Skocz do zawartości

AnMar - Nasz Browar Domowy


Rekomendowane odpowiedzi

Witamy Piwomaniaków.

Po urlopie postanowiliśmy przenieść nasze piwne zapiski na Piwo.org.

W pierwszy wolny pourlopowy piątek ( 24.07.), zgodnie z naszą tradycją, uwarzone zostało piwo.

Warka 21 Karmelowe Ciemne

Pale Ale - 1,2 kg. ( resztka )

Pilzneński - 3,3 kg

Karmelowy Jasny - 0,5 kg.

Karmelowy Ciemny - 0,25 kg.

Barwiący - 0,15 kg.

Marynka - 20 g.

Drożdże - S 04

Zacieranie:

Słody jasne i karmelowe: 62°C - 30 min. 72°C - 30 min. dodanie barwiącego 76°C 10 min. i filtracja.

Gotowanie - 60 min.

Chmielenie - cały chmiel od początku gotowania.

Wyszło 24 l 13,2 °Blg.

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wreszcie mamy chwilę żeby uzupełnić nasze zapiski.

Po pierwsze: AnMar to my, czyli Ania i Marcin od wczoraj pełnoletnie małżeństwo.

Po drugie: z piwem domowym walczymy od 16 stycznia tegoż roku. Piwną pasją "zaraził" nas kolega Angasc. ( Pozdrawiamy Tomku ) i on tez " nadzorował" naszą pierwszą warkę.

Jak dotąd mamy uwarzone, zabutelkowane i w znacznej części spożyte 21 warek, tak więc możemy powiedzieć, że pierwsze 5 hl piwa zostało zaliczone.

A po trzecie: warka 21 została dzisiaj zabutelkowana. Wyszło 24 x 0,5L i 6 x 0,33l. Piwo odfermentowało do 3,5 °Blg, zapach piękny karmelowy natomiast w smaku młodego piwa za bardzo czuć słód palony. Przy następnym karmelowym zrezygnujemy ze słodu barwiącego.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto by czekał kilka miesięcy? :smilies: Za miesiąc pierwsza próba, jeśli da się spożyć, to Karmelowe Ciemne szybko zniknie w czeluściach naszych paszczy.

 

goroncopozdrawiamy

Edytowane przez anmar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto by czekał kilka miesięcy? :D Za miesiąc pierwsza próba, jeśli da się spożyć, to Karmelowe Ciemne szybko zniknie w czeluściach naszych paszczy.

 

goroncopozdrawiamy

To tak jak u mnie, z "butelek testowych" (nadwyżka ponad 2 skrzynki) sprawdzam po paru dniach, tygodniu, dwóch i trzech.

 

Jak tylko zainstaluję starą lodówkę (pod kątem fermentacji dolniakami w ustalonej temperaturze) przechodzę na coniedzielne warzenie, bo inaczej piwa ciągle deficyt i nigdy nie będę miał okazji docenić miesięcy leżakowania :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa Admiro. Zimą i wczesną wiosną warzyliśmy co piątek i nie było co pić.

Z piw odstałych mamy tylko 12 x 0,5 koźlaka butelkowanego w marcu br., ale że to mocarz ( miał 21°Blg ) będzie spożyty dopiero zimą i wtedy dowiemy się jak smakuje dojrzały.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś piątek, więc uwarzyliśmy kolejne piwo.

Warka 22

Pilzneński - 3,7 kg

Karmelowy jasny 0,2 kg

Karmelowy ciemny 0,8 kg

Marynka 25g

Zacieranie:

30 min. 62°C , 30 min. 72°C , podgrzanie do 78°C i filtracja.

Gotowanie 60 min

Chmielenie: cały chmiel od początku wrzenia.

Na ostatnie 10 min. dodaliśmy 0,5 kg cukru kandyzowanego ciemnego.

Wyszło 25,5l 13°Blg .

Zadaliśmy starterem z połowy paczki S-04.

Drożdże do tej warki to druga połówka paczki użytej do warzenia poprzedniego piwa. Przetrwały szczęśliwie w szczelnie zaklejonym oryginalnym opakowaniu leżąc sobie na półeczce naszej " piwnej " lodówki od 24 lipca. Nie wiemy czy to ewenement czy norma. W każdym razie dzielenie opakowania drożdży na dwie lub trzy warki to dobre rozwiązanie.

 

goroncopozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdże do tej warki to druga połówka paczki użytej do warzenia poprzedniego piwa. Przetrwały szczęśliwie w szczelnie zaklejonym oryginalnym opakowaniu leżąc sobie na półeczce naszej " piwnej " lodówki od 24 lipca. Nie wiemy czy to ewenement czy norma. W każdym razie dzielenie opakowania drożdży na dwie lub trzy warki to dobre rozwiązanie.

Norma. W sobotę użyłem połowę saszetki, którą otworzyłem jakoś w styczniu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że drożdże miały datę przydatności 12.2007. :D

 

Z drugiej strony obserwuję u siebie takie zjawisko, że mam do cholery pootwieranych saszetek, a chciałoby się nowych drożdży popróbować np. Nottinghamów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony obserwuję u siebie takie zjawisko, że mam do cholery pootwieranych saszetek, a chciałoby się nowych drożdży popróbować np. Nottinghamów.

Ja mam tak z chmielami :) Ciągle mam natchnienie, żeby jakieś inne wypróbować :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

większość drożdży suchych dzieliłem na dwie, a nawet trzy porcje.

 

Co prawda mam krótką praktykę, ale;

 

- uwarzone piwo - fermentowało i było pijalne

- pozostawione w lodówce drożdże - zamknięte w takich małych pudełkach - po nastu miesiącach spokojnie ruszały do walki.

 

Czyli można te saszetki dzielić nawet na trzy partie - ruszą wolniej, później - ale efekt będzie taki sam.

 

pzdr

flood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

większość drożdży suchych dzieliłem na dwie, a nawet trzy porcje.

 

Co prawda mam krótką praktykę, ale;

 

- uwarzone piwo - fermentowało i było pijalne

- pozostawione w lodówce drożdże - zamknięte w takich małych pudełkach - po nastu miesiącach spokojnie ruszały do walki.

 

Czyli można te saszetki dzielić nawet na trzy partie - ruszą wolniej, później - ale efekt będzie taki sam.

 

pzdr

flood

Oczywiście najlepiej zrobić z takich drożdży starter. Wtedy będziemy wiedzieć zawczasu, czy się w nich nic nie zalęgło, a i namnożą się więc będzie im raźniej i lżej pracować. Przy warzeniu z drożdżami z gęstwy, czy niepewnych saszetek, także otwartych, starter to podstawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście najlepiej zrobić z takich drożdży starter. Wtedy będziemy wiedzieć zawczasu, czy się w nich nic nie zalęgło, a i namnożą się więc będzie im raźniej i lżej pracować. Przy warzeniu z drożdżami z gęstwy, czy niepewnych saszetek, także otwartych, starter to podstawa.

To prawda ostatnio sobie odpuściłem i żałuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień się skończył, nastało piątkowe popołudnie, więc czas nawarzyć piwa.

Warka 23

pilzneński 3,7kg

carapils 0,4kg

carared 0,3kg

Zacieranie: 60 min. 69 do 66°C, podgrzanie do 78°C i filtracja.

Gotowanie: 60 min.

Chmielenie: 30g Marynki 60min., Styrian 10g w granulkach na ostatnie 10 min.

Wyszło 28l 10°Blg, zadaliśmy S-33.

W tak zwanym międzyczasie przelaliśmy na cichą warkę 22. Po burzliwej odfermentowała do 3,5°Blg. Postoi tydzień do dwóch w balonie i pójdzie w butelki. Jak na razie pięknie pachnie karmelem.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka "23" po tygodniu burzliwej przelana na cichą. Piwo odfermentowało do 3 °Blg. Jako że mamy tylko 25 litrowe balony dwa literki piwa od razu zabutelkowaliśmy z dodatkiem fruktozy sypanej bezpośrednio do butelek. Piwo zapowiada się dobrze, delikatne w smaku z wyczuwalną goryczką chmielową.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj zabutelkowaliśmy warkę "23". Wyszło 47 x 0,5l. A przy okazji spróbowaliśmy tego piwa z rozlewu po burzliwej. Pychotka, delikatnie słodowe, wspaniale gasi pragnienie po dniu ciężkiej pracy. Trzeba będzie powtórzyć warzenie na tej recepturze, lekko zwiększając ekstraktywność.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu odstępstwo od tradycji piątkowych warzeń. W dzisiejsze popołudnie uwarzyliśmy kolejne piwo.

Warka 24

Pilzneński 4 kg

Monachijski 1 kg

Carpils 0,2 kg

Caramunich II 0,2 kg

Carahel 0,3 kg

Zakwaszający 0,2 kg

Zacieranie: 62°C 10 min., 70 - 68°C 50min., podgrzanie do 76 - 10 min. i filtracja.

Gotowanie: 80 min.

Chmielenie: lubelski szyszka 70g 80 min., Saaz prasowany 20 g na ostatnie 10 min.

Wyszło 25 l 14°Blg . Zadaliśmy starterem z połowy paczki S-33.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym tygodniu udało sie wrócić do piątkowej tradycji.

Warka 25 ( kolejna jubileuszowa )

Piwo uwarzone wg. receptury z książki Barbary Jakimowicz-Klein

Pilzneński 4 kg

Monachijski 1 kg

Zacieranie: 62°C 20min, 72°C 40 min. podgrzanie do 78°C i filtracja.

Gotowaie: 60 min.

Chmielenie: Fuggle granulat 20g - 60 min. Fuggle granulat 15 g 30 min.

Wyszło 25,5 l. 12°Blg zadaliśmy 1084. Tę warkę potraktowaliśmy jako starter do Barley wine, które chcemy uwarzyć w przyszłym tygodniu.

Testowaliśmy prototyp sita do cedzenia brzeczki. Byliśmy zaskoczeni efektami, znaczy ja byłem, Anuśka ani chwili nie wątpiła w skuteczność tego "wynalazku". Załączamy fotki sita i siatki z którego jest zrobione.

 

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyliśmy pojemności sita. Tak naprawdę przy cedzeniu brzeczki nie ma to większego znaczenia. Przy jego budowie chodzło o zrobienie czegoś co da się szybko i w miarę sterylnie opróżnić ze wszelkiej maści farfocli. Brzeczka po cedzeniu jest klarowna ( prównywalna do tej filtrowanej przez młóto). Siatki nie mierzyłiśmy, ale na zdjęciu na siatce leży nakrętka 3mm.

goroncopozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Nie liczyliśmy pojemności sita. Tak naprawdę przy cedzeniu brzeczki nie ma to większego znaczenia.

goroncopozdrawiamy

moment ......... zacieramy 5,5 kg śruyty w 12 l wody ........... połowa nam nie wchodzi do filtratora i to nie problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzielenie opakowania drożdży na dwie lub trzy warki to dobre rozwiązanie.

Też się nad tym zastanawiam aby wprowadzić u siebie takie rozwiązanie.Pozdrawiam

Nad czym tu się zastanawiać ;)

 

Ja nawet wsypywałem 1/8 paczki i było ok. Ruszało po 12 - 24 godzinach. Po prostu w czasie gdy sie brzeczka na dworze chłodzi, w szklance chłodzę w lodówce trochę brzeczki i zadaję drożdzy (jak solniczką posolę). Fakt, że potem pootwieranych paczek się w lodówce wala, ale cóż...

Edytowane przez Fredd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Bielok

Sito używamy do cedzenia brzeczki po gotowaniu.;) Zamiast pończoch, ręcznego wirpoola( czy jakoś tak) itp. przyrządów. Natomiast do wysładzania od drugiej warki stosujemy filtrator z oplotu. Uważamy to za najlepsze rozwiązanie i ten etap naszego warzenia pozostanie bez zmian.

 

goroncopozdrawiamy

Edytowane przez anmar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.