Skocz do zawartości

Barley wine


pogo

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ wszyscy mówili, że mi się nic nie uda, to tym chętniej piszę :)

 

Piwo jest w trakcie fermentacji... i w związku z tym będę miał kilka pytań. Ale to na koniec, najpierw receptura:

 

Warka #7 - Barley Wine (może kiedyś napiszę o wcześniejszych, ale w sumie to nic wybitnego nie było)

 

Słód Pale Ale - 7 kg
Słód Heidelberg - 2 kg
Słód Melanoidynowy - 2 kg
Słód Żytni - 2 kg
Słód Żytni karmelowy - 1 kg
Słód Czekoladowy - 1 kg
Słód Słód Orkiszowy - 1 kg
Słód Zakwaszający - 0,25 kg

Cukier trzcinowy - 2 kg
Ekstrakt słodowy Bursztynowy płynny 250 - 350 EBC - 1,7 kg
Ekstrakt słodowy Ciemny płynny 600 - 800 EBC - 1,7 kg
Płatki ryżowe - 0,5 kg
Ryż długoziarnisty - 0,3 kg

Chmiel Apollo 2013 19,2 % A-A --- granulat --- 100 g
Chmiel Pacific Gem 14,6 % A-A --- granulat --- 35 g
Chmiel Pacific Jade 14,8 % A-A --- granulat --- 30 g
Chmiel Calypso 14,4 % A-A --- granulat --- 30 g
Chmiel El Dorado 14,3 % A-A --- granulat --- 30 g

Płatki dębowe francuskie średnio przypalone - 50g

Drożdże White Labs WLP099 Super High Gravity

 

Zacieranie:

10 min - 45°C - na łatwiejsze filtrowanie, a i tak było słabo - na tym etapie nie było wszystkich słodów. Brakowało melanoidynowego, orkiszowego i 3kg pale ale.

90 min - 62-64°C

15 min - 72°C

mash out

 

Warzenie:

- na 90 m - 50g Apollo

- na 60 m - 50g Apollo + 25g Pacific Gem + 20g Pacific Jade

- na 30 m - 20g Calypso + 20g El Dorado

- na 10 m - 6g mchu irlandzkiego + pożywka dla drożdży

- na 5 m - 10g Pacific Gem + 10g Pacific Jade + 10g Calypso + 10g El Dorado

(na zimno nie będzie, tylko płatki dębowe)

 

Nieco o przebiegu:

3 dni wcześniej zrobiłem starter ok 2,5l o gęstości 14°Blg i w miarę regularnie go mieszałem w garnku (rzecz jasna bez otwierania, garnkiem kołysałem).

 

Cały starter wlałem ostatecznie do brzeczki - jak się nie pomyliłem w liczeniu to uzyskałem ekstrakt 27°Blg (18l 28,5°Blg + 2,5l 14°Blg - nie mierzyłem, bo założyłem, że drożdże i tak trochę już zjadły). Na razie fermentacja jest wyłącznie na tym co uzyskałem ze słodów.

Poczytałem o tych drożdżach i ludzie pisali, że należy ekstrakt podbijać dopiero jak przefermentują, ale nie wiem jak dużo mają przefermentować... zakładam, że konkretnie.

 

Dalszy plan:

Jak piana prawie opadnie to biorę jeden z ekstraktów, dolewam 1l wody (a może mniej?) gotuję 10 minut, schładzam i dodaję do tego co jest.

Kolejny raz to samo gdy ponownie opadnie piana - o ile znów się pojawi.

Potem gdy fermentacja zwolni pozwolę by temperatura wzrosła na 3 dni (obecnie jest 19-20, pójdzie do ok 23-24), tak na dofermentowanie. Następnie znowu schłodzę i dodam 1kg cukru. I znowu piana, znowu cukier...

 

Potem tylko czekam aż się uspokoi fermentacja i przelewam na cichą (jeszcze nie wiem jak długą).

Zakładam, że sama burzliwa (z dolewkami) zajmie jakieś 3-4 tygodnie.

 

 

No i czas na pytania:

1. Czy dobrze kombinuję z momentami podbijania ekstraktu?

2. Czy w trakcie burzliwej zmieniać w którymś momencie pojemnik?

3. Jak długo powinna trwać cicha fermentacja? Standardowo tylko spławika pilnować? Boję się, że może skończyć poniżej poziomu cieczy, lub opierać się na dnie.

4. Z "odpadów" mam drugie piwo... 14°Blg... Chyba raczej takie bezstylowe, choć ilość użytego chmielu sugeruje nazwanie tego IPA... ale czy to się może kwalifikować do jakiejś konkretnej wersji IPY?

5. Ile wody trzeba minimalnie do ekstraktów aby się nie przypaliły podczas gotowania?

6. Czy według liczenia jakie stosujecie na forum powinienem tę "odpadową" warkę oznaczyć kolejnym numerem czy może raczej "#7a" lub "#7,5"?

 

Chyba miałem więcej pytań, ale nie mogę sobie przypomnieć... najwyżej dopiszę później.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#5 warka to byłą Ciemna Żytnia IPA - najładniej filtrujące się piwo jakie robiłem. Spodziewałem się wtedy problemów, więc solidnie się przygotowałem do tego procesu. Wtedy była to prawie połowa zasypu...

 

Jakbym się tym razem też tak przygotował to bym uniknął praktycznie wszystkich problemów jakie z tym miałem. Niestety nie pomyślałem, że bardzo ciężkie piwo to też duże ryzyko problemów z filtracją. Było dużo problemów z tym... aż się wstydzę trochę przyznać do kilku drobiazgów, które zawaliłem w przygotowaniach lub zrobiłem w akcie desperacji :P

 

 

Wydawało mi się, że mogę napisać warzenie, bo pożywka dla drożdży i mech mi nie pasują do "chmielenia", a też je wypisałem. W końcu warzenie = gotowanie, czyli właśnie ten element pracy przy piwie.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile tej pożywki i jakiej?

Jak dla mnie, to nieco za długo w 62 a za krótko w 72 stopniach. Może być mało treści. Dobrze zrobi napowietrzenie nastawu. Teraz i za kilka dni. Nie kombinowałbym ze zmianą temperatury aby nie stresować drożdży. Raczej szedłbym w stronę niższych temperatur (minimalnych lub nawet nieco poniżej dla danego szczepu). Cukier, czy ekstrakt (można miód) dodawać, gdy wyraźnie zwolni fermentacja. Ekstraktu nigdy nie dodwałem a cukier lub miód rozpuszczałem z wodą w proporcji mniej więcej 1:1. Po co chcesz gotować ekstarkt?

Nie zmieniaj pojemnika na burzliwej. Na cichą zlać, po wyraźnym ustaniu fermentacji. Wtedy można zmierzyć Blg. Na cichej dodać płatki (jak dla mnie za mało). Osad będzie jeszcze długo zrzucany. czasami potrzeba 2...3 zlań znad niego na cichej. Mogą być problemy z refermentacją. Albo zrobić zahartowaną matkę na G995 albo (dużo pewniejszy efekt) nagazować sztucznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo zrobić zahartowaną matkę na G995 albo (dużo pewniejszy efekt)

Wbrew pozorom, G995 słabiej odfermentowują niż WLP099. Lepiej refermentować z dodatkiem świeżej gęstwy WLP.

 

wszyscy mówili, że mi się nic nie uda

A co niby miało się nie udać?

 

Bardzo złożony zasyp. Jak dla mnie - za mało podstawowego, za dużo pozostałych...

W sumie, zacieranie zrobiłbym mocno wytrawne, np. 120min w 68-66C. Przy takim ballingu nie ma co się martwić o treściwość, wręcz odwrotnie, bo i tak piwo będzie bogate w smaku, a taki zasyp to spora szansa na słodkie, ulepkowe piwo.

 

1. Czy dobrze kombinuję z momentami podbijania ekstraktu?

Po co gotować ekstrakt? Po co rozcieńczać? Wyparzyć puszkę, otworzyć i wlać bezpośrednio. Wlewać, jak zakończą się pierwsze oznaki fermentacji, 7-10 dni.

2. Czy w trakcie burzliwej zmieniać w którymś momencie pojemnik?

Nie

3. Jak długo powinna trwać cicha fermentacja? Standardowo tylko spławika pilnować?

Cicha - przynajmniej miesiąc. A lepiej - pół roku, z przelaniem po kwartale. Po co spławik? W tym przypadku niewiele pomoże.

 

W jakiej temperaturze chcesz fermentować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o tych zawalonych drobiazgach dobrze napisać by inni mogli się czegoś nauczyć, a może i sam dostaniesz parę rad co w przyszłości zrobić lepiej

Chyba już nie potrzebuję rad w tej kwestii, bo sam rozkminiłem co było źle.

Zacierałem na 2 razy, bo gar mam za mały na jeden.

 

Za pierwszym nie zrobiłem przerwy beta-glukanowej i filtracja zwyczajnie stanęła (to nawet nie było kapanie). Nie pomagało mieszanie, przerzucanie, podgrzewanie. Ostatecznie trącałem mieszałem wężyk z oplotu i jakoś poszło... ale muliste. Trochę tego mułu udało mi się oddzielić przelewając to 2 razy przez podwójna gazę, ale też bez rewelacji.

 

Za drugim za to pomyliłem kierunki obrócenia kurka od gazu i ustawiłem na minimum zamiast zakręcić. Temperatura zamiast spadać z 64 do 62, to wzrosła w 20 minut do 70. niby potem jeszcze potrzymałem ponad godzinę aby swobodnie stygło i spadło do 60, ale pewnie druga połowa i tak wyszła bardziej słodko. Filtracja tutaj już poszła gładko, choć wciąż powoli - brzeczka bardzo klarowna, aż szkoda było mieszać z tym co było po pierwszym.

 

A co niby miało się nie udać?

Miało "nie bulkać". Pisali aby zrobić starter 20l (lżejsze piwo i cała gęstwa do nowego)

Po co gotować ekstrakt? Po co rozcieńczać? Wyparzyć puszkę, otworzyć i wlać bezpośrednio.

Miałem nadzieję, że ktoś to powie :) Wszędzie gdzie znalazłem info o tym było o gotowaniu.

Cicha - przynajmniej miesiąc. A lepiej - pół roku, z przelaniem po kwartale.

Niestety zakończę po miesiącu. Nie mam miejsca ani cierpliwości na dłużej :/

W jakiej temperaturze chcesz fermentować?

Według producenta te drożdże lubią 18-21, ja mam obecnie 19, czasem podskakuje do 20. Chciałem zejść do 18, ale coś mi to nie idzie.

 

W sumie, zacieranie zrobiłbym mocno wytrawne, np. 120min w 68-66C. Przy takim ballingu nie ma co się martwić o treściwość, wręcz odwrotnie, bo i tak piwo będzie bogate w smaku, a taki zasyp to spora szansa na słodkie, ulepkowe piwo.

Moje skromne doświadczenie podpowiedziało mi, że 90 minut w 62-64 wystarczy na bardzo wytrawne. Słody podstawowe to 9kg z 15, może rzeczywiście za mało... do tego ryż, który podobno dodaje wytrawności...

Na cichej dodać płatki (jak dla mnie za mało)

Pierwszy raz używam płatków. Wiele opisów na forach sugerowało, że to aż za dużo. Muszę organoleptycznie sprawdzić ile lubię i skorygować następnym razem :)

To zlewanie 2-3 razy to mam robić w jakichś odstępach kilkudniowych aby się ustało?

 

Zobaczymy, najwyżej za rok poprawię recepturę.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Sorki, ze piszę ponownie pod własnym postem... no ale trochę czasu minęło...

 

Mam drobny problem z tym piwem... a konkretnie: nie mam zielonego pojęcia jak interpretować pomiary. Opowiem więc co się działo:

 

Po dodaniu 2 puszek ekstraktu i 2kg cukru łączne BLG wydaje się wynosić 45° - jeśli dobrze umiem dodawać... no powiedzmy z dokładnością do +/- 2°.

W fermentorze cały czas pływa spławik i tylko z niego mam pomiary.

Przed dodaniem ostatniej porcji cukru było 11°BLG, po dodaniu 17°.

Minęły 3 tygodnie i jest 15°...

Uznałem, że w sumie 6 tygodni burzliwej to musi wystarczyć... przelałem na cichą...

W trakcie przelewania zauważyłem, że spławik jest na takiej wysokości, na jakiej go zostawię... docisnąłem - został, wyciągnąłem - został (ale nie płycej niż na 15, na najgłębsze nie sprawdziłem).

 

Po przelaniu ponownie wrzuciłem spławik... tym razem nadal 15° (zapomniałem sprawdzić co się stanie jak docisnę)... cóż słaby wynik...

 

ALE... tak z ciekawości wziąłem jeszcze refraktometr i na nim zobaczyłem 23°Brix, co po przeliczeniu daje ok 7,4°BLG...

No i któremu wynikowi wierzyć? To przecież aż dwukrotna różnica...

 

BTW. piwo zostawiam teraz na 2-3 miesiące cichej w temperaturze jaka akurat będzie (teraz 23-24°C) - rurka "bulgotka" twierdzi, że coś się tam jeszcze dzieje... choć niewiele.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi pomiar był już po umyciu spławika... z resztą zarówno woda w spławiku jak i oklejenie drożdżami powinny skutkować głębszym jego zanurzeniem, a jest wręcz przeciwnie.

Aktualnie został już wykorzystany do pomiaru kolejnej warki i tam pomiary przed fermentacją są zgodne z refraktometrem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba pomiary były w fermentorze.

Przy czym drugi już po przelaniu na cichą, co oznacza, że raczej było dobrze wymieszane... tak mi się przynajmniej wydaje.

 

Raczej zaczynam się zastanawiać czy refraktometr nie zaczął pokazywać głupot po dosładzaniu... widziałem jakiś wątek, po którym zacząłem mieć wątpliwości, ale nie mogę go teraz znaleźć.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.