Skocz do zawartości

Piwny Depozyt - Poznań "Piwna Stopa" (Szewska 7)


Rekomendowane odpowiedzi

RPA Single Hop Nelson od MKMK & JD


post-11941-0-03199000-1428817323_thumb.jpg


Kolor: typowy dla żyta brudny brązik Piana: w sam raz (nie nalewałem agresywnie), super lejsing Zapach: orzeźwiający, nowofalowy w pierwszym momencie, później owoce spadziowe - gruszki, ale nic w tym złego Smak: Bardzo pijalne. Słodycz ładnie skontrowana wyraźną, nienachalną i przyjemną goryczką. Wszystko stanowi bardzo dobrą całość Uwagi: Chciałoby się pić więcej tak zacnych piw! Bojan Maorys nie dorasta do pięt! Idealne dopasowanie goryczki (45 IBU) i finalnej zawartości alkoholu (5,2) sprawia, że piwo szybko znika! Masa dobrej roboty. Gratulacje!!


PS. Nie żałuję swojego "haniebnego czynu", cieszę się, że przypadkiem je podprowadziłem Szejkowi, bo było warto  :smilies: .Piszę jeszcze tutaj, bo póki co skrzynka w Domu Piwa się chyba nie zapełniła i nowego tematu nie znalazłem. Pozdrawiam


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej wam! Zostawiłem dzisiaj pierwsze piwa w Domu Piwa. Zostawione zostało:

 

- American Lager.

- Wheat Ale. ( zastrzegam sobie, możliwość gashingu)

- Porter z dodatkiem płatków leżakowanych w winie Kagor.

 

Elo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kolejne piwo z depozytu

 

Piwo: American Robus Porter

Browar(nik): Orajt Man!

Alk.: 5,5%

Blg.: 12,9

Słody: Pale Ale, Special B, Karmelowy 600, Czekoladowy jasny, ciemny

Chmiele: Challenger, Simcoe, Cascade

Etykieta:..... jest.... znaczy naklejka z ręcznymi informacjami, które przepisałem powyżej. Trochę bida, ale liczy się w końcu zawartość.

 

Moje wrażenia:

Spragniony po ostrym treningu squashowym liczyłem na dobre piwko, które odpowiednio uzupełni "pierwiastki śladowe", a przy okazji będzie dobrze smakowało.

Troszkę piwo u mnie przeleżakowało (z miesiąc), ale w lodówce w pozycji pionowej:) 

Po odkapslowaniu delikatny dymek, w zapachu delikatne, subtelne zapachy amerykańskich chmieli, bardziej w te żywiczno-leśne, może odrobinkę owoce egzotyczne.... ale to naprawdę szukałem:) Po chwili troszkę paloności, czekoladowości, przypieczoności.... po przelaniu do szkła jeszcze bardziej robust porterowe aromaty - bardzo przyjemne. Piana utrzymywała się przez chwilę, ale potem opadła, bez obrączkowania. Kolor brązowy, nie jest mocno brązowe - prześwitujące przez światło latarki.

W smaku super:) Czekolada mleczna, dobrze spieczony placek drożdżowy (spód), bardziej słodki niż goryczkowy, ale raczej nie toffi. Po dwóch - trzech łykach - delikatna wodnistość, ale po chwili ten finisz już zaznaczający się palonością. Delikatna goryczka, która pojawiła mi się bardziej pod koniec picia. 

Bardzo przyjemne piwo, świetnie pijalne, smaczne... aż chciało się sięgnąć po jeszcze z jedną, albo dwie buteleczki.

Polecam jeśli jeszcze jest w skrzynce.

post-9462-0-03518700-1429223744_thumb.jpg

Edytowane przez krener
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Wziąłem wczoraj z Domu Piwa portera od Wiktora. Dziś właśnie tam jadę i wiozę po 2 butelki: Imperial Red Ale, Red Ale, Saison, Australian Pale Ale i Robust Portera. Na "etykietkach" można znaleźć jedynie mojego nicka, styl, BLG początkowe, alkohol, datę warzenia i butelkowania. Skromnie, ale jest. To moje pierwsze podejście do depozytu, więc bądźcie wyrozumiali ;-) ale zarazem szczerzy.

Na zdrowie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj (tj. piątek), zostawiłem wheat ale, cream ale i raspberry wheat ale. Dla spokoju i płynności obsługi ekipy Domu Piwa wybiorę w przyszłości inne dni na depozyt. Dzięki darth_y2k  ;)  Aaaa, wziąłem IRA, Saison oraz AusPA - wszystko właśnie od Dartha. Mam nadzieję, że weekend będzie sprzyjać degustacjom. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kolejne piwo z depozytu

 

Piwo: American Robus Porter

Browar(nik): Orajt Man!

Alk.: 5,5%

Blg.: 12,9

Słody: Pale Ale, Special B, Karmelowy 600, Czekoladowy jasny, ciemny

Chmiele: Challenger, Simcoe, Cascade

Etykieta:..... jest.... znaczy naklejka z ręcznymi informacjami, które przepisałem powyżej. Trochę bida, ale liczy się w końcu zawartość.

 

Moje wrażenia:

Spragniony po ostrym treningu squashowym liczyłem na dobre piwko, które odpowiednio uzupełni "pierwiastki śladowe", a przy okazji będzie dobrze smakowało.

Troszkę piwo u mnie przeleżakowało (z miesiąc), ale w lodówce w pozycji pionowej:) 

Po odkapslowaniu delikatny dymek, w zapachu delikatne, subtelne zapachy amerykańskich chmieli, bardziej w te żywiczno-leśne, może odrobinkę owoce egzotyczne.... ale to naprawdę szukałem:) Po chwili troszkę paloności, czekoladowości, przypieczoności.... po przelaniu do szkła jeszcze bardziej robust porterowe aromaty - bardzo przyjemne. Piana utrzymywała się przez chwilę, ale potem opadła, bez obrączkowania. Kolor brązowy, nie jest mocno brązowe - prześwitujące przez światło latarki.

W smaku super:) Czekolada mleczna, dobrze spieczony placek drożdżowy (spód), bardziej słodki niż goryczkowy, ale raczej nie toffi. Po dwóch - trzech łykach - delikatna wodnistość, ale po chwili ten finisz już zaznaczający się palonością. Delikatna goryczka, która pojawiła mi się bardziej pod koniec picia. 

Bardzo przyjemne piwo, świetnie pijalne, smaczne... aż chciało się sięgnąć po jeszcze z jedną, albo dwie buteleczki.

Polecam jeśli jeszcze jest w skrzynce.

No z etykietą się nie popisałem, gdyż jak wspomniałeś liczy się zawartość. Była to pierwsza warka ever tego stylu, ale będę ją powtarzać z naciskiem na czekoladowość i pełnie smaku. A ameryka zaginęła gdyż piwo ma już 4 miesiące i oczywiście słody zakryły ten aromat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wrzucam w ten wątek, bo wziąłem ze stopowego depozytu. Trochę późno piszę - piwo przeleżało sporo w lodówce.

post-11941-0-25555600-1433055602_thumb.jpg

Skotar - Żytnia Hopmeryka

Wygląd: nieprzejrzyste, mleczne i zadziwiająco jasne (a zawsze myślałem, że żyto przyciemnia barwę). Piana niska aczkolwiek ładny lejsling.

Zapach: cytrusy a szczególnie grejpfrut - bardzo zachęcający

Smak: całkiem duże wysycenie, ale zupełnie nie przeszkadzało w piciu. Szybko zniknęło a więc pijalne. Może troszkę zmniejszyłbym goryczkę bo nie było kontry słodowej (zasyp 50/50 pilzno/żyto). Niestety o smaku wiele nie napiszę, bo nie degustowałem w samotności i się nie skupiłem. 

Uwagi: Etykieta - dobra robota! Trochę szkoda, że piłem to piwo po prawie pół roku od zabutelkowania, bo mniemam, że na początku było buchnięcie chmielem i też odbiór był pewnie całkiem inny. Mimo, to wypiłem ze smakiem choć bez należytego skupienia  ;)  Zastanawiam się również, czy w przyszłości piwowar planuje powtórkę amerykańskiego żyta z użyciem słodów karmelowych? Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam w ten wątek, bo wziąłem ze stopowego depozytu. Trochę późno piszę - piwo przeleżało sporo w lodówce.

Skotar - Żytnia Hopmeryka

Wygląd: nieprzejrzyste, mleczne i zadziwiająco jasne (a zawsze myślałem, że żyto przyciemnia barwę). Piana niska aczkolwiek ładny lejsling.

Zapach: cytrusy a szczególnie grejpfrut - bardzo zachęcający

Smak: całkiem duże wysycenie, ale zupełnie nie przeszkadzało w piciu. Szybko zniknęło a więc pijalne. Może troszkę zmniejszyłbym goryczkę bo nie było kontry słodowej (zasyp 50/50 pilzno/żyto). Niestety o smaku wiele nie napiszę, bo nie degustowałem w samotności i się nie skupiłem. 

Uwagi: Etykieta - dobra robota! Trochę szkoda, że piłem to piwo po prawie pół roku od zabutelkowania, bo mniemam, że na początku było buchnięcie chmielem i też odbiór był pewnie całkiem inny. Mimo, to wypiłem ze smakiem choć bez należytego skupienia  ;)  Zastanawiam się również, czy w przyszłości piwowar planuje powtórkę amerykańskiego żyta z użyciem słodów karmelowych? Pozdrawiam

Cieszę się ze smakowało. Piwo to było takie eksperymentalne, tzn. akurat mam te surowce to wrzucę i zobaczymy co wyjdzie. Świeże było trochę mniej pijalne ponieważ goryczka była jeszcze większa, bardziej zalegająca, choć aromat był intensywniejszy. Następna warka jak będzie warzona to własnie z karmelowymi słodami, już jako bardziej planowane piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie organizacyjne...

za dwa tygodnie będę w sobotę w Poznaniu i wcześniej pomyślałem, że może odnajdę poznański depozyt i go odwiedzę, ale w pierwszym poście widzę, że jest on nieczynny w soboty, więc chciałbym się upewnić czy nic się w tzw. międzyczasie nie zmieniło i nie będę miał w depozycie czego szukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie organizacyjne...

za dwa tygodnie będę w sobotę w Poznaniu i wcześniej pomyślałem, że może odnajdę poznański depozyt i go odwiedzę, ale w pierwszym poście widzę, że jest on nieczynny w soboty, więc chciałbym się upewnić czy nic się w tzw. międzyczasie nie zmieniło i nie będę miał w depozycie czego szukać.

Ja już w soboty przynosiłem  piwa do piwnej stopy i nie było żadnego problemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dzisiaj nadszedł czas na kolejne piwo z depozytu


 


Piwo: BURAS - India Brown Ale


Browar(nik): Siemirad


Alk.: 6,5%


Blg.: 15


Słody: pale ale, caraclair, karmelowy 40, czekoladowy


Dodatki: brązowy cukier


Chmiele: wgv


Drożdże: us-05


Etykieta: papier zwykły, czarno-biała, wizerunek jakiegoś stworzonka (pewnie z chomikowatych - nie wiem nie znam się), czytelna, wszystko zawiera


 


Moje wrażenia:


Parę dni postało w lodówce, wyjąłem ok. 30 min przed konsumpcją.


Po przelaniu do szkła - piękna beżowa piana, która cieszyła oko przez dość długi czas. Nie dostawała bąbli, tylko spokojnie opadała - duży plus. Kolor: ciemny, rubinowy, w przewężeniach prześwitujące refleksy - piwo klarowne, nawet na dnie nie było żadnego błota.


W zapachu: głównie.... w pierwszej chwili poczułem farbę, rozpuszczalnik, zielone jabłko, ale od razu też: czekolada gorzka, ciemne owoce: śliwki, ciemne winogrona, rodzynki - trochę taka czekolada bakaliowa. Nasycenie bardzo dobre - po zamieszaniu piwa w szklance - miało już taki fajny wręcz kremowy posmak nasycenia - jakby guiness z puszki z kulką azotową. W smaku bardziej uwydatnione posmaki ciemnych owoców - w szczególności wyczuwalne rodzynki, ale też kontra chmielowo-alkoholowa. Po dwóch-trzech łykach wyraźne rozgrzewanie - nawet może zbyt mocne ciut. Goryczka przyjemna - jak dla mnie taki mocniejszy brytyjski ale - nadająca fajną ziołową goryczkę, która po chwili znika (ale zostaje posmak alkoholowy). Jak dla mnie bardzo zbliżone w smaku do dubbla.


Bardzo przyjemne piwo, sączyłem je sobie przez godzinkę. Polecam!


post-9462-0-71674900-1440711303_thumb.jpg

Edytowane przez krener
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.