łuski, a na dole więcej mąki. Jak wsypujemy wszystko, to nie ma problemu - i tak się wymiesza, ale jak z 5kg worka wsypujemy 1kg, to może się okazać, że na początku będziemy mieli prawie samą łuskę, a ostatnie kg to sama mąka. Dodatkowo zapach świeżo śrutowanego słodu - bezcenny :) Kupiłem i nie żałuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja przedstawię trochę inne podejście. W tym poście kitex podaje pomysł na ekonomiczną wersję gniotownika - przerobionej maszynki do makaronu. Polecam poczytać dalszy ciąg wątku.

Sam zbudowałem sobie taki gniotownik, korzystam i sobie cenię. W tym przypadku koszt całkowity nie powinien przekroczyć 100 zł (uwzględniając dodatkowe, ale bardzo przydatne części - podłączenie wiertarki za pomocą sprzęgła Cardana).

 

Jeśli masz jakieś pytania, to pytaj ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słód ześrutowany wietrzeje szybciej, więc nie kupisz więcej niż na 3-4 miesiące. To raz. Zajmuje więcej miejsca. To dwa. No i ogranicza cię do tego, co jest w ofercie sklepów, a więc możesz zapomnieć o własnoręcznym wędzeniu czy opiekaniu słodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sobie policzyłem kiedy mi się zwróci i jak przekroczyłem to magiczne miejsce to już się zaczynam zastanawiać czy to był dobry pomysł nie inwestować - dla przykładu weź 25kg worek ześrutowanego słodu podstawowego i rób na nim 20L warki. Wyjdzie 5 lekko, a ruszanie, ew. przenoszenie worka powoduje "grawitacyjną segregację po wielkości" i kończysz z łuską na górze a mąką na dole w połowie worka. A to tylko jeden z argumentów za, niezależny od stosunku kosztu śrutownika do kosztu usługi śrutowania.

 

 

Ceny 250zł nie możesz po prostu przeliczać na śrutowanie pełnych kilogramów słodu. Nawet jak zamawiasz 0,5kg czy 100g, płacisz 80gr za śrutowanie porcji.

Czyli śrutownik zwróci się wcześniej

Zmień sklep - TB liczy od kilograma.

 

Zawsze się zastanawiam co ludzie robią z tym piwem gdy robią kilka warek w miesiącu? Tyle imprezują? Oczywiście można rozdawać piwo skrzynkami ale chyba nie każdy jest takim filantropem:)

Kolega nie wnika, oczywiście tylko teoretyzuje etc. - a ze skarbówki czy z celnego? :D

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem taki dylemat na początku i nie kalkulował mi się zakup śrutownika.

Udało się kupić za 70zł "stary młynek bez rączki" bardzo podobny do śrutownika stołowego Brewferm, napędzam go z wiertarki, bez żadnych przegubów (cardanów), taboret z wiertarką kładę na kole- na oponie i tak ustawiam że wał jest na środku, nie ociera z żadnej strony.

Trafiłem na niego przeglądając różne starocie u handlarza szukając ciekawych elementów do wystroju baru :)

Wygoda jest taka że mogę sobie trzymać ponad 10 rodzajów słodów w domu, a jak wymyślę zasyp to w dzień warzenia śrutuję co potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 warek w 6 miesięcy to całkiem sporo. Dla mnie śrutownik, jest bardzo ważnym sprzętem, bez którego już nie wyobrażam sobie warzenia.

Mam pełną kontrolę nad śrutą i często dokonuje korekt jej grubości w zależności od warzonego przeze mnie stylu.

Wydałem dużo więcej niż 250zł na Crankandsteina z 3 wałkami i to z ciężkim sercem, ale już po pierwszych testach, widok pięknie oddzielonej, nieuszkodzonej łuski powoli rekompensowała wydatek. Istotna jest również kwestia wydajności.

Powszechnie wiadomo, że sklepy śrutują grubiej, by uniknąć ewentualnych problemów z filtracją (każdy sprzęt jest inny).

Mając własny śrutownik możesz z każdą warką śrutować coraz drobniej, aż uzyskasz sensowny kompromis pomiędzy grubością śruty, a tempem filtracji.

Warząc masz wówczas pewność, że wykorzystujesz możliwości swojego sprzętu w 100%.

Edytowane przez karczmarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam śrutownika, na pierwsze warki kupowałem śrutowany.

Niestety nie mogę z dużym wyprzedzeniem planować dni/nocy warzelnych.

Przy następnych warkach pożyczyłem śrutownik - cholernie to zwiększa wygodę nie wielkim dodatkowym nakładem czasowym ( 5-6 kilo słodu z ważeniem zajmuje max 30 min - w tym czasie wodę podgrzewam.

Efekt jest taki, że śrutownik już mam zamówiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętjcie jeszcze o cenie słodu kupując cały worek słodu podstawowego zapłacisz sporo miej niż kupując tylko po kilka kg na bieżące warki. odchodzi jeszcze koszt kuriera.

 

wyszło mi że wystarczy że kupie niecałe 3 worki słodu podstawowego i już zakup mi się zwraca.

dla porównania przyjąłem że kupuję słody ześrutowane na dwie najbliższe warki.

 

dopiero 4 warki za mną, piąta leży ześrutowana i czeka na niższe temperatury a ja już wiem że jak tylko pojawi mi się przypływ kasy to kupię śrutownik :)

Edytowane przez przemo86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie planuję zakupu śrutownika. Zazwyczaj zamawiam surowców na 1-2 warki i jednak chyba mi się nie opłaca taki zakup. Robię jedną warkę miesięcznie. Inwestycja zwróciłaby mi się po 2-3 latach. W biznesie, to podobno szybki czas zwrotu inwestycji, ale jakoś sobie to daruję :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholernie to zwiększa wygodę

Co zwiększa wygodę? Wrzucenie słodu ześrutowanego chyba jest wygodniejsze niż śrutowanie go.

 

Pamieajcie jeszcze o cenie słodu kupując cały worek słodu podstawowego zapłacisz sporo miej niż kupując tylko po kilka kg na bieżące warki.

 

Zapłacisz tyle samo. Jedynie dodatkowo zapłacisz za śrutowanie 80gr/kg

Na bieżące to się nie opłaca ale ja kupuję zawsze tak żeby było 30kg i wielokrotność. Kupuję 25 podstawowego + po 5kg różnych i po 1kg mogę sobie brać. Więc zero oszczędności. Przecież nie kupię 25kg jęczmienia palonego bo będzie 5 lat stał. Jedyny plus to chyba ta oszczędność na śrutowaniu 80gr na kilogramie co u mnie też zwróci się po 3 latach a ile czasu zaoszczędzę na śrutowaniu? 300kg, 5kg piszecie że pół godziny to 60h mam zaoszczędzone na przyjemności:).

Edytowane przez kiedos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 warek w 6 miesięcy to całkiem sporo.

Ja w trzy sezony zrobiłem 68 warek (po kolei licząc 10 + 24 + 34), ostatni sezon trwał jakieś 9 miesięcy. Nie uważam, że to dużo jeśli ma kto owe piwo wypić.

A nasz kolega BuDeX założył browar w 2012r. a warek ma na koncie 114, chętnych do spijania mu nie brakuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<p>> cholernie to zwiększa wygodę <br />

Co zwiększa wygodę? Wrzucenie słodu ześrutowanego chyba jest wygodniejsze niż śrutowanie go. <br />

<br />

>Pamieajcie jeszcze o cenie słodu kupując cały worek słodu podstawowego zapłacisz sporo miej niż kupując tylko po kilka kg na bieżące warki. <br />

Zapłacisz tyle samo. Jedynie dodatkowo zapłacisz za śrutowanie 80gr/kg

Na bieżące to się nie opłaca ale ja kupuję zawsze tak żeby było 30kg i wielokrotność. Kupuję 25 podstawowego + po 5kg różnych i po 1kg mogę sobie brać. Więc zero oszczędności. Przecież nie kupię 25kg jęczmienia palonego bo będzie 5 lat stał. Jedyny plus to chyba ta oszczędność na śrutowaniu 80gr na kilogramie co u mnie też zwróci się po 3 latach a ile czasu zaoszczędzę na śrutowaniu? 300kg, 5kg piszecie że pół godziny to 60h mam zaoszczędzone na przyjemności:).</p>

Co Twoje a co jest cytatem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.