Skocz do zawartości

Moje pierwsze piwo - proszę o porady


gliko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Jest to mój pierwszy post na forum, więc chciałem się ze wszystkimi przywitać.

 

Przedstawię sposób przygotowania swojego pierwszego piwa. Wiem, że sposób w jaki to opisuje jest dość rozwlekły, ale wolę mieć pewność, że gdzieś nie popełniłem prostego błędu o którym nawet nie mam pojęcia. Prosiłbym o wytknięcie błędów (już wiem, że popełniłem ich sporo)i udzielenie paru wskazówek co można poprawić.

 

 

Piwo które wybrałem jako pierwsze to Sparkling Ale od Coopersa

 

Przed przystąpieniem do przygotowanie brzeczki pomyłem dokładnie wszystkie elementy po czym przepłukałem je roztworem z OXI

 

15 maja 21:00

Przygotowanie brzeczki

Po zagotowaniu 7,5 litrów wody (z filtru typu brita), odczekałem 5 min i wlałem do fermentora, dolałem 1 litr przefiltrowanej woda, żeby woda nie była zbyt gorąca(temperatury niestety nie znam bo nie miałem odpowiedniego termometru) . Do drugiego garnka do ciepłej wody wstawiłem puszkę brewkita i trzymałem ją tam do czasu aż woda nie zacznie się gotować.

Przy otwieraniu brewkita w puszcze były małe bąbelki (chyba od gotowania). Po dodaniu jego zawartości do fermentora i wymieszaniu dodałem ekstrakt słodowy i tutaj dałem plamę bo do fermentora wpadła plastikowa część, która oplatała puszkę. Przy odkręcaniu odczepiła się od zakrętki, została na puszcze i dopiero jak mocno potrząsnąłem puszką przy dodawaniu ekstraktu wpadła do fermentora( czy mogło to skazić piwo?). Oczywiście element ten wyjąłem, ale był on niewysterylizowany.

Dolałem wcześniej przygotowanej wody (też z filtra) do poziomu 21l, po czym na przemian badałem stężenie cukru i dolewałem wody. Ostatecznie wyszło mi około 11,5 Blg i trochę ponad 23 litry. Jednak pomiar odbył się w temperaturze przekraczającej 30 stopni C, (nie sądzę żeby temperatura była wyższa niż 40 stopni)

 

15 maja 21:30

Rehydratyzacja

Do szklanki z wcześniej zagotowaną wodą dodałem drożdże, zawartości szklanki nie mieszałem tylko zostawiłem w spokoju (temperatura wody mogła mieć około 30 stopni – po zagotowaniu wody, woda leżała pod przykryciem przez 2,5 godziny. Przed samym dosypaniem drożdży dolałem do niej odrobinkę przegotowanej wody, żeby podnieść temperaturę o te kilka stopni)

Niestety drożdże nawadniały się tak przez około 3 – 3,5 godziny. Było to spowodowane zbyt wysoką temperaturą brzeczki. Termometr zamontowany do fermentora w ogóle nie wskazywał temperatury więc na pewno przekraczała ona 28 stopni, żeby schłodzić piwo zdjąłem przykrywkę od fermentora i otwarłem okno w kuchni. Co jakiś czas mieszałem brzeczkę (czy ten zabieg mógł zaszkodzić piwu?). Dopiero koło 1 w nocy, kiedy temperatura wahała się między 26, a 27 stopni dodałem drożdże (ich temperatura wynosiła zapewne 21-22 stopnie ponieważ w czasie jak chłodziłem brzeczkę w kuchni, drożdże wyniosłem do swojego pokoju – czy wlanie drożdży o takiej temperaturze do brzeczki o temperaturze o 5-7 stopni większej może mieć jakieś złe skutki). Po przelaniu zawartości szklanki na dnie został spory osad, zalałem go małą ilością wody, pomieszałem i przelałem do brzeczki.

 

30 godzin po dodaniu drożdży

Do tego momentu miałem mało czasu, aby obserwować co się dzieje z zawartością fermentora, doglądałem go kilka razy i to na chwilę. W tym czasie nie zauważyłem, aby coś się z piwem działo, w rurce fermentacyjnej była cisza, temperatura 20-21 stopni C. Jedyna co warte odnotowanie to że poziom wody w obu komorach rurki fermentacyjnej nie był taki sam. Widać że zawartość fermentora „próbowała przepchnąć” wodę w rurce, ale żadnego bulgnięcia nie zauważyłem.

 

17 maja 07:00

Bulgania dalej nie ma, na ściankach fermentora po wewnętrznej stronie, 2cm powyżej brzeczki pojawił się osad. Na pokrywce fermentora od strony brzeczki skroplona woda. Nie chciałem ściągać pokrywki, więc wyjąłem rurkę fermentacyjną i przez dziurkę zajrzałem do środka, jedyne co widziałem to piana oraz jakiś osad na pianie w kolorze drożdży. Włożyłem szybko rurkę fermentacyjną. Wyczuwalny był też silnie drożdżowy zapach

 

Teraz zorientowałem się, że po obu stronach w okolicach uchwytów do przenoszenia fermentora z niewielkiej odległości można wyczuć zapach drożdży. Czy jest możliwe, że to tędy uchodzi CO2 i dlatego nic nie bulga?

 

Moje pytania:

1. Lepszą praktyką jest po dodaniu drożdży do wody zamieszanie, czy zostawienie całości w spokoju?

2. Czy wlewanie zawartości brewkita do zagotowanej wody, może wpłynąć na jakość piwa? Czytałem, że optymalną temperaturą jest przedział między 60 a 70 stopni C. Nie mając termometru robiłem to trochę na wyczucie, wydaje mi się że u mnie temperatura mogła wynosić koło 80 stopni.

3. Czy mieszanie piwa przy otwartym oknie, mogło przyczynić się do ewentualnego zainfekowania piwa?

 

Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi, propozycje, a także uwagi

 

Pozdrawiam

Edytowane przez gliko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bulga i nie będzie bulgać. A jeżeli o bulkanie chodzi, to wylej wodę z rurki, włóż waty do niej. Jak jest piana znaczy że drożdże pracują

 

3. Czy mieszanie piwa przy otwartym oknie, mogło przyczynić się do ewentualnego zainfekowania piwa?

Najwyżej będzie lambik :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Najlepiej po lub przed zadaniem drożdży mocno mieszać fermentorem aby napowietrzyć brzeczkę.

2. Termometr to podstawa w piwowarstwie domowym.

3. Nie popadaj w paranoję, powietrze na zewnątrz ma tak samo drożdże, bakterie, wirusy jak powietrze w pomieszczeniu. Należy unikać długiej ekspozycji piwa i tyle.

4. Szkoda OXI na mycie całego sprzętu przed warzeniem. Pamietaj, że sterylne warunki utrzymujesz dopiero po gotowaniu brzeczki a więc pirowanie np. gara do zacierania nie ma sensu :)

5. Powodzenia w dalszej ciężkiej pracy piwowara :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosiłbym o wytknięcie błędów

 

1. Nie napowietrzyłeś brzeczki przed zadaniem drożdży. Po zadaniu pewnie też nie.

2. Sugerujesz się rurką. Jak jest piana to jest też fermentacja. Jeśli woda w rurce nie bulka, to masz po prostu nieszczelną pokrywę i CO2 ma inne ujście. Zresztą sam o tym piszesz. Od razu napiszę, że nieszczelna pokrywa to nic strasznego, a raczej norma.

3. Po dodaniu drożdży do wody nie ma potrzeby mieszania.

4. Na przyszłość nie czekaj 3,5h na schłodzenie się brzeczki. Lepiej jest schłodzić brzeczkę w wannie.

5. Kup sobie termometr - bez niego ani rusz

6. Mierz Blg w 20 st. C lub bierz poprawkę na temperaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy brewkitach zawsze miałem zmrozony baniak wody w zamrazalce. Ekstrakt rozpuszczasz w 5l wrzatku, uzupelniasz woda w temp pokojowej, dolewasz 5l zmrozonej i masz okolo 20°C.

Zanim zapytasz o bulkanie sprawdź Blg, jak schodzi to masz odpowiedź.

Sory za brak pl liter.

Rozpuszczpny ekstrakt możesz spokojnie zagotowac dla pewności że nic sie tam nie przyplatalo.

Edytowane przez Pieslav
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 maja 09:00 (ponad 40 godzin po dodani drożdży)

Piwo w końcu zaczęło bulgotać :)

 

Od tamtej pory zauważyłem że bulgotanie jest bardzo nieregularne, są momenty kiedy rurka bulknie co kilka minut, potem przez kilka godzin jest spokój, po czym znowu zaczyna bulkać w miarę równych odstępach czasu. W żaden sposób nie da się tego powiązać ze zmianami temperatur, które i tak nie są wielkie (od samego początku temperatura waha się od 18,5 do 20,5 stopni)

 

 

http://www.homebrewt...f-weigh-176837/

Poczytałem trochę o fermentacji cichej i przy pierwszym piwie z niej zrezygnuję, nie chcę ryzykować infekcji. Chciałem jednak zapytać czy wskazane jest w czasie fermentacji burzliwej (na której planuje zostawić piwo przez około 3 tygodnie) zmniejszenie temperatury? Obecnie jak wspomniałem temperatura waha się między 18,5-20,5 stopnia. Mam możliwość zmniejszyć temperaturę do około 15 stopni.

Edytowane przez gliko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cicha sobie odpusc. Rurke traktuj tylko jako zaworek. Nie sugeruj się bulgotaniem. Nie ma potrzeby zmniejszać temperatury. Czasami robi się to, aby piwo się lepiej wyklarowalo. Przy brewkicie pewnie i tak uzyskasz klarowne piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Gliko,

właśnie sobie siedzę i popijam Sparkling Ale Coopersa więc mogę kilka wskazówek lub podpowiedzi udzielić. Troszkę za bardzo panikujesz :) ale to chyba normalne na starcie. Piwa z puszek Coopersa zrobiłem dość dużo i jeszcze nigdy nie było żadnych problemów. Nie cyrtolę się z żadnym przygotowywaniem specjalnym wody, filtrami itp. Gotuję 5 litrów, wlewam do fermentora, dolewam Coopersa, uzupełniam wszystko zwykłą, zimną kranówą do 22 l., dodaję drożdze i po temacie. Drożdze daję te dawane przez Coopersa, dodawałem je na kilka sposobów począwszy od normalnego posypania na koniec jak już były składniki wymieszane lub stosujac rehydracje - zawsze wyszło, nigdy nie bylo problemow. Ruszają po jakiś 3-4h i bąblują jak szalone przez jakieś 3-5 dni, nagrałem sobie ostatnio nawet krótki filmik gdybyś był zainteresowany to prześlę. Na burzliwej Coopersy trzymam zawsze 10 dni - sprawdzony temat więc polecam. Co do cichej mimo, że to są piwa z puchy to też polecam, zwłaszcza przy Sparkling Ale, bo ono jest jednym z mniej klarownych piwek Coopersa. Polecam dochmielić je na cichej jakimś amerykańskim chmielem. Jeszcze jedna uwaga, może tego nie doczytałem lub przeoczyłem w Twojej wypowiedzi, jeśli nie dodałeś do tego brewkita jakiegoś ekstraktu płynnego, czy suchego, to wyjdzie kiepskie piwo, ze słabą pianą. Sparkling Ale Coopersa, po 3 tygodniach w butelce nadaje się już do picia :-) dobrze się nagazowuje to piwko. Także smacznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po 19 dniach fermentacji zajrzałem do fermentora przez otwór od rurki fermentacyjnej, pokrywki nie ściągałem żeby nie dopuścić za dużo powietrza. Zapach który się wydobył był bardzo przyjemny, jednak był to zapach drożdży. Czy taki zapach jest normalny i wynika z tego, że fermentor nie był ani razu otwierany? Na powierzchni widziałem małe białe grudki, chyba były to skupiska drożdży. Przeczytałem w temacie infekcja wypowiedź użytkownika bnp, że aby pozbyć się tego trzeba piwo pobełtać i dać mu jeszcze tydzień, ażeby wszystko opadło.

 

Pytanie dosyć proste, ale jak ma wyglądać takie bełtanie? Czy podstawienie pod fermentor poduszki i przechylanie go na boki wystarczy? Jak bardzo na bok mogę wychylić fermentor? Domyślam się że piwo nie powinno dotknąć pokrywki fermentora? Czy takie bełtanie powinno być wykonywane energicznie?

 

Mam jeszcze pytanie odnośnie blg. Czy po tych dodatkowych 7 dniach (łącznie 26 dni fermentacji) powinienem sprawdzić blg kilka razy? Czy też można założyć, że fermentacja burzliwa jest/będzie zakończona? Oczywiście chcę zmierzyć blg, ale myślałem żeby zrobić to tylko raz przed butelkowaniem, żeby nie wystawiać piwa na dodatkowy kontakt z powietrzem.

 

Ogólnie jestem bardzo ciekaw zawartości fermentora i muszę się powstrzymywać żeby go nie otworzyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bardzo na bok mogę wychylić fermentor?

Liczysz cosinus kąta alfa odległości piwa od brzegu fermentora przez wysokość fermentora i masz kąt nachylenia wiadra.

Nie chcesz mierzyć °Blg, bo nie chcesz napowietrzać piwa, a masz zamiar postrząsać fermentorem??

 

Czy też można założyć, że fermentacja burzliwa jest/będzie zakończona?

Jeżeli fermentacja stanie, to jak się o tym dowiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież po 26 dniach w fermentorze, nad piwem powinna być poduszka z CO₂. Majtając zamkniętym fermentorem nie napowietrzy piwa, no bo skąd powietrze? Poza tym gliko jeżeli otworzysz fermentor i nie będziesz nad nim czarował (czyt. machał rękami, robił przeciągu, itp.), to większość CO₂ jako cięższego od powietrza powinna pozostać nad piwem. Zdezynfekuj otoczenie fermentora jeśli nie jesteś pewien jego sterylności, nie otwieraj go w przewiewnym miejscu, pracuj sprawnie i szybko, a będzie ok.

Edytowane przez takijiro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam ponownie

 

We wtorek zabutelkowałem piwo. Balingometr wykazał że piwo odfermentowało do 2,5 blg. Do każdej butelki dodałem 25 ml syropu, który zawierał 3g cukru. Piwo bardzo dobrze smakowało, ale miało słodki alkoholowo-drożdżowy zapach, czy jest szansa że zapach ten zniknie po tym jak piwo poleży jakiś czas w butelkach?

 

tak wyglądało piwo po otwarciu fermentora :)

post-9110-0-81722200-1402750556_thumb.jpg

post-9110-0-35340400-1402750612_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj mu poleżeć trochę- po kilku dniach na pewno nie będzie dobre. Jak ja robiłem pierwszą puchę IPA z Coopersa, to miałem wrażenie iż przez pierwsze 7 tygodni piwo było niepijalne mocny aromat drożdżowo -alkoholowy (zostały mi dwie ostatnie butelki, które wypiłem po 3 miesiącach i dopiero wtedy piwo było super - a ja męczyłem się z tym piwem , bo zabrakło cierpliwości). Najlepiej wstaw piwo do piwnicy i zapomnij o nim na 2-3 miesiące, a w międzyczasie bierz się za warzenie kolejnej warki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.