Skocz do zawartości

Knajpy z dobrym jedzeniem i dobrym piwem


adamsky

Rekomendowane odpowiedzi

Idę do knajpy, zamawiam steka, dobrego burgera, pikantną pizzę albo coś innego w tym guście. Zerkam co jest do picia. Zazwyczaj są jakieś wina, wybór i poziom cen zależny od knajpy. Są jakieś mocniejsze alkohole, drinki, koktajle - wybór również zależny od knajpy. Są napoje bezalkoholowe, w niektórych knajpach bez szału, ale czasem wybór jest sensowny i można kupić na przykład dobrą, "nieprzemysłową" lemoniadę.

 

Jak chcę kupić piwo, to zawsze jest rozczarowanie... Tyskie, Lechy, Okocimy, jakieś wynalazki dla płci pięknej w stylu Redsa. Czasem trafi się Urquell i to chyba max na co można liczyć. Dla mnie mało.

 

Są niby browary restauracyjne, ale w większości serwują standard: jasne, pszeniczne, ciemne, coś bursztunowego. Takie które mają dobrą ofertę piwa i jednocześnie świetne jedzenie jest pewnie niewiele w tym kraju. Można również zamówić pizzę do multitapu, ale nie do końca o to mi chodzi. :)

 

 

Chciałem tu zacząć małą dyskusję na ten temat.

 

Jak to jest że po kilku latach "piwnej rewolucji" trafienie w restauracji na dobre piwo niemal graniczy z cudem?

Jak to jest że przy całym tym hajpie na AIPA nie mogę przepić steka albo burgera Rowing Jackiem?

 

Czy wciąż browary rzemieślnicze i kontraktowe są aż taką niszą?

Czy to może raczej kwestia umów jakie podpisują knajpy z koncernami?

Czy może to ja mam pecha i trafiam do złych miejsc, bo knajp z dobrym piwem i dobrym jedzeniem jest sporo?

Czy może mam skrzywioną percepcję i gdybym siedział na przykład w winie to bym marudził, że nigdzie się nie mogę dobrego wina napić?

 

Tak czy inaczej jeśli znacie restaurację, burgerownię, pizzerię lub inny podobny lokal, w którym oprócz dobrego jedzenia można liczyć na butelkę piwa z browaru rzemieślniczego lub kontraktowego, to wpisujcie miasta. I adresy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jest Twoja/moja/Nasza "rewolucja piwna". Piwowarów piwoszy "świadomych" jest podobny procent, a może i zbieżny do podobnej grupy np.linuxiarzy.

Wystarczy popatrzeć na co jest popyt i marketing sam sie nakręca. "Cierpi" na tym ten świadomy konsument lub musi zaspokoić jakoś swoją niszową bytność.

 

Wiele knajp daje do super dań koncernówki, bo dla większości piwo to piwo, chociaż jednemu smakuje Warka, innemu Tyskie, to i tak kegi zejdą w tydzień. Po co więc ładować się walternatywne, skoro będzie trzeba podnieść cenę, bo przecież to niszowo-luksusowy wydźwięk będzie miało, a większość klientów zaplaci 8pln za 0,5 Warki a nie 11pln za Domowy Browar Janusza.

 

Marketing sprzedaje to, co ludzie chcą kupić. Aż szkoda...

 

W Lublinie polecam:

Sarmata - na Starym Mieście

Czeska Piwnica - jw

Grodzka 15 - jw

Sielsko Anielsko - jw

U Szewca - jw

 

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowo na pewno masz rację, ale w tym musi być coś więcej. :)

 

Nisza niszą, ale piwa z Pinty czy Ale Browaru, to ja mogę kupić w zwykłym lokalnym sklepie z alkoholem 300m od domu. Coraz częściej zdarza mi się widzieć takie piwa poza sklepami specjalistycznymi. Tak więc jakiś rynek na to musi być. Ja nie oczekuję że w każdej knajpie będę miał szeroki wybór niszowych piw, ale dziwi mnie że w żadnej nie mogę trafić nawet na stosunkowo dobrze znane marki kontraktowe.

 

Wierzę że takie lokale MUSZĄ gdzieś być, tylko ja na nie jeszcze nie trafiłem. Między innymi po to ten wątek - jeśli się okaże że gdzieś w Krakowie mogę zjeść soczystego steka i wypić do tego dobrego ejla, to chętnie sprawdzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gliwicach burger bar Korova - w lodowce widziałem pinte, doctor brew, ninkasi, faktoria i cos jeszcze - tylko butelki. Same burgery całkiem niezłe, lokal niestety pozostawia trochę do życzenia.

Niedaleko Szynk na winklu, serwujący głownie dania kuchni polskiej - parę ciekawych rzemieślniczych kurków. Niestety osobiście jeszcze nie testowałem (chwilowo maja problemy z koncesją). Więcej na ten temat pewnie jest w stanie powiedzieć śląska ekipa browarnicza, która się tam spotyka.

Edytowane przez Grog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W normalnych krajach zysk producenta w wysokości 20% to już szczyt możliwości. U nas jeszcze przez wiele lat każdy biznesmen marzyć będzie o błyskawicznym dorobku. Stad to się bierze. Każdy chce szybko postawić dom i ustawić się na przyszłość. Nie dziwie się, wciąż jesteśmy krajem na dorobku. Zamiast dostarczać piwo z minimalnym zyskiem dla satysfakcji bardziej, wolą sprzedawać je tam gdzie zysk będzie maksymalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Warszawie Chmielarnię polecam. Dobre piwo i jedzenie smaczne. Nie burgery, ale pojeść można.

 

Generalnie za sprzedaż piwa zabiera się już szersza rzesza ludzi, jeszcze nie wszyscy obyci, a gastronomia to zupełnie inny segment konsumentów. To się zmienia i niedługo będzie już tego znak namacalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lublin, Cafe Trybunalska- jest sporo ciekawych krajowych piw + niezłe, "nowoczesne" jedzenie. Są i burgery. Ale akurat tak jest połozona, że 100m wcześniej są lepsze burgery (Stół i wół), a 100m dalej jest multitap "U Fotografa".

Edytowane przez mrblaha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast dostarczać piwo z minimalnym zyskiem dla satysfakcji bardziej, wolą sprzedawać je tam gdzie zysk będzie maksymalny.

Tego chyba nie rozumiem. Dlaczego Pinta miałaby zarabiać więcej na sklepie z alkoholem niż sprzedając butelki restauracji?

 

Adamsky, juz niedlugo bedziesz mial dokladnie pod nosem to o czym piszesz. W kapciach na sniadanko od Ciebie:)

Będę się rozglądał. :)

 

Generalnie za sprzedaż piwa zabiera się już szersza rzesza ludzi, jeszcze nie wszyscy obyci, a gastronomia to zupełnie inny segment konsumentów. To się zmienia i niedługo będzie już tego znak namacalny.

Szczerze mówiąc oczekiwałem, że ludzie związani z gastronomią są w miarę na bieżąco ze zmianami i pogonią za trendem na rynku. Myślałem że ciekawe piwa pojawią się w lokalach gastronomicznych, choćby jako ciekawostka. No a tu się okazuje że łatwiej znaleźć multitap z dobrą kuchnią, niż sensowną restaurację która ofertę eurolagerów uzupełni jakimś ejlem czy stoutem. :)

 

 

Jeśli podajecie lokale to prosiłbym jakąś krótką charakterystykę. Jaka kuchnia, na co nastawiony lokal (czy to pub z jedzeniem czy restauracja z lepszym piwem) i jaka oferta piwa. Bo w sumie nie wiem czy "ciekawe krajowe piwa" to Szałpiw, Pinta i Pracownia Piwa, czy raczej Ciechan i Raciborskie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc oczekiwałem, że ludzie związani z gastronomią są w miarę na bieżąco ze zmianami i pogonią za trendem na rynku. Myślałem że ciekawe piwa pojawią się w lokalach gastronomicznych, choćby jako ciekawostka. No a tu się okazuje że łatwiej znaleźć multitap z dobrą kuchnią, niż sensowną restaurację która ofertę eurolagerów uzupełni jakimś ejlem czy stoutem. :)

 

Wiem jak było parę lat temu w hotelu gdzie pracowałem. Łatwiej było wprowadzić niszowe wino (w naszym wypadku morawskie; mieliśmy wyłączność Hrabala w HoReCa) niż niszowe piwo Smocza Głowa Amber Ale. Klientela odwiedzająca takie przybytki piwo często traktuje jak coś pośledniejszego. Podobnie restauratorzy.

Często jednak idzie się po prostu po kosztach... a wtedy Pinta czy inne ciekawostki są zwyczajna fanaberią ze zbyt małym zyskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się generalnie zgadzam ze wszystkim co piszecie i rozumiem te mechanizmy, ale moim zdaniem to wciąż jest za mało żeby wyjaśnić to co obserwuję. Niszowe piwa trafiają do osiedlowych sklepików, w Żabce stoi Bengal Lancer i London Pride, a jak idę do hipsterskiej burgerowni gdzie zamiast coca-coli jest fritz-kola, to mi oferują jakiegoś tyskacza. Przecież to się kupy nie trzyma. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj przydaje się znajomość parowania piwa rzemieślniczego z potrawami. Ale do tego trzeba mieć w kuchni utalentowanego chefa a nie kucharza.

Np. zamiast starać się parować wędzone piwo z wędzonym jedzeniem (jedno będzie przykrywać drugie), spróbuj wędzony porter np. z ostrym mole pablano albo daniem tailandskim (kontrast). Albo IPA z surowymi ostrygami, sushi z dry stoutem, blackend łosoś z pomarańczowym witem etc. Chodzi tu głównie o kontrast. Są też kocktaile alkoholowe z piwem rzemieślniczym i także gotowanie przytraw z użyciem piwa np małże z piwem pszenicznym albo zupa czedarowa ze stoutem.

Edytowane przez elroy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A coś więcej? Jakiś lokal w okolicach Kocmyrzowskiego?

 

 

Będę się rozglądał. :)

 

 

 

Właściciel Spaghetteri na ul. Kalwaryjskiej , ma obok sklep z alkoholem. W przeciągu miesiąca , dwóch planuję otworzyć lokal zaraz obok tych dwóch punktów. Mają być właśnie dobre burgery i na kranach ciekawsze polskie browary . Tyle wiem. Podpytaj jak byś był ( a pewnie oba lokale znasz ) - łysy , wysoki gość koło 40stki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przeciągu miesiąca , dwóch planuję otworzyć lokal zaraz obok tych dwóch punktów.

 

Ten rok będzie bardzo rozwojowy. Powstanie rekordowo dużo browarów, ale też w świat piw wejdzie wiele punktów dystrybucyjnych. Jak czytam ile powstaje lokali z ciekawym piwem w Warszawie to mam wrażenie, że prym będą początkowo wiodły duże miasta. Ale to się przeniesie na prowincję, bo ruch jest oddolny. Często to konsumenci nagabują sprzedawców o nowości. Edukacja jest potrzebna....

 

A tak z innej beczki. W ramach Stout Fest dałem namiar właścicielowi knajpy na paru dobrych dostawców piwa regionalnego. Myślisz, że skorzystał? W Białej to nie wyjątek. Oni się jeszcze tego boją...

Edytowane przez e-prezes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściciel Spaghetteri na ul. Kalwaryjskiej , ma obok sklep z alkoholem. W przeciągu miesiąca , dwóch planuję otworzyć lokal zaraz obok tych dwóch punktów. Mają być właśnie dobre burgery i na kranach ciekawsze polskie browary

O proszę, ciekawa informacja.

 

Co do tych burgerowni, to podaję je tylko jako przykład knajp które by mi pasowały do dobrego piwa. Nie dość że burger sam w sobie pasuje do piwa, to jeszcze nowofalowe burgerownie w pewnym sensie przypominają mi piwną rewolucję. Danie uznawane do niedawna za podłe zostaje podniesione na wyższy poziom, przeskok podobny jak z koncernówek na browary rzemieślnicze. Natomiast równie miło powitałbym piwa rzemieślnicze w każdej innej knajpie, może z wyjątkiem wegetariańskich. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamsky , Doskonale Cię rozumiem jeśli chodzi o te burgery . Jednak z dobrą wołowiną na naszym rynku jest jak jest. Ale idzie w dobrym kierunku - i słusznie zauważasz analogię z rewolucją :)

 

Oczywiście że woli piwo koncernowe -kwestia o jakim restauratorze i o jakim kliencie mówimy. Chyba nie spodziewa się nikt dobrego piwa w knajpie gdzie głównym celem przebywania w niej wcale nie jest degustacja trunków czy jedzenia. Lokale gdzie jest wszystko od polskiego włoskiego jedzenia przez pseudo francuskie desery na zapiekankach skończywszy odchodzą do lamusa.

 

Mnie to osobiście nie przeszkadza. Omijam takie miejsca. Skojarzyło mi się to z dyskusją o piwach z Artezana w blogosferze. Trochę brakuję mi wypustów w butelkach polskich nowych browarów ,bo i tak najlepiej zjem w swojej kuchni i ogrodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Restaurator woli piwo koncernowa na którym jest wieksza przebitka. Koncerniak również wyposaży lokal w nalewaki, szklanki oraz inne gadżety
Na pewno jest tak jak piszesz w lokalach gdzie w karcie króluje panierowany filet z kurczaka z frytkami i zestawem surówek. Zdziwiłbym się gdyby tak samo działało to w lokalach z lepszym i nieco droższym jedzeniem. No chyba że te "gadżety" są bardzo bardzo konkretne (jak mi zasugerowano w innym miejscu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niszowe piwa trafiają do osiedlowych sklepików, w Żabce stoi Bengal Lancer i London Pride, a jak idę do hipsterskiej burgerowni gdzie zamiast coca-coli jest fritz-kola, to mi oferują jakiegoś tyskacza. Przecież to się kupy nie trzyma. :)

Jest u nas jakiś przybytek, bo kojarzę przez tę fritz-kolę (pił to ktoś?) i tam reklamowali piwa z URSY i z Pinty, niestety nie wiem czy idzie to w parze z jedzeniem.

 

W Millenium Hall powstał Sport B-B-Q fajne i frytki i porządne burger'y, ale z lanych to tylko Brackie (Królewskie, Żywiec, i Leżajsk-niewiadomo skąd).

 

Problem jest właśnie na zasadzie kontrastu, jest jedzenie, nie ma piwa, jest piwo, nie ma jedzenia (wybór piwa w naszej "Kuźni" jest, ale z jedzenia chleb ze smalcem lub oscypek z dziurawiną).

 

W temat w pewnym stopniu wpisuje się Ceska Hospoda, tylko że owszem tam jedzenie jest, ale piwa tylko czeskie (Urquell, Bernard, Krusovice, i parę innych) i raczej bez rotacji, więc za którymś razem nudno pić znowu to samo.

 

Jak mamy pizzerię z prawdziwego zdarzenia, to owszem dbałość o bresaolę, rukolę i i nne pierdolę jest na pierwszym miejscu, a co do picia, Carlsberg zwykły (nawet nie Elephant!) i zwykły Okocim.

 

Tutaj przydaje się znajomość parowania piwa rzemieślniczego z potrawami. (...).

Scooby, to za 100 lat tego w Polsce nie będzie, postaw się w naszym realiach, najpierw musi powstać coś, że jest i jedzenie i jest piwo, a później musi przyjść na to moda, że można to łączyć. Jeśli się rozejrzysz, to nadal jeszcze nie ma takich restauracji, żeby potrafili zaproponować dobre wino do potrawy, albo mieli w ogóle bogaty wybór tego wina, więc co dopiero o piwie rozmawiać. Nadal najlepszą i tańszą opcją jest kupić wszystkie składniki, zrobić fajne potrawy, nakupić piw, zaprosić znajomych i mieć coś o czym tutaj dywagujemy.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W Krakowie otwarła się Viva La Pinta - Beer and Food, ale to wciąż nie to czego szukam.

 

Do wyboru piwa nie mam większych zastrzeżeń, ale z jedzenie jak dla mnie pozostawia wiele do życzenia. Karta składa się z dań typu żeberka, schabowy, bigos. Ceny do najniższych nie należą i niestety jakość tych dań chyba nie nadąża za cenami. Skusiłem się na burgera, ale to co dostałem nie przypominało rasowego burgera z dobrej burgerowni. Mięso za mocno wysmażone, dobór składników banalny do bólu, brak jakiegoś dobrego sosu. Ogólnie mało wyrazisty i nie wart tych 20zł.

 

Szukam dalej. Lokal na Karmelickiej nabiera powoli kształtów, wygląda na to że do końca lipca go otworzą. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kojarzę przez tę fritz-kolę (pił to ktoś?)

Z tego co pamiętam trochę mniej nagazowana i trochę mniej słodka. Lepsza niż coca cola, ale nie jest to jakaś przepaść.

Pojawiły się w Piotrze i Pawle, za 5zł sztuka, różne rodzaje, może się skuszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Adamsky, juz niedlugo bedziesz mial dokladnie pod nosem to o czym piszesz. W kapciach na sniadanko od Ciebie:)

Otwarli w ten weekend. Nazwa zacna: Podgórski Salon Degustacyjny

 

Plusy:

+ jest w miarę sensowny wybór craftowych i regionalnych browarów w butelkach

+ przyjemne wnętrze, dużo nawiązań do samej dzielnicy, taki miły lokalny klimacik

+ niedrogie jedzenie (na chwilę obecną głównie burgery)

 

Minusy:

- nie jest to jednak rasowy slow-foodowy burger z porządnym kawałkiem średnio wysmażonej wołowiny, jest po prostu ok jak na swoją cenę (9-13zł) ale do dobrej burgerowni jeszcze im daleko

 

 

Cieszy mnie to, że jest miejsce gdzie mogę coś zjeść i przepić to Ale Browarem, ale to wciąż nie do końca to o co mi chodzi. Szukam dalej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.