Skocz do zawartości

Pieniące się piwo


Rasle

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Doświadczenie w piwowarstwie mam jednak od pewnego czasu zacząłem się zastanawiać nad pewnym zjawiskiem w moich piwach. Pojawia się to kiedy spożywam piwa niedostatecznie schłodzone, z reguły w plenerze. Usuwam kapsel i piwo zaczyna się pienić. Nie jest to gwałtowny gushing ale powoli piwo zaczyna wychodzić z butelki na spacer :) Znajomi się śmiali, że to "piwo do picia" a nie do stania ale z punktu widzenia sztuki piwowarskiej to jakiś negatywny objaw? Czy może to zwyczajne przegazowanie? Tak jak mówię, pojawią się to tylko wtedy gdy piwo nie jest schłodzone. Gdy wyjmują z lodówki zachowuje się normalnie. Dodam jeszcze, że inny znajomy zwrócił mi uwagę na to, iż piwo robi głośne PSSST przy otwarciu. Z własnego doświadczenia nie zauważyłem żadnych cech zepsucia.

 

Z góry dzięki za wszystkie sugestie i rady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam podobnie - z każdą kolejną warką zaczynam dodawać coraz mniej surowca do refermentacji, choć kalkulatory mówią: "więcej!". Piwa na pewno odfermentowują do końca...

 

Doszło do tego, że niektóre warki (te z pierwszego rzutu, które leżakują już jakiś czas) zacząłem lekko odgazowywać (przez popuszczenie kapsli).

 

Miałem też pewien problem z przegazowaniem części butelek z całej partii. Doszedłem do tego, iż powodem było słabe rozmieszanie syropu do refermentacji - samo zlanie piwa na ciepły syrop nie wystarcza, wbrew zapewnieniom niektórych kolegów na forum. Efekt jest taki, że kilka ostatnich butelek dostaje więcej cukru, niż pozostałe.. granaty na szczęście wykryłem we wczesnym stadium. Polecam jednak przemieszać zawartość przed rozlewem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie - nie ma opcji. Wszystko idzie przez pończochę przy zlewaniu na syrop. Farfocli przy piciu nie odnotowałem. Natomiast widać, jak po otwarciu butelki, mocno z dna podnosi się osad drożdżowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samo zlanie piwa na ciepły syrop nie wystarcza, wbrew zapewnieniom niektórych kolegów na forum

rozlałem w ten sposób "troszkę" więcej warek niż Ty masz na koncie (przynajmniej w profilu" i jakoś jest OK ,wiele osób rozlewa w ten sposób i nie mają problemu

co do piwa które chce spacerować z tobą ,weź po uwagę że w domu wyjmujesz piwo które X czasu stało sobie spokojnie w lodówce ,a idąc z nim gdzieś jest troszeczkę mieszane

po mojemu trudno jest źle rozmieszać syrop ,no chyba że jest jakiś mega gęsty ,może to wina sposobu wlewania piwa na niego,czemu ostatnie butelki masz przegazowane jak syrop wlewasz na dno wiadra to pierwsze powinny być

wlewaj piwo do wiadra tak z 5-10cm że by było i do tego syrop

jeśli masz kilka butelek przegazowanych to kilka powinno być za mało nagazowanych

Piwa na pewno odfermentowują do końca...

w jaki sposób to ustaliłeś ? robisz testy FFT ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyczyn "przegazowania" może być kilka:

- resztki chmielu

- drożdże dojadające resztki (za wcześnie przelane, błędny odczyt blg) z dodatkowym cukrem do refermentacji

- za dużo cukru do refermentacji

- infekcja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozlałem w ten sposób "troszkę" więcej warek niż Ty masz na koncie (przynajmniej w profilu" i jakoś jest OK ,wiele osób rozlewa w ten sposób i nie mają problemu

Zapewne. Natomiast ja mam problem, toteż próbuję dojść przyczyny.

 

co do piwa które chce spacerować z tobą ,weź po uwagę że w domu wyjmujesz piwo które X czasu stało sobie spokojnie w lodówce ,a idąc z nim gdzieś jest troszeczkę mieszane

Chyba nie zrozumiałeś przenośni kolegi - wyżej pisał o tym, że "piwo wychodzi na spacer z butelki", a nie że "ja spaceruję z piwem" :D To chyba logiczne, że jakbym te butelki wytelepał, to bym miał fontannę jak ta lala. Nie w tym rzecz - czasem z flachy wychodzą mi nawet piwka schłodzone przez kilka godzin w lodówce do 6C.

 

po mojemu trudno jest źle rozmieszać syrop ,no chyba że jest jakiś mega gęsty ,może to wina sposobu wlewania piwa na niego,czemu ostatnie butelki masz przegazowane jak syrop wlewasz na dno wiadra to pierwsze powinny być

No właśnie nie, bo ujście kranika nie jest na samym dnie, tylko nieco wyżej, natomiast przy rozlewie ostatnich butelek muszę mocno pochylić fermentor - wtedy właśnie podrywają się resztki syropu z dna. Piwo wlewam na syrop (czyli wpierw do fermentora syrop, a potem na niego zlewam wężykiem piwo), robię to raczej delikatnie i z niskiej wysokości, aby nie napowietrzyć młodego piwa. Nie wiem, wydaje mi się, że filozofii większej w tym nie ma, a skoro zdarzyło mi się to w trzech warkach pod rząd, to znaczy, że coś z tą metodą (lub jej wykonaniem) jest nie tak. Być może robię zbyt gęsty syrop? Zwykle jest to 110-140g cukru w 0,5L wody, wszystko przegotowane. Ostatnia warka, Weizenbock, który był zamieszany po zlaniu na syrop, jest już nagazowany ok i równomiernie - coś więc musi w tym być.

 

w jaki sposób to ustaliłeś ? robisz testy FFT ?

Nie, natomiast zakładam, że jeżeli piwo fermentuje przez ponad miesiąc (burzliwa + cicha), a do tego Blg zejdzie do wartości oczekiwanej (zgodnie z charakterystyką drożdży) i utrzymuje się stabilnie dobry tydzień albo dwa, to piwo najprawdopodobniej już odfermentowało do końca.. Wiem, że mogą być odstępstwa od tej "reguły", bo to jednak "praca na żywym organizmie", ale chyba nie jest możliwym, żeby tak działo się ciągle.. wiesz, jakbym butelkował po tygodniu fermentacji, to bym się mógł spodziewać takich efektów, ale ja naprawdę długo trzymam w fermentorach te piwa i się nie spieszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle jest to 110-140g cukru w 0,5L wody, wszystko przegotowane. Ostatnia warka, Weizenbock, który był zamieszany po zlaniu na syrop, jest już nagazowany ok i równomiernie - coś więc musi w tym być.

 

spróbuj użyć kalkulatora Jacka Kocurka - oprócz ilości cukru wylicza w jakiej ilości wody należy go rozpuścić aby gęstość się zgadzała z Twoim piwem

dzięki temu płyny lepiej się wymieszają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

75 warek, jakieś 60 z syropem dodawanym po prostu do wiadra (potem mieszane). Nigdy nie miałem tego problemu, oczywiście jeśli piwa nie zbełtałem przed piciem. Ale regularnie jadę z piwami w plener na rowerze i nigdy nie mam tego problemu - poza piwami ewidentnie przegazowanymi. Ostatnio mam tak z APA - ale zrobiłem błąd i chmieliłem na zimno niedofermentowane piwo.

 

Jeśli ilość cukru nie przekroczyła 4g na butelkę - przyczyn szukaj w niedofermentowaniu albo infekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ThoriN w zasadzie poza drobnymi wyjątkami jak krótszy czas fermentacji postępuję tak samo jak Ty.

 

Słabe odfiltrowanie chmielu w moim przypadku odpada, ilość surowca dobierana zawsze zgodnie z zaleceniami a czas fermentacji raczej jest wystarczający. Być może powodem występujących problemów jest słabe wymieszanie piwa i syropu. Z drugiej strony nie pojawiają się odchyły w żadną stronę tzn. nie uświadczyłem ani granatów ani zbyt słabo nagazowanych piw.

 

cml, wypróbuję ten kalkulator przy najbliższej okazji. Może przyniesie poprawę.

 

crosis, w moim wypadku nie przekraczam 4g czasem daję równo 4. Nie do końca pasuje mi niedofermentowanie czy infekcja ale na 100% wykluczyć tego nie mogę. No nic w przeciągu tygodnia zabieram się za pszeniczne, zwrócę uwagę na wszystkie parametry i zobaczę czy sytuacja się powtórzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużego doświadczenia nie mam, ale u mnie podobne zjawisko wystąpiło na 2 warkach, gdy zamawiałem z pewnego sklepu słody paczka przyszła nie uszkodzona, ale same słody walały się po kartonie otwarte. Po nagazowaniu efekt taki, że piwo wyłaziło z butelki nie mocno, ale wyłaziło na zimno było dobrze. Obstawiam, że była to jakaś infekcja słodu. Dodam tylko, że wcześniej te same warki na słodach z innego sklepu powtarzałem 5 razy i żadnych podobnych efektów nie nie miewałem i nie miewam nadal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejtujcie dalej. Jęczmień może złapać grzyba i wtedy słód z takiego jęczmienia będzie powodował gushing w gotowym piwie.

czy po takim słodzie należy dezynfekować śrutownik?

ile trzeba gotować z chmielem by ubić grzyba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie jest to możliwe. Ale praktycznie, biorąc pod uwagę czas transportu itd, jest mała szansa, że ta infekcja, jeśli nastąpiła, nie zostanie zabita w procesie gotowania.

 

Powiem tak: dla mnie 4 g to absolutnie górna granica surowca, to raz.

 

A dwa:

kiedyś też miałem tak, że każde problemy zrzucałem na coś. A to na surowiec, a to na chmiel, a to na butelki. Po prostu człowiek ma gdzieś zakodowane, żeby nie przyznawać się do problemów. Dopiero po jakimś czasie zacząłem krytyczniej podchodzić do mojego procesu warzenia, do dezynfekcji, do punktów krytycznych. Od tego czasu robię dużo lepsze piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie jest to możliwe. Ale praktycznie, biorąc pod uwagę czas transportu itd, jest mała szansa, że ta infekcja, jeśli nastąpiła, nie zostanie zabita w procesie gotowania.

 

Powiem tak: dla mnie 4 g to absolutnie górna granica surowca, to raz.

 

 

Dokładnie też nie przekraczam 8g na litr i myślę ze kolego może mieć problem jeżeli piwo dość krótko leżakowało , to zda za się ( pomijając oczywiste błędy ) że po krótkim czasie piwo możne wychodzić , jak dłużej postoi to zrobi się grzeczniejsze ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, dlaczego resztki chmielu mogą powodować przegazowanie?

 

może nie przegazowanie ale w momencie otwierania kiedy gaz jest uwalniany - jak każde drobiny - będą tworzyły zarzewie bąbelkowania

co spowoduje wyjście połowy piwa z butelki nawet przy niższym nagazowaniu

ekstremalnym przykładem takiego zachowania jest wrzucenie mentosa do pepsi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś też miałem tak, że każde problemy zrzucałem na coś. A to na surowiec, a to na chmiel, a to na butelki. Po prostu człowiek ma gdzieś zakodowane, żeby nie przyznawać się do problemów. Dopiero po jakimś czasie zacząłem krytyczniej podchodzić do mojego procesu warzenia, do dezynfekcji, do punktów krytycznych. Od tego czasu robię dużo lepsze piwa.

Święte słowa, trzeba znać swoje miejsce w szeregu, i umieć krytycznie spojrzeć przede wszystkim na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo sięgnij pamięcią do gotującej się wody w garnku. "Bąbelki" to woda w stanie gazowym - zbierają się wokół wszelkich drobinek i nierówności aż będą w stanie wyrwac się z wody. Tak samo jest z dwutlenkiem węgla - gaz zbiera się wokół wszelkich drobinek i nierówności. Jeżeli ich nie ma, wydostaje się tylko z nierówności na szkle (więc wydostaje się go stosunkowo mało)

 

To tak po krótce, w dużym uproszczeniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie radze uważać z przypadkiem niedostatecznie oddzielonego chmielu po chmieleniu na zimno. Ostatnio trafiłem na jakąś pechową butelkę black ipy i skończyło się to fontanną w stylu wstrząśniętego szampana. Cała zawartość butelki poszła w rozprysk po pokoju, wszystko zalane klejącym się piwem pomieszanym z chmielową mgiełką xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.