Skocz do zawartości

Zacieranie na kuchence elektrycznej


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Po próbach z brewkitami i ekstraktami słodowymi - pora w końcu pobawić sie w robienie piwa na poważnie i jutro planuje uwarzyć pierwszę warkę z zacieraniem. i w związku z tym mam kilka pytań czysto technicznych związanych z w/w tematem...

 

1) Będę zacierał na kuchence elektrycznej- wiadomo, że po wyłączeniu poł grzewczych- oddaja one ciepło jeszcze przez długi czas- jak wobec tego wziać poprawkę na utrzymywanie (podgotowywanie) do odpowiedniej temperatury? Jakie macie doswiadczenia w tym temacie, żeby utrzymac temperature najpierw 62 stopnie, potem 72 i nie przesadzic z podgrzaniem do tych końcowych 76 stopni. Czy pokrywka winna być otwarta czy zamknięta, co jaki czas winno sie dokonywać pomiaru? (Wiem że pytania trochę infantylne, ale chcę popełnić jak najmniej błędów i przede wszystkim nie spalić zacieru i nie przecholować z temperaturą- wszystko oczywiście wyjdzie w praniu...)

 

2) Sprawdzanie temperatury zacieru? Jak najskuteczniej to robić (na srodku, po bokach, najpierw przemieszać?) Termometr jakim dysponuje to taki mały gastronomiczny (http://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/pomiary/termometr_analogowy_-10c_do_100c) myśle, że powinien spokojnie wystarczyć.

 

3) Jak przygotowujecie wodę do wysładzania tzn jaka powinna być temepratura (bo czytam, że od cieplej, po 78 stopni)? Przyjmując opcje 78 stopni zakładam, iz będę potrzebowal ok 11 litrów. Co jest najpraktyczniejsze (grzanie kolejnych czajników elektrycznych, czy może dolewanie z drugiego gara)

 

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

 

I jeszcze przy okazji pytanie o zużycie wody do chłodzenia brzeczki metodą tradycyjną (wanna), a chlodnica zanurzeniowa (której mi jeszcze brakuje). Czy jest różnica?, bo wydaje mi się, że przy chłodnicy zejdzie zdecydowanie więcej wody?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Doświadczenia z taką kuchenką nie mam, ale najlepiej będzie chwilę przed osiągnięciem zakładanej temperatury przenieść garnek na inne, zimne pole. W czasie przerwy miej zamkniętą pokrywkę.

2) Najpierw zamieszaj dobrze, a potem mierz w środku garnka

3) Dobrze jak ma około 78°C. Ja najczęściej wysładzam na raty.

Mniej wody zużyjesz chłodząc chłodnicą no i oczywiście zrobisz to o wiele szybciej. Gorącą wodę z chłodnicy można jakoś wykorzystać, np. wykąpać się w niej ;)

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam elektrycznej płyty która tak jak piszesz charakteryzuje się bezwładnością (grzeje po wyłączeniu) Nie jest to duży problem ale przy pierwszych warkach można wpaść w panikę. Trzeba po prostu "wyczaić" maszynę. Wystarczy odpowiednio wcześnie wyłączyć, ewentualnie jak przesadzimy to zsunąć z palnika. Przy dużej objętości zacieru temperatura wolno rośnie więc można sobie kilka stopni przed zakładaną temp wyłączyć i sobie reszta dojdzie :) Jeśli zalezy Ci na szybkim podgrzaniu to zamykamy pokrywkę, jeśli nie to odkrywamy, ja zazwyczaj zacieram przy odkrytej a jedyny moment kiedy zamykam to przed chmieleniem aby doprowadzić do wrzenia. Podsumowywując nadaje się ta kuchnia choć ma swoje wady i wymaga to wprawy.

Termometr fajny a miejsce mierzenia nie ma aż takiego znaczenia pod warunkiem ze przed mierzeniem dobrze zamieszasz.

Ja wodę do zacierania przygotowywuje w garnkach i stopniowo dolewam do filtratora. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam zacieram na elektrycznej więc:

 

1) wolno podgrzewając, po wyłączeniu temperatura wzrośnie o 1-2 stopnie, więc tragedii nie ma. Ewentualnie przesunąć na chłodny palnik. Trzeba wyczuć kuchenkę. Pomiar co kilka minut, w zależności od ustawionej mocy palnika.

2) j.w. -> post olo333

3) wysładzanie 78-80 stopni. Nie baw się w czajniki. Praktyczniejszy jest drugi gar lub jak w moim przypadku 2 dodatkowe gary.

4) chłodzenie w wannie - zamroź wcześniej kilka plastikowych butelek wody. Po chmieleniu wstaw garnek do wanny (ja podkładam pod garnek deskę), nalewasz wody do poziomu brzeczki i wrzucasz zamrożone PETy z wodą. Od czasu do czasu mieszasz brzeczką i wodą w wannie. Chłodzenie ok 30 minut. Zużycie wody niewielkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacieram na indukcyjnej w poczciwym emaliowanym garze. Krótko i na temat - potwierdzę to, co pisali przedmówcy: przykrywać nie trzeba, temperaturę mierzyć najlepiej w środku wysokości garnka po zamieszaniu zacieru, w razie potrzeby zsuwać z palnika. W przypadku mojej kuchenki zauważyłam też, że łatwiej mi się kontroluje temperaturę "w dół" - schodząc z mocy wyższej na niższą niż odwrotnie (co jest trochę dziwne, zważywszy na bezwładność).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bardzo za odpowiedzi.

4) chłodzenie w wannie - zamroź wcześniej kilka plastikowych butelek wody. Po chmieleniu wstaw garnek do wanny (ja podkładam pod garnek deskę), nalewasz wody do poziomu brzeczki i wrzucasz zamrożone PETy z wodą. Od czasu do czasu mieszasz brzeczką i wodą w wannie. Chłodzenie ok 30 minut. Zużycie wody niewielkie.
Też tak robię, ale poniżej 75 minut nie zszedłem - (ile dajesz tych petów i chłodzisz z otwartą, czy zamknięta pokrywką?)

I jeszcze dwa pytanka:

1) ile czasowo zajmuje wam średnio sam proces zacierania (do zakończenia wysładzania) przy założeniu , że samo zacieranie bedzię dwutemperaturowe (po 30 min)...?

2) Po jakim czasie (najpóźniej) mogę przejść do gotowania i chmielenia (tj. ile może stać czysta brzeczka bez uszczerbku dla niej)- pytam, bo z doświadczenia wiem, że sam proces chmielenia i chłodzenia to dla mnie tak ok. 3 godz (włącznie z podgrzaniem brzeczki, filtracją chmielin i sprzątaniem) i jakby mi się pierwsza część przedłużała, to zastanawiam się czy mógłbym kontynuować chmielenie np. rankiem następnego dnia.

Edytowane przez vpatyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez robię piwo na takiej kuchence. Na największym palniku podgrzewam zacier, gdy osiągnie wymagana temperaturę garnek przekładam na krzesło przykryte scierka i tam trzymam około 15 minut. Na małych palnikach cały czas podgrzewa się woda w dwóch 5 litrowych garach. Siedzisko się nagrzewa wiec nie ochładza się to wszystko za szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak robię, ale poniżej 75 minut nie zszedłem - (ile dajesz tych petów i chłodzisz z otwartą, czy zamknięta pokrywką?)

 

Chłodzę zawsze z otwartą pokrywą. Do wanny wlewam zimną wodę 14 st.C, do tego idzie 5 PETów 1l - butelki po mleku. Mieszanie bardzo przyśpiesza chłodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bardzo za odpowiedzi.

4) chłodzenie w wannie - zamroź wcześniej kilka plastikowych butelek wody. Po chmieleniu wstaw garnek do wanny (ja podkładam pod garnek deskę), nalewasz wody do poziomu brzeczki i wrzucasz zamrożone PETy z wodą. Od czasu do czasu mieszasz brzeczką i wodą w wannie. Chłodzenie ok 30 minut. Zużycie wody niewielkie.
Też tak robię, ale poniżej 75 minut nie zszedłem - (ile dajesz tych petów i chłodzisz z otwartą, czy zamknięta pokrywką?)

I jeszcze dwa pytanka:

1) ile czasowo zajmuje wam średnio sam proces zacierania (do zakończenia wysładzania) przy założeniu , że samo zacieranie bedzię dwutemperaturowe (po 30 min)...?

2) Po jakim czasie (najpóźniej) mogę przejść do gotowania i chmielenia (tj. ile może stać czysta brzeczka bez uszczerbku dla niej)- pytam, bo z doświadczenia wiem, że sam proces chmielenia i chłodzenia to dla mnie tak ok. 3 godz (włącznie z podgrzaniem brzeczki, filtracją chmielin i sprzątaniem) i jakby mi się pierwsza część przedłużała, to zastanawiam się czy mógłbym kontynuować chmielenie np. rankiem następnego dnia.

 

Jako że pracuję na raty i mam mnóstwo parogodzinnych przerw, to przeważnie tak własnie robię. Filtrat zostawiam pod przykrywka, wracam po 4-5 godzinach i chmielę. Jak gotujesz, to wszelkie potencjalne zarazki zginą w 100 stopniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też używam elektrycznej (płyta ceramiczna). W moim przypadku zauważyłem, że temperatura spokojnie potrafi się podnieść o 5 stopni! (przy ok. 18l). Ponieważ mam gar 40l, nie sposób przesunąć na zimne miejsce na kuchence. Wyłączam trochę wcześniej palniki. W przypadku elektrycznych kuchenek ważne jest mieszanie zacieru! Miejscowo na dnie temperatura potrafi płatać figle. Mnie "udało się" uzyskać 80 stopni po wyłączeniu przy temperaturze w połowie gara 50 stopni.

Używam termopary podłączonej do multimetru, bardzo szybki zestaw :)

Edytowane przez wojtekp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na poszczególne przerwy zdejmuję gar (30L) z kuchenki, wykorzystuję grubą drewnianą deskę do krojenia jako podstawę pod gar na blacie

 

I to jest słuszna koncepcja! Muszę trochę przeorganizować kuchnię żeby było miejsce na blacie i załatwić jakiegoś pomocnika, albo zacząć chodzić na siłownię żeby ten gar przestawiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na poszczególne przerwy zdejmuję gar (30L) z kuchenki, wykorzystuję grubą drewnianą deskę do krojenia jako podstawę pod gar na blacie

 

I to jest słuszna koncepcja! Muszę trochę przeorganizować kuchnię żeby było miejsce na blacie i załatwić jakiegoś pomocnika, albo zacząć chodzić na siłownię żeby ten gar przestawiać :)

Słuszna, nie słuszna - ktoś pisał na forum w innym wątku, że przesunął sobie taki gar po płycie elektrycznej i mu strzeliła... a weź tu podnieś ot tak, z miejsca, gar 40L :) Ja m.in. dlatego zdecydowałem się na kociołek elektryczny i jestem bardzo zadowolony - jedyny problem to zwiększenie wybicia, ale z tym jakoś przeżyję - nie jestem aż tak hardy na to piwo :) A i wolę warzyć mniejsze ilości, a różne style i częściej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na poszczególne przerwy zdejmuję gar (30L) z kuchenki, wykorzystuję grubą drewnianą deskę do krojenia jako podstawę pod gar na blacie

 

I to jest słuszna koncepcja! Muszę trochę przeorganizować kuchnię żeby było miejsce na blacie i załatwić jakiegoś pomocnika, albo zacząć chodzić na siłownię żeby ten gar przestawiać :)

Słuszna, nie słuszna - ktoś pisał na forum w innym wątku, że przesunął sobie taki gar po płycie elektrycznej i mu strzeliła... a weź tu podnieś ot tak, z miejsca, gar 40L :) Ja m.in. dlatego zdecydowałem się na kociołek elektryczny i jestem bardzo zadowolony - jedyny problem to zwiększenie wybicia, ale z tym jakoś przeżyję - nie jestem aż tak hardy na to piwo :) A i wolę warzyć mniejsze ilości, a różne style i częściej.

 

Nie, nie o przesuwaniu nawet nie myślę! Dlatego potrzebny pomocnik jak będę chciał zdjąć z kuchenki. Ostatnio miałem tylko 20l i już ciężko było w jednego. O kociołku też myślałem, ale znajomy załatwił mi z Emalii gar w rewelacyjnej cenie, więc na razie z niego korzystam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm wiesz co, ja używam dodatkowo (oprócz kociołka) jeszcze drugiego gara - właśnie emaliowanego. Na indukcji grzać nim nie mogłem (mocno wypukłe dno, ciężki, stary i porysowany od spodu = takie czy inne uszkodzenie płyty), więc zasponsorowałem sobie grzałkę zanurzeniową 2kW z portalu aukcyjnego. Sprawdza mi się do tego stopnia dobrze, że w kociołku elektrycznym tylko zacieram, a potem warzę (gotuję) brzeczkę już w tym emaliowanym garze - często gęsto robię to nawet na balkonie (jak jest pogoda, co by całego domu nie zaparować :P).

 

Może to jest też jakiś pomysł dla Ciebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.